Jakie kary za zniszczenie lasu?

Kto nie chciałby być właścicielem lasu, ale to nie jest takie proste...

Moderator: Moderatorzy

Kinya
początkujący
początkujący
Posty: 8
Rejestracja: środa 17 lut 2010, 19:46
Lokalizacja: spod Krakowa

Jakie kary za zniszczenie lasu?

Post autor: Kinya »

Jestem współwłaścicielką ponad hektara lasu. Las kończy się na rzece, która równocześnie stanowi naturalną granicę z działką sąsiada (jego nie jest leśna) We wrześniu zauważyłam, że na mojej działce (leśnej) sąsiad wyciął drzewa i krzewy, a za pomocą koparek wykopał na tym moim wykarczowanym terenie nowe koryto i rzekę "puścił" tym właśnie nowym korytem, powiększając tym samym powierzchnię własnej działki. Wycięte i ukradzione nam drzewo schował u siebie na podwórku.

Miejsca by brakło abym mogła opisać opieszałość i nieudolność wielickich instytucji (to teren gminy Wieliczka :evil: ) w prowadzeniu tej sprawy. Razem z drugą współwłaścicielką lasu (moją ciotką) byłyśmy traktowane jak wariatki i odsyłane od drzwi do drzwi, od urzędu do urzędu. Trochę pomogło złożenie doniesienia do prokuratury, sprawą konkretnie zajęła się policja.

Niestety okazuje się, że prokurator wniosła do sądu o warunkowe umorzenie sprawcy, a wartość skradzionego drzewa wyceniono na 140 złotych!!! Drzew wycięto kilkadziesiąt, ale znaleziono pnie tylko piętnastu olch - wielkich, grubych i starych. Resztę sprawca zdążył usunąć. Dziś mało nie spadłam z krzesła kiedy się dowiedziałam, że za nielegalną wycinkę tych drzew facetowi nic nie grozi, bo to jest las :shock: Więc najprawdopodobniej sprawa zakończy się zawnioskowanych przez panią prokurator 500 złotych na cel społeczny plus po rzeczonej wartości skradzionego drzewa dla każdej z nas – czyli ja i ciotka miałybyśmy otrzymać po 140 złotych z groszami. Jak na to nie patrzeć – 8 stówek za kompletną dewastację sporego kawałka lasu to śmiech na sali. :evil:

Co mogę zrobić aby facet został jakoś bardziej przykładnie ukarany? Gdzie się odwoływać? Byłam przekonana, że dostanie słoną karę za te zniszczenia, a tymczasem okazuje się, że będzie dla okolicznych mieszkańców żywym dowodem, że bardziej opłaca się wejść do lasu, wyciąć co się podoba, dokonać ogromnych zniszczeń (po koparkach i buldożerach las przedstawiał widok zgoła księżycowy) niż kupić drewno na opał legalnie. Nawet się boję myśleć jak to zadziała na okolicznych mieszkańców, dla których prawo własności po prostu nie istnieje – dla nich kto pierwszy ukradnie, ten lepszy :evil:
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

To chyba zbyt złożona sprawa jak na nasze forum :(
Kinya
początkujący
początkujący
Posty: 8
Rejestracja: środa 17 lut 2010, 19:46
Lokalizacja: spod Krakowa

Post autor: Kinya »

Być może, ale czy faktycznie puszcza się płazem takie akcje? Bo sprawa karna, ta o kradzież to jedno, a o zniszczenie lasu to chyba osobna brocha?

Zawsze zostaje mi jeszcze forum prawnicze ;) ale tutaj miałam nadzieję spotkać praktyków, bo w tych kwestiach ja (jeszcze :twisted: ) jestem bardziej zielona niż mój las.
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

