Problem i to duży, Nadleśnictwo w moim lesie - wycinka drz

Kto nie chciałby być właścicielem lasu, ale to nie jest takie proste...

Moderator: Moderatorzy

black
początkujący
początkujący
Posty: 5
Rejestracja: poniedziałek 28 wrz 2009, 14:20
Lokalizacja: Warszawa

Problem i to duży, Nadleśnictwo w moim lesie - wycinka drz

Post autor: black »

Witajcie.
Jest to mój pierwszy post. Szukałem w sieci jakiejś podpowiedzi i tak trafiłem na to Forum.

W Sobotę rano, słyszę odgłos pił spalinowych gdzieś w moim lesie, więc idę do lasu sprawdzić, patrzę a tam czterech Panów normalnie na ostro wycinają drzewa z mojego lasu. Oczywiście po rozmowie okazało się że są pracownikami nadleśnictwa, więc w samochód i do Nadleśnictwa. Tam Pan patrzy na mapy na mnie i śmieją się mówi że wycinka jest w lasach państwowych. Na szczęście roboty wstrzymano do dziś.
Rano na miejscu spotkaliśmy się z parcownikami i reprezentorami Nadleśnictwa.
Ja z aktem notarialnym, wypisem z księgi wieczystej, oraz z mapkami geodezyjnymi, oni ze swoimi mapami. Poszło trudno ale udało się udowodnić że wycinka była u mnie a nie w ich lesie. Oczywiście Panowie przyznali mi rację. Ale co z tego...
Lasu nie mam dużo, lekko ponad hektar, wycieli 23,5m3 drzew.... Jeżeli o mnie chodzi to jakby było to możliwe to chciałbym te drzewa mieć spowrotem na swoim miejscu, ale to nie możliwe :cry:
Na chwilę obecna ustalenia są takie że całe ścięte drzewo trafia do mnie, mają je zwieść, reszta później, bo nie wiem co mam teraz robić.

Szczerze to Wam powiem że chciałbym aby Nadleśnictwo odpowiadało w takim samym stopniu jak człowiek który kradnie drzewa z Państwowego lasu. Nie chodzi mi tutaj o jakieś pieniądze, bo żyję godnie, ale o sam fakt braku kompetencji Urzędu który ma pilnowac tego czego jest coraz mniej.
Przeczytałem wątek o ścięciu drzewa w Białogardzie i teraz tym bardziej chciałbym żeby ponieśli duże konsekwencje, bo jak tak można wejśc do lasu i ciąć...

Porady więc szukam, pomóżcie proszę, bo nie wiem co teraz mam robić i jak dalej poprowadzić tą sprawę. Do Sądu specjalnie iść nie chcę, chciałbym załatwić sprawę uczciwie i polubownie, czego mogę od Nadleśnictwa w to miejsce zarządać, jakie Waszym zdaniem powinni ponieść konsekwencje??

Z góry dziękuję za wskazówki i pomoc.
Awatar użytkownika
Golden Eagle
początkujący
początkujący
Posty: 94
Rejestracja: wtorek 08 wrz 2009, 07:16
Lokalizacja: Toruń / Tuchola

Post autor: Golden Eagle »

ma pilnowac tego czego jest coraz mniej
czy aby na pewno coraz mniej??

Wg. mnie jedyne rozsądne i polubowne wyjście to domagac się odnowienia na koszt nadleśnictwa.
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

Siłowo sie nie opłaca - Lasy Państwowe to moloch...

Wystąp z pisemnym pytaniem ( list polecony lub kopia z potwierdzeniem wpływu do sekretariatu) co właściwie tam się wydarzyło i kto za to odpowiada...

Może błąd leśniczego, może błąd w mapie leśnej - tu stroną do negocjacji będzie Nadleśnictwo.

A może to improwizacja lub pomyłka Zakładu Usług Leśnych.

