Wiatr ze wschodu

O miejscach, które zwiedziliście, o których chcecie opowiedzieć...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Puzatek
początkujący
początkujący
Posty: 183
Rejestracja: środa 17 kwie 2013, 09:45

Post autor: Puzatek »

Golek, jedynak, który się został z naszej ekipy stwierdził.
- Muszę moim udziałem ratować honor Lublina!
Też jest z Lublina... :)

Jak widzisz, plakatówki z Biesów jeszcze trzymają. Turbo Bus ostatecznie otrzyma nową szatę. W założeniu wycieczkowym miał być kinem objazdowym. No i będzie.
W związku z tym jeden z kolegów przygotował projekt tej nowej szaty.

Prace na Busem potrwają jeszcze m-c.
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33787
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

Puzatek pisze:miał być kinem objazdowym
Otóż informuję Szanownego Pana, że nieopodal chałupy w której pomieszkuję, przy pasiece Góralowej, stoi nadbudówka przyczepy samochodowej będąca kiedyś bieszczadzkim kinem objazdowym na pojeździe marki Lublin. Ponoć.
Ponoć na Lublinku, bo kabiną kinooperatora objazdowego to była na pewno. Została przeze mnie pomalowana jakimś hamerajtem i służy jako tymczasowa minipracownia pszczelarska. Ale minęło już 10 lat tymczasowości i w związku z tym czas zmienić ją na coś właściwszego. No to ja Ci ją podaruję, zabierzesz sobie do Gdańska i będziesz miał komplet.
Chyba porobię zdjęć i zamieszczę w ogłoszeniach, że oddam w dobre ręce, bo złomiarze już od kilku lat dopytują się czy można to już zabrać, a szkoda by było.
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
Puzatek
początkujący
początkujący
Posty: 183
Rejestracja: środa 17 kwie 2013, 09:45

Post autor: Puzatek »

Piszesz o budzie Lublina 51.
Jako kino objazdowe funkcjonowała też fabrycznie polska Nysa.
I to ten pojazd doprowadził mnie ostatecznie do mojego Lublina.
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33787
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

Piszesz o budzie Lublina 51
Skoro Ty tak piszesz, to znaczy, że o tym piszę. :]
Czyli nie reflektujesz? Szkoda! A już widziałem oczyma duszy mojej te Kinowiska...
A w jakimś Ałtaju też mógłbyś jeździć od wioski do wioski szerząc kult polskiej kultury.
:lol:
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
Puzatek
początkujący
początkujący
Posty: 183
Rejestracja: środa 17 kwie 2013, 09:45

Post autor: Puzatek »

Startujemy za tydzień.
W ciągu roku wartość Golfinio potroiła się... ;)
Puzatek
początkujący
początkujący
Posty: 183
Rejestracja: środa 17 kwie 2013, 09:45

Post autor: Puzatek »

Obiecałem sobie jakieś fotki po powrocie wkleić, a że wróciłem ekspresowo... to też będą ekspresowe... :mrgreen:
Otóż, nie udało mi się odprawić Golfa na granicy rosyjskiej z powodu prostych błędów formalnych.
Siebie odprawiłem z sukcesem, ale auta nie.

Bez Golfa ciężko było jednak jechać dalej... ;)
Doświadczenia z tej granicy boskie. Przy okazji dwugodzinne przesłuchanie, na okoliczność celu wycieczki, potem szczegółowe skanowanie dokumentów... Ot, taka zwykła robota organów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo FR... :)
Na pustym przejściu granicznym (Jakijewka - Sudża) spędziłem 4h.
Hulał po nim zachodni wiatr, który do tej pory mi pomagał pchając Golfa na wschód i sprowadzając jego spalanie do 4,1l/100km.
Potem już tylko pluł mi ze śmiechem w twarz.

Pożegnanie z UA też niebylejakie, bo kiblowałem w Dorohusku ponad 9h, w towarzystwie trzech aut z zadaniem czysto turystycznym przy kilometrowym ledwie korku, ale dziesiątkach mijających mnie aut.
Jakoś tak dziwnie, wcale mi się nie spieszyło i bawiłem się rola reportera, rozmawiając o tym, jak ta granica w istocie funkcjonuje.
Bardzo ciekawy materiał.