Po pierwsze należy upewnić się, czy faktycznie wszedł na Twój grunt. Granica "na rzeczce" czy potoku jest wyłącznie granicą umowną. Należy zrobić normalne rozgraniczenie własności (geodeta) i ustalić z całą pewnością czy facet wszedł na grunt leśny. Jeżeli facet wszedł na grunt leśny i dokonał jego przekształcenia to jest to nielegalne, czyli niezgodne z ustawą o ochronie gruntów rolnych i leśnych, wyłączenie gruntu leśnego z produkcji. W takim razie należy zgłosić tą sprawę do właściwego Regionalnego Dyrektora Lasów Państwowych (tu w Krakowie). Ten sprawę rozpozna i naliczy sprawcy karę (może ona wynieść nawet ok 200 zł za m2) i nakaże przywrócić grunt do stanu pierwotnego.
Co do samego wycięcia drzew... niestety, ale wycinając drzewa człowiek ów dopuścił się wyłącznie kradzieży. Za to można odpowiadać z KW jeśli wartość skradzionego drewna była niższa niż 75 zł lub z KK jeżeli wartość była wyższa. Poza karami przewidzianymi za kradzież zasądza się tu obligatoryjnie nawiązkę w wysokości podwójnej wartości skradzionego drewna.
Jeżeli prawdą jest to co piszesz o liczbie wyciętych drzew i ich wielkości to ich wycena wydaje się być "lekko" zaniżona. 15 porządnych olch to ca. 15 m3 drewna. Choćby to tylko był opał to licząc lekko po 50 zł za m3 (bez kosztów pozyskania) to jest 750 zł a nie 140 z groszem. Kto robił tą wycenę? Skąd ona wynika. Jako strona w postępowaniu masz prawo wglądu do akt. Myślę, że na każdy etap postępowania prokuratora, jako stronie, przysługuje Ci również możliwość zażalenia. Trzeba to zrobić. Dokładnie jak? Nie mam pojęcia, bo w tym nie siedzę. Trzeba by posiedzieć w KPK i KPwSoW, albo... zainwestować w prawnika...
P.S. Zawsze możesz skarżyć gościa z powództwa cywilnego...
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
Kinya
początkujący
początkujący
Posty: 8
Rejestracja: środa 17 lut 2010, 19:46
Lokalizacja: spod Krakowa

Post autor: Kinya »

Bardzo dziękuję Jaźwiec za konkretną odpowiedź.

Dodam tylko, że facet nie kwestionuje swojego czynu, przyciśnięty przez policję przyznał się do wszystkiego.
Nadleśnictwo w Niepołomicach kompletnie olało sprawę, podobnie jak skrajnie niekompetentne urzędniczki z gminy Wieliczka (to akurat tamtejsza norma), ale dzisiaj dodzwoniłam się właśnie do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, gdzie rozmawiałam z pierwszym konkretnym człowiekiem (pierwszym poza policjantem prowadzącym sprawę).

Z tego co na początku dochodzenia mówił mi prowadzący sprawę policjant, to miał zamiar do wyceny wartości drewna powołać leśniczego z nadleśnictwa w Niepołomicach.

10 marca ma odbyć się rozprawa w sądzie, na której sąd będzie rozstrzygał o ewentualnym przychyleniu się do wniosku prokuratura. Mnie nie zależy na tym żeby gościu miał wyrok i zababrane papiery, ale żeby dostał porządną nauczkę i raz na zawsze odechciało mu się cudzego (wiem o innych jego kradzieżach na szkodę innych osób). Jeżeli nasze prawo stanowi, że można niemal bezkarnie zdewastować i okraść cudzy las, to ja - znając mentalność miejscowych - niedługo zostanę bez jednego drzewa w swoim :evil:

Od dzisiaj przestaję się czymkolwiek przejmować i wycinam w swoim lesie co mi będzie pasowało :spoko: Albo lepiej u sąsiadów - po co pozbywać się swojego drewna :]
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

Kinya pisze:(to akurat tamtejsza norma)
Ta norma niestety nie jest wyłącznie tamtejsza.
Kinya pisze:Od dzisiaj przestaję się czymkolwiek przejmować i wycinam w swoim lesie co mi będzie pasowało Albo lepiej u sąsiadów - po co pozbywać się swojego drewna
Na to też są paragrafy, a nie liczyłbym, żeby i tu wymiar sprawiedliwości był tak pobłażliwy...
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
Kinya
początkujący
początkujący
Posty: 8
Rejestracja: środa 17 lut 2010, 19:46
Lokalizacja: spod Krakowa

Post autor: Kinya »

Tak?? :wink: Tylko jak się do bezczelnego złodziejstwa (nie tylko drewna ale i terenu) ma kradzież swojej własności :wink: ?
Jakoś będę spokojna :P
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

Kinya pisze:ma kradzież swojej własności ?
Leci to mniej więcej tak: kto we własnym lesie dopuszcza się wyrębu drzew niezgodnie z uproszczonym planem urządzania lasu lub decyzją o której mowa w art. 19 ustawy o lasach, podlega każe grzywny. Obligatoryjnie zasądza się przepadek nielegalnie pozyskanego drewna.
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
Kinya
początkujący
początkujący
Posty: 8
Rejestracja: środa 17 lut 2010, 19:46
Lokalizacja: spod Krakowa

Post autor: Kinya »

Wiem, dlatego reagowałam natychmiast po odkryciu, że ktoś zniszczył mi kawał lasu, żeby komuś nie przyszło na myśl przypisywać mi jako współwłaścicielowi opisanych "zasług".

