Czy jest tu ktoś, kto ukończył lub chodzi TL w Brynku?
Moderator: Moderatorzy
Matematyka jest w każdej szkole mi chodziło o to że w LO (w Bytomiu jest tylko jedno do którego warto iść) w klasie biol-chem (innea odpada zupełnie) jest matma rozszerzona. (klasa ta jest nastawiona na studia medyczne) , a w TL na Brynku o ile wiem to w I I II Kl są tylko 2 godziny matmy w tygodniu.
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6179
- Rejestracja: piątek 30 wrz 2005, 21:51
- Lokalizacja: Roztocze Płd.
Karolinko, nie możliwe, abyś gdzieś bliżej nie miała jakiejś innej szkoły. Radze Ci zobaczyć tutaj: http://lasypolskie.pl/index.php?artname=section&id=210
Bo nawet jeśli do jakiegoś lepszego technikum masz roche kilometrow wiecej, to w koncu jest inwestycja na cale zycie... oczywiscie nie moze, żebyś jechala na drugi koniec Polski, czy do szkoly oddalonej o 300km, bo na pewno masz bliżej
Bo nawet jeśli do jakiegoś lepszego technikum masz roche kilometrow wiecej, to w koncu jest inwestycja na cale zycie... oczywiscie nie moze, żebyś jechala na drugi koniec Polski, czy do szkoly oddalonej o 300km, bo na pewno masz bliżej
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6179
- Rejestracja: piątek 30 wrz 2005, 21:51
- Lokalizacja: Roztocze Płd.
Ja do liceum. Dzieki temu lepiej zdam mature i łatwiej mi sie bedzie dostać na studia. O tym, czy lepiej do liceum, czy lepiej do technikum jest tu gdzieś temat, preczytaj sobie
A co do tego, że to 120km - to bliziutko! Uwierz mi, wielu moich znajomych poszło do szkoł mniej wiecej 100km od domu i jakoś nie żałują. Ale czy tamto TL jest lepsze od Brynka to nie wiem. Poza tym, pamietaj, że to co pisze Formicarufa, to tylko jedna strona medalu Pozdrawiam.
A co do tego, że to 120km - to bliziutko! Uwierz mi, wielu moich znajomych poszło do szkoł mniej wiecej 100km od domu i jakoś nie żałują. Ale czy tamto TL jest lepsze od Brynka to nie wiem. Poza tym, pamietaj, że to co pisze Formicarufa, to tylko jedna strona medalu Pozdrawiam.
Fajnie, tylko dojeżdżać dziennie 100 km to nie takie proste, a internat odpada ze wzgędu na koszty i opory mojej mamusi. Ja jak się zdyduję ten Brynek to i tak będe wstawać o 4 rano. Poza tym jak piszecie, nie wiadomo jaki poziom w tych Tułowicach, a Brynek to przynajmniej szkoła z historią.
Hej, Formicarufa mam nadzieję że tu jeszcze zaglądniesz, napisz przy okazji o jaki resort Ci chodzi...
Hej, Formicarufa mam nadzieję że tu jeszcze zaglądniesz, napisz przy okazji o jaki resort Ci chodzi...
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6179
- Rejestracja: piątek 30 wrz 2005, 21:51
- Lokalizacja: Roztocze Płd.
