Rejestrator- czy robimy z nim wszystkie odbiórki w terenie
Moderator: Moderatorzy
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
Rejestrator- czy robimy z nim wszystkie odbiórki w terenie
Jak w temacie - kto używa jeszcze brulionów, a kto 100 % wklepuje wprost do rejestratora ?
- OjciecMocyMroku
- inżynier nadzoru
- Posty: 1774
- Rejestracja: niedziela 26 mar 2006, 12:48
- Lokalizacja: DGL
Planowe odbiórki - tylko rejestrator.
Odbiórki robione okazyjnie, np. przy okazji wyznaczania cięć itp. (gdy nie mam przy sobie rejestratora) wpisuję do zeszytu a później w kancelarii wprowadzam do rejestratora.
Odbiórki robione okazyjnie, np. przy okazji wyznaczania cięć itp. (gdy nie mam przy sobie rejestratora) wpisuję do zeszytu a później w kancelarii wprowadzam do rejestratora.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Wybacz, Piotrze, powolność myślenia, ale czegoś nie rozumiem. Na jednym z wątków dałeś się poznać jako zwolennik bardzo prostego i logicznego rozwiązania przechowywania dokumentów w formie elektronicznej, a tutaj takie coś. Wprawdzie z Twojego postu nie wynika, że jesteś zwolennikiem brulionu, ale jako Nadleśniczy masz chyba jakiś wpływ na załogę?Piotrek pisze:Brulion. Potem "na czysto" do rejestratora.
Kiedyś Niemcy pokazywali nam w ośrodku edukacji leśnej kanciapę, wypisz wymaluj kancelaria polskiego leśniczego, tylko biurko puste, a na biurku stary PC-t. Niemiec, wskazując na kanciapę, powiedział: tu pokazujemy dzieciom, jak W DAWNYCH CZASACH pracował leśniczy.
No i dochodzimy do sedna… Po co rejestratory, skoro można pisać w brulionie? Taniej, roboty więcej (dla dwóch, a nie dla jednego). Nie od dziś wiadomo, że to całe bezrobocie i bieda jest przez maszynę parową.
Też bym chętnie robił odbiórki bezpośrednio do rejestratora jednak nie wiedzieć czemu praca z rejestratorem znacznie mnie spowalnia. Bez trudu do brulionu jestem w stanie (w pojedynkę) odebrać 300 sztuk tartaczki na lesie a z rejestratorem jeszcze nie udało mi się osiągnąć takiego wyniku. W związku z tym nie będę się kopał z koniem i nadal będę pisał długopisem.iwanow pisze:ale czegoś nie rozumiem
Problem wprowadzenia narzędzia to nie jest sprawa zmiany sposobu myślenia. To przede wszystkim problem wygody i szybkości użytkowania. Mając określoną ilość znajomych, którym regularnie wysyłam kartki świąteczne (liczba skończona i grubo poniżej 50 osób) na pewno nie zdecyduję się na przepisanie mojego notesika do komputerowej książki adresowej. Wiesz dlaczego, prawda?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Gwoli wyjaśnienia - wpływ na załogę mam choć nie jestem Nadleśniczym.iwanow pisze:ale jako Nadleśniczy masz chyba jakiś wpływ na załogę?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Tutaj mnie dziwi ten paradoks polskiego lesnictwa.
Mamy rejestratory za kilka tys. złociszy (6-8tys prawda ), a duuuuża liczba leśniczych,podleśniczych wpisuje cyferki do magicznego zeszytu, potem przy herbatce wklepuje dane i się wk... bo zawiesiło się, nie da się coś zrobić bo akurat urządzenie okazało się złośliwe tego dnia.
To nie lepiej mieć brulion i peceta za 2tys. Bez stresowo,szybciej itd.
Czy nawet już palmtopa z przyjaźniejszym programem za 3,5koła i wklepać bez żadnych nieprzyjemności
Ja się spotkałem raz z wklepywaniem do rejestratora...bo leśniczy zapomniał brulionu.
Mamy rejestratory za kilka tys. złociszy (6-8tys prawda ), a duuuuża liczba leśniczych,podleśniczych wpisuje cyferki do magicznego zeszytu, potem przy herbatce wklepuje dane i się wk... bo zawiesiło się, nie da się coś zrobić bo akurat urządzenie okazało się złośliwe tego dnia.
To nie lepiej mieć brulion i peceta za 2tys. Bez stresowo,szybciej itd.
Czy nawet już palmtopa z przyjaźniejszym programem za 3,5koła i wklepać bez żadnych nieprzyjemności
Ja się spotkałem raz z wklepywaniem do rejestratora...bo leśniczy zapomniał brulionu.
Niecały tydzień temu "wklepywałem" kwit wywozowy, zawiesił się na 25m3 drewna tartacznego. Złośliwość?maverick pisze:a duuuuża liczba leśniczych,podleśniczych wpisuje cyferki do magicznego zeszytu, potem przy herbatce wklepuje dane i się wk... bo zawiesiło się, nie da się coś zrobić bo akurat urządzenie okazało się złośliwe tego dnia.
Złośliwość to by była gdyby Ci po "zawisie" wywalił to drewno "w niebyt" (nie ma go na kwicie i nie wróciło do magazynu albo jeszcze gorsza opcja - nie ma go na kwicie, na liście stanów drewna je widzisz a każda próba dodania do kwitu wywołuje komunikat "Nie ma sztuk/stosów w tym zakresie"). Na ogół obecne oprogramowanie "po zwieszce" wraca do stanu sprzed przerwy. Wydłuża to co prawda wykonywanie prostych czynności ale z drugiej strony do czego się spieszyć?Jarek pisze:Złośliwość?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.