Mąż pojechał do lasu, ściął świerki, ktoś zadzwonił
Moderator: Moderatorzy
-
- początkujący
- Posty: 27
- Rejestracja: czwartek 19 lis 2009, 15:31
- Lokalizacja: okolice CZ-WY
witam,mam taki problem moj mąż posiada kawalek lasu ,nie wycinalismy z niego drzew ponieważ nie bylo takiej potrzeby,teraz jednak potrzebowaliśmy drewno na dach wiec mąż pojechał do lasu,ściął świerki ,ktos zadzwonił na policje i doniósł że kradnie drewno,przyjechał dzielnicowy potem policjanci z wydzialu kryminalnego i bedzie miał sprawę wsądzie ,nie wiedzieliśmy że potrzebujemy pozwolenia na ściecie drzewa we własnym lesie,ale już nie oto mi chodzi ,dowiedziałam sie że oprócz kary którą dostanie za wycinke drewno może przepaść 'przepadek mienia'po fachowemu,i nie wiem jak to sie odbywa ,ktoz mi mówił zę będzie wycena i mąż będzie musiał zapłacic za to drewno(swoje)? jeśli ktoś jest w stanie mi pomóc i udzielić fachowej informacji jak to sie odbywa ,zgory dziękuję
-
- początkujący
- Posty: 50
- Rejestracja: środa 05 lis 2008, 19:32
- Lokalizacja: Z boru
Po pierwsze czy ten las w ewidencji gruntów to las czy może rola jeżeli rola to mogą pani nagwizdać,po drugie co ma do tego policja jeżeli jest to las prywatny to z reguły nadzór prowadzi miejscowy leśniczy czasem starostwo ma swoich pracowników,
jeżeli chodzi o sankcje to jest to wykroczenie i dalej prowadzi to starostwo drewno mogą zarekwirować jeżeli zabieg jest niezgodny z planem, kwestia czy las ten objęty jest uproszczonym planem jeżeli nie to też mogą pani nagwizdać,Następna kwestia to sposób w jaki wyciął mąż drzewa bo jeżeli jest plan i zaprojektowana jest tam trzebież a mąż wyciął wszystko w pień to zarzucą że jest niezgodnie z planem. Jeżeli wyciął po całej powierzchni to może się tłumaczyć że zrobił zabieg zgodnie z planem.Następne pytanie to czy zabrał to drewno a jeżeli zabrał to czy zostało przetarte.Nie będzie musiał płacić za drewno bo to jest wasza własność komuna się skończyła .Radziłbym zachowanie spokoju
jeżeli chodzi o sankcje to jest to wykroczenie i dalej prowadzi to starostwo drewno mogą zarekwirować jeżeli zabieg jest niezgodny z planem, kwestia czy las ten objęty jest uproszczonym planem jeżeli nie to też mogą pani nagwizdać,Następna kwestia to sposób w jaki wyciął mąż drzewa bo jeżeli jest plan i zaprojektowana jest tam trzebież a mąż wyciął wszystko w pień to zarzucą że jest niezgodnie z planem. Jeżeli wyciął po całej powierzchni to może się tłumaczyć że zrobił zabieg zgodnie z planem.Następne pytanie to czy zabrał to drewno a jeżeli zabrał to czy zostało przetarte.Nie będzie musiał płacić za drewno bo to jest wasza własność komuna się skończyła .Radziłbym zachowanie spokoju
-
- początkujący
- Posty: 27
- Rejestracja: czwartek 19 lis 2009, 15:31
- Lokalizacja: okolice CZ-WY
Ogromnie dziękuje za szybką odpowiedż. Sam niestety nie jestem optymistą. Drzewo leż u mnie na posesji i nie moge nic z nim zrobić do zakończenia sprawy w sądzie (podpisałem takie oświadczenie). Drzewo było wycinane gdzieniegdzie tak że tutaj raczej nie ma naruszenia planu. Niestety dzielnicowy pokazał mi że w kodeksie dość jasno jest napisane że następuje przepadek mienia i podobno następuje to w taki sposób że drzewo zostaje wycenione i ja musze za nie zapłacić oraz oczywiście będe płacił grzywne oraz koszty sądowe.