A może już masz jakieś pismo ?
Awatar użytkownika
MRÓWECZKA
leśniczy
leśniczy
Posty: 574
Rejestracja: czwartek 12 mar 2009, 07:41
Lokalizacja: Z TROPIKÓW

Post autor: MRÓWECZKA »

Biedny leśniczy :cry: pewnie na działkach aneksowych, jeszcze dorzucić 500 działek, żeby było 1600ha i wszystko zgodnie z planem...
„Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest i nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.”
Jan Paweł II
Lepiej się wypalić, czy zardzewieć?
„Nie zgadzam się z Twoimi poglądami, ale po kres moich dni będę bronić Twego prawa do ich głoszenia" - Evelyn Beatrice Hall
Obrazek
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

Jeśli chodzi Ci o dochodzenie swoich praw na podstawie wątku o Białogardzie to źle trafiłeś, bo tam sprawa dotyczy gruntu nieleśnego a to zasadnicza różnica. W tym przypadku sprawca odpowiada jak za kradzież, a że drewno zostało więc kradzieży nie ma... Udowodnienie, że cięcie było wykonane w sposób dewastacyjny się nie powiedzie, bo Nadleśnictwo też kieruje się przepisami i skoro cięli to znaczy, że stan lasu na to pozwalał. Golden Eagle, dobrze pisze. Jedyne co jest realnie do wywalczenia w tej sprawie to odnowienie gruntu kosztem N-ctwa, ew. z grodzeniem. Jednocześnie warto przypilnować, żeby trwale i widocznie zostały oznaczone granice - pamiętaj, że akurat za to odpowiadasz w równym stopniu co nadleśnictwo...
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
black
początkujący
początkujący
Posty: 5
Rejestracja: poniedziałek 28 wrz 2009, 14:20
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: black »

Nie no, nie traktuję tego wogóle jako kradzież, bo to nie jakiś tam złodziej tylko Nadleśnictwo, ale denerwuje mnie brak kompetencji.
Faktycznie podpowiedź z odnowieniem lasu jest bardzo interesująca. Ogólnie tak jak pisałem wcześniej, nie mam zamiaru robić jakiegoś dymu. Chciałbym załatwić wszystko polubownie z Nadleśnictwem, tyle że nigdy wcześniej coś takiego nie miało miejsca.
Co do wycinanych drzew, to jakoś nie mam przekonania że cieli tylko "odpady" jak na moje oko to można by było z tego drzewa zrobić sztachety, deski, kantówkę.....
Ale OK, stało się trudno.
Wogóle to było tak, że jak okazało się że wycinane drzewo jest moje to Nadleśnictwo wstrzymało sprzedaż tego ściętego drzewa, bo już czekał kupiec, wstrzymano dalsze prace, to co ścieli mają zawieść do mnie na posesję, las lekko posprzątać, tak bez przesady. To mamy na teraz ustalone. Oczywiście tutaj Panowie z Nadleśnictwa byli naprawdę bardzo mili i cała dyskusja mimo że długa bo trwająca około 3h przebiegała często z uśmiechem na twarzach, więc bez jakiejś zawiści, a z racji że Pan Inżynier Leśny i Leśniczy naprawdę przejeli się sytuacją, to nspecjalnie nie chcę naciskać im na odciski. Ale kurcze znowu jak ..... no właśnie.
Wyobraźcie sobie kogoś biednego, nie stać go na opał na zimę, idzie do lasu, ścina jakieś dosłownie patyki suche, krzywe, bez wartości, to co rękoma może zanieść. Zauważa go Nadleśnictwo na gorącym uczynku... I co? Nie ma tłumaczenia że jemu i jego dzieciom zimno, że to krzywe, cienkie "badyle" kara mandatowa i to nie mała murowana, przynajmniej było tak kilka razy nie dawno w mojej okolicy, a tych biednych znam, są na prawdę biedni, na tyle że duża część tego mojego drzewa do nich właśnie trafi za free. Aha, oczywiście drzewo ten biedak musi zostawić w lesie.... i co, też nie ma kradzieży? Nie ma mandatu? Bo drzewo zostało w lesie... Chyba nie.

