Wilk

Zwierzęta łowne, hodowla, broń śrutowa i kulowa, psy myśliwskie...

Moderator: Moderatorzy

kimkolwiek

Post autor: kimkolwiek »

:lol: :lol: :lol:
DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

kimkolwiek pisze::lol: :lol: :lol:

Nie ma nic do smiacia siem psze Pani....... ;/ .................. :cry:

W ogole to CK (Czerwony Kapturek )parodiowany jak malo ktora inna bajka, mial interesujca geneze i ewolucje....
Happy End z nadlesniczym/bucem w zielonym kapelusiku z piorkiem, ktory "reguluje"
sprawe, pojawia sie dopiero w bajce braci Grimm z 1812 roku. We wczesniejszej wersji
story o spisanej przez Charlesa Perraulta w 1695 roku, bajka konczy sie na konsumpcji
CK. Po tym, jak Czerwony Kapturek po przyjsciu do domku babci, nie tylko podeszla do
lozka lecz calkiem do niego wlazla..... :oops: slynny dialog : "Babciu dlaczego masz takie wielkie oczy ?" Perrault kaze obojgu prowadzic w pozycji horyzontalnej..... :roll:
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
kimkolwiek

Post autor: kimkolwiek »

Wiersz Andrzeja Waligórskiego, dowcip Jenny + Twój tekst i fotka = :lol: :lol: :lol: no inaczej nie można... :lol:
Fakt geneze i ewolucje ma ciekawą :) ciekawi mie wielce jakie jeszcze i czy jeszcze przejdzie ewolucję :?
DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

Twój tekst i fotka
Chcialem tylko zauwazyc ze to nie jest moja fotka...... :|
Nie lubie siem tak ubierac. Tzn. z tym kolorem nie jest
mi do twarzy. Podobno.
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22736
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

Temat coś nadto rozrywkowy się robi ... :roll: :|
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

j24 pisze:Temat coś nadto rozrywkowy się robi ... :roll: :|
Ooooo......przepraszam. Caly czas trzymamy sie linii programowej. Spoleczno kulturowe aspekty zwiazane z gatunkiem determinujacym kanwe tego tematu sa elementem i wyrazem kompleksowego potraktowania problematyki. Bardzo kopmleksowego. I za to towarzyszkom forumowiczkom naleza sie wyrazy najwyzszego uznania.

Ten (pod)temat wymagalby wlasciwie rozszerzenia. Wezmy na przyklad erotyczne komponenty w bajce o Czerwonym Kapturku i osadzmy je w ekologicznym kontekscie. :roll:

Wspomniany Perrault konczy swa wersje nastepujacym moralem;

"Dzieci, a szczegolnie atrakcyjne , dobrze wychowane mlode Damy nie powinny NIGDY rozmawiac z obcymi, poniewaz w tym wypadku moga bardzo szybko skonczyc jako zakaska dla wilka. Mowie " wilk ", ale sa rozne rodzaje wilkow. Na przyklad takie, ktore
szarmancko, spokojnie, uprzejmie, skromnie i niby serdecznie podazaja za mlodymi kobietami w domach i na ulicach. I na cale nieszczescie sa ta wlasnie najniebezpieczniejsze ze wszystkich wilkow...."


Ten sam Perrault pakuje swojego Czerwonego Kapturka - i to nago (!) :cry: do babcinego lozka. Z niebezpiecznym wilkiem pod posciela.

Kolosalna roznica w porownaniu z purytanskimi Grimmami , malujacymi grzeczne,posluszne dzieciatko, kochajace babcie, naiwne. Ktore dopiero PRAWDZIWY
mezczyzna - czyli FÖRSTER (po ichniemu lesnik potrafi ochronic). W tle straszny ale
tez przyglupawy wilk ktory sie daje zastrzelic, rozciac brzuch....

Jest roznica w przedstawieniu wilka i CK ?. Jest. Ewidentnie.

Za naiwne dzieciatko czerwony Kapturek robi gdzies do konca XIX wieku. Rownolegle
z rozwojem ruchu feministycznego robi sie coraz bardziej samodzielna. Wilk jest w
tle ale juz dosc symboliczny, dziala na wyobraznie ale juz abstrakcyjne....
Pojawiaja sie kolejne wersje traktujace temat "na luzie". Pojawia sie powoli wspolczucie dla
biednego zwierzaka.......az po nasze dywagacje.....

Ale osadzmy te nakreslona powyzej ewolucje bajki w historyczno ekologiczny kontekst zwiazany ze sierscistym bohaterem:.

