Poszukiwanie wykrywaczem
Moderator: Moderatorzy
Poszukiwanie wykrywaczem
Witam wszystkich
Chcialem sie zapytac jak wyglada w Waszym odczuciu poszukiwanie wykrywaczem metali?
Nie mowie o osobach pozostawiajacych doly po sobie czy niezakopane "ogorki" ale
o kopaniu i zakopywaniu wszystkiego co sie wygrzebie. Inna sprawa jest dojazd autem w dane miejsce
ale to juz inny temat
pozdrawiam.
Chcialem sie zapytac jak wyglada w Waszym odczuciu poszukiwanie wykrywaczem metali?
Nie mowie o osobach pozostawiajacych doly po sobie czy niezakopane "ogorki" ale
o kopaniu i zakopywaniu wszystkiego co sie wygrzebie. Inna sprawa jest dojazd autem w dane miejsce
ale to juz inny temat
pozdrawiam.
Wykładnia prawa według Ustawy o lasach jest konkretna:
W lasach zabrania się:
1) zanieczyszczania gleby i wód;
2) zaśmiecania;
3) rozkopywania gruntu;
4) niszczenia grzybów oraz grzybni;
5) niszczenia lub uszkadzania drzew, krzewów lub innych roślin;
6) niszczenia urządzeń i obiektów gospodarczych, turystycznych i technicznych oraz znaków i tablic;
7) zbierania płodów runa leśnego w oznakowanych miejscach zabronionych;
rozgarniania i zbierania ściółki;
9) wypasu zwierząt gospodarskich;
10) biwakowania poza miejscami wyznaczonymi przez właściciela lasu lub nadleśniczego;
11) wybierania jaj i piskląt, niszczenia lęgowisk i gniazd ptasich, a także niszczenia legowisk, nor i mrowisk;
12) płoszenia, ścigania, chwytania i zabijania dziko żyjących zwierząt;
13) puszczania psów luzem;
14) hałasowania oraz używania sygnałów dźwiękowych, z wyjątkiem przypadków wymagających wszczęcia alarmu.
Przepisy pkt. 3) i 5) nie dotyczą czynności związanych z gospodarką leśną, a pkt. 12)-14) nie dotyczą polowań.
Wymieniona przez Ciebie czynność łapie się również pod punkt 4 i 8..... Takie życie
W lasach zabrania się:
1) zanieczyszczania gleby i wód;
2) zaśmiecania;
3) rozkopywania gruntu;
4) niszczenia grzybów oraz grzybni;
5) niszczenia lub uszkadzania drzew, krzewów lub innych roślin;
6) niszczenia urządzeń i obiektów gospodarczych, turystycznych i technicznych oraz znaków i tablic;
7) zbierania płodów runa leśnego w oznakowanych miejscach zabronionych;
rozgarniania i zbierania ściółki;
9) wypasu zwierząt gospodarskich;
10) biwakowania poza miejscami wyznaczonymi przez właściciela lasu lub nadleśniczego;
11) wybierania jaj i piskląt, niszczenia lęgowisk i gniazd ptasich, a także niszczenia legowisk, nor i mrowisk;
12) płoszenia, ścigania, chwytania i zabijania dziko żyjących zwierząt;
13) puszczania psów luzem;
14) hałasowania oraz używania sygnałów dźwiękowych, z wyjątkiem przypadków wymagających wszczęcia alarmu.
Przepisy pkt. 3) i 5) nie dotyczą czynności związanych z gospodarką leśną, a pkt. 12)-14) nie dotyczą polowań.
Wymieniona przez Ciebie czynność łapie się również pod punkt 4 i 8..... Takie życie
sankcje karne zawarte są w art. 154. § 1 kodeksu wykroczeń, który brzmi:
§ 1. Kto na nienależącym do niego gruncie leśnym lub rolnym:
1) wydobywa piasek, margiel, żwir, glinę lub torf,
2) niszczy lub uszkadza urządzenia służące do utrzymania zwierząt lub ptaków,
3) (uchylony),
4) kopie dół lub rów,
podlega karze grzywny do 1.000 złotych albo karze nagany.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto wyrzuca na nienależący do niego grunt polny kamienie, śmieci, padlinę lub inne nieczystości.
§ 3. Jeżeli czyn godzi w mienie osoby najbliższej, ściganie następuje na żądanie pokrzywdzonego.
a moje odczucie - jestem raczej na nie.
