Zagadka kryminalistyczna
Moderator: Moderatorzy
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2023
- Rejestracja: niedziela 21 mar 2010, 12:29
- Lokalizacja: z daleka
Zagadka kryminalistyczna
Ofiara:
Mloda koza czyli samica sarny.
Miejsce /b]
Rzadki lasek srodpolny, ok. 500 metrow od najblizszych zabudowan, 300 metrow
od najblizszej drogi
Slady
Zadeptane
Obrazenia ofiary:
- rozlegle ubytki tkanki na szyji i glowie ofiary, odgryzine ucho (fotka 1)
- zlamane w stawach przednie nogi - na wysokosci pachwin
- znaczny ubytek miesni z tylnego udzca, jama brzuszna nie naruszona (fotka 2)
Zgon naturalny (choroba?)
Wypadek ? Jaki ?
Zbrodnia ?
Kim moze byc potencjalny sprawca ?
Mloda koza czyli samica sarny.
Miejsce /b]
Rzadki lasek srodpolny, ok. 500 metrow od najblizszych zabudowan, 300 metrow
od najblizszej drogi
Slady
Zadeptane
Obrazenia ofiary:
- rozlegle ubytki tkanki na szyji i glowie ofiary, odgryzine ucho (fotka 1)
- zlamane w stawach przednie nogi - na wysokosci pachwin
- znaczny ubytek miesni z tylnego udzca, jama brzuszna nie naruszona (fotka 2)
Zgon naturalny (choroba?)
Wypadek ? Jaki ?
Zbrodnia ?
Kim moze byc potencjalny sprawca ?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2023
- Rejestracja: niedziela 21 mar 2010, 12:29
- Lokalizacja: z daleka
No wiec w toku dalszego dochodzenia, polaczonego z obdukcja ustalono:magda55 pisze:psy,
widziałam takie samo na gorącym uczynku
Widoczne - "spektakularne" ubytki tkanki na glowie i szynkach (szynce) sarny spowodowalo
male stworzenie - odstep sladow pozostalch po klach wynosil ponizej 3 centymetrow. Takie slady zostawia lis/maly pies. W kilku miejcach na karku i "rozebranej" tylnej nodze widoczne sa - na skorze i pod skora - "uklucia" przez skore spowodowane przez to samo - takie same zwierze - (identynczy rozstaw klow).
Ale: Ani jedna z odkrytych ran po "ugryzieniu" badz "nadgryzieniu" przez tego malego drapieznika nie zostala spowodowana za zycia sarny (brak krwiakow) . Co mozna stwierdzic - i udowodnic na podstawie powyzszych dowodow to tyle, ze ten "maly" dobieral sie do trupa.
I jeszcze jedno:
Sarna miala polamane nogi. Zlamania nastapily za zywota zwierzecia - krwiaki -
W miejscach zlaman brak zewnetrznych obrazen. Sladow po ugryzieniu.
Pytania-
Ten "maly" mogl teoretycznie spowodowac smierc sarny - przegryzienie gardla sarny
w miejscu gdzie brak jest wyjedzonej tkanki.
Ale:
- w jaki sposob w jaki sposob owo male stworzenie (maly drapieznik) moglo spowodowac takie obrazenia konczyn sarny? Czy stworzenie wielkosci lisa
jest w ogole w stanie zadac tego typu obrazenia ?
- co w ogole spowodowalo tego typu uszkodzenia ? - sarny lamia sobie od czasu
do czasu nogi w lesie, ale nie obie naraz i nie w ten sposob. Cos musialo
"zadzialac" - ale co ?
Samochod ? - odpada.
No wiec Co ? lub Kto ?
I jaki to ma zwiazek ze smiercia zwierzecia......
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2451
- Rejestracja: środa 24 mar 2010, 23:41
- Lokalizacja: z Polski
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2023
- Rejestracja: niedziela 21 mar 2010, 12:29
- Lokalizacja: z daleka
A wiec drogie towarzyszki i towarzysze (lowow) sprawca zabojstwa nie byly "psy".
Przyczyna nie byl tez poslizg na lodzie. Zabojca byl pies - jeden pies.
Zdradzily go jedyne - niewidoczne praktycznie bez autopsji zwlok - slady w postaci
dwoch punkcikow widocznych na ostatniej - 3 ciej fotce, na skorze. Ta ciemniejsza plamka miedzy punkcikami to krwiak. Na krwiak w pachwinie nadjedzonego udzca, na golym ciele
zamordowanego stworzenia wskazuje tez paluszek z fotki nr. 2.
