"Fiaskiem zakończyły się pierwsze rozmowy w sprawie udostępnienia terenów w Lasku Południowym ekstremalnym rowerzystom. Leśniczy proponuje wybór innego miejsca, problem w tym, że takiego nie ma.
Nadleśnictwo Leśny Dwór nie zgodziło się wpuścić rowerzystów uprawiających downhill (z ang. ekstremalna jazda z przeszkodami ze stromych naturalnych stoków) na swój teren w lesie pomiędzy Słupskiem a Krępą.
To w zasadzie uniemożliwia rowerzystom legalne korzystanie ze stoków, ponieważ nie będą mogli budować tam żadnych konstrukcji potrzebnych do uprawiania sportu oraz nie będą mogli zorganizować oficjalnych zawodów.
- Ich dotychczasowa obecność uniemożliwia nam prowadzenie gospodarki leśnej w tym miejscu - mówi Jarosław Piszko, nadleśniczy Dębnicy Kaszubskiej. - Blokują nam dojazdy i niszczą teren. Zaproponowaliśmy jednak, aby wyszukali sobie inne miejsce, na które być może wyrazimy zgodę..."
http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/articl ... /687876826
Leśniczy nie chce rowerzystów. Kłopoty ze znalezieniem ..
Moderator: Moderatorzy
To się nazywa frontem do klienta.....Jarek pisze:Zaproponowaliśmy jednak, aby wyszukali sobie inne miejsce, na które być może wyrazimy zgodę
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.(A. Sapkowski)