Napad na leśników...

Ochrona mienia w Lasach Państwowych...

Moderator: Moderatorzy

11
wiceminister
wiceminister
Posty: 30737
Rejestracja: środa 15 paź 2003, 00:00

Post autor: 11 »

Nie przesadzajcie w propozycjach.
Awatar użytkownika
misiek b
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 278
Rejestracja: sobota 15 gru 2007, 14:21
Lokalizacja: z chmur

Post autor: misiek b »

Kiedyś w młodości pracowałem przy konwojowaniu pięniędzy w ochronie i takie tam ... Szkolący nas gość z AT tłumaczył nieoficjalnie, że jeżeli decydujesz się na użycie broni, to dla swojego dobra, skutek użycia musi być "definitywny" .
Awatar użytkownika
esel
leśniczy
leśniczy
Posty: 707
Rejestracja: niedziela 08 cze 2008, 00:46
Lokalizacja: z lasu

Post autor: esel »

misiek b pisze: skutek użycia musi być "definitywny" .
chyba mieliśmy tych samych instruktorów :lol:
straszny naleśnik
Drewno
początkujący
początkujący
Posty: 56
Rejestracja: sobota 28 sty 2012, 15:36
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: Drewno »

MartaBaranowska pisze:Oczywiście nie można zwrócić już nikomu uwagi.... aż strach się bać typów ludzi którzy się kręcą po lasach.....
sama niejednokrotnie byłam w dość trudnej sytuacji z kłusownikami... gdybym im "podskoczyła" pewnie już bym nie chodziła po tym świecie....
numery rej pojazdu terenowego którym się poruszają nie zgadzają się- pod tymi numerami zarejestrowany jest pojazd osobowy.... kłuserów nie złapaliśmy do dziś.

trochę odbiegłam od tematu... na szczęście broń nie była nabita, bo mogłoby dojść do nieszczęscia, a Ci młodzi ludzie spędziliby resztę życia za kratkami, aczkolwiek kto wie nasze prawo jest tak skonstruowane ciekawie, że to napastnicy w ich świetle stają się biednymi ofiarami rzeczywistej ofiary.... :?
Tu sąd orzeknie kto był napastnikiem , ten leśniczy to porywczy gość ,po co broń z auta brał ,oni wjechali w leśną drogę i piwko pili popełnili wykroczenie , broń wzmogła tu agresje ,leśnik podobno oko wybił jednemu sztucerem.Teraz w leśniczówce security chroni leśnego.Wystarczyło zadzwonić do straży leśnej lub na policję .Zwłaszcza,że ich było więcej osób.
Awatar użytkownika
Sosnowisko
początkujący
początkujący
Posty: 205
Rejestracja: poniedziałek 04 lip 2011, 09:36
Lokalizacja: Z lasu

Post autor: Sosnowisko »

Drewno pisze:
MartaBaranowska pisze:Oczywiście nie można zwrócić już nikomu uwagi.... aż strach się bać typów ludzi którzy się kręcą po lasach.....
sama niejednokrotnie byłam w dość trudnej sytuacji z kłusownikami... gdybym im "podskoczyła" pewnie już bym nie chodziła po tym świecie....
numery rej pojazdu terenowego którym się poruszają nie zgadzają się- pod tymi numerami zarejestrowany jest pojazd osobowy.... kłuserów nie złapaliśmy do dziś.

trochę odbiegłam od tematu... na szczęście broń nie była nabita, bo mogłoby dojść do nieszczęscia, a Ci młodzi ludzie spędziliby resztę życia za kratkami, aczkolwiek kto wie nasze prawo jest tak skonstruowane ciekawie, że to napastnicy w ich świetle stają się biednymi ofiarami rzeczywistej ofiary.... :?
Tu sąd orzeknie kto był napastnikiem , ten leśniczy to porywczy gość ,po co broń z auta brał ,oni wjechali w leśną drogę i piwko pili popełnili wykroczenie , broń wzmogła tu agresje ,leśnik podobno oko wybił jednemu sztucerem.Teraz w leśniczówce security chroni leśnego.Wystarczyło zadzwonić do straży leśnej lub na policję .Zwłaszcza,że ich było więcej osób.
Sąd orzeknie - Sądy są niezawisłe, niestety bywa czasem tak że: pozbawieni wsparcia np adwokata czy oskarżyciela publicznego pracownicy LP są tak wprowadzeni w maliny przez sprytnych mecenasów wynajętych przez obwinionych lub oskarżonych że:stają się intruzami w powierzonym im lesie. Niestety LP często brakuje kompetentnej osoby (poza strażnikami) by poprzeć akt oskarżenia lub choćby wniosek o ukaranie,zadać konkretne pytanie świadkowi, biegłemu oskarżonemu itd. Czasem wystarczy by koleś poskarżył się zwierzchnikom a oni zrąbią winnym swojego pracownika bo przecież przełożeni nie życzą sobie konfrontacji ze społeczeństwem. Nawet jesli zrobiliśmy wszystko zgodnie z procedurą możemy dostać baty od samych przełożonych, którzy wysłuchają skarżącego ale waszym wypowiedzią wiary nie dadzą.

Drewno
to że ktoś jest podobno porywczy wcale nie świadczy o tym że był porywczy w tej sytuacji, skoro twoim zdaniem broń wzmaga agresję zabierzmy broń służbową policjantom strażnikom i innym a lumpy w bardzo inteligenty sposób poproszone same pozamykają się w miejscach odosobnienia.

