Problem jest taki, że sa na niej drzewa

Kto nie chciałby być właścicielem lasu, ale to nie jest takie proste...

Moderator: Moderatorzy

Karol i Aga
początkujący
początkujący
Posty: 1
Rejestracja: poniedziałek 23 lis 2009, 17:40
Lokalizacja: siedlce

Post autor: Karol i Aga »

Witam.Mam pytanie.Mam wkupnie działke na ktorej chce postawic dom.Problem jest taki ze sa naniej drzewa i w ewidencj gruntow jest to urzytek lesny oznaczony symbolem LS VIklasy.Chcialbym sie dowiedziec czy bedzie mozliwosc wyciecia lasu na postawienie domu.I jakie to sa procedury?W gminie w ktorej znajduje sie ta dzialka niema planu zagospodarowania przestrzennego.A sasiednie dzialki posiadaja medja i prad.Prosze o pomoc.
Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 169487
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

Poczytaj tematy w dziale lasy prywatne. Było to już wielokrotnie omawiane. Miłej lektury.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
kedlaw
początkujący
początkujący
Posty: 11
Rejestracja: sobota 21 lis 2009, 02:10
Lokalizacja: lubelskie

Post autor: kedlaw »

W obecnym stanie prawnym działki nie będziecie mogli wybudować domu. potrzebna jest zmiana przeznaczenia gruntów lesnych na nieleśne - I etap, oraz wyłączenie gruntów z gospodarki leśnej - II etap. Ponieważ nie ma PZP to po tych dwóch etapach występujecie o wydanie decyzji o warunkach zabudowy.Dokładniej na ten temat w Ustawie o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Inne pomocne Ustawy to Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym i Ustawa -Prawo budowlane. Trzeba też sprawdzić co jest w Studium zagospodarowania przestrzennego i zgłosić wniosek o ujęcie w nim zmiany przeznaczenia tych gruntów (części działki pod zabudowę).Przy tworzeniu przez Gminę PZP może być to uwzględnione. Ale muszę Was przestrzec - droga bardzo kręta i daleka.
prawo trzeba przestrzegać...ważna jest interpretacja
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

Albo zamiast podążać tą krętą, długą i kosztowną drogą poszukać innej działki...
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
basiabasia
początkujący
początkujący
Posty: 172
Rejestracja: piątek 03 lip 2009, 18:30
Lokalizacja: warszawa

Post autor: basiabasia »

Otóż to. Nie rozumiem, dlaczego ludzie wpuszczają się w zakup działek leśnych, kiedy wiadomo, że prawo chroniące lasy jest bardzo restrykcyjne, a będzie jeszcze bardziej. Czy nie łatwiej uzyskać dokładne informacje i szukać działki, z którą nie ma problemu?
basia33
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 104860
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

basiabasia pisze:Nie rozumiem, dlaczego ludzie wpuszczają się w zakup działek leśnych
Bo znakomita większość nie zna przepisów i uważa, że zrobili interes życia kupując działkę kilkukrotnie taniej niż ich sąsiad :lol: Druga grupa to ludzie uważający, że jak się ma kasę to nie trzeba się zbytnio przepisami przejmować bo wszystko to tylko kwestia ceny. Jest i grupa trzecia, która nie znając przepisów wymarzyła sobie domek w ustronnym, leśnym zakątku. Ot i cała tajemnica.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

leszek_tax
początkujący
początkujący
Posty: 129
Rejestracja: środa 25 lis 2009, 17:30
Lokalizacja: podkarpackie

Post autor: leszek_tax »

Piotrze z tą taniością działek LS to masz rację. W mieście lepiej kupić taką działkę a następnie zmienić ją na inny użytek w ramach znanej ustawy. Tak więc dostaję tanią działkę budowlaną.
Jak to się ma do ustawy z początku tego roku o gruntach w granicach miast??? - Gdzie z automatu robi się budowlanki???

Nie znam żadnego starostwa( no może jedno), które porównywało by UPUL stary z nowym i na tej podstawie naliczało kary za przedwczesny wyrąb.

