Tragiczny wypadek w Ojcowskim Parku Narodowym

Piękno lasu, czyste powietrze, zbiorniki wodne...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105117
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Jenny pisze:Kiedyś też rosły drzewa, ludzie jezdzilii nikomu to aż tak nie przeszkadzało...
Kiedyś...
W dzieciństwie, gdy jechałem z rodzicami z Wrocławia do Warszawy to na całej trasie minęliśmy ze 20 samochodów jadących z naprzeciwka. Że o znacznie niższych prędkościach nie wspomnę...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

Piotrek pisze:
Jenny pisze:Kiedyś też rosły drzewa, ludzie jezdzilii nikomu to aż tak nie przeszkadzało...
Kiedyś...
W dzieciństwie, gdy jechałem z rodzicami z Wrocławia do Warszawy to na całej trasie minęliśmy ze 20 samochodów jadących z naprzeciwka. Że o znacznie niższych prędkościach nie wspomnę...
Jesli juz tak koniecznie trzeba w to ingerowac i bronic ludzie przed nimi samymi- to postawic ograniczenie do 40 km/h i fotoradary. Moze nawet wyjdzie taniej (bo jeszcze sie zarobi na mandatach ;)
Awatar użytkownika
Kuna lesna
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 2627
Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
Lokalizacja: Z puszczy

Post autor: Kuna lesna »

Jeszcze niedawno w UL miałem zapis zostawianie okrajka drzew na rębni ok 40m od szosy . Teraz mam zapis że w pierwszej kolejności usunąć drzewa wzdłuż drogi .
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

Jenny pisze: A tak cofając sie w temacie drzew przy drogach... dla mnie to bolesny temat...zwlaszcza, ze dożylamczasów, kiedy drzewa koszą niczem najwiekszych wrogów... Moj okoliczny krajobraz zmnienia sie w sposob bestialski, zaczyna przypominać pustynie...Nie cierpiałma kiedyś jechać w okolicach Łomzy... tam koszono drzewa namietnie, teraz doszlo to do mnie..nic w zamian... Krajobraz jak po bitwie, albo jakieś ochłapy na czubkach... :cry:
Kiedyś też rosły drzewa, ludzie jezdzilii nikomu to aż tak nie przeszkadzało...
Ale to nie jest kwestia tylko drog i rzekomego powiekszania bezpieczenstwa kierowcow. Teraz wogole wdała sie w ludzi jakas potworna nienawisc do drzew, krzewow, zieleni. Wycina sie albo "ogławia" namietnie drzewa na osiedlach, potem stoja takie smutne kikuty.. Ponoc tak jest ladniej, czysciej, latem nie spadaja owoce a jesienia liscie. Wycina sie krzaki bo moze w nich siedziec pedofil. Wycina sie drzewa i krzaki bo ich korzenie moga zniszczyc swiete chodniki (a chodnik musi byc nowy i rowny pod linijke). U nas w Oławie przy ulicy prowadzacej na PKP byly piekne krzaki, jak ogromne zywoploty. Wiosna spiewaly w nich ptaki, kwitly , pachnialy. Jesienia wokol byl dywan kolorowych lisci. Mozna bylo poszurac nogami, wiele ludzi zbieralo liscie. Obok rosla tez starenka wierzba, nie wiem ile miala lat ale byla niesamowicie grubasna. To bylo jeszce kilka lat temu. A potem przyszla era nowego chodnika. Poszerzono go i wylozona swieta kostka. Zywoploty wycieli do ziemi zeby bylo jasniej, bezpieczniej i wspanialej. Wycieto tez owa starenka wierzbe. Nie byla sprochniala, miala super zdrowy pien. Nie zabrano jej na opal ani deski. Lezy na trawniku i gnije. Teraz zapewne jest tam nowoczesnie i europejsko. Nagminnie wycina sie krzaki nad rzeka, w lesie, w parkach. To nie sa drzewa majace jakas wartosc. To nie jest ze lesnik musial wyrobic norme i zdac iles drewna, albo ze chcial dorobic na lewo. . Zagospodarowanie parku to teraz nie sadzenie ladnych krzewow czy robienie klombow. Wycina sie polowe drzew, betonuje i stawia odpicowane laweczki. Zostaja 3 drzewa na krzyz ogolocone z galezi i betonowa pustynia. To samo z trawa- kosi sie w ogrodach, parkach, skwerach, osiedlach co pare dni. Jak trawa, ziola, kwiaty osiagna wysokosc 3 cm to juz kogos to boli i musi wyjaca maszyna zrownac to do gleby, tak czesto az rosliny zdechna na dobre. Granice trawnikow i chodnikow polewa sie jakas straszna chemia- chodzi gosc z butla na plecach i zlewa brzegi chodnikow jakas zraca substancja ktora wypala rosliny do golej gleby. I potem cale lato juz nic tam nie rosnie. To nic ze bawia sie tam dzieci ktore zaraz biora lapki do buzi, ze niuchaja tam psy i koty. Nienawisc do roslin jest silniejsza niz milosc do dzieci. Nie wiem wiec po co wogole ta trawa? moze latwiej, wygodniej, sterylniej zabetonowac i pomalowac na zielono?
Nie wiem skad sie wzielo w ludziach cos takiego ze ziemia, lisc, kwitnace ziola to jest cos strasznego co trzeba natychmiast eliminowac. Nie wiem skad ten pęd na przerabianie swiata na loze aseptyczna z laboratorium...
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105117
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

