Szczęśliwie ten spada na dwiePiotrek pisze:Wielkie mecyje, skoro one zawsze spadają na 4 łapy...
Wyjątkowo niezdrowy kącik sportowy
Moderator: Moderatorzy
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33796
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
Fantastycznie "rozłożył" Fu psychicznie. Ten ostatni był pewien, że Day partię podda i będzie 5:3. A tu w następnej partii zrobiło się 4:5, a w tej chwili Day zakończył mecz zwycięstwem 4:6
Przedziwny mecz.
Przedziwny mecz.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33796
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
Natomiast odporność psychiczna i wola walki Rayana bardzo mi zaimponowała. Przegrywał przecie 2:4...góral bagienny pisze:No i się nie podniósł.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33796
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
No i ten moment, gdy Marco Fu wbijając bilę na frema dającego mu remis 5:5 postawił sobie samemu snookera, to był dziw nad dziwy!
Bardzo ciekawy i emocjonujący mecz. Teraz nie wiem komu tu w finale kibicować.
Z kronikarskiego obowiązku dodam że Polacy godnie uczcili 45 rocznicę olimpijskiego zwycięstwa Wojciecha Fortuny na skoczni stojącej nw tym samym miejscu co dzisiejsza w Sapporo. Ale o szczegółach Capri donosi w wątku WOŚPowskim.
http://www.lasypolskie.pl/viewtopic.php?p=921602#921602
Całkowita zgoda. W sytuacji gdy miał nóż na tętnicy szyjnej zamiast odstawiać się w łatwy dla siebie a paskudny dla rywala sposób szukał jakichś barokowych snookerów o których żaden inny zawodnik nawet by nie pomyślał. A za tę zuchwałość los go nagradzał!Piotrek pisze:odporność psychiczna i wola walki Rayana bardzo mi zaimponowała
Bardzo ciekawy i emocjonujący mecz. Teraz nie wiem komu tu w finale kibicować.
Z kronikarskiego obowiązku dodam że Polacy godnie uczcili 45 rocznicę olimpijskiego zwycięstwa Wojciecha Fortuny na skoczni stojącej nw tym samym miejscu co dzisiejsza w Sapporo. Ale o szczegółach Capri donosi w wątku WOŚPowskim.
http://www.lasypolskie.pl/viewtopic.php?p=921602#921602
' P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! !
A czemu o tym tu ... ?
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33796
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
I dziwnie zamilkł ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
No i się zaczęło. Pierwsze uderzenie wykonał Day.góral bagienny pisze:Teraz nie wiem komu tu w finale kibicować.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33796
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41