TERAZ jak tak myślę(chyba za rzadko się zdarza) - Zaczyna mi wyglądać że tworzy się tu(jakby zebrać wszystkie posty) SAMOUCZEK JAK POZBYĆ SIĘ LASU - głupio mi.
Niestety prawo mamy kulawe
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

basiabasia pisze:kiedy wiadomo
basiu, widocznie nie wiadomo!
leszek_tax pisze:W mieście lepiej kupić taką działkę a następnie zmienić ją na inny użytek w ramach znanej ustawy. Tak więc dostaję tanią działkę budowlaną.
Nie na inny użytek tylko na użytek rolny. Problem w tym, że u nas to urzędnik uznaniowo stanowi prawo.
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
leszek_tax
początkujący
początkujący
Posty: 129
Rejestracja: środa 25 lis 2009, 17:30
Lokalizacja: podkarpackie

Post autor: leszek_tax »

Jadźwin
nie chcę się przekomarzać ale już raz pisałem jak to wygląda prawnie z ty widzi mi się urzędnika.
A "inny użytek" bo wszystko jest lepsze w opłatach niż LS. Byle by nie przechodzić bezpośrednio z LS na B. I wszystko pięknie w świetle prawa.

Przydało by się opublikować - "SAMOUCZEK JAK POZBYĆ SIĘ LASU" - publikacja z 2007. autor - Andrzej L. :)
basiabasia
początkujący
początkujący
Posty: 172
Rejestracja: piątek 03 lip 2009, 18:30
Lokalizacja: warszawa

Post autor: basiabasia »

Owszem, jest to decyzja uznaniowa, ale dlatego, że jest uznaniowa to urzędnik ma szczególnie wymagany obowiązek:
1. wykazać, że potrzeby właściciela lasu są na tyle szczególne i wyjątkowe, że można przeprowadzić procedurę zmierzającą do zastosowania wyjątku od rygorystycznej ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych
2. zebrać dowody, przeprowadzić wizję w terenie
3. zrobić szczegółową analizę wpływu zmiany na sąsiedztwo (w każdym zakresie) i na środowisko biorąc pod uwagę również ogólne zapisy ustawy o lasach oraz o ochronie przyrody a także wszystkich innych środowiskowych aktów prawnych w zależności od miejsca i sytuacji, a nie tylko art. 13 ustawy o lasach
4. uzasadnić swoje stanowisko w sposób nie budzący wątpliwości.
Tak powinna wyglądać decyzja uznaniowa. Jeśli nie spełni tych wymagań naruszy zasady uznania administracyjnego nie mówiąc już o tym, że natychmiast budzi podejrzenia korupcyjne. Nie tylko bardzo łatwo ją uchylić, ale może skończyć się również sprawą prokuratorską. Proponuję uważać, bo te decyzje objęte są teraz szczególną kontrolą. Oczywiście przede wszystkim dotyczy to takich, w wyniku których działka rolna zmieniła się na budowlaną, ale nie tylko.
basia33
leszek_tax
początkujący
początkujący
Posty: 129
Rejestracja: środa 25 lis 2009, 17:30
Lokalizacja: podkarpackie

Post autor: leszek_tax »

Ładnie ujęte.

Oczywiście nikt nie robi B za szybko - to trwa - najpierw w ramach ustawy o ochronie gr.

Wynikało by z tego że to Starosta musi udawadniać swoje racje - a jesli tego nie potrafi dobrze zrobić - SKO sądzi na korzyść petenta.

A jeszcze najczęściej za takimi sprawami stoi kasa. Zlecanie prywatnych MPZP, pisane przez profesorów OOŚ itp.
W paru gazetach widziałem hasło "Powstrzymać deweloperów", ale z tekstu wynikało że zbytnio nie można było.
basiabasia
początkujący
początkujący
Posty: 172
Rejestracja: piątek 03 lip 2009, 18:30
Lokalizacja: warszawa

Post autor: basiabasia »