§ 1. Kto na nienależącym do niego gruncie leśnym lub rolnym:
1) wydobywa piasek, margiel, żwir, glinę lub torf,
2) niszczy lub uszkadza urządzenia służące do utrzymania zwierząt lub ptaków,
3) (uchylony),
4) kopie dół lub rów,
podlega karze grzywny do 1.000 złotych albo karze nagany.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto wyrzuca na nienależący do niego grunt polny kamienie, śmieci, padlinę lub inne nieczystości.
§ 3. Jeżeli czyn godzi w mienie osoby najbliższej, ściganie następuje na żądanie pokrzywdzonego.
a moje odczucie - jestem raczej na nie.
Jesień Leśnych Ludzi
wszystko dobrze ale prawnie zeby sprostac wymogom nalezy uzyskac pozwolenie od wlasciciela gruntu (nadlesnictwa) a pozniej od konserwatora. W tym celu nalezy przedstawic mapki, kiedy i poco itp. Jest to czesto niemozliwe do spelnienia - obszar docelowy znacznie sie przesuwa od zalozonego lub w ogole jest kilka miejsc w ktore zamierzamy podejsc. Terminy czesto ze wzgoedow pogodowych lub rodzinnych przesuwaja sie o tydzien/dwa od zalozonego. To powoduje ze przy obecnych wymogach prawnych nie pozostaje poszukiwaczom nic innego jak kombinowanie i szukanie po cichutku.
A jak Wy jako straznicy/lesnicy podchodzicie do osob kopiacych ? zdarzylo sie dolozyc mandat ? wezwac policje ? czy cokolwiek podobnego/
A jak Wy jako straznicy/lesnicy podchodzicie do osob kopiacych ? zdarzylo sie dolozyc mandat ? wezwac policje ? czy cokolwiek podobnego/
Eeeeeeee wszystko to teoria .......laze z wykrzywaczem ( głownie a wlasciwie to wyłacznie po lasach) z roznym natezeniem nascie lat i zawsze (pokreslam - zawsze) udawalo mi sie z lesnikami dogadac ( moze dlatego ze jestem, przynajmniej z wyksztalcenia) jednym z nich, czesto nawet wystawiali w toku rozmowy ciekawe miejsca ... mysle ze kluczem do sukcesu jest kultura i wzajemnie zrozumienie ..... szanujacy sie i etyczny kopacz nie dewastuje okolicy, a wtedy lesnik tez jest w stanie popatrzyć na delikwenta przychylniej
P.S. ...... i znam kilku lesnikow ktorzy tez chadzaja z piszczalkami, nie tylko po swoich lesnictwach
P.S. ...... i znam kilku lesnikow ktorzy tez chadzaja z piszczalkami, nie tylko po swoich lesnictwach
Prawo zabrania niezależnie od tego czy zasypiesz "wykopki" czy nie.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Pytanie brzmiało:gazda pisze:i zawsze (pokreslam - zawsze) udawalo mi sie z lesnikami dogadac
W moim odczuciu jest to wykroczenie.bigi pisze:Chcialem sie zapytac jak wyglada w Waszym odczuciu poszukiwanie wykrywaczem metali?
Inna sprawa, że jeśli "pan z piszczałką" przyjdzie i grzecznie poprosi o zgodę na kopanie, to ode mnie taką zgodę dostanie. Szkody bowiem wyrządzane przez takich "kopaczy" są mało znaczące i nijak nie uważam, że równoznaczne są ze szkodami na skutek kopania dołów lub rowów.
Wręcz przeciwnie. Tylko spotkaj się przed wejściem do lasu i rozpoczęciem "wykopków". Po prostu pierwsze pytanie jakie zadałeś było o np. moje odczucia. To co ja mogłem odpowiedzieć? Dopiero drugie zadane przez ciebie pytanie daje możliwość wyjaśnienia tego co napisałem powyżej.bigi pisze:Po niektorych wypowiedziach rozumiem ze lepiej unikac "spotkan".
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Sam chodzę i piszczę, ba nie dalej jak dziś też popiskiwałem tu i tam. Generalnie łamie się dwie ustawy i świadomość tego trzeba mieć. Poza tym wszystko co w ziemi to własność skarbu państwa. Tą świadomość też trzeba mieć. Obecnie kopie masa ludzi i raczej tego się nie powstrzyma. Trzeba by było zmienić obecnie obowiązujące przepisy. Teoretycznie łuska od manlichera to przedmiot zabytkowy i trzeba by z nią w zębach do konserwatora pomykać. Chore to jest moim zdaniem. Takich łusek i całych nabojów trafiłem dziś kilkadziesiąt - nie zawsze dyskryminacja działa, a właśnie na amunicję ją nastawiam. W Bieszczadach leży tego tysiące. Nie wiem, może młodzi poszukiwacze to zbierają, ja nie, bo i po co.