Perrault - koniec XVIII wieku - bajka dziala na zasadzie kontrastu, nie
ma happy endu wilk jest realny - straszny i "gora". Bracia Grimm - wilk nadal niebezpieczny ale mozna sobie z nim poradzic....Pozniejsze wersje - wilk - bestia - przemawiaja do wyobrazni jednak wilk robi sie powoli abstrakcyjny.

I ta "ewolucja" oddaje tez sytuacje wilka w Europie.
1695 - krotko po wojnie trzydziestoletniej, trwaja naparzanki, mala epoka lodowcowa
daje o sobie znac (w tym mniej wiecej okresie wyginely jelenie szlachetne w Puszczy
Bialowieskiej). Wilki maja sie stosunkowo dobrze. I daja sie ludziom we znaki.
Doskonaly obiekt dla autora z Francji do osadzenia w roli "kontrastu".

Grimm to poczatek XIX w...... tez wojny ...ale wczesniej wynaleziono strychnine. Gwintowana bron palna bardzo rozpowszechniona, lasy Europy zachodniej pokryte gesta siecia wilczych dolow... Za Grimmow wilk juz przestal byc obecny w wiekszosci europejskich krajobrazow, choc dawal nadal o sobie znac......
Potem reszta wieku XIX - tego gdy wilk wlasciwie z nizin Europy Zachodniej znika.....

Tak wiec z ewolucji relacji Czerwony Kapturek - wilk mozna wyciagnac posrednie, lub
bezposrednie wnioski na temat sytuacji tego drapieznika w Europie,
co oznacza,ze tematu wlasciwie nie opuszczamy.....wydaje mnie siem.... :roll:
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
Awatar użytkownika
Jenny
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 11954
Rejestracja: niedziela 15 sty 2012, 14:35
Lokalizacja: Podlasie

Post autor: Jenny »

Sensacja! Wilk szarżował na ulicach Łodzi


http://www.fakt.pl/lodz/wilk-pedzil-jak ... 29501.html


:|
„Zaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie, każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, rób to od razu, teraz! Dni, które przyjdą są policzone.”
M.Landon
DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

Jenny pisze:Sensacja! Wilk szarżował na ulicach Łodzi


http://www.fakt.pl/lodz/wilk-pedzil-jak ... 29501.html


:|
Az taka wielka sensacja to znowu nie jest........
Fotki pochodza z Niemiec z ub. i br.

W pewnym sensie jest to powtorka z procesu udomowienia wilka, aczkolwiek sasiadom
powoli swita w lepetynach, ze calkiem koszerne toto nie jest.....no i
deprecjuje powaznie oficjalna propagande wciskajaca narodowi, ze wilki sa plochliwe i unikaja towarzystwa ludzi.
Z innych fotek tego lodzkego wilka wynika zreszta, ze calkiem aryjsko to on wlasciwie
nie wygladal.....Ale to inna para kaloszy...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
Awatar użytkownika
Jenny
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 11954
Rejestracja: niedziela 15 sty 2012, 14:35
Lokalizacja: Podlasie

Post autor: Jenny »

Też mi te dwa jakieś w wilczej skorze -podejrzańce ... ten środkowy ,,wilczy,, jest. :spoko:
„Zaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie, każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, rób to od razu, teraz! Dni, które przyjdą są policzone.”
M.Landon
DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

Jenny pisze:Też mi te dwa jakieś w wilczej skorze -podejrzańce ... ten środkowy ,,wilczy,, jest. :spoko:
W tym wypadku wszystkie sa wilcze.....:roll: Choc na 100% tego sie nie da za zywota stwierdzic. Temu pierwszemu od gory grozi zreszta wyrok w przypadku recydywy.....

To sa zreszta nieraz dziwne "cuda"....Pare lat temu zostal potracony mlody wilk w Hesji - z grubsza okolice Frankfurtu nad Menem. Przy okazji pobrano material do badan DNA -
z wlosow na samochodzie sprawcy. Wynik - prawie w 100 % wilk pochodzacy z Wloch/Francji. Ten sam wilk zostal zastrzelony chyba rok pozniej nieco dalej na zachod. Identyko DNA. Ten sam osobnik.

Hossanna - czyli wilki ciagna do sarniego "ogrodu Eden nie tylko ze Wschodu lecz rowniez z
z Poludnia.....stadko milosnikow popada w ekstaze.....

