Myśliwy miał prawo strzelać do psów

Zwierzęta łowne, hodowla, broń śrutowa i kulowa, psy myśliwskie...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
zulus
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1544
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 20:53
Lokalizacja: Beskidy

Post autor: zulus »

Dla dobra psów należy ukarać panią Agnieszkę, tak dla przykładu.
wiroslawa
początkujący
początkujący
Posty: 4
Rejestracja: wtorek 03 lut 2009, 16:21
Lokalizacja: Paradzionki

Post autor: wiroslawa »

No sory, ale właśnie wróciłam z lasu. Miałam milutkie spotkanie z leśniczym, który delikatnie zwrócił mi uwagę (darł się z odległości 50m.) że mój pies biega luzem po lesie i łapie sarny, że on o tym dobrze wie i nawet pies niema kagańca( mojego psa biorę na smycz kiedy zbliżają się ludzie, czy zwierzęta). Pomijając to, że zachował się niekulturalnie to miał swojego psa spuszczonego :!: , który ujadał przy moim, psie pasterskim, który głęboko w d... ma jakieś tam sarny. Woli piłkę przynieść.
I ten oto gość krzyczał do mnie jeszcze, że następnym razem mój pies może nie wrócić do domu. A to pewnie dlatego, że nakryłam parę razy złodziei drewna, z którymi ma spółkę. :evil: I OTO WŁAŚNIE JEST PRAWO Jakiś facet w portkach moro może sobie pieska spuszczać, ale ja mojego kanapowca nie mogę żeby się wybiegał. Pewnie lepiej go w ogóle nie wyprowadzać tylko spuszczać na noc żeby ludzi gryzł.
Awatar użytkownika
niziołek
wiceminister
wiceminister
Posty: 25653
Rejestracja: poniedziałek 07 sty 2008, 12:44

Post autor: niziołek »

:D Sugerujesz pewne brzydkie rzeczy, bo masz złość na leśniczego... robisz z niego złodzieja w imię tego, że wszyscy muszą znać nawyki Twojego owczarka kanapowca... którego wierzę Ci pewnie kochasz... Gdyby jednak inny pies, równie luzacki jak Twój zrobił Twojemu psu krzywdę, to pewnie małabyś pretensje do leśniczego... że nie egzekwuje przestrzegania prawa.Hej! :)
"To duch buduje sobie ciało" - Fryderyk Schiller
Awatar użytkownika
callahan
leśniczy
leśniczy
Posty: 962
Rejestracja: czwartek 24 lip 2008, 18:24
Lokalizacja: deep forest Fangorn

Post autor: callahan »

wiroslawa pisze:który ujadał przy moim, psie pasterskim, który głęboko w d.... ma jakieś tam sarny.
Głęboko w d... to znaczy w końcowym odcinku przewodu pokarmowego - już strawione jakby. :lol: Znaczy - jadł sarny psi bandyt a jego właścicielka się do tego publicznie przyznała. Dostanie on kulkę oj dostanie niech tylko pobiegnie za "piłką" głęboko w las. :evil:
wiroslawa pisze:A to pewnie dlatego, że nakryłam parę razy złodziei drewna, z którymi ma spółkę.
Skoro ich Wirosławo "nakryłaś" a nie wykryłaś to masz z nimi wspólny brzydki interesik w lesie. Nie wiem więc skąd ten krzyk "gościa" w moro. :roll:
"Es mejor morir de pie que vivir de rodillas" E. Zapata
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105181
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

wiroslawa pisze:I OTO WŁAŚNIE JEST PRAWO Jakiś facet w portkach moro może sobie pieska spuszczać, ale ja mojego kanapowca nie mogę żeby się wybiegał.
Kochana Wirosławo, być może facet w portkach wykonywał czynności związane z polowaniem, a wówczas (i tylko wówczas!) ustawa dopuszcza puszczenie psa luzem w lesie...
A co zrobiłaś gdy nakryłaś tych złodzieji i jakie masz dowody na to, że facet w portkach ma z nimi spółę? No bo jeśli nie zgłosiłaś odpowiednim organom przestępstwa a na spółkę leśniczego z przestępcami nie masz dowodów to radził bym się zastanowić nad słowami. Pomówienia są kosztowne a nie zawiadomienie o przestępstwie może w pewnych okolicznościach skutkować oskarżeniem o współudział :wink:
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
maverick
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6752
Rejestracja: czwartek 24 sie 2006, 22:09