To jest jedyny slad na ciele wskazujacy na kontakt drapieznika z zywa ofiara.
Odstep miedzy tymi perforowanym dziurkami wynosi ok 4,5 - 5 centymetrow.
To daje wyobrazenie o rozstawie klow i wielkosci zwierzecia (Magda moze przy
okazji zmierzyc te parametry swoich ulubiencow).
Przypuszczalny przebieg zbrodni wygladal w ten sposob, ze sprawca dogonil
sarne, zlapal ja za tylek - gdzies miedzy tylnymi nogami i zrobil to co robia psy.
Trzepnal ja kilka, albo kilkanascie razy o glebe. Kazdy posiadacz wiekszego
psa wie na czym to polega. Niektorzy moze nawet widzieli jak duze psy obchodza
sie z mniejszymi ofiarami. Skutkiem tego "potrzasania" byly tez polamane przednie
nozki sarenki.....
Zbrodniarz najprawdopodobniej nie zbeszczescil zwlok. Na ciele nie bylo zadnych sladow
wskazujacych na to, ze zwierzak tej wielkosci dobieral sie martwej sarence do dooopy,
czy gdzie indziej. Pobawil sie i zostawil.
Reszta (widok konsumpcji), ktorej dokonal najprawdopodobniej lis, a ktora wywolala powyzej opinie... "ze to byly na pewno psy" - miala miejsce dopiero po samej zbrodni. Duzo pozniej.
Na podstawie tego co widac golym okiem nie sposob stwierdzic czy drapieznik
ktory konsumowal ofiare byl tez jej zabojca, czy tez trafila mu sie okazja
w postaci zmarlej z innych przyczyn sarenki.
Ktos moze powiedziec - na ch... ta zabawa w Sherloka Holmsa ?. Sarna zdechla
bo zdechla i juz. Cos ja za zywota albo po smierci zezarlo i z glowy. Zdarza sie.
Problemik polega na tym ze sprawca sobie nadal biega po botanice. Dwa razy dziennie.
Przez 7 dni w tygodniu i 365 dni w roku. Jego wlasciciel z duza doza prawdopodobienstwa
nie wie i nie chce nic wiedziec na temat zabaw uprawianych przez jego
milusinskiego, ktory po takich igraszkach wroci do domciu, zezre podstawiona mu
miche, wyciagnie sie przed komnikiem i snem sprawiedliwych zasnie.
Do nastepnego polowanka.
Przy pomocy samego powyzszego "dochodzenia" nie da sie co prawda
jednoznacznie udowodnic zbrodni konkretnemu sprawcy, jednak mozliwe jest zawezenie kregu potencjalnych sprawcow - parametry uzebienia. Kiedys sie uda z pewnoscia znalezc ofiare z ktorej uda sie zdjac slady DNA sprawcy. Jesli te slady zdjete zostana z miejsca w ktorym sprawca jednoznacznie dobieral sie do jeszcze zywej ofiary to dooopa zimna. Zadna papuga nie pomoze sie wylgac.
U nas to nie ma znaczenia, ale gdzie indziej, gdzie milusinski bawiacy sie w powyzszy
sposob ze sarenkami stanowi przestepstwo popelniane przez wlasciciela,
to sie oplaca. Koszty ponoszone na takie duperele w postaci autopsji sarenki amortyzuja
sie blyskawicznie....wystarczy jeden strzal "w dziesiatke" na 10 - 15 "dochodzen"....
Najlepszy dowcip polega na tym ze wklejone obrazki dotycza wlasciwie zupelnie
innej historii z zupelnie innymi bohaterami....
PS. Wracajac do tej na smierc "przetrzasnietej" sarenki. Ona wazyla okolo 16 kilogramow.
Czy przypadkiem ktos wie ile moze wazyc kilkuletnie, wolnobiegajace dziecko ?
Tak na oko ?
Przyczyna nie byl tez poslizg na lodzie. Zabojca byl pies - jeden pies.
Zdradzily go jedyne - niewidoczne praktycznie bez autopsji zwlok - slady w postaci
dwoch punkcikow widocznych na ostatniej - 3 ciej fotce, na skorze. Ta ciemniejsza plamka miedzy punkcikami to krwiak. Na krwiak w pachwinie nadjedzonego udzca, na golym ciele
zamordowanego stworzenia wskazuje tez paluszek z fotki nr. 2.
To jest jedyny slad na ciele wskazujacy na kontakt drapieznika z zywa ofiara.
Odstep miedzy tymi perforowanym dziurkami wynosi ok 4,5 - 5 centymetrow.
