Auto terenowe do 25tyś. Grand Vitara, Terrano, Sportage?

Samochody terenowe, testy, opinie, informacje...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22737
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

A u mnie się trzymają. Zależy od egzemplarza chyba. Poza tym blacharza raz na kilkanaście lat można odwiedzić. Też poczciwina chce zarobić .... :wink:
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
mackomacko
początkujący
początkujący
Posty: 139
Rejestracja: poniedziałek 16 maja 2011, 08:57

Post autor: mackomacko »

Piotrek pisze:
mackomacko pisze:czy do auta dostawczego można założyć opony terenowe
Można, pytanie tylko w jakim celu? Co chcesz osiągnąć?
Zdarzało mi sie utknąć w błocie i to niedużym, tylni napęd i brak blokady przy pustym aucie robi swoje - czyli nic :)
Czy zmiana opon na jakieś AT pomogłaby czy gra nie warta świeczki?


ps. przepraszam że odbiegam od tematu(tylko na chwilkę)

Co do Vitarki, to może jakieś roczniki mniej gniją? Lepszą blachę dostały :)
pancerne rowery
początkujący
początkujący
Posty: 37
Rejestracja: środa 25 sie 2010, 21:51
Lokalizacja: misha

Post autor: pancerne rowery »

to i ja wrzucę 3 grosze - kup krótką terkę - byle nie z silnikiem 3 litry bo ma za dużo elektroniki i usiłuje myśleć za Ciebie. Sam poruszam się nim od 4 lat - kupiony jak miał 200tys. obecnie dochodzi do 300 i działa. Co ważne terki były składane w Hiszpanii ale zdarzają się i orginały - pierwsza litera na ramie to J - takich warto szukać są o wiele lepsze blachy, spawy, skręcenia niż w hiszpanach. Spalanie w granicach 10 ropy - da się żyć a jeśli nie bawisz się w ostry teren tylko normalne błoto po deszczach to idzie jak burza. Fakt z tyłu mało miejsca ale to samochód w teren a nie limuzyna
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105119
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

mackomacko pisze:Zdarzało mi sie utknąć w błocie i to niedużym, tylni napęd i brak blokady przy pustym aucie robi swoje - czyli nic :)
Nie sądzę aby zmiana opon w znaczący sposób "uleczyła" z takich przypadków.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

mstrucz
początkujący
początkujący
Posty: 44
Rejestracja: poniedziałek 21 lut 2011, 12:00
Lokalizacja: z północy

Post autor: mstrucz »

Pytanie podstawowe i zawsze o tym piszę kiedy ktos zamierza nabyć pierwsze 4x4 jest takie - czy zamierzasz (spodziewasz się) jazdy w trybie 4x4 na asfalcie (mokrym lub suchym - żadna różnica). Bo jeżeli tak, to można tak jedynie z samochodem z centralnym mechanizmem różnicowym. GV (przynajmniej w wersji o którą nam chodzi czyli ostatniej na ramie) tego nie ma, więc po asfalcie (nawet zimą) jedziesz tylko z napędem tylnym - z pustym tyłem fajna zabawa. Oczywiście znajduje się wielu ludzi, którzy pomimo przodu załaczanego "na sztywno" jeżdża po czarnym 4x4, mój sąsiad patrolem przejeździł tak całą zimę (mówił "tylko trochę gorzej skręca") ale na wiosnę miał most do wymiany. Napędy to podstawowa awaria samochodów terenowych i dlatego właśnie należy go sprawdzać przy kupnie najbardziej szczegółowo. Włączanie napędu w autach bez centralnego jest czasami dość irytujące (sprzęgła w przedniej osi - automatyczne nawalają, manualne wymagają wyjścia z samochodu), często wymagające cofania po powrocie na 2H co powoduje, że wiele osób teoretycznie szukających samochodu 4x4, po pierwszej przejażdżce wymagającej częstej zmiany napędów jest bardziej zirytowanych niż zadowolonych.
Nie znajdziesz poza GV samochodu "terenowego", który spali mniej niż 10l przy normalnej (czyli takiej jak osobówką) jeździe - nie ważne miasto czy szosa i 10-12l przy jeździe prawdziwie "terenowej" ( mój też się mieści ma nawet centralny, ale dla Ciebie jest za mały). Samochód terenowy to nie osobówka, tu trzeba robić rzeczy o których posiadacz osobówki w ogóle nie dba - wymiany oleju w 4 punktach dodatkowo: przód, skrzynia, reduktor, tył i to stosunkowo często, częstszej wymiany hamulców (duże masy z reguły małe tarcze) smarowania różnych elementów itp. Za to z reguły rzeczywiście wytrzymują imponujące przebiegi.
Auta z blokadami mechanicznymi to extrem. Są fabrycznie np. w niektórych LandCruiserach czy w Defenderze, ale w normalnej (również terenowej) jeździe niepotrzebne, poza tym są kolejnym awaryjnym elementem. LSD (czyli samoblokujący się most - z reguły specjalny olej) wykorzystywany w GV i np. Pajero w tylnej osi zupełnie wystarcza a tego z reguły się nie wykorzystuje. Na brak blokad są różne sposoby (np. chwilowe zahamowanie) i raczej doswiadczenie jest tu lepsze niż supersprzęt.
Jeżeli szukasz auta z centralnym to zostaje Pajero II i III, Discovery i Jeep (warty tylko 4,0) ze skrzynią Quadradrive. Dwa ostatnie mają tylu przeciwników co zwolenników - w celu uzyskania prawdziwego obrazu warto odwiedzić ich fora tematyczne). Jeep nie ma ramy.
Elwood