Karolinko, z tym resortem to jest tak, że część szkoł lesnych jest tak jakby oficjalna, pod patronatem ministerstwa, a inne "są bo są" i z tego powodu są gorsze. Gdzieś na stronie lasypolskie.pl jest o tym No jeśli internat nie wchodzi w gre, to wszystko jasne, chociaz nie dziwie sie Twojej mamie, szkoła lesna, internat, prawie sami chłopcy żyć nie umierac, pewnie mama sie martwi. Chyba bedziesz musiala ja namówić, nie możesz stracić takie okazji No dobra, a tak na serio, to całkiem całkiem nie ma sznas na internat? Powiedz jej, że już w 2 klasie bedziesz dorosła
Och, zu-z każdym postem lubię Cię coraz bardziej -Ty to potrafisz człowieka pocieszyć
Wiesz, z moją mamą to tak jest, że wcale jej to nie pasi zabardzo że na te leśnicwo idę- ona widzi mnie w I LO (najlepsza szkoła w Bytomiu-tak przynajmniej się przyjęło) i na dodatek w klasie mat.-fiz. (o zgrozo!!). Całkiem niedawno dowiedziała sie że ja wymyśliłam sobie Brynek choć ja wiem i marzę o tym od czwartej klasy podstawówki(tylko tatuś wcześniej wiedział). Poza tym w kwestia samego internatu to jest tak, że tak jak piszesz większość osób to chłopcy mamusi to najwyraźniej przeszkadza, a mi jest obojętne i tu powstaje część problemu, a druga sprawa koszty - książki, mundurek, jakieś tam opłaty i jeszcze internat (tak przy okazji to nie wiecie ile kosztuje tak średnio??) -chyba troche zadużo wydatków na raz
Wiesz, z moją mamą to tak jest, że wcale jej to nie pasi zabardzo że na te leśnicwo idę- ona widzi mnie w I LO (najlepsza szkoła w Bytomiu-tak przynajmniej się przyjęło) i na dodatek w klasie mat.-fiz. (o zgrozo!!). Całkiem niedawno dowiedziała sie że ja wymyśliłam sobie Brynek choć ja wiem i marzę o tym od czwartej klasy podstawówki(tylko tatuś wcześniej wiedział). Poza tym w kwestia samego internatu to jest tak, że tak jak piszesz większość osób to chłopcy mamusi to najwyraźniej przeszkadza, a mi jest obojętne i tu powstaje część problemu, a druga sprawa koszty - książki, mundurek, jakieś tam opłaty i jeszcze internat (tak przy okazji to nie wiecie ile kosztuje tak średnio??) -chyba troche zadużo wydatków na raz
Karolina, mnie się wydaje, że masz przemyślane wszystkie swoje argumenty i czekasz tylko, żeby ktoś Ci pomógł podjąć decyzję do końca i powiedział " Tak, Brynek to jest to". Z tego co mówisz nie bardzo masz inny wybór - argumenty "dlaczego inne szkoły dalej położone odpadają" są ważne i pogląd mamy również. Więc nie przjmuj się tak bardzo Karolinko - idź do Brynka. Jeśli przyroda jest Twoją pasją to wybierz szkołę leśną - postąpisz słusznie. A jeśli jesteś faktycznie taka ambitna to na pewno będziesz robić więcej niż wymaga szkoła i uda Ci się samej osiągnąć taki poziom, żeby dostać się na studia. Ciężka praca własna - to jest to. Ja w liceum w III klasie miałam ledwo czwókę z angielskiego, ale jak się wzięłam do roboty (na własną rekę) do dostałam się w końcu na filologię angielską na UJocie. To tylko moja zasługa, nie mojej szkoły.
Pamiętaj tylko, żeby szkole nie udało Ci się obrzydzić Twojej pasji - bo tak często się zdarza, gdy z pasji robimy obowiązek...
Pamiętaj tylko, żeby szkole nie udało Ci się obrzydzić Twojej pasji - bo tak często się zdarza, gdy z pasji robimy obowiązek...
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6179
- Rejestracja: piątek 30 wrz 2005, 21:51
- Lokalizacja: Roztocze Płd.
