Historia "Żołnierzy Wyklętych''
Moderator: Moderatorzy
W mojej rodzinie patrzy się na tę historię nieco inaczej. Z jednej strony (chyba już pisałem) wujkiem szwagra był rotmistrz Pilecki, zaś z drugiej moja mama pamięta rzeczy, które robiono na małopolskich wioskach...
Ponieważ jednak o zmarłych nie mówi się źle, to i ja nie będę. Niemniej nic nie jest białe i czarne, a i pośród żołnierzy wyklętych zdarzały nie tylko oddziały bohaterów walczących o Polskę, ale też zwykli mordercy i bandyci, którzy nawet po śmierci grzeją się w cieple chwały tych pierwszych... Wiele wiosek odetchnęło, gdy trafili wreszcie na Montelupich, a i do dzisiaj niektóre rodziny traktowane są przez nich z dystansem o ile nie z niechęcią, bo też jakimś cudem biedni stali się nagle majętnymi ludźmi... Trudne to były czasy dla wszystkich
Ponieważ jednak o zmarłych nie mówi się źle, to i ja nie będę. Niemniej nic nie jest białe i czarne, a i pośród żołnierzy wyklętych zdarzały nie tylko oddziały bohaterów walczących o Polskę, ale też zwykli mordercy i bandyci, którzy nawet po śmierci grzeją się w cieple chwały tych pierwszych... Wiele wiosek odetchnęło, gdy trafili wreszcie na Montelupich, a i do dzisiaj niektóre rodziny traktowane są przez nich z dystansem o ile nie z niechęcią, bo też jakimś cudem biedni stali się nagle majętnymi ludźmi... Trudne to były czasy dla wszystkich
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Tak samo w mojej. Babka okradziona i owdowiała musiała sama życie ratując uciekać na ziemie odzyskane bo wiedziała kto od Ognia ich napadł. Bardzo dziś żałuję, że nie nagrywałem jej wspomnień z tamtego okresu bo pamięć miała dobrą i nawet po latach potrafiła przywołać typów z imienia, nazwiska, wiosek z jakich pochodzili, a także nazwiska ich ofiar i czego się na nich dopuszczali.Capricorn pisze:W mojej rodzinie patrzy się na tę historię nieco inaczej.
Dodam też, że świat wbrew pozorom jest malutki. Wnukowi tego co całe wyposażenie zakładu stolarskiego dziadka zrabował, czasami drewno wydaję.
IPN wznawia poszukiwania ofiar komunistycznej bezpieki na Łączce – Warszawa, 21 września 2016
http://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/36509, ... 1-wrz.htmlW tym roku poznamy nazwiska kolejnych ofiar komunistów, które zostały zidentyfikowane dzięki badaniom DNA – zapowiedziały władze IPN podczas konferencji prasowej na tzw. Łączce na Cmentarzu Powązkowskim. Instytut po raz kolejny apeluje też do krewnych ofiar UB o przekazywanie materiału genetycznego na potrzeby tych prac.
"Kochaj, ucz się i pracuj - to trzy najważniejsze przykazania życia Inków. Kochaj siebie jako człowieka, kochaj innych ludzi i kochaj Boga, który Cię stworzył. Ucz się, czyli poszukuj wiedzy, rozwijaj się i Bądź coraz lepszym człowiekiem. I pracuj. Bo praca uszlachetnia." (B.Pawlikowska)
Moi krewni oddali. Ale niektórzy z nich już tych poszukiwań nie doczekali...Helenka pisze:Instytut po raz kolejny apeluje też do krewnych ofiar UB o przekazywanie materiału genetycznego na potrzeby tych prac.
„Imperatorowa i państwa ościenne przywrócą spokojność obywatelom naszym/Przeto z wolnej woli dziś rezygnujemy/Z pretensji do tronu i polskiej korony/Nieszczęśliwie zdarzona w kraju insurekcja/Pogrążyła go w chaos oraz stan zniszczenia." (Jacek Kaczmarski - "Krajobraz po uczcie")
Tragiczne losy leśniczki wyklętej
W październiku tego roku mija 70. rocznica śmierci Antoniego Żubryda i jego żony Janiny, zamordowanych w lesie blisko wsi Malinówka (obecne Nadleśnictwo Brzozów).
