Wycinka samosiejek na gruncie rolnym
Moderator: Moderatorzy
-
- początkujący
- Posty: 8
- Rejestracja: wtorek 11 sie 2009, 16:03
- Lokalizacja: Małopolska
-
- początkujący
- Posty: 8
- Rejestracja: wtorek 11 sie 2009, 16:03
- Lokalizacja: Małopolska
Dałoby się:Władca Patyków pisze:Dałoby się precyzyjniej?Jaźwiec pisze:Na drzewa martwe wymagane jest zezwolenie tylko nie pobiera się opłaty za jego usunięcie
Dziennik Ustaw ... art. ... ust. ... ?
USTAWA z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody art. 83 - 89.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
-
- początkujący
- Posty: 8
- Rejestracja: wtorek 11 sie 2009, 16:03
- Lokalizacja: Małopolska
Nieżyciowa ustawa i jej zła interpretacja przez urzędników to jedno - możesz się bulwersować. Ale wyciągając wnioski zbyt daleko idące można wprowadzić ludzi w błąd.Władca Patyków pisze:W przypadku tak absurdalnej ustawy i takiego jej interpretowania przez urzędników ciężko o stonowane wypowiedzi.Glaca pisze:...powinieneś zachować większą ostrożność w formułowaniu wniosków.Władca Patyków pisze: Z tego wynika że(...)
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
-
- początkujący
- Posty: 8
- Rejestracja: wtorek 11 sie 2009, 16:03
- Lokalizacja: Małopolska
Administracyjną karę pieniężną, ustala się, w wysokości trzykrotnej opłaty za usunięcie drzew lub krzewów.Jaźwiec pisze:Na drzewa martwe wymagane jest zezwolenie tylko nie pobiera się opłaty za jego usunięcie.
0*3=0
Oczywiście jeśli właściciel nie przyczynił się do uschnięcia drzew lub krzewów. Czy może były inne wyroki?
Mówisz i masz.
Nie do końca ta sama sytuacja ale interpretacja analogii oczywista...WSA Kraków - II SA/Kr 434/08 pisze:Ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. Nr 92, poz. 880 z 2004 r.) nie zawiera przepisów wyłączających bezprawność deliktu administracyjnego polegającego na usunięciu drzewa lub krzewu bez wymaganego zezwolenia. W sytuacjach określonych przez skarżącego jako zagrażające bezpieczeństwu ustawa zwalnia jedynie, w art. 86 ust. 1 pkt 4, od pobrania opłaty za zezwolenie. Kara administracyjna nie ma charakteru odszkodowawczego. Jest to odpowiedzialność za delikt administracyjny, przy której wartość przyrodnicza usuwanego drzewa nie ma znaczenia, ponieważ jest to odpowiedzialność za działanie bez zezwolenia. Zaznaczyć należy, że odpowiedzialność karna czy odpowiedzialność za wykroczenia oraz odpowiedzialność administracyjna oparte są na różnych podstawach, dlatego też porównywanie ich w sprawach o różnych stanach faktycznych jest niezasadne. Przepisy ustawy o ochronie przyrody nie uzależniają nałożenia kary za naruszenie przepisów obowiązujących od ustalenia winy sprawcy wycięcia drzewa. Organ administracji dokonuje jedynie stwierdzenia faktów i jeżeli ustali naruszenie prawa, ma obowiązek zastosować ściśle określone sankcje. Dlatego bez znaczenia są przyczyny, dla których właściciel nieruchomości dopuścił się nieprawidłowości.
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
Brawa dla Pana podsekretarza stanu - powołuje się na rozporządzenie, które straciło moc w 2007 roku i zastąpiło je ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI z dnia 12 marca 2007 r. w sprawie minimalnych normLena pisze: Należy zauważyć, że występowanie gruntów rolnych porośniętych drzewami lub krzewami w wieku powyżej 5 lat stanowić powinno wyjątkową sytuację, ponieważ zgodnie z § 3 ust. 2 rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi z dnia 7 kwietnia 2004 r. w sprawie minimalnych wymagań utrzymywania gruntów rolnych w dobrej kulturze rolnej (Dz. U. Nr 65, poz. 600, z późn. zm.), sporządzonego na podstawie art. 2 ust. 6 ustawy z dnia 18 grudnia 2003 r. o płatnościach bezpośrednich do gruntów rolnych (Dz. U. z 2004 r. Nr 6, poz. 40, z późn. zm.), grunt orny nie powinien być ugorowany przez okres dłuższy niż 5 lat. "
Całość tekstu znajduje się pod poniższym adresem:
znajduje się tutaj:
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/701FD942
Tym bardziej, że to nie §3 ust. 2 mówił o ugorowaniu (ten ustęp nie zaleca wypalania łąk i pastwisk) a §2 ust. 2kamillo pisze:Brawa dla Pana podsekretarza stanu
Takie będą Rzeczypospolite jakie ich polityków wykształcenie.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- początkujący
- Posty: 147
- Rejestracja: środa 25 lis 2009, 17:30
- Lokalizacja: podkarpackie
Witam
Jaźwiec przytoczył tekst powołujący się na Ustawę o ochronie gruntów - i tu bym szukał sposobu na pozbycie się samosiejek. Jedynie i to jest ważne w tej ustawie organem jest STAROSTA.