Karolinko, ja chodze na mat-fiz do dość dobrej (hyhy) szkoły i taka mała dygresyjka, mat-fiz ściaga smietanke najfajniejszych ludzi z okolicy
Jeśli chodzi o internal, to internaty przy zwykłych szkołach w moim regionie wynosza cos ponad 100zł miesiecznie.Nie mieszkam w internacie, ale prawie 80zł miesiecznie płace za bilet miesieczny, wiec mniej wiecej podobnie. Co do książek, to możesz przedstawić taki argument, że w liceach sie czesto zmieniają i może być tak, że bedziesz musiala tak jak ja, kupić nową do angielskiego i ćwiczenie + niemiecki, razem ponad 100zł A w technikum lesnym pewnie podręczniki, zwłaszcza leśne sa takie same od lat, wiec spokojnie możesz odkupić używane. No i powiedz jej też, że w TL będą jednak jakieś dziewczyny i to pewnie z nimi bedziesz miała pokój a nie z niedobrymi chłopakami;) Możesz jako elementu przetargowego użyć także takiego chwytu: wiesz pewnie, kim jej mama z zawodu, co lubi itp., czy jej sie w zyciu udalo zostac tym kim chciala. Jeśli jej sie udalo, to powiedz jej, żeby sobie wyobraziła, coby było, gdyby musiala być kims całkiem innym. A jeśli jej sie nie udało zostać np. lekarzem, chociaż chciała, to powiedz jej, że Ty tak samo chcesz być lesniczką No i wiesz, musisz jakoś udowodnić, że tam sie bedziesz uczyć i jedną z najlepszych w klasie bedziesz, a w liceum bedziesz musiala zakuwac zupelnie niepotrzebne rzeczy a i tak mieć słabe oceny!
Co do mundurku - owszem, ale masz jeden na 4 lata i to na pewno bedzie taniej niż te wszystkie swterki, spodnie, buciki i wszytko inne, cokupoiłabyś przez 3 lata liceum... No i na praniu wiec o prądzie sie zaoszczędzi! Możesz jeszcze użyć taty, chociaz obawiam sie, że on, znając obecną sytuacje w LP może nie chceć, byś szła na leśnictwo czy cos podobnego, bo łatwa droga to nie jest
Na koniec dodam, że u mnie nawet nie chca słyszeć o studiach leśnych albo czymkolwiek podobnym i co z tego? Poza tym nie mów przy mamie czesto, że tam sa fajne mundurki, bo pomyśli, że tylko dla mundurka chcesz tam iść, wiesz, mamy myslą, że dziecko jest mentalnie jakies 3-5 lat młodsze niż jest i nie dosmysla sie, że w tym wieku nie idzie się do szkoły dla mundurka.
Dasz rade, jak coś, to ja Ci chetnie pomoge
Jeśli chodzi o internal, to internaty przy zwykłych szkołach w moim regionie wynosza cos ponad 100zł miesiecznie.Nie mieszkam w internacie, ale prawie 80zł miesiecznie płace za bilet miesieczny, wiec mniej wiecej podobnie. Co do książek, to możesz przedstawić taki argument, że w liceach sie czesto zmieniają i może być tak, że bedziesz musiala tak jak ja, kupić nową do angielskiego i ćwiczenie + niemiecki, razem ponad 100zł A w technikum lesnym pewnie podręczniki, zwłaszcza leśne sa takie same od lat, wiec spokojnie możesz odkupić używane. No i powiedz jej też, że w TL będą jednak jakieś dziewczyny i to pewnie z nimi bedziesz miała pokój a nie z niedobrymi chłopakami;) Możesz jako elementu przetargowego użyć także takiego chwytu: wiesz pewnie, kim jej mama z zawodu, co lubi itp., czy jej sie w zyciu udalo zostac tym kim chciala. Jeśli jej sie udalo, to powiedz jej, żeby sobie wyobraziła, coby było, gdyby musiala być kims całkiem innym. A jeśli jej sie nie udało zostać np. lekarzem, chociaż chciała, to powiedz jej, że Ty tak samo chcesz być lesniczką No i wiesz, musisz jakoś udowodnić, że tam sie bedziesz uczyć i jedną z najlepszych w klasie bedziesz, a w liceum bedziesz musiala zakuwac zupelnie niepotrzebne rzeczy a i tak mieć słabe oceny!