buba, srodze się na Tobie zawiodłem...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
magda55
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 16544
Rejestracja: środa 22 mar 2006, 16:24
Lokalizacja: krakow

Post autor: magda55 »

Piotrze, buba ma świętą rację. To samo i u nas. Sadzą jakieś rachityczne bonsaje w miejsce porządnych, rodzimych i zdrowych drzew :evil: Nie poleży się już na spacerniaku pod lipą czy inną brzozą , czy nawet tfu topolą, i nie poczyta wnukom bajki wśród szumu liści i gry światła i cienia od nich- drgających. Cudna scenografia i oprawa dźwiękowa. I wiem co piszę, bo robiłam to jak moje dzieci były w wieku wnukowym.
I co komu przeszkadzało ?? Mogły do dziś rosnąć ( i też wiem co piszę, bo za doktora od drzew nie mało się narobiłam, więc jakie takie doświadczenie mam).
Kiedyś pierwszym punktem pokazywania Krakowa przybyszom było wywiezienie ich na Kopiec Kościuszki. Stamtąd .... prawie nie widać było Krakowa, a morze zieleni ( noooo, podbarwiam trochę, ale każdy bez wyjątku pierwsze słowa wypowiadał - ale u Was zielono.)
A teraz wcale nie chce mi się na ten Kopiec leźć, bo mnie cholera bierze :evil: :x


A wracając do tematu - z jednej strony rozumiem. Robić coś w proteście za niesprawiedliwość losu. Wykrzyczeć ból, znaleźć winnych, znaleźć odpowiedź dlaczego nas to spotkało. A z drugiej strony - winy Parku nijak dopatrzeć się nie mogę.
Dobry humor nie załatwi wszystkiego ale wkurzy tyle osób, że warto go mieć :)
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

Piotrek pisze:buba, srodze się na Tobie zawiodłem...
czy mozesz powiedziec dlaczego? bo zal mi niszczonych roslin? :oops:
magda55 pisze:Krakowa
Przytoczona przeze mnie historia wyciecia pieknych starych krzewow jasminow i forsycji (bo w krzaku mogl siedziec zboczeniec i ludzie sie bali)- jest wlasnie z waszego miasta.. z osiedla mojej ciotki...
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105117
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

buba pisze:czy mozesz powiedziec dlaczego? bo zal mi niszczonych roslin? :oops:
Bo osądzasz na podstawie wrażeń, uczuć a nie zasięgnięcia wiadomości. Oraz powtarzasz stereotypowe oskarżenia.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
magda55
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 16544
Rejestracja: środa 22 mar 2006, 16:24
Lokalizacja: krakow

Post autor: magda55 »

Piotrek pisze:Bo osądzasz na podstawie wrażeń, uczuć a nie zasięgnięcia wiadomości. Oraz powtarzasz stereotypowe oskarżenia.
na podstawie doświadczeń moich z miasta stołecznego Krakowa - rację ma. To co się u nas dzieje o pomstę woła.

I zeby nie być gołosłowną - byłam na alejkach na porannym spacerze z burkami i ... widzę, ze zabierają się do wycięcia klona "czwórki" taki z jednego korzenia 4 pnie. Wielki i piękny, i zdrowy.
Grzecznie zapytałam co robią. Z góry i z wyzszością coś tam zaczęli ściemniać. No to mnie szlag trafił i ..... wyłożyłam merytorycznie - zlekceważyli. Zadzwoniłam do - szefa firmy, na Uczelnię do koleżeństwa w temacie, do UM . Burki położyły się same pod drzewem więc panowie tylko prosili coby ich odwołać, ale nie odważyli się ich przegonić.
Pół godziny nie trwało- zadyma była -ale klon do dziś stoi . Zdjęcie niestety u złodzieja laptopa.
Zielenią miejską u nas zajmują się niestety ...... (ban)
Dobry humor nie załatwi wszystkiego ale wkurzy tyle osób, że warto go mieć :)
Awatar użytkownika
Jenny
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 11954
Rejestracja: niedziela 15 sty 2012, 14:35
Lokalizacja: Podlasie

Post autor: Jenny »

U mnie też takie same pierepałki..jakos lubią zyć światowo..a mnie wcale nie ciągnie do tego wilkiego świata... Protesty nic nie pomogły... :cry:
Dziś park przypomina pobojowisko z kilkoma kikutami -włąściwie tyczkami do nieba... :(
Już widze te betony, i inne dziadostwo nie z mego świata... :twisted:





znalazłam filmik po..ale to jeszcze nie koniec był...