-
- początkujący
- Posty: 50
- Rejestracja: środa 05 lis 2008, 19:32
- Lokalizacja: Z boru
Jak pisałem to jest to wykroczenie jeżeli tnie pan niezgodnie z planem lub bez cechowania grozi za to grzywna a drewno może zostać zarekwirowane tzn ulec przepadkowi ale nie musi nie jest to obligatoryjne jeżeli jest to pana las to za drewno nie musi pan płacić będzie pan płacił jeżeli drewno pochodzi z kradzieży a to jest w przypadku gdy pan ściął nie na swojej działce.W Polsce sprawy ciągną się latami, drewno będzie w depozycie przez kilka lat zgnije a okaże się że sąd nie zadecyduje o przepadku i będzie pan mógł wystąpić o odszkodowanie,spotkałem się już z taka sprawą.Ogólnie to jest mała szkodliwość społeczna ,argumentem na pana korzyść jest to że drewno przeznaczone jest na budowę domu
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
Sprawa w sądzie ? Jak na razie policja prowadzi zapewne postępowanie wyjaśniająceela-meron pisze:do zakończenia sprawy w sądzie (podpisałem takie oświadczenie)
Fachowo nazywamy to trzebieżą.ela-meron pisze:Drzewo było wycinane gdzieniegdzie
Jeżeli w planie była we wskazaniach trzebież lub zrąb, to OK.ela-meron pisze:nie ma naruszenia planu
Ważna jest także masa pozyskanego drewna - jeżeli nie będzie znacznego przekroczenia zaplanowanej ilości, to super - nie będzie problemów.
Ten paragraf dotyczy wycinki niezgodnej z planem dewastującej las.ela-meron pisze:następuje przepadek mienia i podobno następuje to w taki sposób że drzewo zostaje wycenione i ja musze za nie zapłacić oraz oczywiście będe płacił grzywne oraz koszty sądowe.
-
- początkujący
- Posty: 50
- Rejestracja: środa 05 lis 2008, 19:32
- Lokalizacja: Z boru
Chciałem tylko przypomnieć że zadrzewienie jest do 10 arów jeżeli powyżej to las tylko może być nie ujęty w ewidencji i co ma do tego gmina. Powinien pan zdobyć opis z uproszczonego planu dotyczący pana lasu i to okazać w sadzie,postarać się o opinię że to co pan zrobił w lesie jest zgodne z ze wskazówkami gospodarczymi zawartymi w planie jak jest.Ważne jest ile lat ma drzewostan ponieważ może jest tan planowany zrąb a wtedy to nic panu nie zrobią
Dziwna cała ta sprawa. Drewno pozyskiwane w lasach prywatnych musi byc zalegalizowane w momencie wprowadzania go do obrotu, tutaj jak zrozumiałam wycinka dopiero się zaczęła. Wycięto 8 sztuk świerków i kto ocenił, że działania te miały charakter dewastacyjny dla drzewostanu? Skoro nawet właściciel był zaskoczony całym zajściem i nie jest zorientowany czy jego las posiada plan urządzania lasu to jestem zdziwiona, że policja (kryminalna!) działała z taką prędkością i posiadała wszystkie te informacje. Jak zwykle w tym kraju ktoś po prostu nie lubi swojego sąsiada. Chyba, że to nie jest las tylko zadrzewienie. Ciekawe, czy w Szwecji właściciel lasu może liczyc na takie przeżycia?
Kilka sprostowań:
tropicielll napisał/a:
tropicielll napisał/a:
tropicielll napisał/a:
U nas ostatnio był taki przypadek. Właściciel wyciął "na dziko" kilka sztuk olszy i brzozy w swoim lesie. W tej sprawie zapadł prawomocny już wyrok: 300zł grzywny i przepadek drewna na rzecz Skarbu Państwa.
tropicielll napisał/a:
Może być ponad 10 arów. Jeśli w ewidencji grutów figuruje nie jako las ale np. rola, tereny zadrzewione, łąka itp. to jest to zadrzewienie a nie las i organem prowadzącym postępowanie administracyjne w sprawie wycinania drzew jest gmina. Podstawą jest ewidencja a nie to co rośnie na gruncie.Chciałem tylko przypomnieć że zadrzewienie jest do 10 arów jeżeli powyżej to las tylko może być nie ujęty w ewidencji i co ma do tego gmina.