Tylko rzeee......martwego wilka dosc dokladnie "przewertowano" i przy okazji dokladnie okreslono jego wiek na dwa lata.....To znaczy, mial kolizje w Niemczech ze samochodem
w wieku okolo 11 miesiecy...............i okolo 1000 kilometrow od miejsca, gdzie sie prawdopodobnie urodzil....
Naturalnie cuda sie zdarzaja. I zupelnie mozliwe jest ze zaraz po oderwaniu sie od sutek
wilczycy ruszyl w droge.... Ale w cuda trza wierzyc... :mg:
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
Awatar użytkownika
Jenny
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 11954
Rejestracja: niedziela 15 sty 2012, 14:35
Lokalizacja: Podlasie

Puszcza Augustowska. Coraz więcej wilków, mniej jeleni

Post autor: Jenny »

To dane leśników, którzy policzyli zwierzynę w Puszczy Augustowskiej. Wilków jest tak dużo, że ostatnio widziane są nawet na augustowskich ulicach.

żr

http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/art ... /150319897
„Zaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie, każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, rób to od razu, teraz! Dni, które przyjdą są policzone.”
M.Landon
DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

Jenny pisze:To dane leśników, którzy policzyli zwierzynę w Puszczy Augustowskiej. Wilków jest tak dużo, że ostatnio widziane są nawet na augustowskich ulicach.

żr

http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/art ... /150319897
Tego typu akcje prowadzone są co roku. Tegoroczna pozwoliła ustalić, że na obszarze 180 (?) ha leśnych ostępów żyje 2606 jeleni, 4683 sarny i 950 łosi. Augustowscy leśnicy doliczyli się też 1276 dzików, 20 rysi i aż 70 wilków. W porównaniu z rokiem minionym mniej jest saren, łosi i oczywiście dzików.
70 wilkow = 10 - 12 watah. 1 wataha = 1-3 jelenie tygodniowo = 500 - 1500 jeleni zjadanych co roku = za 3 - 5 lat nie powinno tam byc (przy takim liczeniu) ani jednego
jelenia..... :lol: :lol: :lol:

- Jak tak dalej pójdzie, to jelenie żyjące w naszych lasach będą mocno zagrożone. Cieląt już praktycznie nie ma - mówi Tadeusz Wilczyński, nadleśniczy z Augustowa. - To skutek dużej redukcji populacji dzików, które do tej pory najczęściej były atakowane przez wilki. Teraz drapieżniki, aby zapewnić sobie pożywienie, zagryzają jelenie.

Leśnicy zapowiadają, że będą monitorować sytuację.
W przededniu i w trakcie podlaskiego dzikobicia byly i sa sugestie intensywnego przyjrzenia sie w tym kontekscie relacjom kopytne - duze drapiezniki. Z danych z PB z przeszlosci wynika spory udzial dzika w diecie wilkow z pn. - wsch Polski (bodajze ok.
25 % - nie pamietam dokladnie :? ). Propozycja polegala na zbieraniu probek odchodow
wilkow i ustaleniu udzialu poszczegolnych gatunkow kopytnych jako "wypadkowej" postepujacej redukcji stanow dzika. Plus zalozeniu, ze wilki musza brakujacy,
badz radykalnie zmniejszony udzial dzika w pokarmie czyms zastapic. Pytania brzmia m.in :
Czym ?. I jaki wplyw na populacje innych gatunkow (skale konfliktow z hodowla ) ma/moze miec ten scenariusz ?

Tyle rzeeeeee....... :roll: to akurat zdaje sie nalezec do rzeczy, ktorych wielu naukowcow woli "nie wiedziec". Brak konkretnych danych ulatwia mniemanologiczne rzniecie glupa. Tym bardziej, ze "liczenie" - jak w powyzszym przykladzie - nie jest specjalnie miarodajnym i moze najwyzej wykazac okreslone tendencje w dluzszym przedziale
czasowym. Jako musztarde po obiedzie.

Zacofani Bialorusini sa zdaje sie konsekwentniejsi i wraz z proba depopulacji dzika zajeli sie rowniez dosc intensywnie wilkami, wychodzac z zalozenia, ze masywna ingerencja
w kompleks kopytnych w postaci usuniecia dzika, MOZE spowodowac zagrozenie dla populacji tamejszych losi
oraz rezultowac intensywniejszymi atakami na zwierzeta domowe. Czyms ten drapieznik
musi przeciez zastapic wieprzowine z lasu.
Informacje na ten temat mozna bez trudu znalezc w internecie (jesli sie potrafi jeszcze
czytac cyrylice), a calosc nie jest tez specjalna tajemnica - gdy ktos sie zechce dowiedziec
konkretow i przekonac co sie dzieje po calkowitym badz czesciowym "ubytku" istotnego
skladnika drapiezniczego menue.