:cry:
„Zaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie, każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, rób to od razu, teraz! Dni, które przyjdą są policzone.”
M.Landon
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105117
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Jenny, ja wiem, ze to teraz wygląda tragicznie ale to ma być miejski park (no może ze względu na niewielką powierzchnię raczej - skwer). Wiem, że usunięcie tych drzew wydawać się może barbarzyństwem ale centrum miasta to nie miejsce na las. Teraz plac 11 Listopada jest prześwietlony a jednocześnie otwarto widok w osi głównej na zabytkowy budynek (ratusz?).
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Jenny
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 11954
Rejestracja: niedziela 15 sty 2012, 14:35
Lokalizacja: Podlasie

Post autor: Jenny »

,,Zabytkowy,, :]


Znam gust włodarza-tuje i inne bonzai i jakieś japońce zapewen sie pojawią... ;/
„Zaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie, każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, rób to od razu, teraz! Dni, które przyjdą są policzone.”
M.Landon
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105117
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Jenny pisze:,,Zabytkowy,, :]
Przepraszam, nie znam Michałowa a na pierwszy rzut oka bryła była taka bardziej zabytkowa na zalinkowanych zdjęciach...
Znaczy się pan burmistrz zarządził rewitalizację żeby odsłonić jego pomnik, czyli nowy ratusz, tak podejrzewasz?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Jenny
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 11954
Rejestracja: niedziela 15 sty 2012, 14:35
Lokalizacja: Podlasie

Post autor: Jenny »

R.G. To, co się stało jest niewyobrażalnie smutne. Wycinka drzew była tak znaczna, że dziś właściwie trudno mówić o parku, to jest dzisiaj plac z pojedynczymi drzewami. Na kilka dziesięcioleci oszpecono Michałowo. Nasza gmina wydała fortunę z pieniędzy podatników, po to by było kiczowato. Chciałem temu zapobiec. W październiku zainicjowałem zbieranie podpisów, aby drzew w parku nie wycinano. Napisałem pismo pod, którym zbieraliśmy podpisy. Przy pomocy wielu wspaniałych ludzie zebraliśmy od 265 osób podpisy wraz z numerem pesel. Marek Nazarko całkowicie to zlekceważył. Nie mieliśmy szansy na dialog. Michałowo nie miało szansy na dialog.

http://gresrafal.blogspot.nl/2014_10_01_archive.html
Pisają tu także , ze to po to coby włodazr miał dobry widok na swe włości... :(
„Zaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie, każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, rób to od razu, teraz! Dni, które przyjdą są policzone.”
M.Landon
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

Piotrek pisze:ale centrum miasta to nie miejsce na las
Dawniej jakos bylo normalne ze w miastach sa parki, a w parkach sa drzewa. Zupelnie nie rozumiem czemu zielen w miescie jest czyms zlym? teraz- bo kiedys tak nie bylo...
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105117
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