Post autor: Elwood »

mackomacko pisze:Kupię Vitkę na AT :) Jeśli dostanę nie zgnita, podobno gniją ramy i ogólnie blacha słaba.
Opinie te zasięgnąłem z forum Suzuki.

Co Wy na to?
Nikt nie będzie kupował za Ciebie.
lis12
początkujący
początkujący
Posty: 135
Rejestracja: środa 18 mar 2009, 16:45
Lokalizacja: Lublin

Post autor: lis12 »

Polecam Grand Viterę z silnikiem diesla 2,0 109 km. Jeżdżę po trudnym terenie od trzech lat. Sprawuje się znakomicie, wysoki prześwit-auto bezawaryjne. Znakomicie się spisuje w zimie, nawet przy dużych mrozach uruchomienie bez problemu.
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33795
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

No dobra, to jeszcze ja Ci w głowie domieszam.
Gdy mój nissanek terranek pierwszej generacji zakończył swoją drogową egzystencję na przydrożnym drzewie to był najlepszym samochodzikiem na świecie, oczywiście za pieniądze w okolicach 20 tys zł (w chwili śmierci był już prawie pełnoletni :lol: ) Tak jak Ty długo męczyłem gości z tego forum, aż Domator (gdzieś Ty znikł Domatorze? :cry: ) przekonał mnie do zakupu stosunkowo mało popularnego autka pt. Jeep Grand Cherokee. Długo się wahałem (to ma być terenówa? do tego automat!) ale poszedłem tą ścieżką. Dziś ciągle ciepło wspominam Domatora i wszystkich, którzy mnie do tego zakupu namówili.
Od momentu zakupu ten dziesięcioletni zagazowany benzyniak 4,0 do dzisiaj jest w zasadzie bezawaryjny (no dobra, przestał działać tempomat), na szosie bardzo wygodny (po terranku nawet luksusowy) dość żwawy (coś ok. 180KM), a w terenie dużo sprawniejszy niż się spodziewałem. Kiedyś w Rumunii spotkałem polskich offroadowców z klubu Suzuki i przez pewien czas jechaliśmy razem, kolumną po górskich "drogach". Na jednym z ostrych podjazdów, który wyglądał jakby posypano go luźnym tłuczniem, Suzuki GV musiała szukać objazdu, a mój jeepek podjechał równie sprawnie jak samuraj!
Szybko przekonałem się do automatycznej skrzyni i teraz nie wyobrażam sobie żebym kiedyś chciał wrócić do "mieszania" wajchą.
Mieszkam w Bieszczadach i tak jak Ty w typowy teren rzadko wjeżdżam, raczej drogi leśne i dużo asfaltu. Typowy off road to czasami w Rumunii.
Może to kwestia trafienia na dobrze eksploatowany egzemplarz, ale jestem z niego cholernie zadowolony (mimo, że sporo pije - średnio 17 l LPG/100km) i co roku w Sylwestra wysyłam pozdrowienia jego poprzedniemu właścicielowi.
Jeszcze jedno. W śnieżną zimę lepiej daje sobie radę z podjazdem pod górkę przed moim domem niż terranek.
Pewnie trochę dołączam do tych pliszek, które swój samochodzik lubią chwalić, ale szczerze Ci radzę nie omijać tego auta w rozważaniach. Żonie na pewno się spodoba! :lol:
Za ten świetnie w każdym calu utrzymany samochód (przypomnę -dziesięcioletni) zapłaciłem ok. 24 tys. zł. Ale nie żałuję! :wink:
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105119
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Przychylam się do opinii Górala B. Mój "dżipek" to było autko, które mnie nigdy negatywnie nie zaskoczyło. Dzielnie wdzierał sie pod górki o nachyleniu takim, że na piechotę było trudno ustać na nogach. Walczył z błotem i śniegiem na ogół zwycięsko (za wyjątkiem przypadków gdy kierowcy umiejętności zabrakło). Do dziś żałuję, że go sprzedałem, ale tak sie losy potoczyły. Teraz przymierzam się do zakupu innego autka i w pierwotnej wersji to miał być drugi "dżipek". Jednak synek przekonał mnie do czegoś innego - LR Discovery, to będzie nowy zakup :)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Elwood