To daje wyobrazenie o rozstawie klow i wielkosci zwierzecia (Magda moze przy
okazji zmierzyc te parametry swoich ulubiencow).
Przypuszczalny przebieg zbrodni wygladal w ten sposob, ze sprawca dogonil
sarne, zlapal ja za tylek - gdzies miedzy tylnymi nogami i zrobil to co robia psy.
Trzepnal ja kilka, albo kilkanascie razy o glebe. Kazdy posiadacz wiekszego
psa wie na czym to polega. Niektorzy moze nawet widzieli jak duze psy obchodza
sie z mniejszymi ofiarami. Skutkiem tego "potrzasania" byly tez polamane przednie
nozki sarenki.....
Zbrodniarz najprawdopodobniej nie zbeszczescil zwlok. Na ciele nie bylo zadnych sladow
wskazujacych na to, ze zwierzak tej wielkosci dobieral sie martwej sarence do dooopy,
czy gdzie indziej. Pobawil sie i zostawil.
Reszta (widok konsumpcji), ktorej dokonal najprawdopodobniej lis, a ktora wywolala powyzej opinie... "ze to byly na pewno psy" - miala miejsce dopiero po samej zbrodni. Duzo pozniej.
Na podstawie tego co widac golym okiem nie sposob stwierdzic czy drapieznik
ktory konsumowal ofiare byl tez jej zabojca, czy tez trafila mu sie okazja
w postaci zmarlej z innych przyczyn sarenki.
Ktos moze powiedziec - na ch... ta zabawa w Sherloka Holmsa ?. Sarna zdechla
bo zdechla i juz. Cos ja za zywota albo po smierci zezarlo i z glowy. Zdarza sie.
Problemik polega na tym ze sprawca sobie nadal biega po botanice. Dwa razy dziennie.
Przez 7 dni w tygodniu i 365 dni w roku. Jego wlasciciel z duza doza prawdopodobienstwa
nie wie i nie chce nic wiedziec na temat zabaw uprawianych przez jego
milusinskiego, ktory po takich igraszkach wroci do domciu, zezre podstawiona mu
miche, wyciagnie sie przed komnikiem i snem sprawiedliwych zasnie.
Do nastepnego polowanka.
Przy pomocy samego powyzszego "dochodzenia" nie da sie co prawda
jednoznacznie udowodnic zbrodni konkretnemu sprawcy, jednak mozliwe jest zawezenie kregu potencjalnych sprawcow - parametry uzebienia. Kiedys sie uda z pewnoscia znalezc ofiare z ktorej uda sie zdjac slady DNA sprawcy. Jesli te slady zdjete zostana z miejsca w ktorym sprawca jednoznacznie dobieral sie do jeszcze zywej ofiary to dooopa zimna. Zadna papuga nie pomoze sie wylgac.
U nas to nie ma znaczenia, ale gdzie indziej, gdzie milusinski bawiacy sie w powyzszy
sposob ze sarenkami stanowi przestepstwo popelniane przez wlasciciela,
to sie oplaca. Koszty ponoszone na takie duperele w postaci autopsji sarenki amortyzuja
sie blyskawicznie....wystarczy jeden strzal "w dziesiatke" na 10 - 15 "dochodzen"....
Najlepszy dowcip polega na tym ze wklejone obrazki dotycza wlasciwie zupelnie
innej historii z zupelnie innymi bohaterami....
PS. Wracajac do tej na smierc "przetrzasnietej" sarenki. Ona wazyla okolo 16 kilogramow.
Czy przypadkiem ktos wie ile moze wazyc kilkuletnie, wolnobiegajace dziecko ?
Tak na oko ?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Bez oka. Według siatki centylowej prawidłowa waga dziecka wzrasta od wartości 2 do 4 kg w miesiacu 0 do wartości 11 - 16 kg w wieku 36 miesięcy. Według tabel wzrostu i wagi 4-latki to 15 do 19 kg. 6-latki - 18 do 24, 8-latki - 21 do 30.aka pisze:Czy przypadkiem ktos wie ile moze wazyc kilkuletnie, wolnobiegajace dziecko ?
Tak na oko ?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
dokładnie 4,7 - 4,9 cm, 74 cm w kłębie, 60 kg żywej wagi.aka pisze:Odstep miedzy tymi perforowanym dziurkami wynosi ok 4,5 - 5 centymetrow.
To daje wyobrazenie o rozstawie klow i wielkosci zwierzecia (Magda moze przy
okazji zmierzyc te parametry swoich ulubiencow).
Ale przysięgam, że to nie Anubis.
