Sto tysięcy kary za ścięcie drzewa bez pozwolenia.

Kto nie chciałby być właścicielem lasu, ale to nie jest takie proste...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
RR
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 9039
Rejestracja: niedziela 14 maja 2006, 21:27
Kontakt:

Sto tysięcy kary za ścięcie drzewa bez pozwolenia.

Post autor: RR »

Rodzina z Białogardu dostała sto tysięcy kary za ścięcie drzewa. Wiceprzewodniczący Rady Miasta o sprawie postanowił powiadomić... Władimira Putina

Za wycięcie starego drzewa o średnicy nieco ponad 100 cm, Małgorzata i Marek Kupisowie z Białogardu dostali karę wynoszącą aż 99 tysięcy złotych. Rodzina się załamała. Pismo w tej sprawie zostało też wysłane do... premiera Rosji.

Skąd wziął się w tym wszystkim Władimir Putin, były prezydent, a dziś premier Federacji Rosyjskiej? Zacznijmy od początku. Zapłakana kobieta, Małgorzata Kupis, gdy zobaczyła urzędowe pismo, w którym nałożona została na nią i męża kara wynosząca dokładnie 99.892 złote, niemal zemdlała. Ta nieproporcjonalna do winy kara wręcz zbiła kobietę z nóg. – Takich pieniędzy nigdy na oczy nie widziałam. Całe życie musiałabym tę karę spłacać. I za co? Za jedno drzewo? – pyta kobieta.

Dlaczego wycięła lipę bez pozwolenia? Rodzina Kupisów tłumaczy tę sprawę dość jasno. Mają chorego syna, cierpiącego na przeróżne schorzenia, także wszelkiego rodzaju alergie. Według Kupisów rosnąca obok ich domu lipa w okresie pylenia tylko nasilała objawy alergii u syna. Drzewo, zadecydowali, trzeba więc usunąć. Chcieli nawet złożyć podanie do ratusza z prośbą o zgodę na wycinkę, ale ponieważ mają sąsiada, z którym żyją w konflikcie, zdecydowali się na złamanie prawa.
– Bo byliśmy pewni, że sąsiad na pewno nie wyrazi tej zgody, a wtedy mielibyśmy związane ręce – tłumaczą.

Lipa była już stara, w środku trochę zmurszała, cięcie poszło łatwo. Niestety, o wycince szybko dowiedzieli się urzędnicy. W białogardzkim ratuszu, za kadencji burmistrza Stefana Strzałkowskiego, dziś posła, Kupisom została wymierzona kara 99.892,45 złotego.

– Najpierw się załamałam, później poszłam prosić o pomoc Stanisława Hatłasa, wiceprzewodniczącego Rady Miasta w Białogardzie.

Hatłas poradził skierować sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Właśnie zapadła nowa decyzja. SKO w składzie z Damianem Skórką jako przewodniczącym zadecydowało o uchyleniu poprzedniej decyzji i skierowaniu jej do ponownego rozpatrzenia.

Uzasadnienie jest obszerne. Można w nim wyczytać, że w Urzędzie Miasta, podejmując decyzję o nałożeniu kary, dopuszczono się wielu uchybień, przede wszystkim natury administracyjnej. Okazuje się jednak, że kara finansowa za wycięcie została naliczona prawidłowo.



gk24 » Miasta » Białogard

* wyślij
* wydrukuj
* zgłoś błąd
* e-wydanie
* rss
* forum
* wykop
* A A A

dodano: 26 sierpnia 2009, 6:00

tagi:ścięciebiałogarddrzewokaraputinwiceprzewodniczący
Rodzina z Białogardu dostała sto tysięcy kary za ścięcie drzewa. Wiceprzewodniczący Rady Miasta o sprawie postanowił powiadomić... Władimira Putina

Jakub Roszkowski, jakub.roszkowski@gk24.pl

Za wycięcie starego drzewa o średnicy nieco ponad 100 cm, Małgorzata i Marek Kupisowie z Białogardu dostali karę wynoszącą aż 99 tysięcy złotych. Rodzina się załamała. Pismo w tej sprawie zostało też wysłane do... premiera Rosji.