O ile postać żołnierza niezłomnego i dowódcy Samodzielnego Batalionu Operacyjnego NSZ „Zuch” mjr. Antoniego Żubryda, walczącego z komunistycznym reżimem jest znana, to o jego żonie Janinie, żołnierzu SBO NSZ, „dziewczynie wyklętej” niewiele się mówi.
Jej los był równie tragiczny jak Danuty Siedzikówny „Inki”.
Całość >>>
O ile postać żołnierza niezłomnego i dowódcy Samodzielnego Batalionu Operacyjnego NSZ „Zuch” mjr. Antoniego Żubryda, walczącego z komunistycznym reżimem jest znana, to o jego żonie Janinie, żołnierzu SBO NSZ, „dziewczynie wyklętej” niewiele się mówi.
Jej los był równie tragiczny jak Danuty Siedzikówny „Inki”.
Całość >>>
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Dziś na Starych Powązkach w Warszawie spocznie kapitan Józef Bandzo pseudonim "Jastrząb", jeden z ostatnich podkomendnych majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Uroczystość rozpoczęła o 11.30 msza w kościele świętego Karola Boromeusza.
Całość >>>
Całość >>>
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Sten,
Wszelkie źródła podają, że Janina Żubryd była córką leśnika, a nie leśniczką.
Wszelkie źródła podają, że Janina Żubryd była córką leśnika, a nie leśniczką.
Niedawno otrzymałem książkę o NSZ, w której jest kilka wzmianek o bracie mojej babci. Po wojnie wstąpił do LWP, ale z niego zdezerterował i został aresztowany dopiero w 1950 roku. On i jego kompani walczyli przeciwko komunistom w bardzo szerokim znaczeniu tego słowa...Capricorn pisze:W mojej rodzinie patrzy się na tę historię nieco inaczej.
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
Czyli była leśniczanką, a informacja zapodana przeze mnie pochodzi zapodanego źródła, czyli lasy.gov.pl3006hc pisze:Sten,
Wszelkie źródła podają, że Janina Żubryd była córką leśnika, a nie leśniczką.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Sten,
Może autor artykułu uogólnił tak jak w mediach używa się słowa leśnik jako synonimu pracownika LP...
Janina Żubryd była córką leśnika, inż. Jana Żubryda. Pracowała w Nadleśnictwie Sanok, ale sama nie była leśniczką.
Może autor artykułu uogólnił tak jak w mediach używa się słowa leśnik jako synonimu pracownika LP...
Janina Żubryd była córką leśnika, inż. Jana Żubryda. Pracowała w Nadleśnictwie Sanok, ale sama nie była leśniczką.
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
No skoro pracowała w nadleśnictwie, to była leśniczką i nie zaprzeczaj, bo dla mnie wszyscy pracujący w lasach bez względu na zajmowane stanowisko są leśnikami.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Sten pisze:No skoro pracowała w nadleśnictwie, to była leśniczką i nie zaprzeczaj, bo dla mnie wszyscy pracujący w lasach bez względu na zajmowane stanowisko są leśnikami.
"Kochaj, ucz się i pracuj - to trzy najważniejsze przykazania życia Inków. Kochaj siebie jako człowieka, kochaj innych ludzi i kochaj Boga, który Cię stworzył. Ucz się, czyli poszukuj wiedzy, rozwijaj się i Bądź coraz lepszym człowiekiem. I pracuj. Bo praca uszlachetnia." (B.Pawlikowska)
- Gorajczyk66
- inżynier nadzoru
- Posty: 1093
- Rejestracja: czwartek 24 maja 2007, 17:32
- Lokalizacja: z Kaszub.