Niemniej sytuacja jest tak kuriozalna, że wynika z niej, iż bardziej się opłaca kraść oraz niszczyć cudze i nawet zostać złapanym, niż zarządzać swoją własnością wedle uznania (i nie mam tu na myśli rabunkowej wycinki).

:brawo: dla ustawodawców. Dobrze, że lud ciemny i nie zna przepisów, bo w ciągu nocy z mojego ponad hektara zostałyby zgliszcza. A mnie - w odwecie za zawracanie szacownym urzędasom głowy - przypisanoby jedną symboliczną brzózkę i za jej zniweczenie wtrącono do ciemnego lochu :spoko:
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

Kinya pisze:Dobrze, że lud ciemny i nie zna przepisów
Ten ciemny lud oprócz nieznajomości przepisów ma także generalnie jakąś elementarną moralność lub jak kto woli etykę. Niestety te jednostki, które jej nie mają, bardzo zacieniają poziom całości.
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
basiabasia
początkujący
początkujący
Posty: 172
Rejestracja: piątek 03 lip 2009, 18:30
Lokalizacja: warszawa

Post autor: basiabasia »

Kinya wyobrażam sobie, co czujesz, bo też by mnie cisnęło. Niestety ustawa o lasach jest beznadziejna, a wszelkie próby ochrony lasu są często torpedowane przez samych leśników, którzy podpierają się tylko swoją ustawą i mają klapki na oczach jeśli sprawa dotyczy lasów prywatnych. Masz jeszcze parę możliwości zadziałania, jeśli jeszcze ręce Ci nie opadły możesz spróbować. Nie chcę o nich pisać na forum, bo natychmiast przeczytam, że nadinterpretuję prawo. Napisz do mnie na priva.
basia33
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

basiabasia pisze:Nie chcę o nich pisać na forum, bo natychmiast przeczytam, że nadinterpretuję prawo.
Jesteś przewrażliwiona na własnym punkcie?
Podziel się z nami niech się dokształcimy. Oczywiście jeżeli ma to jakąś merytoryczną wartość a nie jest oparte na Twoich okołokonstytucyjnych mrzonkach.
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
zbyszejk
VIP
Posty: 74
Rejestracja: wtorek 20 mar 2007, 19:20

Re: Jakie kary za zniszczenie lasu?

Post autor: zbyszejk »

Kinya pisze:... nowe koryto i rzekę "puścił" tym właśnie nowym korytem ...
A czyja to jest rzeka?
Bo, jeśli jakiegoś RZGW, to może są jakieś paragrafy u "wodniaków"
Twoja okolica podlega pod http://www.krakow.rzgw.gov.pl/

Pozdrawiam


Zbyszek
Kinya
początkujący
początkujący
Posty: 8
Rejestracja: środa 17 lut 2010, 19:46
Lokalizacja: spod Krakowa

Post autor: Kinya »

Basiubasiu, bardzo dziękuję, odezwę się na pw wieczorem, bo muszę pędzić do obowiązków, ostatnio mam napięty grafik, a jeszcze muszę zawracać sobie głowę licznymi pielgrzymkami po urzędach :x

Zbyszejku, wodniaki to kompletna porażka, najpierw pan administrator potoku zrobił mi awanturę przez telefon kiedy dzwoniłam, informowałam, że rzeka jest "przestawiona" i prosiłam o przyjazd w celu obejrzenia "dzieła" mojego sąsiada i spisania protokołu.
Pojawił się na urzędowej wizji lokalnej, która była kompletną kpiną (z nas pokrzywdzonych oczywiście), stwierdził, że wszystko jest dla niego ok, bo woda przecież płynie :evil: Na moje dociekliwe pytania reagował alergicznie i stwierdził, że - najdelikatniej rzecz ujmując - robimy z igły widły, a rzeki przecież też same lubią sobie zmieniać koryto. Ręce opadają.
Mam zamiar dotrzeć do jego przełożonego i porozmawiać na temat zachowania tego pana, jego kompetencji i potraktowania sprawy (nawet w nadleśnictwie się dziwili, że administrator tak lekko i niezawodowo podszedł do tematu).
To jest urząd, który mieści się przy ulicy Szlak: http://www.mzmiuw.home.pl/index.php?opt ... &Itemid=14
Nadleśnictwo
początkujący
początkujący
Posty: 1
Rejestracja: czwartek 25 lut 2010, 15:01
Lokalizacja: Niepołomice