Małgorzata Kupis pokazuje miejsce, w którym stała lipa, przekleństwo jej rodziny.

(Fot. Radosław Brzostek)

Skąd wziął się w tym wszystkim Władimir Putin, były prezydent, a dziś premier Federacji Rosyjskiej? Zacznijmy od początku. Zapłakana kobieta, Małgorzata Kupis, gdy zobaczyła urzędowe pismo, w którym nałożona została na nią i męża kara wynosząca dokładnie 99.892 złote, niemal zemdlała. Ta nieproporcjonalna do winy kara wręcz zbiła kobietę z nóg. – Takich pieniędzy nigdy na oczy nie widziałam. Całe życie musiałabym tę karę spłacać. I za co? Za jedno drzewo? – pyta kobieta.

Dlaczego wycięła lipę bez pozwolenia? Rodzina Kupisów tłumaczy tę sprawę dość jasno. Mają chorego syna, cierpiącego na przeróżne schorzenia, także wszelkiego rodzaju alergie. Według Kupisów rosnąca obok ich domu lipa w okresie pylenia tylko nasilała objawy alergii u syna. Drzewo, zadecydowali, trzeba więc usunąć. Chcieli nawet złożyć podanie do ratusza z prośbą o zgodę na wycinkę, ale ponieważ mają sąsiada, z którym żyją w konflikcie, zdecydowali się na złamanie prawa.
– Bo byliśmy pewni, że sąsiad na pewno nie wyrazi tej zgody, a wtedy mielibyśmy związane ręce – tłumaczą.

Lipa była już stara, w środku trochę zmurszała, cięcie poszło łatwo. Niestety, o wycince szybko dowiedzieli się urzędnicy. W białogardzkim ratuszu, za kadencji burmistrza Stefana Strzałkowskiego, dziś posła, Kupisom została wymierzona kara 99.892,45 złotego.

– Najpierw się załamałam, później poszłam prosić o pomoc Stanisława Hatłasa, wiceprzewodniczącego Rady Miasta w Białogardzie.

Hatłas poradził skierować sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Właśnie zapadła nowa decyzja. SKO w składzie z Damianem Skórką jako przewodniczącym zadecydowało o uchyleniu poprzedniej decyzji i skierowaniu jej do ponownego rozpatrzenia.

Uzasadnienie jest obszerne. Można w nim wyczytać, że w Urzędzie Miasta, podejmując decyzję o nałożeniu kary, dopuszczono się wielu uchybień, przede wszystkim natury administracyjnej. Okazuje się jednak, że kara finansowa za wycięcie została naliczona prawidłowo.
reklama

– Czekamy na kolejną decyzję, ale mam nadzieję, bo już nawet rozmawiałem z burmistrzem Białogardu, że tym razem kara finansowa dla Kupisów zostanie wyjątkowo anulowana – mówi Stanisław Hatłas, wiceprzewodniczący Rady Miasta w Białogardzie. W międzyczasie podjął jednak jeszcze dość karkołomną inicjatywę. – Napisałem list do premiera Rosji Władimira Putina – pokazuje kartkę z pieczęciami, na której widnieje także tekst napisany cyrylicą. – Uznałem, że Putin powinien wiedzieć, że w Białogardzie karze się ludzi za wycięcie drzew, które posadzili tu radzieccy żołnierze – mówi. – A przecież każdy w mieście wie, że tam, gdzie mieszkają Kupisowie, była kiedyś siedziba radzieckich oficerów – przekonuje.