Dzisiaj wiem, że jeżeli zdarzy mi się wracając przez UA, to tylko przez Dorohusk, bo choćby kolejka ciągnęła się na kilometry, da się ją spokojnie ominąć i to wcale nie płacąc.
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

Puzatek pisze: Doświadczenia z tej granicy boskie. Przy okazji dwugodzinne przesłuchanie, na okoliczność celu wycieczki, potem szczegółowe skanowanie dokumentów... Ot, taka zwykła robota organów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo FR... :)
Na pustym przejściu granicznym (Jakijewka - Sudża) spędziłem 4h.
To przesluchanie to na tym pustym przejsciu? moze nikt tam nie bywa, chlopaki sie nudza, wiec jak juz ktos ich odwiedzil to sie chcieli nim nacieszyc! :)
Pożegnanie z UA też niebylejakie, bo kiblowałem w Dorohusku ponad 9h, w towarzystwie trzech aut z zadaniem czysto turystycznym przy kilometrowym ledwie korku, ale dziesiątkach mijających mnie aut.
Jakoś tak dziwnie, wcale mi się nie spieszyło i bawiłem się rola reportera, rozmawiając o tym, jak ta granica w istocie funkcjonuje.
Bardzo ciekawy materiał.
Ciekawe rzeczy prawisz! tyle godzin na przejsciu UA/PL to ostatnio spedzilam w 99 roku, potem juz takich atrakcji nie bywalo!
Sprawa frapuje mnie o tyle bardziej ze za tydzien planuje owa granice przekraczac wlasnie w tym miejscu! (na Szackie Jeziora sie wybieramy! i po Polesiu powloczyc)
Puzatek pisze: Dzisiaj wiem, że jeżeli zdarzy mi się wracając przez UA, to tylko przez Dorohusk, bo choćby kolejka ciągnęła się na kilometry, da się ją spokojnie ominąć i to wcale nie płacąc.
Jakies szczegoly? jak ominac?
Bo rozumiem ze mogles ta granice przejechac duzo szybciej tylko nie chciales? Dokladnie rozumiem co toba kierowalo bo dla granicznej atmosfery potrafilam swego czasu przekraczac ją w Medyce nawet 3 razy dziennie :-) W koncu pogranicznicy wzieli nam auto na specjalna kontrole (nie mogli uwierzyc ze jezdzimy tam i spowrotem dla sportu a nic nie przemycamy). Rozkrecili nam wtedy auto na srubki, przeswietlili, piec psow go wąchalo.. I nic nie znalezli. Bo nic nie bylo. Wspomnienia i zapamietane rozmowy na rentgenie nie wychodza :lol:

A te obiecane foty to gdzie???
Puzatek
początkujący
początkujący
Posty: 183
Rejestracja: środa 17 kwie 2013, 09:45

Post autor: Puzatek »

Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

ojoj! z dedykacja? milo! dzieki!!! :D

Mysle ze to bylo ciekawie spedzone 9 godzin! :mg:

Za jakis czas mam nadzieje bedzie mi dane opisac to miejsce z wlasnej perspektywy!
Puzatek
początkujący
początkujący
Posty: 183
Rejestracja: środa 17 kwie 2013, 09:45

Post autor: Puzatek »

No... Przygoda Gra w Golfa zakończona (finał na blogu).
Ze szczegółami opisałem, jak zrobiłem z siebie - formalnie debila.
Jeżeli ktoś będzie miał ochotę na taką transformację, to służę radą. Dodatkowy plus, to spadek wagi o 4 kg.

Przygoda Lublinem do... utknęła na trzech kropkach.
Na razie f-cznie mam dość.

P.S.
Buba, jestem wiernym fanem Twoich wycieczek (i ich opisów).
Pozdrawiam serdecznie.
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

Hrywny mozna kupic gdzies na/przy granicy czy lepiej szukac kantoru we Wlodawie? Wprawdzie mam troche ich w szufladzie sprzed dwoch lat ale patrzac co sie stalo z kursem to interesu zycia na nich nie zrobilam- moze na piwo starczy ;)
Puzatek pisze:No... Przygoda Gra w Golfa zakończona (finał na blogu).
Ze szczegółami opisałem, jak zrobiłem z siebie - formalnie debila.
Tzn znalazlam w koncu o tej rosysjkiej granicy ze "Y" zamiast "V" i 2002 zamiast 2022. To te formalnosci?

I co, nie probujesz do Kutaisi samolotem zeby dojechac do Golka?
Puzatek pisze: Buba, jestem wiernym fanem Twoich wycieczek (i ich opisów).
dzieki- ciesze sie ze sie podobaja :D


Fajny ten pomysl z podpisami na autku!

A o lublinie tez pewnie bedzie ciekawe!
Puzatek
początkujący
początkujący
Posty: 183
Rejestracja: środa 17 kwie 2013, 09:45

Post autor: Puzatek »

Kupowałem hrywny tuż przed granicą w Dorohusku. Masz tam kilka kantorów w kupie. Nie musisz szukać niczego po drodze.