To nie jest dokładnie tak. Zmiana lasu na użytek rolny uruchamia procedurę zmiany ewidencji. Jeśli spełni się wymagane warunki ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym można wybudować dom, Tutaj już ustawa o ochronie gruntów rolnych i leśnych nie ma nic do rzeczy, chyba, że są to grunty wysokich klas. Dlatego właśnie te decyzje objęte są kontrolą. W zasadzie art. 13 ust. 2 ustawy o lasach przeznaczony jest dla rolników, w innym wypadku może prowadzić i często prowadzi do spekulacji gruntami (pamiętasz "aferę gruntową"?). Czyli, krótko mówiąc, jeśli wniosek składa rolnik, to może on być rozpatrywany (nie mówię, że załatwiony pozytywnie), jeśli osoba nie będąca rolnikiem - powinien być odrzucony, chyba, że mamy do czynienia z jakąś tragedią, np. klęską żywiołową.
Staroście bardzo łatwo jest udowodnić, że nie ma podstaw do zmiany lasu na użytek rolny i jeśli decyzja będzie wydana prawidłowo SKO napewno nie zakwestionuje rozstrzygnięcia.
Nie masz zupełnie racji z rywatnymi mpzp - nie ma czegoś takiego. Uchwałę o przystąpieniu do mpzp podejmuje rada gminy, a sporządzającym plan, czyli prowadzącym procedurę jest wójt, burmistrz albo prezydent miasta, który robi to ze swoich środków finansowych i jest to duża odpowiedzialność. Niemożliwa jest sytuacja, że prywatna osoba płaci za zrobienie planu. Procedura jest pod kontrolą społeczną - każdy może zajrzeć do wszystkich dokumentów związanych z tą procedurą, składać wnioski i uwagi do projektu, które są jawnie rozpatrywane. Nie wybrażam sobie, żeby sporządzający wziął kasę za plecami, bo brałby ją za coś, co mogłoby się zupełnie nie udać. Gra byłaby nie warta świeczki -wystarczyłoby nieuzgodnienie przez jednostkę ustawowo powołaną do uzgodnień.
basia33
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

basiabasia pisze:Czyli, krótko mówiąc, jeśli wniosek składa rolnik, to może on być rozpatrywany (nie mówię, że załatwiony pozytywnie), jeśli osoba nie będąca rolnikiem - powinien być odrzucony,
Jasne. Tyle, że większość deweloperów to rolnicy bo uciekają z ZUSu do KRUSu... Poza tym jak deweloper kupuje grunt od rolnika to zawsze załatwia pierwsze wszystkie formalności na rolnika a potem dopiero robią akt notarialny. To jest żaden problem.
basiabasia pisze:Niemożliwa jest sytuacja, że prywatna osoba płaci za zrobienie planu
:lol:
basiabasia pisze:Procedura jest pod kontrolą społeczną
:lol:
basiabasia pisze:Nie wybrażam sobie, żeby sporządzający wziął kasę za plecami
:lol: :lol: :lol:
basiabasia pisze:jednostkę ustawowo powołaną do uzgodnień
Problem w tym, że do uzgodnień są powołane nie te jednostki, które powołane być powinny. Poza tym jeszcze kwestia wojewody, który zatwierdza plan. Znam kilka przypadków zatwierdzenia planów uchwalonych z naruszeniem prawa (np grunty leśne zostały w planie przeznaczone na cele nierolnicze i nieleśne bez wymaganej zgody marszałka województwa). Tak, że formalnie wygląda to zupełnie inaczej niż w praktyce i ja w sumie nie aż tak bardzo dziwie się temu co pisze tax choć faktycznie nie do końca mi się to podoba...
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
basiabasia
początkujący
początkujący
Posty: 172
Rejestracja: piątek 03 lip 2009, 18:30
Lokalizacja: warszawa

Post autor: basiabasia »

Niestety, masz rację z developerami, ale to tylko świadczy o tym, że takie wnioski w 90% wypadków powinny kończyć się odmową. A już napewno art. 13 powinien wylecieć z ustawy. Chociaż z drugiej strony naprawdę zdarzają się ludzkie tragedie i wtedy ten artykuł może być zbawieniem.
Jaźwiec, naprawdę cię cenię, ale na planowaniu przestrzennym kompletnie się nie znasz. Wiesz chociaż jakie jednostki są powołane do uzgodnień, że się tak wypowiadasz?
Planu nie zatwierdza wojewoda, tylko uchwala rada gminy/miasta. Taka uchwała przesyłana jest do wojewody, gdzie biuro prawne sprawdza zgodność procedury z ustawą. Jeśli taką zgodność stwierdzi, przesyła go do publikacji. 30 dni od opublikowania w dzienniku urzędowym województwa plan wchodzi w życie. Jeśli wojewoda stwierdzi jakąkolwiek niezgodność z prawem - nie ma planu.
W przypadku o którym wiesz, że gdzieś dzwoni, tylko dokładnie nie wiesz gdzie, z pewnością niezgodność z prawem została wyłapana przez wojewodę. I to jest możliwe. Więc jak sam widzisz jest kontrola.
Ale i tak moje obserwacje prowadzą do tego, że najłatwiej jest załatwić sprawę zmiany lasu w zaciszu gabinetu starostwa dając kopertę. No bo trudno jakoś mi uwierzyć w całkowitą tępotę urzędników, w pazerność jakoś dziwnie łatwiej. Doprowadza mnie to do szewskiej pasji, a najbardziej nie lubię jak niektóre nadleśnictwa nie obchodzą lasy prywatne, bo obojętne jak wartościowy przyrodniczo czy krajobrazowo jest taki las, to nie jest ich biznes. Więc jest im obojętne jak dają pozytywną opinię do art. 13.
Całe szczęście nie dotyczy to większości nadleśnictw. I chwała im za to.
basia33
basiabasia
początkujący
początkujący
Posty: 172
Rejestracja: piątek 03 lip 2009, 18:30
Lokalizacja: warszawa