Post autor: Nadleśnictwo »

Nadleśnictwo w Niepołomicach kompletnie olało sprawę
Zostaliśmy wywołani do tablicy a więc kilka słów wyjaśnienia: w dniu 18 lutego odbyło się w Nadleśnictwie Niepołomice spotkanie z właścicielkami lasu, którego sprawa dotyczy. Wyjaśniono poszkodowanym paniom różnice w konsekwencjach prawnych nielegalnej wycinki drzew na gruncie Ls oraz Lz. Wyjaśniono też w jakim zakresie nadleśnictwo może działać na podstawie porozumienia zawartego ze starostą w sprawie nadzoru nad lasami niepaństwowymi. W tym wypadku sprawę prowadzi Policja (kradzież drewna z działki lesnej) oraz urząd gminy (wycinka bez decyzji na gruncie Lz). Jest też parę wątków, na które zwróciliśmy poszkodowanym paniom uwagę, a które tez są prawdopodobnie złamaniem prawa (naruszenie granicy, prace ziemne w korycie potoku). Przekazano tez informację o możliwości zakwestionowania wyceny drewna. Można dodać, że w tym wypadku nikt o taką wycenę oficjalnie nie występował do nadleśnictwa. W tej konkretnej sprawie nadleśnictwo nie ma podstaw prawnych do prowadzenia postępowania przeciw sprawcy szkody.


Nadleśnictwo Niepołomice.
Kinya
początkujący
początkujący
Posty: 8
Rejestracja: środa 17 lut 2010, 19:46
Lokalizacja: spod Krakowa

Post autor: Kinya »

Nadleśnictwo pisze:
Nadleśnictwo w Niepołomicach kompletnie olało sprawę
Zostaliśmy wywołani do tablicy a więc kilka słów wyjaśnienia: w dniu 18 lutego odbyło się w Nadleśnictwie Niepołomice spotkanie z właścicielkami lasu, którego sprawa dotyczy. Wyjaśniono poszkodowanym paniom różnice w konsekwencjach prawnych nielegalnej wycinki drzew na gruncie Ls oraz Lz. Wyjaśniono też w jakim zakresie nadleśnictwo może działać na podstawie porozumienia zawartego ze starostą w sprawie nadzoru nad lasami niepaństwowymi. W tym wypadku sprawę prowadzi Policja (kradzież drewna z działki lesnej) oraz urząd gminy (wycinka bez decyzji na gruncie Lz). Jest też parę wątków, na które zwróciliśmy poszkodowanym paniom uwagę, a które tez są prawdopodobnie złamaniem prawa (naruszenie granicy, prace ziemne w korycie potoku). Przekazano tez informację o możliwości zakwestionowania wyceny drewna. Można dodać, że w tym wypadku nikt o taką wycenę oficjalnie nie występował do nadleśnictwa. W tej konkretnej sprawie nadleśnictwo nie ma podstaw prawnych do prowadzenia postępowania przeciw sprawcy szkody.


Nadleśnictwo Niepołomice.
Zacytowany wpis dotyczył mojego telefonu do Nadleśnictwa na drugi dzień po odkryciu dewastacji, przed 8:00 rano. Zostałam w jednym zdaniu odesłana do gminy, nie poinformowano mnie, na jakich zasadach - i że w ogóle - Nadleśnictwo sprawuje jakikolwiek nadzór nad tym lasem (dowiedziałam się po paru tygodniach intensywnego drążenia tematu, od policji właśnie). Szkoda też, że wówczas nie udzielono wyjaśnień, nie poinstruowano o wspomnianych "wątkach", a także aby dopilnować - lub wręcz samemu dokonać - średnic pomiarów ściętych pni, co było szalenie istotne w świetle późniejszego usuwania przez sprawcę śladów. W końcu - nie zaproponowano pomocy leśniczego (pojawił się obejrzeć teren na moją wyraźną prośbę, ale było to dopiero po paru tygodniach). Na urzędowej wizji nie pojawił się nikt z Nadleśnictwa, chociaż dzwoniłam i prosiłam o to. Fakt, nie dostaliście Państwo oficjalnego zaproszenia na piśmie, ale gdyby ktoś się tematem zainteresował, to zareagowałby na mój telefon.