Nie rozumcie mnie źle że jakos mieszam, mam po prostu "lekki" bałagan w głowie...
Awatar użytkownika
zulus
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1544
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 20:53
Lokalizacja: Beskidy

Post autor: zulus »

black pisze:czywiście tutaj Panowie z Nadleśnictwa byli naprawdę bardzo mili
W takiej sytuacji to chyba nie dziwi :lol:
mam po prostu "lekki" bałagan w głowie...
Pewnie dlatego pytasz jednych leśników jak zrobić "kuku" innym leśnikom ...
black
początkujący
początkujący
Posty: 5
Rejestracja: poniedziałek 28 wrz 2009, 14:20
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: black »

zulus pisze:Pewnie dlatego pytasz jednych leśników jak zrobić "kuku" innym leśnikom ...
Nie chcę nikomu robić "kuku". Chce uczciwie i sprawiedliwie sałatwić sprawę. Wiem że jak bym chciał wojować po sądach to dużo mam do wywalczenia, ale po co. Wolę bezpośrednio z Nimi rozmawiać, w końcu to też ludzie.
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

black pisze:Aha, oczywiście drzewo ten biedak musi zostawić w lesie.... i co, też nie ma kradzieży? Nie ma mandatu? Bo drzewo zostało w lesie... Chyba nie.
To nie jest tak do końca.
Kodeks Wykroczeń pisze:Art. 120. § 1. Kto w celu przywłaszczenia dopuszcza się wyrębu drzewa w lesie albo kradnie lub przywłaszcza sobie z lasu drzewo wyrąbane lub powalone, jeżeli wartość drzewa nie przekracza 75 złotych,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 2. Usiłowanie oraz podżeganie i pomocnictwo są karalne.
§ 3. W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1 orzeka się nawiązkę w wysokości podwójnej wartości wyrąbanego, ukradzionego lub przywłaszczonego drzewa, a ponadto, jeżeli ukradzione lub przywłaszczone drzewo nie zostało odebrane, orzeka się obowiązek zapłaty jego równowartości.
a
Kodeks Karny pisze:Art. 290. § 1. Kto w celu przywłaszczenia dopuszcza się wyrębu drzewa w lesie,
podlega odpowiedzialności jak za kradzież.
§ 2. W razie skazania za wyrąb drzewa albo za kradzież drzewa wyrąbanego lub powalonego, sąd orzeka na rzecz pokrzywdzonego nawiązkę w wysokości podwójnej wartości drzewa.
Natomiast w tym przypadku doszło nie do kradzieży lecz do pomyłki - stąd sprawy są różne od siebie... (zauważ, że kluczową rolę odgrywa tu zamiar - zamiarem nadleśnictwa nie była kradzież tylko usunięcie własnych drzew - inaczej wykonanie jak najbardziej legalnego zabiegu w drzewostanie).
black pisze:Co do wycinanych drzew, to jakoś nie mam przekonania że cieli tylko "odpady" jak na moje oko to można by było z tego drzewa zrobić sztachety, deski, kantówkę.....
Napewno wykonywali jakiś konkretny zabieg. I jakość wyciętych drzew nie ma tu większego znaczenia. Aha. Jeśli to było cięcie pielęgnacyjne to nie ma podstawy do zakładania odnowienia, bo w tej fazie drzewostanu po prostu się tego nie robi. Wtedy nadleśnictwo mogłoby zaproponować jakąś inną formę "zadośćuczynienia" natomiast niewątpliwie twoim zyskiem jest to, iż za darmo wypielęgnowano Ci drzewostan. Najlepiej skontaktuj się z osobą nadzorującą Twój las i poproś ją o poradę (z tym, że może się okazać, że jest to ten sam leśniczy - wtedy możesz spróbować poszukać pomocy w starostwie, albo w sąsiednim n-ctwie). Jednakowoż nie zmienia to faktu, że
zulus pisze:pytasz jednych leśników jak zrobić "kuku" innym leśnikom
Powodzenia.
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

black pisze:Wiem że jak bym chciał wojować po sądach to dużo mam do wywalczenia, ale po co.
Niestety obawiam się, że twoja wiedza w tym zakresie jest pozbawiona podstaw formalnych (delikatnie to ujmując).
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
Awatar użytkownika
niziołek
wiceminister
wiceminister
Posty: 25653
Rejestracja: poniedziałek 07 sty 2008, 12:44