Post autor: basiabasia »

Jeszcze zapomniałam dodać, że głównym projektantem planu zagospodarowania może być tylko uprawniony urbanista wpisany na listę Izby Urbanistów (to też sprawdza wojewoda). Takie naruszenie prawa o jakim napisałeś wiąże się z wykreśleniem z Izby, czyli z zieloną trawką. Przyznam się, że trudno mi w to uwierzyć. Może było jakieś niedociągnięcie, które powtarzane z ust do ust urosło do rangi aż takiej opowieści? Możesz coś więcej napisać? Oczywiście nie chodzi mi o dane osobowe :)
basia33
leszek_tax
początkujący
początkujący
Posty: 129
Rejestracja: środa 25 lis 2009, 17:30
Lokalizacja: podkarpackie

Post autor: leszek_tax »

Basiu
Mam pytanie. Od jakiegoś czasu przyglądam się sprawie wylesienia.
Czy jeśli działkę 15 ha podzielę tak że w koło od sąsiadów powstanie działka ( nazwę to buforowa) i zlecony zostanie na sam środek MPZM ( Oczywiśćie z całą oprawą ze strony gminy - ogłoszenie o przystąpieni itp)
Czy gdy taki plan będzie do publicznego wglądu jest jakaś siła która może storpedować zamierzenia inwestora?

Z tego co czytam w Ustawie o MPZP "nieuwzględnienie uwag do planu" nie podlega zaskarżeniu w sądzie. Jak można wymóc (poza opiniowaniem RDOŚ) jakieś zmiany w MPZM?

Na jakim etapie tworzenia planu można wpłynąć na jego zapisy, jeśli nie jest się bezpośrednim sąsiadem działki?

Podkreślam plan jest tworzony zgodnie z wszelkimi przepisami i z pewnością przejdzie w województwie. Oceny środowiskowe mówią że dobrze dla natury żeby tu lasu nie było.

Zlecanie "prywatnych" planów jest praktykowane - gminom to na rękę bo nie wykładają swojej kasy (ze źródeł samorządowych).
basiabasia
początkujący
początkujący
Posty: 172
Rejestracja: piątek 03 lip 2009, 18:30
Lokalizacja: warszawa

Post autor: basiabasia »