Wszystkim którzy próbują mimo wszystko reagować życzę tylko miłych petentów przepraszających za swoje czyny.
Pozdrawiam
Andrzej
Drewno
początkujący
początkujący
Posty: 56
Rejestracja: sobota 28 sty 2012, 15:36
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: Drewno »

Sosnowisko pisze:
Drewno pisze:
MartaBaranowska pisze:Oczywiście nie można zwrócić już nikomu uwagi.... aż strach się bać typów ludzi którzy się kręcą po lasach.....
sama niejednokrotnie byłam w dość trudnej sytuacji z kłusownikami... gdybym im "podskoczyła" pewnie już bym nie chodziła po tym świecie....
numery rej pojazdu terenowego którym się poruszają nie zgadzają się- pod tymi numerami zarejestrowany jest pojazd osobowy.... kłuserów nie złapaliśmy do dziś.

trochę odbiegłam od tematu... na szczęście broń nie była nabita, bo mogłoby dojść do nieszczęscia, a Ci młodzi ludzie spędziliby resztę życia za kratkami, aczkolwiek kto wie nasze prawo jest tak skonstruowane ciekawie, że to napastnicy w ich świetle stają się biednymi ofiarami rzeczywistej ofiary.... :?
Tu sąd orzeknie kto był napastnikiem , ten leśniczy to porywczy gość ,po co broń z auta brał ,oni wjechali w leśną drogę i piwko pili popełnili wykroczenie , broń wzmogła tu agresje ,leśnik podobno oko wybił jednemu sztucerem.Teraz w leśniczówce security chroni leśnego.Wystarczyło zadzwonić do straży leśnej lub na policję .Zwłaszcza,że ich było więcej osób.
Sąd orzeknie - Sądy są niezawisłe, niestety bywa czasem tak że: pozbawieni wsparcia np adwokata czy oskarżyciela publicznego pracownicy LP są tak wprowadzeni w maliny przez sprytnych mecenasów wynajętych przez obwinionych lub oskarżonych że:stają się intruzami w powierzonym im lesie. Niestety LP często brakuje kompetentnej osoby (poza strażnikami) by poprzeć akt oskarżenia lub choćby wniosek o ukaranie,zadać konkretne pytanie świadkowi, biegłemu oskarżonemu itd. Czasem wystarczy by koleś poskarżył się zwierzchnikom a oni zrąbią winnym swojego pracownika bo przecież przełożeni nie życzą sobie konfrontacji ze społeczeństwem. Nawet jesli zrobiliśmy wszystko zgodnie z procedurą możemy dostać baty od samych przełożonych, którzy wysłuchają skarżącego ale waszym wypowiedzią wiary nie dadzą.

Drewno
to że ktoś jest podobno porywczy wcale nie świadczy o tym że był porywczy w tej sytuacji, skoro twoim zdaniem broń wzmaga agresję zabierzmy broń służbową policjantom strażnikom i innym a lumpy w bardzo inteligenty sposób poproszone same pozamykają się w miejscach odosobnienia.

Wszystkim którzy próbują mimo wszystko reagować życzę tylko miłych petentów przepraszających za swoje czyny.
Pozdrawiam
Andrzej

Broń znajdująca się w kaburze raczej wzmaga szacunek a broń wyjęta (wygląda na to ,że nie zostawił jej w aucie) uwierz ale potrafi nieżle na psychikę wpłynąć .Ja unikałem wyjmowania broni jak ognia dlatego żyje a jak ją wyjmujesz z kabury to przeważnie zanim powiesz formułkę , oddasz strzał ostrzegawczy to możesz się pakować na drugi świat.Polska to nie USA . Czy policjant ,strażnik z wyjętą bronią idzie do ciebie bo żle zaparkowałeś samochód?Czemu nie zostawił sztucera w aucie -wiedział,,ze to recydywiści przecież.Chodzi oto ,że jak ma się broń to się myśli a nie zgrywa chojraka. Szczególnie jak zna się sprawców wjazdu do lasu,którzy nie raz mieli konflikt z prawem.Wzywa się policje ,straż leśną i po sprawie.Ja tak robiłem,bo życie jest najważniejsze.Nie mam nic do leśnego ale żal mi ,że pewniakiem był i przez to straciłby życie w głupi sposób.Medalu nie dostanie a kłopoty,zdrowie .Raczej to biedacy z licznej rodziny więc z mecenasami to przesadziłeś.Zwierzchnicy nie zrąbią leśnego bo za co ,to on podejmował decyzje. Gorzej ,że wybił sztucerem gościowi oko zapewne w obronie nie wątpie było tam jak w horrorze.
Sąd wyjaśni.
zdzich z lasu
początkujący
początkujący
Posty: 4
Rejestracja: sobota 11 lut 2012, 21:35
Lokalizacja: Działdowo

Post autor: zdzich z lasu »

Od dłuższego czasu śledzę podobne zdarzenia i ... wyłażą problemy związane z ochroną pracowników LP. Chcesz rzetelnie wykonywać swoją robotę a nie chroni cię szef=LP. Raz wymagają 'panie Kowalski czemu pan nie sprawdza kierowców?" Nie dziwię sie, że ze strachu zaczynamy chodzić z bronią. Tylko co z tego? Aż się prosiło o zaczepkę. Słusznie prawisz Drewno. Wyszła rozróba na żądanie. I kłopoty. Nie wierzę, że biedaków posadzą, no może jednego na pokaz. Kto zapłaci
Drewno pisze:Gorzej ,że wybił sztucerem gościowi oko
za oko. Nawet biedak z licznej rodziny ma swój rozum do założenia sprawy cywilnej. Szef wspomoże leśnika? A druga sprawa, czy oni nie mieszkają na terenie leśnictwa? Jak jest gwarancja, że to wszystko zakończy się w sądzie, bez późniejszych problemów?
ODPOWIEDZ