Post autor: niziołek »

black pisze:
zulus pisze:Pewnie dlatego pytasz jednych leśników jak zrobić "kuku" innym leśnikom ...
Nie chcę nikomu robić "kuku". Chce uczciwie i sprawiedliwie sałatwić sprawę. Wiem że jak bym chciał wojować po sądach to dużo mam do wywalczenia, ale po co. Wolę bezpośrednio z Nimi rozmawiać, w końcu to też ludzie.
:) Naruszyli Twoją świętą wlasność prywatną,ale robili to nieświadomie... Chciałem się przyznać że 15 lat temu zdiagnozowałem duże gniazdo kornikowe około 60 m3 w górach w pobliżu granicy z właścicielem prywatnym...w pobliżu były znaki na drzewach namalowane niebieską farbą identyczne jak w LP... Miałem naprawdę dziesiątki km granic z gruntami prywatnymi i łatwo było o pomyłkę. Posłałem tam brygadę robotników stałych wśród których był były gajowy z 35 letnim stażem właśnie w tym leśnictwie... Byłem pewny że wszystko jest ok... A tu już po ścięciu drzew okazało się że to las prywatny bardzo blisko granicy z LP, i że współwłaściciele przy pomocy geodetów może nawet z BUL, podzielili między sabą na własną rękę tzw. po góralsku "tole"... Krzyku było co nie miara,ale jako że to były ewidentne drzewa trocinkowe zaatakowane przez kornika drukarza to i tak pilnie trzeba było je ściąć i okorować lub wywieźć żeby ograniczyć gradację, czyli zrobiliśmy bardzo pożyteczną robotę...Problemów miałem co niemiara, ale nauczkę też na całe życie...Nawiasem mówiąc w ostatnich 4 latach we wszystkich prywatnych enklawach lasu w tym rejonie kornik drukarz zabił wszystkie świerczyn na ponad 20 ha lasów prywatnych i przeczynił się również wybitnie do klęski w LP... W Lesie Pańswowym jest już odnowione zgodnie ze skaładem porządanym a w prywatnych naturalna sukcesja potwa kilkanaście a może kilkadziesiąt lat dłużej....Także prawo własności jest święte, ale pomyłka mogła się zdarzyć i bardzo dobrze,że jesteś w stanie to zrozumieć... Mam nadzieję że była to pomyłka a nie jakaś indolencja ze strony Służby Leśniej.Hej!
"To duch buduje sobie ciało" - Fryderyk Schiller
black
początkujący
początkujący
Posty: 5
Rejestracja: poniedziałek 28 wrz 2009, 14:20
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: black »

Tak, moja wiedza w tej sprawie nie jest nawet minimalna, wręcz zerowa, dlatego pytam.
Powiem szczerze że bardzo mi już pomogłeś, serdecznie dziękuję. Myślę że nie będę szukał dziury w całym, porozmawiam z Nadlesniczym i myślę że bez jakiś problemów dojdziemy do porozumienia.
Pytam bo chcę wiedziec co się stało i jak sprawy mogą potoczyć się dalej.
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

niziołek pisze:W Lesie Państwowym jest już odnowione zgodnie ze składem pożądanym a w prywatnych naturalna sukcesja potrwa kilkanaście a może kilkadziesiąt lat dłużej....
no z tym czasem to bym się spierał, a że będzie to brzoza... cóż, nigdy nie wiadomo co dla przyrody lepsze, regularnie cięta przez sarny i zające uprawa świerkowo-bukowa czy brzozowa gęstwina... :lol:
Nb. po nowelizacji UoL termin wykonania odnowienia jest do 5 lat po zrębie, więc Twój kolega (koleżanka) nadzorujący LN ma jeszcze trochę czasu zanim zacznie wystawiać decyzje nakazujące założenie uprawy...
black pisze:Tak, moja wiedza w tej sprawie nie jest nawet minimalna, wręcz zerowa, dlatego pytam.
Bardzo nie chciałbym, żeby moje wypowiedzi były przez Ciebie odebrane jako jakiś zarzut czy tym bardziej próba wywyższania się przeze mnie. Myślę, że na tą chwilę co mogliśmy to sobie wyjaśniliśmy, a jak będę potrafił jeszcze coś podpowiedzieć to służę... :]
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
Awatar użytkownika
niziołek
wiceminister
wiceminister
Posty: 25653
Rejestracja: poniedziałek 07 sty 2008, 12:44

Post autor: niziołek »