List do Putina jeszcze nie dotarł. Wiadomo jednak, że premier Rosji ma się wkrótce, bo już 1 września, pojawić w Gdańsku. – A może i tam pojadę? – zastanawia się Stanisław Hatłas.

gk24.pl
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Awatar użytkownika
Kuna
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 409
Rejestracja: poniedziałek 26 gru 2005, 12:05
Lokalizacja: z lasu

Post autor: Kuna »

To dziwne , że nikt jeszcze nie zaskarżył tej chorej ustawy do trybunału konstytucyjnego . Ustawa w tej materi zdecydowanie narusza i ogranicza prawo własności :x
Jeżeli drzewo jest moją własnością to wara od niego samorządowi i władzy . Mamy tu klasyczny przykład mentalności komunistycznej gdzie władza wiedziała co jest najlepsze dla obywatela . Władze lokalne niech pilnują przed wycinką lepiej drzew które rosną na ich gruncie .
Awatar użytkownika
maverick
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6752
Rejestracja: czwartek 24 sie 2006, 22:09

Post autor: maverick »

A co ma Putin do tego ?? Jesteśmy suwerennym krajem. Chyba nieźle się uśmiał.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105063
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

maverick pisze:A co ma Putin do tego ??
Z punktu widzenia Putina to chyba prawidłowo, że władza karze ludzi wycinających drzewa posadzone przez armię radziecką :?: Ktoś tu strzelił sobie w stopę... :lol:
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

Kuna pisze:To dziwne , że nikt jeszcze nie zaskarżył tej chorej ustawy do trybunału konstytucyjnego . Ustawa w tej materi zdecydowanie narusza i ogranicza prawo własności
Spróbuj. "Będziesz prekursorem..." :lol:
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
Atlas
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4243
Rejestracja: wtorek 10 lut 2009, 22:20
Lokalizacja: z duszy leśnej

Post autor: Atlas »

Kuna pisze:Ustawa w tej materi zdecydowanie narusza i ogranicza prawo własności :x
Jeżeli drzewo jest moją własnością to wara od niego samorządowi i władzy
Twoją własnością jest, też działka, na której możesz prowadzić tylko taką działalność jaka jest zapisana w MPZP.
Twoją własnością jest też dom. Dokonując remontu nie wolno Ci bez stosownych dokumentów ruszyć elementów nośnych. I spróbuj coś dobudować...
Twoją własnością jest też samochód. I spróbuj coś przerobić na co wydano homologację...

Zdaje mi się, że z wielką krucjatą musisz ruszyć...

Z drugiej strony za samowolne wycięcie drzewa w moim lesie zabiorą mi rower, a za wycięcie drzewa takiego samego 2 metry dalej na mojej roli zabiorą mi dom :x
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

Atlas pisze:Z drugiej strony za samowolne wycięcie drzewa w moim lesie zabiorą mi rower, a za wycięcie drzewa takiego samego 2 metry dalej na mojej roli zabiorą mi dom
Jeździsz bardzo drogim rowerem...
i masz bardzo kiepski dom... :lol:
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
Awatar użytkownika
dendryt
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1173
Rejestracja: środa 13 lut 2008, 11:33
Lokalizacja: cesarstwo japonii

Post autor: dendryt »

Kuna pisze:Jeżeli drzewo jest moją własnością to wara od niego samorządowi i władzy . Mamy tu klasyczny przykład mentalności komunistycznej gdzie władza wiedziała co jest najlepsze dla obywatela .
Zgadza się, ale zgłaszanie chęci wycięcia drzewa na swojej posesji i uzyskiwania na to zezwolenia powinno obowiązywać, z tych samych przyczyn, dla jakich potrzebne są odpowiednie dokumenty i zezwolenia na prowadzenie u siebie działalności, dokonanie remontu swojego domu, czy przeróbki auta. Wiadomo, że jeśli ktoś bez wyobraźni i umiejętności, weźmie się za cięcie wielkiego drzewa na swojej posesji, to mogą być tego różne konsekwencje, więc pod kontrolą powinna być tylko ścinka drzewa (np.wymóg dokonania przez fachową firmę z odpowiednim sprzętem), a nie sama chęć wycięcia. Nie wiem jak jest w rzeczywistości, w każdym razie tak czy siak, sposób naliczania tych kar jest wielce bzdurny.
"[...]"Obecnie jestem stosunkowo pogodnym osobnikiem lat średnich, który o żadnych „wyczynach” w wielkim stylu już nie marzy i pragnie jako tako skończyć życie, którego dotąd przynajmniej mimo klęsk i niepowodzeń nie żałuje."
Witkacy
Atlas
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4243
Rejestracja: wtorek 10 lut 2009, 22:20
Lokalizacja: z duszy leśnej