Post autor: Elwood »

Obecnie na pograniczu Albanii, Czarnogóry i Kosowa spotkaliśmy Czechw smigających Szerokim II generacji. O dziwo przejechali jeden ciekawy kawałek, który my odpuścilismy (ze względu na zapadające ciemności - dopiero potem fakt nielegalnego przekroczenia granicy, co i tak uczyniliśmy).
Szeroki jest mocno weryfikowany w cięższej jeździe.
Z Czechami była jeszcze jedna ciekawa sytuacja. Na jednych z mocnych wykrzyży, kiedy utracili trakcję, nie mogli opuścić auta :)
Zgodnie z tym zjawiskiem potwierdzam, że prawdziwą terenówka jest ta na ramie a nie z samonośna konstrukcją, która ptrafi zawieźć w nieoczekiwanej sytuacji ;)

PZDR!
mstrucz
początkujący
początkujący
Posty: 44
Rejestracja: poniedziałek 21 lut 2011, 12:00
Lokalizacja: z północy

Post autor: mstrucz »

W Jeepie dużą uwagę należy zwrócić na rodzaj skrzyni/reduktora. Są wersje tylko 2D, są wersje z dołączanym na sztywno przodem bez reduktora (rzadko), są też wersje quadradrive, z trybem odłączania przodu lub cały czas 4x4 z włączeniem blokady (w obydwu można 4x4 na czarnym). Tych trybów jest mnóstwo, różnorodność możliwości w wersjach amerykańskich jest naprawdę godna podziwu. Wersje Limited są dokładniej wykonane niż Laredo. Nie należy wystrzegać się wersji po przeróbkach offroadowych - często są w lepszym stanie niż asfaltowe "holowniki" jachtów w których właściciele nie wymieniali olejów w napędach.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105119
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Nie jest tych rodzajów napędów tak wiele (dokładnie 9). No i określone rodzaje są montowane tylko do przypisanych typów. Są to:
  • Rock-Track standardowo w Wrangler Rubicon i Wrangler Unlimited Rubicon
  • Command-Track I standardowo w Wrangler Sport, Wrangler Sahara, Wrangler Unlimited Sport i Wrangler Unlimited Sahara
  • Command-Track II standardowo w Liberty Sport i Liberty Limited
  • Selec-Track II opcjonalnie w Liberty Sport i Liberty Limited
  • Quadra Drive II opcjonalnie w Grand Cherokee Laredo X, Limited i Overland
  • Quadra-Track I standardowo w Grand Cherokee Laredo i Laredo X
  • Quadra-Track II standardowo w Grand Cherokee Limited i Overland oraz Commander Limited; opcjonalnie w Grand Cherokee Laredo i Laredo X
  • Freedom-Drive I standardowo w Patriot Sport i Patriot Limited; opcjonalne w Compass Sport i Limited
  • Freedom-Drive II opcjonalnie w Patriot Sport i Patriot Limited
Pod wstawionymi linkami są umieszczone animacje obrazujące jak poszczególne systemy działają.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

mackomacko
początkujący
początkujący
Posty: 139
Rejestracja: poniedziałek 16 maja 2011, 08:57

Post autor: mackomacko »

Szukam jednak auta ekonomicznego a 20l gazu to więcej niż 9l ropy które GV bierze. Poza tym OC i AC przy 4.0 pojemności będzie zdecydowanie droższe, częsci zapewne też.
Szukam GV z okresu 2002-2005 a teraz już nawet skłaniam się ku GV II od 2006 roku.
Oczywiście diesel ale coś słyszałem że GV II ma gorszej jakości silniki i skrzynie :(
jelonek
początkujący
początkujący
Posty: 94
Rejestracja: piątek 11 kwie 2008, 13:52
Lokalizacja: zza monitora

Post autor: jelonek »

