Nagroda jubileuszowa w LP
Moderator: Moderatorzy
A co to ma za znaczenie? Prot. nr 26 nie rozgranicza studiów na stacjonarne i zaoczne a jedynie wymaga aby pracownik zajmował stanowisko pracy zgodne z kierunkiem studiów.Sten pisze:To były studia stacjonarne, czy zaoczne?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
A coś ty taki mało nowoczesny? Ważne czym się czuje a nie co nosi...Capricorn pisze:bluecalx, tak na marginesie to czy na pewno jesteś dziewczynką?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Czy absolwenci kierunku Ochrona Środowiska będą tak samo traktowani jak absolwenci kierunku Leśnictwo.
Pracuje w terenie na stanowisku podleśniczego i chciałby wiedzieć czy to prawda że nie mam na co liczyć, a moje studia ( Ochrona Środowiska) to kierunek niezgodny z moim stanowiskiem pracy i okres studiów nie zostanie mi wliczony okresu mojej pracy.
Pracuje w terenie na stanowisku podleśniczego i chciałby wiedzieć czy to prawda że nie mam na co liczyć, a moje studia ( Ochrona Środowiska) to kierunek niezgodny z moim stanowiskiem pracy i okres studiów nie zostanie mi wliczony okresu mojej pracy.
To nie jest leśne wykształcenie.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2627
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
Ale kolega napisał, że jest podleśniczym ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2627
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
No Wiesz, jest to wielce uznaniowe i indywidualne podejście ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
-
- początkujący
- Posty: 16
- Rejestracja: środa 13 kwie 2011, 22:01
- Lokalizacja: centrum
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5590
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46
To tylko moja czysta ciekawość, bo zastanawia mnie jak te przepadające jubileuszówki mają się do przytoczonego tu wcześniej wyroku i faktu, że świadczenia pracownicze przedawniają się po 3 latach. I czy różnicowanie pracowników na tych co dostaną i tych co nie dostaną jubileuszówki mimo np. 3 czy 5 miesięcy różnicy w stażu pracy miało choćby sens ekonomiczny. Bo jak rozumiem, temu co np 15 lat pracy po przeliczeniu wypadło 15 marca 2017, to jubileuszówka nie zostanie wypłacona ale temu co wypadnie np 15 maja 2017 to już tak. Ciekawe
Bieg mojego życia odmierzają łyżeczki kawy. T.S.Eliot
Wiesz, takie roztrząsanie "komu - kiedy" doprowadzi nas do absurdalnych wniosków, że czemu Kowalski nie zatrudnił się pięć lat wcześniej, miałby już w tym roku prawo do jubileuszówki, a tak to musi czekać jeszcze pięć lat...
I jeszcze jedno - o przedawnieniu możemy mówić tylko i wyłącznie w stosunku do praw nabytych. Jeżeli ktoś ma uzyskać prawo do nagrody w marcu a zmiana przepisów następuje w styczniu to on w tym momencie jeszcze nie nabył uprawnienia, więc po pierwsze nic mu nie "przepada" a po drugie nie ma żadnego niespełnionego roszczenia o jakie mógłby się spierać z pracodawcą.
I jeszcze jedno - o przedawnieniu możemy mówić tylko i wyłącznie w stosunku do praw nabytych. Jeżeli ktoś ma uzyskać prawo do nagrody w marcu a zmiana przepisów następuje w styczniu to on w tym momencie jeszcze nie nabył uprawnienia, więc po pierwsze nic mu nie "przepada" a po drugie nie ma żadnego niespełnionego roszczenia o jakie mógłby się spierać z pracodawcą.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
To nie jest żadne roztrząsanie "komu - kiedy". Trzeba było napisać czytelnie protokół (a nie wydawać potem zarządzenia wyjaśniające wcześniejsze uzgodnienia) Pierwotną intencją protokołu 26 było zaliczenie wszystkim okresów studiów i wypłacenie należnych nagród jubileuszowych. Tylko zaczyna kasy brakować (plan nagród na rok 2018 obcięty o 30%) bo trzeba wydawać na durne programy, inspektorów, brakarzy itp.
Jodła w dniu zaliczenia przez nadleśniczego mu studiów do okresu stażu nabył prawo do nagrody jubileuszowej i od tego dnia liczy się okres 3 lat (wydaje mi się że 5 lat) na złożenie pozwu do sądu o wypłacenie zaległych świadczeń pracowniczych. Wiem, że w Polsce takie pozwy są już szykowane lub nawet złożone. Niestety nie można złożyć pozwu zbiorowego gdyż pracodawcą nie są LP tylko poszczególne nadleśnictwa.
