Dzik ranił dwoje dzieci
Moderator: Moderatorzy
Dzik ranił dwoje dzieci
"Na ulicy Szwoleżerów w Ząbkach pod Warszawą dzik atakował ludzi. Dwoje dzieci zostało rannych.
Do zdarzenia doszło w piątek przed południem. Na ulicy Szwoleżerów, przy skrzyżowaniu z Tulipanową dzik zaatakował nianię z dzieckiem. Kobieta, która osłoniła je swoim ciałem, ma rany szarpane nogi. Została przewieziona do szpitala w Wołominie.
- Uratowała im życie! Uratowała moje dziecko - mówiła zszokowana matka dzieci w rozmowie z reporterką TVN Warszawa..."
http://www.tvn24.pl/0,1586191,0,1,dzik- ... omosc.html
Do zdarzenia doszło w piątek przed południem. Na ulicy Szwoleżerów, przy skrzyżowaniu z Tulipanową dzik zaatakował nianię z dzieckiem. Kobieta, która osłoniła je swoim ciałem, ma rany szarpane nogi. Została przewieziona do szpitala w Wołominie.
- Uratowała im życie! Uratowała moje dziecko - mówiła zszokowana matka dzieci w rozmowie z reporterką TVN Warszawa..."
http://www.tvn24.pl/0,1586191,0,1,dzik- ... omosc.html
- ludvik
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2477
- Rejestracja: niedziela 20 sty 2008, 21:33
- Lokalizacja: szuflandia
No i co powiedzą na to nasi forumowi ekolodzy ?
przewieźć dziczka w odległe miejsce, żeby sobie spokojnie do lasu potruptał?....raczej się nie da
Osobiście uważam że policjanci mogą mieć kłopoty bo z celnym trafieniem z broni krótkiej w szarżującego dzika mogą mieć problem. Nie twierdzę ,że nie potrafią strzelać ale myśliwi, którzy się w takiej sytuacji oko w oko z dzikiem spotkali wiedzą jak to wygląda.
Dokarmiajmy więc dalej dzikie zwierzęta w mieście negując łowiectwo jednocześnie a takich wypadków będzie jeszcze więcej.
przewieźć dziczka w odległe miejsce, żeby sobie spokojnie do lasu potruptał?....raczej się nie da
Osobiście uważam że policjanci mogą mieć kłopoty bo z celnym trafieniem z broni krótkiej w szarżującego dzika mogą mieć problem. Nie twierdzę ,że nie potrafią strzelać ale myśliwi, którzy się w takiej sytuacji oko w oko z dzikiem spotkali wiedzą jak to wygląda.
Dokarmiajmy więc dalej dzikie zwierzęta w mieście negując łowiectwo jednocześnie a takich wypadków będzie jeszcze więcej.
Otóż to w podwarszawskich miejscowościach dziki mozna spotkać niemal wszędzie. Tydzień temu straż miejska walczyła z nimi na Białołęce, wcześniej w Jabłonnie. Wszystko to dlatego, że miejscowa ludność "lituje" się nad gadziną i niemalże pod swoimi płotami podrzuca im karmę wszelaką.ludvik pisze:Dokarmiajmy więc dalej dzikie zwierzęta w mieście negując łowiectwo jednocześnie a takich wypadków będzie jeszcze więcej.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Powyższy post wiele wyjaśnia: ludzie dokarmiają,więc zwierzęta lgną do miast,a nawet i bez dokarmiania jest tu co jeść.Śmietan pisze:niech się teraz wypowie Lis22 i inni mu podobni.
Fragment komentarza do artykułu:
I z tym się,zgadzam.Nikt nie zwrócił uwagi na to dlaczego dzik zbliża się obecnie do miasta. Osiedla buduje się na terenach gdzie dawniej miały swoje miejsce właśnie dzikie zwierzęta. To nie one przychodzą do miasta ale zasiedlają ich tereny.
Druga sprawa to ta, że ludzie nagminnie karmiąc dziki zachęcając w ten sposób do odwiedzania ludzkich osiedli.
Gdyby to jakiś chuligan napadł przechadzających się ludzi, nie byłoby takiego zamieszania.