Post autor: Atlas »

Jaźwiec pisze:Jeździsz bardzo drogim rowerem...
Bezrobotny, nie pijak, przyzwoity gość, kilkoro dzieci - w swoim lesie wycina drzewo na ogrzanie mieszkania...
Przypuszczam, że 50 zł grzywny i koszty sądowe byłyby skuteczną i dotkliwą karą.
Więc rower mam tani
Jaźwiec pisze:masz bardzo kiepski dom... :lol:
Policzmy...
Kilkaset cm obwodu
razy kilka tysięcy zł/cm
to razy 3 bo nie legalnie
I nic to, że wypróchniałe drzewo rosło przy lesie... uzbieraliśmy kwotę około 150 000zł
Możemy do niej dodać jeszcze 50% za brak karpy i pnia...
Możemy dodać za strefę uzdrowiskową ...
Jaka jest przeciętna wartość domu Polaka...
W tym świetle ten chichot blado wygląda.

Ile lat trzeba tyrać by tyle zaoszczędzić?

Zabiłem. Surowa kara 15 lat, wychodzę po... 9-ciu...

Jak teraz wygląda ten chichot?

W 9 lat domu się nie dorobię...

Wycinam takie samo drzewo na cudzej działce np. grunt miasta, piękna wiekowa aleja...
ile zapłacę?
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

Atlas pisze:Bezrobotny, nie pijak, przyzwoity gość, kilkoro dzieci - w swoim lesie wycina drzewo na ogrzanie mieszkania...
Przypuszczam, że 50 zł grzywny i koszty sądowe byłyby skuteczną i dotkliwą karą.
Więc rower mam tani
A może rower też kradziony... zawsze może być jeszcze niska szkodliwość społeczna czynu i bez grzywny... i nawet drewna mu nie zabiorą...
Atlas pisze:Jaka jest przeciętna wartość domu Polaka...
"Małe kłamstwo, duże kłamstwo, statystyka"
Czepiasz się kolego i naginasz fakty pod swoje teorie i tyle w temacie.

Poza tym zauważ, że moja wypowiedź wcale nie dotyczyła sensowności przepisów - co najwidoczniej mi sugerujesz, tylko była luźną zaczepką (o czym świadczył "chichot").
Ale widać z niektórych nawet pouśmiechać się nie wolno... :P
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
Atlas
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4243
Rejestracja: wtorek 10 lut 2009, 22:20
Lokalizacja: z duszy leśnej

Post autor: Atlas »

Jaźwiec pisze:Ale widać z niektórych nawet pouśmiechać się nie wolno... :P
Ależ spoko, gruboskórny jestem :wink:
Mnie drażni takie prawo. Stąd moja paplanina...
Władca Patyków
początkujący
początkujący
Posty: 8
Rejestracja: wtorek 11 sie 2009, 16:03
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Władca Patyków »