"1. Ochrona gruntów rolnych polega na:
1) ograniczaniu przeznaczania ich na cele nierolnicze lub nieleśne;
2) zapobieganiu procesom degradacji i dewastacji gruntów rolnych oraz szkodom
w produkcji rolniczej, powstającym wskutek działalności nierolniczej i
ruchów masowych ziemi;
3) rekultywacji i zagospodarowaniu gruntów na cele rolnicze;"
Każde pismo do wójta to narażenie się na UoP . Gminy naliczają tylko zgodnie z nią.
Rozporządzeniem w sprawie minimalnych wymagań utrzymania gruntów rolnych - nie można ograniczać praw własności w tej sprawie.
Z tego co czytam to AGENCJA - doprowadziła do degradacji gruntu rolnego - nie uprawiając go przez 15 lat. Więc nie ma winy właściciela obecnego, i nie naraża się on przed STAROSTĄ - prosząc o decyzje na podstawie ustawy o ochronie gruntów.
Jeśli chodzi o park krajobrazowy - pierwsze poszukać należy Rozporządzenie go powołujące. Powinno tam pisać co można , a co nie.
W całym tym wywodzie jest jeden haczyk.
Gdy zapytałem panią dyrektor jednego z departamentów ministerstwa rolnictwa, z której ustawy taki przypadek należy rozpatrywać - kobieta NIE ODPOWIEDZIAŁA , tylko ze zrozumieniem uśmiechnęła się.
A przecież jeszcze w latach 80-tych były nakazy starostów na przywrócenie gruntu rolnego do stanu pierwotnego. To tak jakby po wejściu Ustawy o ochronie przyrody zapomniano o innych ustawach.
Wszyscy trzęsą galotami na hasło Natura2000 itp. A przecież ochrona KRAJOBRAZU POLEGA TAKŻE na ochronie pól i łąk.
W wielu obszarach chronionych zabrania się zalesiać.
Polska na zobowiązania względem UNII, jeśli chodzi o poziom użytków zielonych. W przypadku , gdy samosiejki obejmą zbyt dużą powierzchnię użytków zielonych, będziemy płacić kary. i jest pewne , że powstanie bardzo szybko ustawa umożliwiająca pozbycie się samosiejek bez problemu.
Jaźwiec przytoczył tekst powołujący się na Ustawę o ochronie gruntów - i tu bym szukał sposobu na pozbycie się samosiejek. Jedynie i to jest ważne w tej ustawie organem jest STAROSTA.
"1. Ochrona gruntów rolnych polega na:
1) ograniczaniu przeznaczania ich na cele nierolnicze lub nieleśne;
2) zapobieganiu procesom degradacji i dewastacji gruntów rolnych oraz szkodom
w produkcji rolniczej, powstającym wskutek działalności nierolniczej i
ruchów masowych ziemi;
3) rekultywacji i zagospodarowaniu gruntów na cele rolnicze;"
Każde pismo do wójta to narażenie się na UoP . Gminy naliczają tylko zgodnie z nią.
Rozporządzeniem w sprawie minimalnych wymagań utrzymania gruntów rolnych - nie można ograniczać praw własności w tej sprawie.
Z tego co czytam to AGENCJA - doprowadziła do degradacji gruntu rolnego - nie uprawiając go przez 15 lat. Więc nie ma winy właściciela obecnego, i nie naraża się on przed STAROSTĄ - prosząc o decyzje na podstawie ustawy o ochronie gruntów.
Jeśli chodzi o park krajobrazowy - pierwsze poszukać należy Rozporządzenie go powołujące. Powinno tam pisać co można , a co nie.
W całym tym wywodzie jest jeden haczyk.
Gdy zapytałem panią dyrektor jednego z departamentów ministerstwa rolnictwa, z której ustawy taki przypadek należy rozpatrywać - kobieta NIE ODPOWIEDZIAŁA , tylko ze zrozumieniem uśmiechnęła się.
A przecież jeszcze w latach 80-tych były nakazy starostów na przywrócenie gruntu rolnego do stanu pierwotnego. To tak jakby po wejściu Ustawy o ochronie przyrody zapomniano o innych ustawach.
Wszyscy trzęsą galotami na hasło Natura2000 itp. A przecież ochrona KRAJOBRAZU POLEGA TAKŻE na ochronie pól i łąk.
W wielu obszarach chronionych zabrania się zalesiać.
Polska na zobowiązania względem UNII, jeśli chodzi o poziom użytków zielonych. W przypadku , gdy samosiejki obejmą zbyt dużą powierzchnię użytków zielonych, będziemy płacić kary. i jest pewne , że powstanie bardzo szybko ustawa umożliwiająca pozbycie się samosiejek bez problemu.