Rozmawiałem z kilkoma radcami prawnymi i prawnikami i wszyscy twierdzą, że sprawa jest dość prosta do wygrania, analogicznie jak przytaczana wcześniej sprawa:
http://orzeczenia.elblag...._2013-07-29_001
Jodła w dniu zaliczenia przez nadleśniczego mu studiów do okresu stażu nabył prawo do nagrody jubileuszowej i od tego dnia liczy się okres 3 lat (wydaje mi się że 5 lat) na złożenie pozwu do sądu o wypłacenie zaległych świadczeń pracowniczych. Wiem, że w Polsce takie pozwy są już szykowane lub nawet złożone. Niestety nie można złożyć pozwu zbiorowego gdyż pracodawcą nie są LP tylko poszczególne nadleśnictwa.
Rozmawiałem z kilkoma radcami prawnymi i prawnikami i wszyscy twierdzą, że sprawa jest dość prosta do wygrania, analogicznie jak przytaczana wcześniej sprawa:
http://orzeczenia.elblag...._2013-07-29_001
brakarze i inne zbędne wydatki w LP
Odnośnie wydatków "na brakarzy"...
http://www.wroclaw.lasy.gov.pl/aktualno ... eznaczenia
Drewna dębowego w trakcie submisji 2016 we Wrocławiu sprzedano 1769,77 m3, przy cenie średniej
2 537,85 zł/m3. Daje to łączną kwotę ok 4,5mln zł. Do tego dojdzie przychód ze sprzedaży drewna pozostałych gatunków. Powiedzmy, że jedynie ok 10% tej kwoty to wartość dodana będąca efektem pracy brakarzy (co jest nieprawdą, bo ten procent jest znacznie wyższy), to uzyskujemy kwotę w przybliżeniu 0,5 mln zł. Do podziału na ludzi, bez których do sprzedaży po tej cenie by nie doszło - brakarzy. We Wrocławiu jest ich chyba 4. Na każdego wypada więc po ok 120tys. zł.
Brakarz nie zarabia 10tys brutto miesięcznie (1/12 ze 120tys) i nie tylko jedną, jedyną submisją cały rok żyje. To pewnie 10% jego zadań a pracuje z drewnem, czyli tym, co daje LP pieniądze na pensje.
Brakarz zarabia na siebie a wartość jego pracy jest wielokrotnie wyższa niż koszty jego etatu.
Szacunku do pracy innych życzę i wiedzy eksperckiej o głównym produkcie dającym LP pieniądze - drewnie. Może właśnie wtedy ilość pieniędzy na premie i nagrody sprosta oczekiwaniom.
ps: "brakarz" to jedynie mój nick
Pozdrawiam serdecznie
polecam link poniżej:bo trzeba wydawać na durne programy, inspektorów, brakarzy itp.
http://www.wroclaw.lasy.gov.pl/aktualno ... eznaczenia
Drewna dębowego w trakcie submisji 2016 we Wrocławiu sprzedano 1769,77 m3, przy cenie średniej
2 537,85 zł/m3. Daje to łączną kwotę ok 4,5mln zł. Do tego dojdzie przychód ze sprzedaży drewna pozostałych gatunków. Powiedzmy, że jedynie ok 10% tej kwoty to wartość dodana będąca efektem pracy brakarzy (co jest nieprawdą, bo ten procent jest znacznie wyższy), to uzyskujemy kwotę w przybliżeniu 0,5 mln zł. Do podziału na ludzi, bez których do sprzedaży po tej cenie by nie doszło - brakarzy. We Wrocławiu jest ich chyba 4. Na każdego wypada więc po ok 120tys. zł.
Brakarz nie zarabia 10tys brutto miesięcznie (1/12 ze 120tys) i nie tylko jedną, jedyną submisją cały rok żyje. To pewnie 10% jego zadań a pracuje z drewnem, czyli tym, co daje LP pieniądze na pensje.
Brakarz zarabia na siebie a wartość jego pracy jest wielokrotnie wyższa niż koszty jego etatu.
Szacunku do pracy innych życzę i wiedzy eksperckiej o głównym produkcie dającym LP pieniądze - drewnie. Może właśnie wtedy ilość pieniędzy na premie i nagrody sprosta oczekiwaniom.
ps: "brakarz" to jedynie mój nick
Pozdrawiam serdecznie