tropicielll napisał/a:
Nadzór administracyjny owszem, ale postępowania w sprawach o wykroczenie prowadzi policja. Jeśli ten las nie jest objęty planem to niestety niejako "z automatu" popełniono tu wykroczenie, bo pozyskanie drewna nastąpiło bez wymaganej w takiej sytuacji decyzji.co ma do tego policja jeżeli jest to las prywatny to z reguły nadzór prowadzi miejscowy leśniczy czasem starostwo ma swoich pracowników,
jeżeli chodzi o sankcje to jest to wykroczenie i dalej prowadzi to starostwo drewno mogą zarekwirować jeżeli zabieg jest niezgodny z planem, kwestia czy las ten objęty jest uproszczonym planem jeżeli nie to też mogą pani nagwizdać
tropicielll napisał/a:
Możliwe, ale może być też inaczej. Sąd może uznać sprawę za ewidentną (właściciel wyciął drzewa bez żadnych wymaganych "kwitów", policja szybko przeprowadziła postępowanie i skierowała wniosek o ukaranie do sądu grodzkiego).W Polsce sprawy ciągną się latami, drewno będzie w depozycie przez kilka lat zgnije a okaże się że sąd nie zadecyduje o przepadku i będzie pan mógł wystąpić o odszkodowanie,spotkałem się już z taka sprawą.Ogólnie to jest mała szkodliwość społeczna ,argumentem na pana korzyść jest to że drewno przeznaczone jest na budowę domu
U nas ostatnio był taki przypadek. Właściciel wyciął "na dziko" kilka sztuk olszy i brzozy w swoim lesie. W tej sprawie zapadł prawomocny już wyrok: 300zł grzywny i przepadek drewna na rzecz Skarbu Państwa.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Nie musisz. Sąd może orzec przepadek mienia ale nie może Cie zmusić do wykupienia owego przepadłego mienia. Jeśli drewno leży na Twoim gruncie to raczej ty możesz żądać jego usunięcia z Twojej działki skoro nie jest Twoje. Inna sprawa jeśli chcesz zatrzymać owo drewno. Wtedy musisz je kupić. Po orzeczeniu przepadku mienia (a w zasadzie po uprawomocnieniu się wyroku) to już nie jest Twoje drewno tylko drewno Skarbu Państwa.ela-meron pisze:ale dlaczego mam placic za swoje drewno z własnego lasu jeśli dojdzie do utraty mienia?
Przepadek mienia jest karą dodatkową wymierzaną po to by sprawca nie odniósł żadnych korzyści z popełnionego wykroczenia lub innego czynu zabronionego.
Radzę poczytać więcej o przepadku mienia, na początek tutaj: http://www.serwisprawa.pl/definicje,266 ... dek_mienia
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Cała sprawa z nielegalnym drewnem polega tu na fakcie nieocechowanie przed wywozem z lasu ściętego drewna. Drewno po ścięciu przy pniu powinno być ocechowane ( przybicie niebieskiej tabliczki z numerem ) i wypisany powinien być dokument legalizacji drewna ( świadectwo legalizacji drewna pozyskanego ) przez sprawującego nadzór nad lasami prywatnymi w danej gminie ( leśniczy lub pracownik starostwa ). Inaczej drewno jest pozyskane nielegalnie, nawet za swojego lasu. Kolejny raz przypomnieć należy, że o wycięciu drewna właściciel decyduje sam kierując się wskazówkami UPUL, natomiast ma obowiązek zgłoszenia wycinki odpowiednim organom ( j.w. ) i ma wyraźnie zapisany obowiązek dokonania legalizacji wyciętego drewna przy pniu, o czym napisałem wcześniej. Jak mi wpadnie w ręce rozporządzenie ministerialne dokładnie precyzujące te zasady to postaram się wkleić to do tematu dyskusji.
Jeżeli chodzi o przepadek mienia w postaci drewna na rzecz SP to sytuacja nie jest już taka prosta. Sąd może tak zasądzić ale nie musi. Zazwyczaj jednak, gdy wartość drewna przekracza wartość zasądzonej kary w postaci grzywny, takie zasądzenie przepadku następuje. Tak wynika przynajmniej z mojej praktyki.
Jeżeli chodzi o przepadek mienia w postaci drewna na rzecz SP to sytuacja nie jest już taka prosta. Sąd może tak zasądzić ale nie musi. Zazwyczaj jednak, gdy wartość drewna przekracza wartość zasądzonej kary w postaci grzywny, takie zasądzenie przepadku następuje. Tak wynika przynajmniej z mojej praktyki.