Kiedy wreszcie te chore przepisy zmienią?
Stosowanie tak wysokich opłat i kar jest niebezpieczne tak dla winnego (zawał, załamanie itp) jak i dla urzędników (nie miałby już co robić we wsi). O ile jeszcze zrozumiałe są te opłaty w stosunku do pomników przyrody to wycięcie drzewa na miedzy pod lasem żadną stratą dla środowiska nie jest. Temat ten był już poruszany w dwóch inerpelacjach poselskich i jest możliwe że ustawa ta będzie zmieniona. Trzeba tylko wywierać silny nacisk społeczny. Ciekawe jak rozwiązane są te sprawy w innych krajach UE.
Czytając ustawę o ochronie przyrody wydaje mi się jednak że tak wysokie opłaty i kary za wycinkę drzew dotyczą jedynie terenów zielonych wg MPZP. Przy czym teren zielony może być uznany jedynie za zgodą właściciela.
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

Władca Patyków pisze:Czytając ustawę o ochronie przyrody wydaje mi się jednak że tak wysokie opłaty i kary za wycinkę drzew dotyczą jedynie terenów zielonych wg MPZP. Przy czym teren zielony może być uznany jedynie za zgodą właściciela.
Stosujesz jakąś nowatorską metodę kreatywnego czytania, albo poprostu...
Nie, już wiem, masz absolutną rację!
Wydaje ci się! :lol:
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
ivar
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1883
Rejestracja: wtorek 20 lut 2007, 08:19
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: ivar »

Zastanawiam się czy jeśli ktoś wytnie bez powiadamiania leśniczego drzewo w swoim własnym lesie, to czy przed nałożeniem grzywny nie trzeba by udowodnić mu że dopuścił się dewastacji?

Nie oszukujmy się drzewa są również plonem wynikłym z faktu użytkowania gruntu leśnego przez właściciela zgodnie z jego przeznaczeniem, jeśli wyciął drzewo , nawet bez jakiś tam biurokratycznych leśnych ceregieli, a jednocześnie odnowienie pod drzewem sugeruje że nie była to dewastacja (albo np obsadził lukę) to czemuż miałby dostać grzywnę?

Chyba nie tak łatwo w tym wypadku, czy może się mylę?
Nie poluje się po to by zabijać.
Zabija się, bo bierze się udział w POLOWANIU.
Awatar użytkownika
Golden Eagle
początkujący
początkujący
Posty: 94
Rejestracja: wtorek 08 wrz 2009, 07:16
Lokalizacja: Toruń / Tuchola

Post autor: Golden Eagle »

Władca Patyków pisze: wycięcie drzewa na miedzy pod lasem żadną stratą dla środowiska nie jest.
I dlatego już prawie nigdzie nie ma prawdziwej miedzy...
I dlatego już prawie nigdzie nie ma zajęcy, kuropatw itd. :evil:
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

ivar pisze:Zastanawiam się czy jeśli ktoś wytnie bez powiadamiania leśniczego drzewo w swoim własnym lesie, to czy przed nałożeniem grzywny nie trzeba by udowodnić mu że dopuścił się dewastacji?
I tak i nie.
Tzn. trzeba mu udowodnić, ale nie żadną dewastację lecz postępowanie w sposób niezgodny z zapisami UPUL, decyzji o której mowa w art. 19 UoL, lub decyzji, o której mowa w art. 79 tejże.
A tak na marginesie to tu akurat dyskutujemy o wycinaniu poza lasami... :]
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
Awatar użytkownika
RR
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 9039
Rejestracja: niedziela 14 maja 2006, 21:27
Kontakt:

Sąsiad wszystko widzi

Post autor: RR »

Decyzja o usunięciu rośliny musi być odpowiednio uzasadniona. Nie może to być chwilowy kaprys.
Uwaga. Zanim wytniesz drzewo, pomyśl o odpowiednim pozwoleniu. Twoja samowola może kosztować cię fortunę.

- Ściąłem świerk, który kilkadziesiąt lat temu posadziłem z ojcem. Kilka dni później przyjechali z urzędu i oświadczyli mi, że zostanę ukarany za bezprawne zniszczenie drzewa. To już nawet na własnej działce nie mam prawa wyrąbać drzewa, które sam zasadziłem? - dziwi się pan Stanisław.