Naturalnie zycie pokaze jak to sie bedzie rozwijac i czy teoretyczne zalozenia znajda
odbicie w rzeczywistosci......i jakiej rzeczywistosci... :roll:

Z gory mozna jednak zalozyc, iz z calosci kolejna przypowiesc sobie Polak kupi ....ze
przed szkoda i po szkodzie........ ..................... no wlasnie. :mg:
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
Awatar użytkownika
Jenny
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 11954
Rejestracja: niedziela 15 sty 2012, 14:35
Lokalizacja: Podlasie

Post autor: Jenny »

Podzielam Twoje zdanie... Na podstawie moich obserwacji z kilku lat faktem sie stało, iż jelenia coraz mniej... :(


Tu,,chmary,, z dziś-


Obrazek

tu sprzed kilku lat



Obrazek
(zdjatko nie objęlo wszystkich)
„Zaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie, każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, rób to od razu, teraz! Dni, które przyjdą są policzone.”
M.Landon
Brzost
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 22054
Rejestracja: piątek 22 lip 2005, 00:00

Post autor: Brzost »

Hm, jakby to powiedzieć... z punktu widzenia odnowienia lasu to nie tak źle ;-)
„Imperatorowa i państwa ościenne przywrócą spokojność obywatelom naszym/Przeto z wolnej woli dziś rezygnujemy/Z pretensji do tronu i polskiej korony/Nieszczęśliwie zdarzona w kraju insurekcja/Pogrążyła go w chaos oraz stan zniszczenia." (Jacek Kaczmarski - "Krajobraz po uczcie")
Awatar użytkownika
Jenny
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 11954
Rejestracja: niedziela 15 sty 2012, 14:35
Lokalizacja: Podlasie

Post autor: Jenny »

Brzostku... co Ty gadasz... kiedyś widziałam naście sztuk , a nie kilka... A z tego co wiem , to wilka znacznie jest wiecej wielokrotnie , aniżeli podają statystyki poobliczeniowe...a wiem co mówię... buce w zielonych kapelusikach powiadają. :]
„Zaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie, każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, rób to od razu, teraz! Dni, które przyjdą są policzone.”
M.Landon
Brzost
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 22054
Rejestracja: piątek 22 lip 2005, 00:00

Post autor: Brzost »

No właśnie o to mi chodzi. Odnowienia demolują jelenie a nie wilki :-)
„Imperatorowa i państwa ościenne przywrócą spokojność obywatelom naszym/Przeto z wolnej woli dziś rezygnujemy/Z pretensji do tronu i polskiej korony/Nieszczęśliwie zdarzona w kraju insurekcja/Pogrążyła go w chaos oraz stan zniszczenia." (Jacek Kaczmarski - "Krajobraz po uczcie")
DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

Brzost pisze:Hm, jakby to powiedzieć... z punktu widzenia odnowienia lasu to nie tak źle ;-)
Alez Brzoscie...... :roll:
Nie mylmy lasu z plantacja desek.... :lol:
Te duze brazowe szkodniki sa dla Lasu w zasadzie obojetnymi. Dla platacji desek i dla ich plantatorow - faktycznie mniej.

Druga sprawa, to to, ze choc wylano moze atramentu na temat relacji drapieznik - ofiara
w roznych uwarunkowaniach, to uklady jelen-wilk-lasy gospodarcze sa rodzajem black - box.
Na pewno dla lesnika - plantatora desek - dobry jelen to jelen zdechly albo zabity przez wilki. Przynajmniej dla plantatora ze slusznym kregoslupem ideologicznym. :roll: .
Tymczasem problem polega na tym, ze aby jelenia wilk mogl zjesc ten jelen musi po prostu
byc. A jak jest - nawet w mniejszych ilosciach, wskutek zjadywania przez wilki -
to nabiera brzydkich zwyczajow. Laczy sie w duze chmary. zzerajace duzo plantacji w jednym miejscu. I zaczyna unikac wychodzenia na otwarte, zrac mniej trawy a wiecej
kory z tarcicy. Radykalnym rozwiazaniem po mysli planatorow desek wydaje sie byc
dopiero tepienie tych szkodnikow polaczonymi wysilkami mysliffsko - klusowniczo -
wilczymi. Przynoszace naprawde dobre rezultaty.
I w tym momencie zaczyna sie nastepny dylemat, poniewaz pozostale po wytepieniu
szkodnikow wilki nie przechodza na to co nie zezarly martwe juz jelenie lecz zaczynaja
sie interesowac krowami. A plantator zyta w przeciwienstwie do plantatora desek wcale
nie uwaza ze dobra krowa to tylko martwa krowa. (chcba ze nalezy do sasiada....)
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
wod4