To poprzednio też nie był park. Ze zdjęć stanu poprzedniego (zadałem sobie troche trudu i poszukałem) oraz ze zdjęć satelitarnych wynika, że to było dość bezładne skupisko drzew, przez całe lata kompletnie niepielęgnowane i pomału dziczejące. Tradycyjnie tylko nazywane "park" bo ludzie wydeptali tam ścieżki pomiędzy otaczającymi "toto" z czterech stron ulicami.
Obecnie rzeczywiście zamieniono to na skwer i jak przypuszczam naczelnym celem było "odsłonięcie" Ratusza. Czy to słuszne? Nie wiem. Jednak ta funkcja - obramowanie dla budynku w perspektywie - wymusiła takie a nie inne działania. Ja bym "po bokach" zostawił więcej drzew ale tutaj projektant stanął widać na stanowisku "zrównania wieku", pozostawiono tylko drzewa mniej więcej tego samego wieku.
Tym nie mniej wycinka w jakiś sposób uzasadniona i a całość budzi sprzeciwy, bo to było jedyne znaczące skupisko zieleni wysokiej w całym miasteczku. I dopiero to drugie budzi mój niepokój - póki budowali swoje sadybki indywidualni inwestorzy to bez zmrużenia oka drzewa "szły pod topór". Czemu wówczas nikt nie protestował? Na przykład Zespół Szkół przy Sienkiewicza - czy nie powstał na terenie uprzednio skrzętnie wykarczowanym i zniwelowanym? A SKR przy Gródeckiej? MOSiR przy Leśnej? Nawiasem mówiąc ta ulica się Leśna nazywa bo w pola prowadzi, tak?
buba pisze:
Piotrek pisze:ale centrum miasta to nie miejsce na las
Dawniej jakos bylo normalne ze w miastach sa parki, a w parkach sa drzewa. Zupelnie nie rozumiem czemu zielen w miescie jest czyms zlym? teraz- bo kiedys tak nie bylo...
Parki i skwery - tak, te rozumiem w miastach. Natomiast nie rozumiem spłachetków o charakterze lasów! Ani to nigdy lasem nie będzie (antropopresja nie dopuści np. do wykształcenia gleb ani runa typowych dla siedlisk leśnych) ani parkiem! Spójrz na nowojorski Central Park - to jest mądrze prowadzona zieleń w mieście. Ale większości miast nie stać na tak prowadzone i utrzymane parki...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

Jak dla mnie o zielen nie trzeba dbac- wystarczy ją zostawic w spokoju i aktywnie nie niszczyc. Przyroda sobie swietnie radzi. Widac to czesto w miejscach opuszczonych. Pare lat nie ma ludzi i juz w pęknieciach betonu wyrastaja nieraz piekne kwiaty i ziola, a ruiny oplataja bluszcze, winorosla..

A park jak jest zdziczaly to tez sie milo odpoczywa w cieniu niepielegnowanych drzew, latem szumia, wiosna pachna i sa siedziba ptactwa.

Ale o gustach sie nie dyskutuje, kazdy lubi co innego. Milosnicy tuj a la klocki Lego byliby przerazeni na widok mojego ogrodka,

Obrazek

Obrazek

Obrazek

tak samo jak jestem na widok tego co oni maja przy domach.
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67160
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

buba pisze:Widac to czesto w miejscach opuszczonych.
Tylko jak sama napisałaś to miejsca opuszczone, a jako takie, są rzadko uczęszczane. To tu, to tam coś spadnie, przewróci się, albo złamie i nikogo to nie interesuje. W miejscach często odwiedzanych zarządzający musi dmuchać na zimne i niestety robi to często z ogromną nadgorliwością. Gdy zdarza się wypadek najpierw sprawdzane jest, czy zarządca/właściciel zapewnił bezpieczeństwo.
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

Capricorn pisze:
buba pisze:Widac to czesto w miejscach opuszczonych.
Tylko jak sama napisałaś to miejsca opuszczone, a jako takie, są rzadko uczęszczane. To tu, to tam coś spadnie, przewróci się, albo złamie i nikogo to nie interesuje. W miejscach często odwiedzanych zarządzający musi dmuchać na zimne i niestety robi to często z ogromną nadgorliwością. Gdy zdarza się wypadek najpierw sprawdzane jest, czy zarządca/właściciel zapewnił bezpieczeństwo.
Zdaje sobie sprawe ze jest tak jak piszesz... Ale to nie rosliny sa winne tylko durne, chore prawo- warto nazywac rzeczy po imieniu...
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67160
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

buba pisze:Ale to nie rosliny sa winne tylko durne, chore prawo- warto nazywac rzeczy po imieniu...
Masz rację, ale to też nie tak do końca. Są miejsca, gdzie możesz chodzić, ale to Ty musisz uważać, by coś Ci na głowę nie spadło (las), ale są też miejsca, gdzie idąc na spacer masz prawo czuć się bezpiecznie, a do obowiązków zarządcy należy zapewnienie spokojnego i bezpiecznego wypoczynku. Każdy ogrodnik, opiekun parku, czy inny zarządca staje przed wyborem takiego sposobu zagospodarowania podległego sobie terenu, by nikt nie zarzucił mu niewłaściwej opieki i braku dbałości. W raziei wypadku to on ma problem, a rodzina poszkodowanego pretensję i niestety czasem dożywotnią tragedię. "Durność" tego prawa jest odczuciem bardzo subiektywnym i zależy od punktu widzenia, zaś problemem jest brak możliwości stworzenia precyzyjnych norm i sposobu ich realizacji. Jak bowiem sprawdzić, czy korzenie drzewa nie obumarły z jakiegoś powodu, i czy drzewo nie wywróci się znienacka na ścieżkę.
ODPOWIEDZ