Niestety, pan Stanisław, który sam bez zgody właściwych służb miejskich ściął świerk, będzie musiał za brak znajomości prawa zapłacić sporą grzywnę. Wycięcie świerku pospolitego o obwodzie pnia 51 cm to uszczuplenie rodzinnej kasy o ponad 11,8 tys. zł. Można było tego uniknąć w przypadku otrzymania zgody z urzędu miasta.

Kosztowna wycinka

Wysokość i sposób obliczania wartości drzew określa ustawa o ochronie przyrody i rozporządzenia ministrów. Stawki opłat są zróżnicowane, w zależności od rodzaju wyciętego drzewa oraz od obwodu pnia mierzonego na wysokości 1,3 m. Można powiedzieć, że są drzewa droższe i tańsze. Wyróżniamy cztery podstawowe stawki dla poszczególnych rodzajów i gatunków drzew, powiększone o współczynnik różnicujący stawki w zależności od obwodu pnia. W opracowaniu tego systemu wzięto pod uwagę koszty wyhodowania poszczególnych gatunków i rodzajów drzew oraz wielkość przyrostu obwodu pni.

Najmniej (12,04 zł) kosztuje usunięcie centymetra obwodu pnia topoli, olszy, wierzby czy grochodrzewu. Drożej, bo na 32,74 zł wyceniono kasztanowiec, morwę, świerk pospolity, modrzew, sosnę zwyczajną czy daglezję. Wycięcie np. dębu, buku, grabu, wiązu, cyprysiku, jodły pospolitej, lipy czy żywotnika to wydatek 79,64 zł za centymetr, a w przypadku tulipanowca, magnolii, miłorzębu, cisu czy bożodrzewu to już koszt 300,42 zł.

Koszt wycięcia rośnie wraz z obwodem pnia. I tak, jeśli drzewo ma pień o obwodzie od 26 do 50 cm, to podstawową kwotę dla danego gatunku trzeba pomnożyć przez współczynnik 1,51; przy obwodzie w przedziale 102-200 cm współczynnik wynosi już 3,7.

Jednak samowolka karana jest dodatkowo, bo tak wyliczona wartość drzewa mnożona jest jeszcze przez 3. Na przykład grzywna za samowolnie wyciętą na przydomowej działce lipę o obwodzie pnia 55 cm wyliczona zostanie poprzez mnożenie: następujących wartości 55 (grubość pnia), 79,64 (stawka za cm obwodu), 2,37 (współczynnik różnicujący), 3 („za karę”) co ostatecznie daje sumę 31143,22 złotych.

Bez pobłażania

W zeszłym roku za wycięcie dębu nałożono grzywnę w wysokości 110 tys. zł. Za ścięcie jarzębów szwedzkich na terenie jednej ze wspólnot mieszkaniowych podobno wyliczono ponad 500 tys. zł kary.

- Osoby i instytucje, które dopuszczają się niszczenia zieleni, nie mogą liczyć na umorzenie kar - stwierdził Zbigniew Pałka, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM Bydgoszczy. - Wzrasta jednak liczba wniosków o wyrażenie zgody na wycinkę drzew, co może być związane z większą świadomością prawną, ale także ze strachem przed odpowiedzialnością za zniszczenia, jakie może spowodować np. łamiący się konar drzewa. Jednak każda decyzja o wycięciu drzewa czy krzewu musi mieć mocne uzasadnienie. To nie może być tylko chwilowy kaprys właściciela terenu.

Warto pamiętać, że wszystkie drzewa i krzewy są wspólne. Nie tylko te, które rosną w parkach, na ulicach czy lasach. Także te, które sami zasadziliśmy na własnej działce i przetrwały na niej ponad 5 lat. Czasami można je usunąć i nie ponosić żadnych kosztów, ale lepiej zapytać o to miejskiego ogrodnika. Nie warto też liczyć, że się uda się to zrobić bez zezwolenia, bo sąsiedzi widzą wszystko.

Express Bydgoski
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
ODPOWIEDZ