Post autor: wod4 »

DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

wod4 pisze:http://wiadomosci.onet.pl/podhale/malop ... kow/29mk5b
WWF nadal głosi swoje dogmaty...
Działacze organizacji prozwierzęcych chcą, aby hodowcy lepiej zabezpieczali swoje stada. Na odstrzał nigdy nie pozwolą. - Przede wszystkim hodowcy muszą wyposażyć się w elektryczne pastuchy zasilane z baterii słonecznych i psy rasy owczarek podhalański. Dodatkowo w dzień swoją rolę odgrywają na pastwiskach tzw. fladry, czyli wstążki, które poruszając się na wietrze, odstraszają wilki. Najłatwiej powiedzieć, żeby wystrzelać wilki, ale kto je zastąpi w ekosystemie? – pyta Paweł Średziński z WWF Polska.

- I tak nasze wilki, zwłaszcza z Podhala i Podkarpacia migrują na Słowację, a tam nawet kilkadziesiąt osobników rocznie zostaje zastrzelonych. U naszych południowych sąsiadów można bowiem strzelać do tych drapieżników. Przez kilkanaście lat udało się odtworzyć w Polsce populację tego gatunku. Dbajmy o to, żeby to utrzymać. Nasze osobniki są w stanie dzisiaj zawędrować do Niemiec, czy nawet do Danii. Tak naprawdę to człowiek zajął terytorium, gdzie egzystowały wilki, a nie odwrotnie - dodaje Średziński.

Już niedługo ekolodzy zamierzają na Podkarpaciu rozdawać bacom elektryczne pastuchy.


Jak nie pozwola na odstrzal to wilki beda trute. Proste.
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
ivar
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1883
Rejestracja: wtorek 20 lut 2007, 08:19
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: ivar »

Daka jelenie nie są obojętne dla lasu, nie były i nie będą.
Swego czasu był z nimi na tyle duży problem w Magurskim PN że przez szereg lat było zjadane odnowienie, prawie w całości, podobnych zaburzeń łatwo się doszukać również w strukturze wiekowej Puszczy Białowieskiej. Pomimo że w Magurze były i wilki i rysie sprawę załatwił dopiero odstrzał redukcyjny prowadzony przez kilka lat.
Jelenie są przystosowane od wielu tysięcy lat do drapieżnictwa człowieka i jest ono dla ich populacji istotniejsze niż drapieżnictwo wszystkich pozostałych drapieżników razem do kupy, głównie dla tego że wywiera na nie większy wpływ.
Co za tym idzie pozbawione tego bata rozmnażają się intensywnie i powodują szkody nie tylko wśród niedojrzałych desek, ale w każdym drzewostanie w jakim się znajdą.
Odpowiedzią na pytania debili jak to działało w miejscach gdzie drapieżnictwa ludzkiego nie było jest to że wtedy były jelenie, które w swoim behawiorze czynnika ludzkiego nie uwzględniły.
Obecnie uwzględniają go w sposób istotny, i w związku z tym pojawiają się kłopoty.

Co do WWF i innych popaprańców to można jedynie stwierdzić że w chwili obecnej wg moich informacji wilki wszędzie gdzie występują są odstrzeliwane regularnie, a o WWF-owe pozwolenie nikt nie pyta bo nie jest ono do tego nikomu potrzebne.
I jedyne co z tego wynika to fakt że obecnie o poziomie odstrzału wilków można jedynie powiedzieć że jest, ale jaki tego nikt nie wie, gdyby odstrzał był legalny, wiedzielibyśmy o nim więcej, a może i o wilkach dowiedzielibyśmy się czegoś nowego (np jaki poziom odstrzału mogą znieść, a jaki jest już za wysoki).

Poza tym wydaje mi się że na naszym terenie to wilki wkroczyły w podobnym okresie co człowiek i pytanie kto był tu pierwszy niczego nie zmienia, a jeśli człowiek był pierwszy po ustąpieniu lodowca to co , możemy już strzelać? Typowy WWF-owy niedouk, niestety.
Nie poluje się po to by zabijać.
Zabija się, bo bierze się udział w POLOWANIU.
ODPOWIEDZ