Przystąpienie do sporządzania planu powinno być poprzedzone analizą. Nie robi się planów dla "wyrwanych z kontekstu" terenów, bo jakie niby gmina/miasto ma uzasadnienie, które musi być zawarte w uzasadnieniu do uchwały o przystąpieniu? Te uchwały też są kontrolowane przez wojewodę. Każde uzasadnienie w takiej sprawie będzie wyglądać podejrzanie.W te prywatne plany jednak nie wierzę, chociaż w naszym kraju idealnie nie jest. Nie chciałabym jednak być na miejscu wójta gdy taka sprawa wyjdzie na jaw.
Plan robi się na ogół dla całej jednostki np. jednej wsi w jej granicach administracyjnych. W ten sposób można zapewnić np. powiązania komunikacyjne, przyrodnicze itp.
Jak najbardziej można wpłynąć na zapisy. Po ogłoszeniu o przystąpieniu do sporządzania zawiadamia się wszystkie jednostki opiniujące w tym m. in. wojewodę i marszałka. Na tym etapie każdy może złożyć wniosek do planu, np. że sprzeciwia się wylesieniu. Do planu trzeba zrobić ocenę wpływu na środowisko - to nie jest taka sama ocena jak przy inwestycjach szkodliwych, tylko specjalna do mpzp, której zakres uzgadnia RDOŚ. Trzeba też zrobić ocenę skutków finansowych. Projekt planu robi się w zakresie wymaganym w rozporządzeniu do ustawy opizp. Gotowy projekt planu wysyła się wraz z prognozą do uzgodnień, w tym znów jest wojewoda, marszałek i Rdoś, ale też inne instytucje np. ABW. No i oczywiście przygotowywany jest wniosek o zmianę przeznaczenia gruntów leśnych na cele nieleśne. Żeby taką zgodę uzyskać wniosek musi być bardzo dobrze uzasadniony. Zgoda zaczyna obowiązywać dopiero po uprawomocnieniu się uchwalonego planu. Po uzgodnieniach trzeba nanieść zmiany wynikające z uwag uzgadniających. Potem można wyłożyć do publicznego wglądu. Potem jest etap uwag, które może wnieść KAŻDY, nie tylko sąsiad. Faktycznie nie ma już zaskarżeń do sądu na tym etapie. Uwagi rozpatruje sporządzający plan czyli wójt/burmistrz/prezydent miasta. Znów wprowadza się zmiany wynikające z uwzględnionych uwag i plan idzie do uchwalenia. Tutaj jeszcze rada gminy ma możliwość odniesienia się do tych uwag, których nie uwzględnił wójt i może je uwzględnić. Jeśli zmiany są istotne plan trzeba ponownie uzgodnić i wyłożyć i znów uwagi itd. Po uchwaleniu- wojewoda, któremu trzeba przedstawić całą dokumentację planu, tj. wykazać prawidłowość procedury krok po kroku i dalej jak już pisałam.
Wiedz tylko, że to, że nie ma zaskarżeń rozstrzygnięcia uwag, nie znaczy, że planu nie można zaskarżyć. Każdy może zaskarżyć do sądu uchwałę, jeśli uzna, że nastąpiło np. naruszenie procedury, albo został naruszony jego interes prawny lub prawo w ogóle. No i jeszcze jedna bardzo ważna rzecz - plan MUSI być zgodny ze studium, które posiada każda gmina i miasto. Taką uchwałę stwierdzającą zgodność musi podjąć rada gminy przed uchwaleniem planu. Jeśli w studium jest las, to plan nie ma prawa dać innego przeznaczenia. Najpierw trzeba byłoby zmienić studium (taka sama procedura jak przy planie)
Trochę tego dużo, ale może było warto. Lepiej nie kombinuj, nie warto...
basia33
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

Może i ustawy o planowaniu przestrzennym nie znam na wyrywki, bo mi to do niczego na razie nie jest potrzebne, ale coś tam jednak wiem więc nie mów mi jak jest jak tak nie jest.
basiabasia pisze:Jeśli wojewoda stwierdzi jakąkolwiek niezgodność z prawem - nie ma planu.
Może i do końca się nie znam, ale wiem, że wojewoda może plan zablokować a nie zablokował mimo, że wspomniane przeze mnie błędy były popełnione.
Co do uzgodnień wiem, że plany nie są wiążąco uzgadniane ani z Nadleśnictwem, ani ze Starostwem a to właśnie głównie Starostwo boryka się później z pozwoleniami na budowę, bo gmina nie przewidziała, że do gruntu budowlanego trzeba dojechać a po lesie nie można, albo planuje się tereny usług sportowych i turystycznych bez dostępu do drogi publicznej i to w dodatku na gruntach w zarządzie LP...
I jeszcze jedna uwaga co do
basiabasia pisze:uprawniony urbanista wpisany na listę Izby Urbanistów
. Jak taki człowiek może w planie stworzyć lub zgodzić się na powyższe bzdury. Jak taki człowiek może zaplanować tereny budownictwa jednorodzinnego na terasie zalewowej dużej górskiej rzeki.
Ponawiając zacytuję siebie: "Tak, że formalnie wygląda to zupełnie inaczej niż w praktyce..." i choćbyś jak idealistycznie nie spoglądała na naszą krzywą urzędniczą rzeczywistość to i tak pozostanie ona krzywa...
"Socjalizm totalitarny zmienił się w koncesyjno - etatystyczny"
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
basiabasia
początkujący
początkujący
Posty: 172
Rejestracja: piątek 03 lip 2009, 18:30
Lokalizacja: warszawa

Post autor: basiabasia »