P.S.
Miałem nadzieję "zapisać" całego Golfa ale... temat nie ucieknie.
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

Przejscie w Dorohusku rzeczywiscie jest nieco dziwne i posiada szereg cech ktore roznia go od przejsc przez ktore dotychczas mialam okazje przekraczac ukrainska granice. Pierwsze to kantory- zawsze byl problem zeby dostac male nominaly hrywien, zawsze wpychali setki i dwusetki ktore potem ciezko rozmienic w wiejskim sklepiku. Tu nie mielismy problemu dostac calej sumy w ... dziesiatkach... :shock:
Latwo sie potem placilo ale schowaj po kieszeniach kilo makulatury ;) Ponoc tak wlasnie podrozuje sie po Uzbekistanie ;) Wiec jakby co na przyszlosc mamy juz wprawe :lol:

Drugie to te dziwne kolejki. Na powrocie bo w tamta strone jechalo sie normalnie, trzy godziny czekania, kolejka posuwajaca sie wolno jak to zawsze na wschodzie, no klasyka po prostu. Ale wracajac? Kolejka nie za duza ale wogole sie nie ruszajaca. Godzina czekania i ni drgnelo. Lewy pas pozostawiony pusty i czasem przemykajace jakies auto. W koncu postanowilismy ominac tym lewym dwie kolejki, zagadac pogranicznikow i ich przekonac aby nas puscili bez czekania, udalo sie jako ze mielismy dobry argument. Dwie kolejki minelismy ale nawet mimo tego w jednym miejscu stalismy dwie godziny a pogranicznicy jakby wyparowali. Ludzie sie krecili nie wiedzac co sie dzieje, a tamci chyba na wodke poszli ;) Potem nagle ruszylo. Zeszlo nam razem kolo 4-5 godzin. Stojac grzecznie w pierwszej kolejce nie wiem czy by sie w 12 h zmiescil. Dziwne takie to bylo bo stalam juz nieraz w Medyce, Korczowej, Kroscienku w kolejkach kilkukilometrowych ktore ruszaly sie marnie ale systematycznie. Tu chyba nie bylo setki aut a ni o milimetr..
Puzatek
początkujący
początkujący
Posty: 183
Rejestracja: środa 17 kwie 2013, 09:45

Post autor: Puzatek »

Parę postów wyżej w linku miałaś instrukcje, jak postępować na tej granicy.
Pod tytułem: Specjalnie dla Ciebie... ;)
Czyli dokładnie tak, jak zrobiłaś.
Puzatek
początkujący
początkujący
Posty: 183
Rejestracja: środa 17 kwie 2013, 09:45

Białowieżskaja Puszcia

Post autor: Puzatek »

Tu krótki zapis:
http://africatwin.pl/showthread.php?t=24207
kilkudniowego wypadu na Rusku do Puszczy Białowieskiej po obu stronach granicy.
Wystartowałem z Grajewa i po zrobieniu pętli skończyłem ekskursję w Białymstoku.
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

Ty chyba czytasz w moich myslach- wlasnie od pewnego czasu mysle poteznie o wykorzystaniu tej bezwizowej furtki zobaczenia choc skraweczka Bialorusi!
Puzatek
początkujący
początkujący
Posty: 183
Rejestracja: środa 17 kwie 2013, 09:45

Post autor: Puzatek »

To przyda Ci się mapa parku po tamtej stronie... ;)
http://renowacjaposadzek.pl/blog/?p=872
Puzatek
początkujący
początkujący
Posty: 183
Rejestracja: środa 17 kwie 2013, 09:45

Post autor: Puzatek »

Jak było w istocie drukuję obecnie na blogu w podpisie.
Taka ciut ciut prawdziwsza prawda... :mg:
Puzatek
początkujący
początkujący
Posty: 183
Rejestracja: środa 17 kwie 2013, 09:45

Post autor: Puzatek »

Pojechaliśmy do Czech we czech.
Inspiracją był ten film:


Krótki wypad po Morawach.
Sponsorem była Merida i Radegast. Merida dostarczyła nam emerytom - rowery, a Radegast "utrzymanie w terenie" i walnęliśmy po hopkach Moraw w 7 dni 1341 km. Start w Głuchołazach i tamże powrót.

Obrazek
Tak se radziliśmy w niepogodzie.

Jechaliśmy z klasą i wypiliśmy po drodze - łącznie 155l złocistego, szlachetnego trunku... Sponsorzy byli zachwyceni.

Generalnie, wycieczka była do dupy...

Obrazek

I w taki trybie:


Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Post autor: buba »

Puzatek pisze:Start w Głuchołazach i tamże powrót.
kiedy byles w Glucholazach? bo ja wczoraj! na koncercie Kropka ale byl oglednie mowiac sredni wiec zabawilismy dwie godziny i pognalismy na czeskie kamieniolomy
ODPOWIEDZ