kruszarka
Moderator: Moderatorzy
kruszarka
jestem zmuszony do zlikwidowania 20-30ha samosiejek brzozy w wieku (średnica pnia 5-10cm), zastanawiam się jednak czy od razu potraktować je kruszarką czy też warto wyciąć drzewa i je sprzedać (nie wiem czy będzie to uzasadnione ekonomicznie, zaznaczam, że oczyszczony grunt ma być użytkowany rolniczo) wskażcie mi proszę ile kosztuje godzina pracy kruszarki (wraz z jej wydajnością) bądź z jakim kosztem wiąże się rozdrobnienie 1ha 5-7letnich samosiejek brzozy oraz jeśli się orientujecie ile m3 zrębków można pozyskać z ha samosiejek brzozy (w wieku ok 6 lat, przy stosunkowo dużym zagęszczeniu jeśli mogę to tak określić), bardzo proszę o wskazówki
Na temat rębaków na naszym Forum mowa już była:
http://www.forum.lasypolskie.pl/viewtop ... ak&start=0
Co do brzozy - to z takiej 7mio letniej, o średnicy pnia 5- 10 cm możesz uzyskać 1 - 2 wałki i to cienkie. Raczej mało opłacalne, chyba, że masz w okolicy tanią siłę roboczą i bardzo duży popyt na drewno brzozowe.
http://www.forum.lasypolskie.pl/viewtop ... ak&start=0
Co do brzozy - to z takiej 7mio letniej, o średnicy pnia 5- 10 cm możesz uzyskać 1 - 2 wałki i to cienkie. Raczej mało opłacalne, chyba, że masz w okolicy tanią siłę roboczą i bardzo duży popyt na drewno brzozowe.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Re: kruszarka
jestem zmuszony do zlikwidowania 20-30ha samosiejek brzozy w wieku (średnica pnia 5-10cm), itd...
Cześć
Po pierwsze dobrze by było gdybyś określił ile masz tych brzózek na np 1 ar (10x10m) obstawiam że np 50, nie wiem jaką mają wysokość - obstawiam 6 m, masa 1 szt o średnicy pnia przy podstawie rzędu 10 cm wyniesie ok. 0,016 m3. Więc przy tych moich założeniach z sufitu masz 50 szt x 0,016 m3 = 0,8 m3 /ar x 100 =80 m3/ha. tyle powinno wyjść zrębków. Objętościowo będzie 2,5-4 x więcej. wałki po 10 cm średnicy można by wziąć na drewno kominkowe.
Po drugie mało który rozdrabniacz łatwo przełknie drewno o średnicy 10 cm, założę się że je położy i wgniecie w glebę, więc choćby z tego powodu warto bu było je usunąć, jeżeli docelowo to ma być grunt rolniczy.
Rozdrabniacze nie lubią też jeździć po karpinach większych niż 10-15 cm w miejscu ścięcia - wydajność znacznie spadnie bo trzeba będzie pracować z biegami pełzającymi, i prędkością nie większą niż 1 km/godz, wydajność masz wtedy góra 0,6 - 0,8 ha na dzień a zuzycie paliwa będzie ponad 12-14 litrów na godz pracy.
Może dobrze by było brzózki powyrywać? Jeżeli chciałbyś usunąć drzewka z korzeniami to nie ścinaj ich równo z ziemią bo się narobisz jak cholera, dobrze jest zostawić z metr pnia żeby było za co złapać, super wyrywa się koparko -ładowarką ze szczęką na łyżce z przodu. Łapiesz to za pniak szczeką i jadąc powoli podnosisz - poezja. Korzenie i tak są raczej na złom, chyba że masz jakąś ekstra rębarkę . ale wtedy nie trzeba rozdrabniacza...
Ciekawy jestem jakie będzie przeznaczenie gruntu, bo w korzenie po ścięciu na płasko można wpuścić grzybnię np boczniaka, próchnieją dokumentnie po 3-4 latach. Ale nie wiem jak ona działa na inne rośliny. U mnie szlag trafił kilka niepotrzebnych brzózek, którym zapuściłem bocznika w celach konsumpyjnych, boczniak okazał sie gorzkawy ..., poza tym do okoła jest bez zmian.
Cześć
Po pierwsze dobrze by było gdybyś określił ile masz tych brzózek na np 1 ar (10x10m) obstawiam że np 50, nie wiem jaką mają wysokość - obstawiam 6 m, masa 1 szt o średnicy pnia przy podstawie rzędu 10 cm wyniesie ok. 0,016 m3. Więc przy tych moich założeniach z sufitu masz 50 szt x 0,016 m3 = 0,8 m3 /ar x 100 =80 m3/ha. tyle powinno wyjść zrębków. Objętościowo będzie 2,5-4 x więcej. wałki po 10 cm średnicy można by wziąć na drewno kominkowe.
Po drugie mało który rozdrabniacz łatwo przełknie drewno o średnicy 10 cm, założę się że je położy i wgniecie w glebę, więc choćby z tego powodu warto bu było je usunąć, jeżeli docelowo to ma być grunt rolniczy.
Rozdrabniacze nie lubią też jeździć po karpinach większych niż 10-15 cm w miejscu ścięcia - wydajność znacznie spadnie bo trzeba będzie pracować z biegami pełzającymi, i prędkością nie większą niż 1 km/godz, wydajność masz wtedy góra 0,6 - 0,8 ha na dzień a zuzycie paliwa będzie ponad 12-14 litrów na godz pracy.
Może dobrze by było brzózki powyrywać? Jeżeli chciałbyś usunąć drzewka z korzeniami to nie ścinaj ich równo z ziemią bo się narobisz jak cholera, dobrze jest zostawić z metr pnia żeby było za co złapać, super wyrywa się koparko -ładowarką ze szczęką na łyżce z przodu. Łapiesz to za pniak szczeką i jadąc powoli podnosisz - poezja. Korzenie i tak są raczej na złom, chyba że masz jakąś ekstra rębarkę . ale wtedy nie trzeba rozdrabniacza...
Ciekawy jestem jakie będzie przeznaczenie gruntu, bo w korzenie po ścięciu na płasko można wpuścić grzybnię np boczniaka, próchnieją dokumentnie po 3-4 latach. Ale nie wiem jak ona działa na inne rośliny. U mnie szlag trafił kilka niepotrzebnych brzózek, którym zapuściłem bocznika w celach konsumpyjnych, boczniak okazał sie gorzkawy ..., poza tym do okoła jest bez zmian.
Luudzie!
Uczcie się...
...wypoczywać!
Uczcie się...
...wypoczywać!
dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź, wnioskuję, iż bardzo prawdopodobna jest możliwość sfinansowania pracy rozdrabniacza ze sprzedaży zrębków, pozostaje jedynie problem kruszarki a właściwie kosztu jej pracy, część gruntu zamierzam wykorzystać rolniczo a większość obszaru zostanie ponownie zalesiona, ale tak czy inaczej muszę usunąć samosiejki wraz z karpinami