On z "naszymi" sarenkami ( 8 szt ) nos w nos przez płot. Na początku uciekały na widok psów, teraz gapią się na siebie z odl 1 m przez płot (panele druciane).
Potrząsanie ( zamęcz misia) ćwiczymy na pluszakach, i przez 11 lat raz uciekły i były 6 godzin bez kontroli , ale to było w mieście
( zebrałam je ze schronu )
A wykluczasz, że to były jednak psy ? Duży zabił, rytuał odprawił, a potem reszta małych kundelków się posiliła ?. Tak mi bardziej pasuje. A,,,, lis to też pies więc w sumie wsjo rawno
Dobry humor nie załatwi wszystkiego ale wkurzy tyle osób, że warto go mieć
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2023
- Rejestracja: niedziela 21 mar 2010, 12:29
- Lokalizacja: z daleka
A wykluczasz, że to były jednak psy ? Duży zabił, rytuał odprawił, a potem reszta małych kundelków się posiliła ?. Tak mi bardziej pasuje. A,,,, lis to też pies więc w sumie wsjo rawno
Powiedzmy.......... sytuacja kiedy jeden osobnik ze sfory zabije ofiare i potem przyglada sie sie jak reszta sfory/towarzystwa spozywa posilek jest teoretycznie mozliwa w przypadku zadeklarowanych wegetarian wsrod psow. Czego wykluczyc
sie z pewnoscia nie da. Jak Ci widomo.
pozdr
Duża ilość zabijanej zwierzyny nie jest przez bezpańskie psy tylko przez psy dobrze dokarmionei nie głodne które robią to z pobudek instynktu łowcyaka pisze:Powiedzmy.......... sytuacja kiedy jeden osobnik ze sfory zabije ofiare i potem przyglada sie sie jak reszta sfory/towarzystwa spozywa posilek jest teoretycznie mozliwa w przypadku zadeklarowanych wegetarian wsrod psow. Czego wykluczyc
sie z pewnoscia nie da. Jak Ci widomo.
"only two things are infinite the universe and human stupidity and i'm not sure about the former" - A. Einstein
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2023
- Rejestracja: niedziela 21 mar 2010, 12:29
- Lokalizacja: z daleka
Maja sie jednoznacznie ku sobie..... A jak jeszcze ruja nadejdzie....Ale przysięgam, że to nie Anubis.
On z "naszymi" sarenkami ( 8 szt ) nos w nos przez płot. Na początku uciekały na widok psów, teraz gapią się na siebie z odl 1 m przez płot (panele druciane).
Moze jakas mieszana hodowla ? Usunac tylko ten zawadzajacy plot...
To bylyby na pewno ciekawe krzyzowki. Jakby cos sie z tego mialo urodzic to ja sie
pierwszy pisze na szczeniakokozlaki ( kozlakoszczeniaki ?)
pozdr
Nastepna zagadka z prosba o wskazanie ewentualnego sprawcy na podstawie poszlak.
Ofiara:
Koziol czyli samiec sarny. (wiek do oszacowania)
Miejsce /b]
Graniczaca z duzym kompleksem lesnym dzielnica przemyslowa z licznymi nieuzytkami zadrzewieniami - teren "podmiejski"
Slady - ?
Fotki nie byly robione na miejscu zgonu denata
Widoczne obrazenia ofiary:
Fotka 1
- znaczny ubytek miesni z lewego tylnego udzca i grzbietu , jama brzuszna owarta, zoladek jelita z przepona wyrwane - pluca i serce praktycznie nienaruszone.
Zbrodnia ?
Kim moze byc potencjalny sprawca ?
Ofiara:
Koziol czyli samiec sarny. (wiek do oszacowania)
Miejsce /b]
Graniczaca z duzym kompleksem lesnym dzielnica przemyslowa z licznymi nieuzytkami zadrzewieniami - teren "podmiejski"
Slady - ?
Fotki nie byly robione na miejscu zgonu denata
Widoczne obrazenia ofiary:
Fotka 1
- znaczny ubytek miesni z lewego tylnego udzca i grzbietu , jama brzuszna owarta, zoladek jelita z przepona wyrwane - pluca i serce praktycznie nienaruszone.
Zbrodnia ?
Kim moze byc potencjalny sprawca ?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ja bym postawił pewną zasadniczą wątpliwość. Czy sprawca konsumpcji na pewno był sprawcą śmierci? To znaczy, czy mamy do czynienia z polowaniem i konsumpcją zdobyczy czy też ze zwykłą konsumpcją znalezionych zwłok?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.