Mam pytanko:
Czy można założyć hard top do vitary zamiast soft topu?? Oryginalnie auto ma właśnie softtop. :help:
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105119
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

mackomacko pisze:Szukam jednak auta ekonomicznego a 20l gazu to więcej niż 9l ropy które GV bierze.
Tak, owszem. Przy dzisiejszej cenie o całe 2 złote więcej. Z tym, że ja nie wierzę w to, iż ona spali 9 litrów w jeździe terenowej. A jeśli to będzie tylko o litr więcej to za ON zapłacisz o 3 złote drożej. Osobiście uważam że trzeba do obliczeń przyjąć 11 litrów co w efekcie da 8 złotych drożej od 20 litrów LPG. :)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

jelonek pisze:Mam pytanko:
Czy można założyć hard top do vitary zamiast soft topu?? Oryginalnie auto ma właśnie softtop. :help:


Oczywiście że można.
Elwood

Post autor: Elwood »

Piotrek pisze:
mackomacko pisze:Szukam jednak auta ekonomicznego a 20l gazu to więcej niż 9l ropy które GV bierze.
Tak, owszem. Przy dzisiejszej cenie o całe 2 złote więcej. Z tym, że ja nie wierzę w to, iż ona spali 9 litrów w jeździe terenowej. A jeśli to będzie tylko o litr więcej to za ON zapłacisz o 3 złote drożej. Osobiście uważam że trzeba do obliczeń przyjąć 11 litrów co w efekcie da 8 złotych drożej od 20 litrów LPG. :)
Jeżeli jednak zakładamy jazdę w terenie, a czasami w wodzie po klamki, to zdecydowanie wygrywa diesel.
Osobiście zdecydowanie ograniczyłbym wybór do japońskich modeli.
mackomacko
początkujący
początkujący
Posty: 139
Rejestracja: poniedziałek 16 maja 2011, 08:57

Post autor: mackomacko »

Piotrek pisze:
mackomacko pisze:Szukam jednak auta ekonomicznego a 20l gazu to więcej niż 9l ropy które GV bierze.
Tak, owszem. Przy dzisiejszej cenie o całe 2 złote więcej. Z tym, że ja nie wierzę w to, iż ona spali 9 litrów w jeździe terenowej. A jeśli to będzie tylko o litr więcej to za ON zapłacisz o 3 złote drożej. Osobiście uważam że trzeba do obliczeń przyjąć 11 litrów co w efekcie da 8 złotych drożej od 20 litrów LPG. :)
Do tego dodaj koszty przeglądów, OC i eksploatacji auta z 4.0 silnikiem na gazie.
Raz tylko miałem auto na gazie, na zwykłym gaźniku i pierwsze co padło to pompa paliwa, potem "rzygał" olejem i grzał się latem jak cholera. Zanim założyłem gaz do mojej ibizki spisywała się świetnie. Jako że nie lubie zmieniać aut na pewno gazu nie założę. Uważam że na gazie silnik szybko się wykańcza.
Z minusów to nie zamierzam codziennie bywać na stacji, butla 40litrów nawet to zaledwie 200km !!! A wstawiać beczke do auta to już chyba lekka przesada i brak miejsca w bagażniku.
Awatar użytkownika
RR
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 9039
Rejestracja: niedziela 14 maja 2006, 21:27
Kontakt:

Post autor: RR »

mackomacko pisze:Raz tylko miałem auto na gazie, na zwykłym gaźniku i pierwsze co padło to pompa paliwa, potem "rzygał" olejem i grzał się latem jak cholera. Zanim założyłem gaz do mojej ibizki spisywała się świetnie. Jako że nie lubie zmieniać aut na pewno gazu nie założę. Uważam że na gazie silnik szybko się wykańcza.
Szczególnie ostatnie Twoje zdanie mnie zastanawia. Co to znaczy, że silnik szybko się wykańcza ?? To, że przejedzie 100 tys. km.?? 200 tys. ??
Bardzo często powielamy stereotypy, a jak jest na prawdę...
Przejeżdżam na gazie 30tys. km rocznie i wiem jedno, zostaje mi w kieszeni ok. 7tys. zł.
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
borowiak

Post autor: borowiak »

mackomacko pisze:Raz tylko miałem auto na gazie, na zwykłym gaźniku i pierwsze co padło to pompa paliwa, potem "rzygał" olejem i grzał się latem jak cholera. Zanim założyłem gaz do mojej ibizki spisywała się świetnie. Jako że nie lubie zmieniać aut na pewno gazu nie założę. Uważam że na gazie silnik szybko się wykańcza.
Ja miałem 13 aut z LPG, rekordowe przebiegiem auto miało założoną instalację przy przebiegu 720 tkm i sprzedawałem je z przebiegiem 935 tkm, nic nie padło.... Miałem różne instalacje i żadna nie "zabiła" mi silnika. Tyle z mojego podwórka ;)
ODPOWIEDZ