..... wszyscy pracujący w lasach bez względu na zajmowane stanowisko są leśnikami.
Takie tam moje marudzenie - nie muszę mieć oczywiście racji, ale zapytać można?
W biurze nadleśnictwa swoje obowiązki wykonują również portierzy, sprzątaczki, kasjerki, palacze CO.... itp.
Do wykonywania tych prac jest potrzebne inne wykształcenie zawodowe niż technika / inżyniera leśnika , uzyskanie prawa noszenia munduru z stosownymi do stanowiska dystynkcjami....
Przez porównanie też - czy więc gosposia księdza jest osobą duchowną; czy wszyscy pracujący w szpitalu - nazywani "personelem medycznym" - mogą być być nazywani lekarzem, itp....
Takie tam moje marudzenie - nie muszę mieć oczywiście racji, ale zapytać można?
W biurze nadleśnictwa swoje obowiązki wykonują również portierzy, sprzątaczki, kasjerki, palacze CO.... itp.
Do wykonywania tych prac jest potrzebne inne wykształcenie zawodowe niż technika / inżyniera leśnika , uzyskanie prawa noszenia munduru z stosownymi do stanowiska dystynkcjami....
Przez porównanie też - czy więc gosposia księdza jest osobą duchowną; czy wszyscy pracujący w szpitalu - nazywani "personelem medycznym" - mogą być być nazywani lekarzem, itp....
Bogusław.
âNadchodza znowu epoki, w których przeżyje tylko to, co umie pełzaćâ. Mikołaj Gomez Davilla
_______________________________________
âNadchodza znowu epoki, w których przeżyje tylko to, co umie pełzaćâ. Mikołaj Gomez Davilla
_______________________________________
Gorajczyk66, częściowo masz rację. Ale "lekarz" odnosi się jednoznacznie do osoby, która ukończyła studia medyczne i zdobyła prawo wykonywania zawodu lekarza. Dlatego tylko niektórych pracowników szpitala nazywamy "lekarzami". Natomiast nie zmienia to faktu, że wszyscy pracownicy szpitala pracują w Służbie Zdrowia. Oczywiście z "leśnikami" mamy analogiczną sytuację, niektórzy z nich zdobyli odpowiednie wykształcenie i wykonują zawód leśnika. Inni tylko pracują w leśnictwie (jako branży) i nie są z zawodu leśnikami. Jednak nazywamy ich leśnikami właśnie ze względu na fakt zatrudnienia w tej branży.
Przechodząc na grunt Nadleśnictwa - spośród wymienionych przez ciebie (portierzy, sprzątaczki, kasjerki, palacze CO) w dzisiejszych czasach tylko kasjerki są etatowymi pracownikami Nadleśnictw. Reszta stanowisk obsadzana jest osobami zatrudnionymi w innych firmach, świadczących usługi na rzecz Nadleśnictwa. Czy zatem wszystkich pracowników Nadleśnictw nie można nazwać leśnikami. W mojej opinii są nimi. O określeniu kogoś mianem "leśnik" nie decyduje (w mojej opinii) fakt ukończenia szkoły leśnej dowolnego stopnia, ale faktyczne miejsce pracy. Twoim pracodawcą jest PGL LP - jesteś leśnikiem.
Przechodząc na grunt Nadleśnictwa - spośród wymienionych przez ciebie (portierzy, sprzątaczki, kasjerki, palacze CO) w dzisiejszych czasach tylko kasjerki są etatowymi pracownikami Nadleśnictw. Reszta stanowisk obsadzana jest osobami zatrudnionymi w innych firmach, świadczących usługi na rzecz Nadleśnictwa. Czy zatem wszystkich pracowników Nadleśnictw nie można nazwać leśnikami. W mojej opinii są nimi. O określeniu kogoś mianem "leśnik" nie decyduje (w mojej opinii) fakt ukończenia szkoły leśnej dowolnego stopnia, ale faktyczne miejsce pracy. Twoim pracodawcą jest PGL LP - jesteś leśnikiem.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.