Ależ oczywiście, że nie wszystko jest idealne. Różne rzeczy się zdarzają, które nie powinny się zdarzyć. jest tylko różnica między wagą złamania procedury - brak zgody na zmianę przeznaczenia gruntów i przeznaczenie w planie pod zabudowę - to jest błąd prawny i zastrzeżeń co do ustaleń planu - błąd merytoryczny, który Tobie może się nie podobać, ale nie łamie prawa. Nie znam sytuacji, nie wiem np. jak to wygląda przestrzennie, ale jeśli chodzi o drogi, to plan nie ma obowiązku wyznaczania dojazdu do każdej nieruchomości, chociaż zazwyczaj projektant stara się zapewnić dojazd.
Z tarasem zalewowym w pełni się z Tobą zgadzam co do rozwiązania, które nie powinno mieć miejsca, ale tak jak mówię - waga błędu jest zupełnie inna.
Dziwię się bardzo, że starostwo nie złożyło uwagi do planu. Nie musi być "uzgadniaczem", żeby taką uwagę złożyć. Naprawdę dziwne, że starostwo nie wie, co dzieje się na jego terenie, tym bardziej, że ogłoszenia muszą ukazać się w lokalnej prasie, którą rzecznik prasowy ma obowiązek czytać. Ogłoszenia są również publikowane W BIP. Potwierdzasz tylko moje najgorsze doświadczenia ze współpracy ze starostwami.
Oczywiście, że jest możliwość zablokowania planu. Wojewoda może na etapie uzgadniania zakwestionować ustalenia planu w jakimś zakresie jako niezgodne z prawem. Wtedy sporządzający może usunąć błąd i ponownie uzgodnić z wojewodą, albo dać argumentację na obronę zaproponowanych rozwiązań, które jego zdaniem są zgodne z prawem.
basia33
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

basiabasia pisze:Potwierdzasz tylko moje najgorsze doświadczenia ze współpracy ze starostwami.
Wyciągnęłaś zbyt daleko posunięte wnioski. Jak już gdzieś wspominałem moje doświadczenia są wprost odwrotne i proszę nie wkładaj mi w gębę słów, których nie powiedziałem.
Bo wyobraź sobie taką sytuację. Przy drodze publicznej są prostopadle ułożone działki. Wzdłuż drogi jest pas użytku leśnego (celowo nie piszę lasu, bo tak naprawdę to ma to charakter zadrzewienia) o szerokości 2 - 20 m za tym pasem są działki rolnicze (Ł, Ps jakaś słaba R). Na działkach rolniczych gmina w planie uchwala budowlankę, ale las zostawia terenem leśnym. Teoretycznie więc ludzie mają grunt budowlany a le faktycznie od strony drogi dojazdowej mają pasek lasu. Gmina wydaje wypis z planu z którym właściciel działki idzie do starostwa o pozwolenie na budowę. Starostwo odmawia wydania pozwolenia, bo właściciel nie ma możliwości dojazdu do działki. Właściciel wraca do gminy, żeby dowiedzieć się jak tą sytuację można rozwiązać a tam słyszy, że trzeba iść do Nadleśnictwa, bo oni to "mogą załatwić" a w ogóle to dowiaduje
się, że "w tym starostwie to powariowali" i "robią problemy". W nadleśnictwie właściciel dowiaduje się, że do wyłączenia gruntu leśnego z produkcji wymagana jest zmiana przeznaczenia gruntu w MPZP... i zaczyna bluzgać... na kogo? Oczywiście na Nadleśnictwo (bo mieli załatwić) i na starostwo (bo robi problemy). I proszę bardzo! Stań teraz przed takim właścicielem i powiedz mu, że na etapie konstruowania MPZP powstał "błąd merytoryczny", który ma drugorzędne znaczenie i nie może powodować unieważnienia takiego bubla.
A jak przez dłuższy czas starostwo tłucze gminie jaka jest procedura wyłączania gruntów leśnych z produkcji to do nich nie dociera. Gmina ignoruje starostwo, bo Wójt to "pan na zagrodzie". Może w Warszawie jest inaczej. U mnie jednak 50% gminnych urzędników i 80% wójtów/burmistrzów to są ludzie, którzy prawo i procedury potrafią stosować tak, żeby im było wygodniej, nie zważając na interes publiczny a jedynie myśląc o własnych grupach interesów i kolejnych wyborach.
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
ODPOWIEDZ