- callahan
- leśniczy
- Posty: 962
- Rejestracja: czwartek 24 lip 2008, 18:24
- Lokalizacja: deep forest Fangorn
Art. 158 § 2. Kodeksu Wykroczeń:W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1 orzeka się przepadek pozyskanego drewna.Quercus pisze:Jeżeli chodzi o przepadek mienia w postaci drewna na rzecz SP to sytuacja nie jest już taka prosta. Sąd może tak zasądzić ale nie musi.
Nie pisz nieprawdy. Zdanie powyższe słowami "orzeka się" obliguje sąd do orzeczenia przepadku drewna. Możesz napisać, że miałeś na myśli orzeczenie na rzecz SP - tu faktycznie sąd nie musi orzec przepadku na jego rzecz. Może to być każda organizacja pożytku publicznego np., jakiś dom dziecka, DPS itp.
Piotrek prawidłowo sugeruje. Jesli drewno masz zabezpieczone na protokół - nie ruszaj go. Po orzeczeniu przepadku żądaj usunięcia z terenu swojej posesji. Kara za bezprawną wycinkę nie będzie duża. Nikt nie może Cię zmusić do wykupienia tego drewna. Niech zabierają. Zwróć się następnie do nadleśnictwa o pomoc i tyle, nie ma się co rozwodzić. Nadleśnictwo musi Ci pomóc. Wytniesz zgodnie z planem i będziesz miał własne.
"Es mejor morir de pie que vivir de rodillas" E. Zapata
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
Nadal wprowadzasz w błądtropicielll pisze:Chciałem tylko przypomnieć że zadrzewienie jest do 10 arów jeżeli powyżej to las tylko może być nie ujęty w ewidencji i co ma do tego gmina.
Bo:
- co jest lasem, a co zadrzewieniem decyduje wpis w ewidencji gruntów, a nie stan faktyczny na gruncie - powtórzę specjalnie dla Tropiciellla : zapis w ewidencji gruntów
- wycinka ( trzebież lub zrąb) w lesie zgodnie z uproszczonym planem urządzania lasu to prosta sprawa od strony formalnej,
- wycinka drzew z gruntów nie będących lasem wymaga zezwolenia Urzędu Gminy - regulują to paragrafy ustawy o ochronie środowiska
Podsumowując generalnie.
1. Tropiciel wie, że dzwonią, ale niestety nie wie w którym kościele.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że jako najmniej kompetentny i wprowadzający w błąd uczestnik dyskusji dostał punkt "pomógł" ale to tak na marginesie...
2. Jeżeli jest UPUL i cięcie okaże się z nim zgodne (co należy utrzymywać) to sprawę można wygrać.
3. Jeżeli UPUL nie ma to sprawa jest przegrana, bo właściciel nie uzyskał wymaganej decyzji (nawet jak była ISL).
4. Za to wykroczenie grozi grzywna i obligatoryjny przepadek drewna. Problem z tym drewnem ma zwykle później starostwo, bo oni nie mogą go sprzedać (nie prowadzą tego typu działalności), ale to już "z zupełnie innej beczki".
5. Przed sądem przyznać się do niewiedzy i wnioskować o niekaranie ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynu.
Glaca, usunięcie pojedynczych drzew to nie koniecznie trzebież. Jak gość wszedł do lasu i powycinał najładniejsze świerki to z trzebieżą nie ma to za wiele wspólnego...
1. Tropiciel wie, że dzwonią, ale niestety nie wie w którym kościele.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że jako najmniej kompetentny i wprowadzający w błąd uczestnik dyskusji dostał punkt "pomógł" ale to tak na marginesie...
2. Jeżeli jest UPUL i cięcie okaże się z nim zgodne (co należy utrzymywać) to sprawę można wygrać.
3. Jeżeli UPUL nie ma to sprawa jest przegrana, bo właściciel nie uzyskał wymaganej decyzji (nawet jak była ISL).
4. Za to wykroczenie grozi grzywna i obligatoryjny przepadek drewna. Problem z tym drewnem ma zwykle później starostwo, bo oni nie mogą go sprzedać (nie prowadzą tego typu działalności), ale to już "z zupełnie innej beczki".
5. Przed sądem przyznać się do niewiedzy i wnioskować o niekaranie ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynu.
Glaca, usunięcie pojedynczych drzew to nie koniecznie trzebież. Jak gość wszedł do lasu i powycinał najładniejsze świerki to z trzebieżą nie ma to za wiele wspólnego...
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...