Zgodę właściciela terenu lepiej mieć, coby uniknąć różnych nieprzyjemności. Gorzej ze zgodą konserwatora, no ale to inna para kaloszy.
Zgadzam się z przedmówcami, że grunt to wzajemne porozumienie i zrozumienie. Raz mi się zdarzyło, że leśniczy pogonił mnie z lasu (choć zarazem obdarował kilkoma ciekawymi fantami) bo jak tłumaczył dość ma w padania w doły w ziemi.
Dodam, że całkiem sporo leśnych ludków para się bieganiem z piszczałką.
Zgodę właściciela terenu lepiej mieć, coby uniknąć różnych nieprzyjemności. Gorzej ze zgodą konserwatora, no ale to inna para kaloszy.
Zgadzam się z przedmówcami, że grunt to wzajemne porozumienie i zrozumienie. Raz mi się zdarzyło, że leśniczy pogonił mnie z lasu (choć zarazem obdarował kilkoma ciekawymi fantami) bo jak tłumaczył dość ma w padania w doły w ziemi.
Dodam, że całkiem sporo leśnych ludków para się bieganiem z piszczałką.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Dziś niespecjalnie, bo na tzw "chałupach" głównie byłem, Jedyny fant nieco lepszy od złomu to rosyjska klamerka zastępcza - na obrzeżu wsi były całkiem fajne i nieruszane okopy, cóż z tego, jak porządni ludkowie widać tam siedzieli. Ciekawe, że amunicja awstryjska, a klamerka ruska. Z jutrzejszym dniem wiążę większe nadzieje. bo rejony bardziej bitne chcemy odwiedzić.gazda pisze:i jak Stenie wrazenia ...poza luskami z manlichera wyszlo cos "godnego uwagi"?
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
no wlasnie to mnie ciagle kusi zeby podjechac do nadlesnictwa. Mam blisko ale jednak jakis strach/niesmak mnie trzyma. Z ciekawosci moze i podejde po niedzieli, szczegolnie ze jestem rzadkim gosciem we wlasnym domu i kopie okazyjnie. Dam Wam znac co sie dowiedzialem "oficjalnie".Piotrek pisze:Wręcz przeciwnie. Tylko spotkaj się przed wejściem do lasu i rozpoczęciem "wykopków".bigi pisze:Po niektorych wypowiedziach rozumiem ze lepiej unikac "spotkan".
Dla mnie kolejnym problemem jest wjazd do lasu, wiem ze to wykroczenie i to kosztowne, ale jednak czasem szukajac tego co potrzebuje czy probujac dojechac (nieraz tylko lasem jest mozliwosc) musze to uczynic. Auto staram sie zawsze zostawiac na skraju, gdzies przy polu jednak sam przejazd nie raz musialem uczynic. Niby nie jest to droga dojazdowa do wioski, ale wiele wiosek juz nie istnieje, czy pewne pozycje znajdowaly sie bezposrednio na terenach lesnych.Takze w tej materii jestem swiadom co i jak. Z drugiej strony...
Wiosek nie skreślam, ciekawe rzeczy mozna jeszcze trafic,onegdaj zrobilismy ze znajomym przypadkowo trafiony smietnik z epoki, bo wioski juz rzecz jasna dawno nie bylo, wyskoczyly bagnety zastepcze, manierka w emalii i niekompletny manlicher m 88 .... no to na jutro połamania piszczały zyczeSten pisze:Dziś niespecjalnie, bo na tzw "chałupach" głównie byłem, Jedyny fant nieco lepszy od złomu to rosyjska klamerka zastępcza - na obrzeżu wsi były całkiem fajne i nieruszane okopy, cóż z tego, jak porządni ludkowie widać tam siedzieli.
No to i ja się przyznaję do biegania z kanarkiem. W sumie na moim terenie jest kilku poszukiwaczy, ale póki co nie spotkałem dołka nie zakopanego po sobie. Teren dość aktywny militarystycznie, był front, no i granice 3 zaborów. Co jakiś czas coś fajnego wyłazi. Niestety, są też dwa zrzutowiska.
totalitaryzm różne przybiera barwy...
Nic nowego. Waadza z zasady nie lubi, aby z niej kpionofalco pisze:a kpiących rozstrzeliwać na miejscu
„Imperatorowa i państwa ościenne przywrócą spokojność obywatelom naszym/Przeto z wolnej woli dziś rezygnujemy/Z pretensji do tronu i polskiej korony/Nieszczęśliwie zdarzona w kraju insurekcja/Pogrążyła go w chaos oraz stan zniszczenia." (Jacek Kaczmarski - "Krajobraz po uczcie")