Co do mundurku - owszem, ale masz jeden na 4 lata i to na pewno bedzie taniej niż te wszystkie swterki, spodnie, buciki i wszytko inne, cokupoiłabyś przez 3 lata liceum... No i na praniu wiec o prądzie sie zaoszczędzi! Możesz jeszcze użyć taty, chociaz obawiam sie, że on, znając obecną sytuacje w LP może nie chceć, byś szła na leśnictwo czy cos podobnego, bo łatwa droga to nie jest
Na koniec dodam, że u mnie nawet nie chca słyszeć o studiach leśnych albo czymkolwiek podobnym i co z tego? Poza tym nie mów przy mamie czesto, że tam sa fajne mundurki, bo pomyśli, że tylko dla mundurka chcesz tam iść, wiesz, mamy myslą, że dziecko jest mentalnie jakies 3-5 lat młodsze niż jest i nie dosmysla sie, że w tym wieku nie idzie się do szkoły dla mundurka.
Dasz rade, jak coś, to ja Ci chetnie pomoge
- formicarufa
- leśniczy
- Posty: 919
- Rejestracja: poniedziałek 26 wrz 2005, 18:30
- Lokalizacja: Z drogi.........
z bytomia (bo zrozumialem ze tam mieszkasz) do tułowic jest swietne połącznie,
jasna sprawa że nie wiesz czy nawet pojdziesz na studia- uwierz mi że wszystko się zmienia a idąc do szkoły profilowanej- w tym przypadku leśnictwo- zamykasz sobie scieżke kariery,
jesli chodzi o poziom nauki to zaponij o zdaniu nowej matury po tl brynek, matmy sięna pewno nie nauczysz, biologii owszem ale na mature w obecnej formie to za mało...podobnie z jezykiem obcym, któru teraz jest nieodzowny- bedzie ci kosztował wiele wiele własnego samozaparcia zeby sie nauczyc jezyka obcego
jeszcze masz czas . sprobij z tl- ale takim jak tuchola albo warcino, to są szkoły na większym poziomie, a im dalej od domu tym jest ciekawiej...pozdrawiam
jasna sprawa że nie wiesz czy nawet pojdziesz na studia- uwierz mi że wszystko się zmienia a idąc do szkoły profilowanej- w tym przypadku leśnictwo- zamykasz sobie scieżke kariery,
jesli chodzi o poziom nauki to zaponij o zdaniu nowej matury po tl brynek, matmy sięna pewno nie nauczysz, biologii owszem ale na mature w obecnej formie to za mało...podobnie z jezykiem obcym, któru teraz jest nieodzowny- bedzie ci kosztował wiele wiele własnego samozaparcia zeby sie nauczyc jezyka obcego
jeszcze masz czas . sprobij z tl- ale takim jak tuchola albo warcino, to są szkoły na większym poziomie, a im dalej od domu tym jest ciekawiej...pozdrawiam
W Miliczu w internacie jest chyba z 40 dziewcząt z tego większość chodzi do TL. Internat jest nowy... ma kilka lat. Miesięczny koszt zakwaterowania to 70 zł do dego dochodzi wyżywienie 9zł/dzień. Ale ja więcej już nie będe pisał o Miliczu bo widze, że nikt wogóle sie nie interesuje moimi wypowiedziami w tym temacie dziękuje za (nie)uwage. Moja pomoc jest tu chyba zbędna.Karolina pisze:Och, zu-z każdym postem lubię Cię coraz bardziej -Ty to potrafisz człowieka pocieszyć
Wiesz, z moją mamą to tak jest, że wcale jej to nie pasi zabardzo że na te leśnicwo idę- ona widzi mnie w I LO (najlepsza szkoła w Bytomiu-tak przynajmniej się przyjęło) i na dodatek w klasie mat.-fiz. (o zgrozo!!). Całkiem niedawno dowiedziała sie że ja wymyśliłam sobie Brynek choć ja wiem i marzę o tym od czwartej klasy podstawówki(tylko tatuś wcześniej wiedział). Poza tym w kwestia samego internatu to jest tak, że tak jak piszesz większość osób to chłopcy mamusi to najwyraźniej przeszkadza, a mi jest obojętne i tu powstaje część problemu, a druga sprawa koszty - książki, mundurek, jakieś tam opłaty i jeszcze internat (tak przy okazji to nie wiecie ile kosztuje tak średnio??) -chyba troche zadużo wydatków na raz