Jaźwiec pisze:no z tym czasem to bym się spierał, a że będzie to brzoza... cóż, nigdy nie wiadomo co dla przyrody lepsze, regularnie cięta przez sarny i zające uprawa świerkowo-bukowa czy brzozowa gęstwina...
:D Pewnie masz rację,bo nie ma nic mądrzejszego i doskonalszego niż przyroda... ale wymaga Ona na pewno więcej czasu, niż my często nieudolnie próbujemy dokonać...oczywiście mając wiedzę, co było dobre przez wieki, jak Ona sama to regulowała.Hej! :) :D
"To duch buduje sobie ciało" - Fryderyk Schiller
Awatar użytkownika
Golden Eagle
początkujący
początkujący
Posty: 94
Rejestracja: wtorek 08 wrz 2009, 07:16
Lokalizacja: Toruń / Tuchola

Post autor: Golden Eagle »

Jaźwiec pisze:
black pisze:. Jeśli to było cięcie pielęgnacyjne to nie ma podstawy do zakładania odnowienia, bo w tej fazie drzewostanu po prostu się tego nie robi. Wtedy nadleśnictwo mogłoby zaproponować jakąś inną formę "zadośćuczynienia" natomiast niewątpliwie twoim zyskiem jest to, iż za darmo wypielęgnowano Ci drzewostan.
No fakt. Z tym odnowieniem trochę się zapędziłem a pewnie chodzi o trzebież :lol:
Są takie momenty kiedy mózgownica nie bardzo współpracuje i nie wiedzieć czemu odrazu wyobraziłem sobie piękną lukę w drzewostanie. Mój błąd.

Cóż, jeżeli to był zabieg potrzebny i przewidziany w planie to nawet dobrze. Miałeś zabieg pielęgnacyjny za darmo. Pamiętaj, że w czasie zabiegów usuwa się drzewa nie tylko martwe i zasiedlone. Lecą przedewszystkim drzewa niemające szans na rozwój. Czasem nawet celowo pozostawia się drzewa martwe jako tzw. "posusz ekologiczny".


Pozdrawiam. Mamut.
black
początkujący
początkujący
Posty: 5
Rejestracja: poniedziałek 28 wrz 2009, 14:20
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: black »

Jaźwiec pisze:Bardzo nie chciałbym, żeby moje wypowiedzi były przez Ciebie odebrane jako jakiś zarzut
Tak nie jest, odbieram to jak bezinteresowna pomoc, dlatego też kliknąłem kilkadziesiąt minut temu opcję "pomógł" dla Ciebie. Jeszcze raz dziękuję.
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

Golden Eagle pisze:No fakt. Z tym odnowieniem trochę się zapędziłem a pewnie chodzi o trzebież
I nie byłeś w tym osamotniony...
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
pandion
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 289
Rejestracja: wtorek 31 mar 2009, 13:31
Lokalizacja: znad wody

Post autor: pandion »

Golden Eagle pisze:Cóż, jeżeli to był zabieg potrzebny i przewidziany w planie to nawet dobrze. Miałeś zabieg pielęgnacyjny za darmo. Pamiętaj, że w czasie zabiegów usuwa się drzewa nie tylko martwe i zasiedlone. Lecą przedewszystkim drzewa niemające szans na rozwój.
bo z trzebieżą jest podobnie jak z marchewką w ogródku - jak przerzedzisz to pozostałe urosną piękne i duże...
Awatar użytkownika
Golden Eagle
początkujący
początkujący
Posty: 94
Rejestracja: wtorek 08 wrz 2009, 07:16
Lokalizacja: Toruń / Tuchola

Post autor: Golden Eagle »

pandion pisze:
Golden Eagle pisze:Cóż, jeżeli to był zabieg potrzebny i przewidziany w planie to nawet dobrze. Miałeś zabieg pielęgnacyjny za darmo. Pamiętaj, że w czasie zabiegów usuwa się drzewa nie tylko martwe i zasiedlone. Lecą przedewszystkim drzewa niemające szans na rozwój.
bo z trzebieżą jest podobnie jak z marchewką w ogródku - jak przerzedzisz to pozostałe urosną piękne i duże...
Prównanie trafne. :D
Prawie nic innego przez całe TL nie robiłem... :P
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

Golden Eagle pisze:
pandion pisze:bo z trzebieżą jest podobnie jak z marchewką w ogródku - jak przerzedzisz to pozostałe urosną piękne i duże...
Prawie nic innego przez całe TL nie robiłem...
Znaczy rosłeś i piękniałeś?
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
ODPOWIEDZ