Wyceny faktycznie nie dokonywało to Nadleśnictwo, tylko z innego powiatu - tę informację zdobyłam od policjanta prowadzącego sprawę zaledwie kilka dni temu, wcześniej nie mogłam do niego dotrzeć.

Bardzo się cieszę, że doszło do wspomnianego spotkania, niemniej szkoda że tak późno (za półtora tygodnia minie pół roku od wydarzenia), kiedy wiele omawianych spraw okazało się już musztardą po obiedzie. Niemniej bardzo dziękuję za przygotowanie do rozmowy i udzielone informacje - zawsze przydadzą się na przyszłość.
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

Kinya, to powiedz nam w końcu czy w ewidencji gruntów ten grunt, z którego wycięto drzewa i przekształcono to jest Ls czy Lz, bo niestety, ale jest to zasadnicza różnica, a widzę tu pewne nieścisłości.
P.S.
Witamy Nadleśnnictwo Niepołomice na naszym forum. Oby więcej takich jednostek oficjalnie a nie tylko zza węgła...
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
Kinya
początkujący
początkujący
Posty: 8
Rejestracja: środa 17 lut 2010, 19:46
Lokalizacja: spod Krakowa

Post autor: Kinya »

Jaźwiec pisze:Kinya, to powiedz nam w końcu czy w ewidencji gruntów ten grunt, z którego wycięto drzewa i przekształcono to jest Ls czy Lz, bo niestety, ale jest to zasadnicza różnica, a widzę tu pewne nieścisłości.

Już piszę: moja działka to Ls, sąsiada Lz. Sąsiad zagarniając mój teren (w życiu nie sądziłam, że można komuś fizycznie ukraść ziemię :wow: ), karczując go i przyłączając go do swojej działki, automatycznie z Ls zrobił Lz.
Chyba, że znowu się w czymś mylę, ale tak to widzę.

Gdyby ktokolwiek na samym początku mnie uświadomił jakie z różnic w statusie działek wynikają komplikacje, byłoby mi o wiele łatwiej, nie traciłabym mnóstwa czasu na telefony, ślęczenie po nocach w necie i logowanie się na nieznane mi wcześniej fora :P Odkrycie tych zasadniczych różnic, o których piszesz, w końcu zaowocowało tym, że przestałam - przynajmniej w kwestiach podstawowych - błądzić niczym dziecko we mgle.
Jaźwiec pisze:P.S.
Witamy Nadleśnnictwo Niepołomice na naszym forum. Oby więcej takich jednostek oficjalnie a nie tylko zza węgła...
Ja też się bardzo cieszę, że zapoznałam "moje" nadleśnictwo, mam nadzieję, że dalsza współpraca będzie przebiegać pomyślnie, bez zakłóceń w sferze komunikowania.
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

Kinya pisze:automatycznie z Ls zrobił Lz.
Zmiana granic nie zmienia rodzaju użytku a tymbardziej przekroczenie granic własności, bo przecież on tylko wszedł na twój grunt. Swoją drogą sąsiedztwo Ls z Lz wydaje mi się bardzo podejrzane, ciekawe w jakich okolicznościach nastąpiło to przekształcenie...
Moim zdaniem sprawa jest jak najbardziej do RDLP o bezprawne wyłączenie gruntu leśnego z produkcji.
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
basiabasia
początkujący
początkujący
Posty: 172
Rejestracja: piątek 03 lip 2009, 18:30
Lokalizacja: warszawa

Post autor: basiabasia »

Jaźwiec pisze:Swoją drogą sąsiedztwo Ls z Lz wydaje mi się bardzo podejrzane, ciekawe w jakich okolicznościach nastąpiło to przekształcenie...
To nie jest bezpośrednie sąsiedztwo, granicę między Ls i Lz stanowi potok. Myślisz, że to ma znaczenie?
Kinya - masz wiadomość. Sprawdź, czy doszła, bo długa...
basia33
ODPOWIEDZ