Post autor: maverick »

wiroslawa pisze:o sory, ale właśnie wróciłam z lasu. Miałam milutkie spotkanie z leśniczym, który delikatnie zwrócił mi uwagę (darł się z odległości 50m.) że mój pies biega luzem po lesie i łapie sarny, że on o tym dobrze wie i nawet pies niema kagańca( mojego psa biorę na smycz kiedy zbliżają się ludzie, czy zwierzęta).
Miał racje,a skąd wiesz, kiedy zobaczy królika to poleci za nim. Pies ma instynkt łowiecki, jak nie to to ciekawość go zmusi, że poleci.
wiroslawa pisze:A to pewnie dlatego, że nakryłam parę razy złodziei drewna, z którymi ma spółkę.
To już jest sprawa między wami.
wiroslawa pisze:I OTO WŁAŚNIE JEST PRAWO Jakiś facet w portkach moro może sobie pieska spuszczać, ale ja mojego kanapowca nie mogę żeby się wybiegał.
Gdy policjant w "czarnych portkach" będzie zwracał Ci uwagę to też będziesz się unosiła ?? Jeśli to był leśniczy (taki "policjant w lesie") i zwrócił Ci uwagę za nieprzestrzeganie prawa, albo widział jakieś uchybienie to do kogo pretensje ??
wiroslawa
początkujący
początkujący
Posty: 4
Rejestracja: wtorek 03 lut 2009, 16:21
Lokalizacja: Paradzionki

Post autor: wiroslawa »

Bożo w porzo. Po pierwsze to ten gość w moro miał spuszczonego psa nie ja i nie miał spluwy co chyba oznacza, że nie polował. Po drugie mój pies nie ma silnego instynktu łowcy (berneńczyk) i łatwo było go nauczyć żeby nie biegał za sarnami (trochę smakołyków w kieszeni i tyle). Po trzecie to ciekawa teoria z sarnami w d...

A odnośnie złodziei drzew to gdzie wy żyjecie, bo ja na przykład na wsi. I co innego jak stary dziadek zbiera sobie suche gałązki na palenie w piecu, a co innego jak się wywozi wieczorem wozami drewno na sprzedaż. Nie wierze żeby się leśniczy się nie zczaił. A zgłoszenie na policję nic by wiele nie dało, bo jak to na wsi policja to sami swoi i wszyscy się znają i nie wdaję się w taką babraninę koniec tematu. Nie o to tu chodzi bo złodzieje wszędzie są. Jak ktoś się upiera to wycofuje zarzut wobec leśniczego o korupcję.
Ale to go nie tłumaczy, że na terenie lasu prywatnego drze się na mnie zamiast podejść wytłumaczyć, ewentualnie dać naganę, czy coś.
wiroslawa
początkujący
początkujący
Posty: 4
Rejestracja: wtorek 03 lut 2009, 16:21
Lokalizacja: Paradzionki

Post autor: wiroslawa »

niziołek pisze:Gdyby jednak inny pies, równie luzacki jak Twój zrobił Twojemu psu krzywdę, to pewnie małabyś pretensje do leśniczego... że nie egzekwuje przestrzegania prawa.Hej! :)
:D Inny pies :D Poza niedzielą kiedy nie chodzę do lasu, bo jest tam wtedy więcej ludzi (głównie przyjezdnych)niż drzew , którzy swoje pieski spuszczają, to na wsi nikt piesków nie wyprowadza.
strychnina
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 444
Rejestracja: poniedziałek 28 kwie 2008, 21:29

Post autor: strychnina »

Alette pisze:Jesli przyjdzie mu zaplacic kare odopwiedniej wysokosci kilka razy to wkoncu zacznie pilnowac swego psa Cel zostanie osiagnięty, a pies będzie zył.
Jak wejdą w życie takie przepisy to porozmawiamy o niestrzelaniu.
wiroslawa pisze:I ten oto gość krzyczał do mnie jeszcze, że następnym razem mój pies może nie wrócić do domu. A to pewnie dlatego, że nakryłam parę razy złodziei drewna, z którymi ma spółkę.
To dlaczego nie zadzwonisz na policję i nie opiszesz tych powiązań tylko narzekasz? Mając spuszczonego psa też masz prawo w poważaniu. Żeby wymagać od innych trzeba też samemu być w porządku.
Awatar użytkownika
callahan
leśniczy
leśniczy
Posty: 962
Rejestracja: czwartek 24 lip 2008, 18:24
Lokalizacja: deep forest Fangorn

Post autor: callahan »

wiroslawa pisze:Ale to go nie tłumaczy, że na terenie lasu prywatnego drze się na mnie zamiast podejść wytłumaczyć, ewentualnie dać naganę, czy coś.
Na terenie lasu prywatnego nie wierzę zeby jakiś nadgorliwy lasowy się wychylał. Coś zmyślasz albo nie do końca masz wiedzę na temat.

Po trzecie: sarny w d... to Twój tekst, a moja interpretacja przy logicznym rozbiorze zdania.
"Es mejor morir de pie que vivir de rodillas" E. Zapata
"Est enim ea non scripta sed nata lex quod vim vi repellere licet" Cicero
"Non omne quod licet honestum est" Justynian - digesta
wiroslawa
początkujący
początkujący
Posty: 4
Rejestracja: wtorek 03 lut 2009, 16:21
Lokalizacja: Paradzionki

Post autor: wiroslawa »

wiroslawa pisze:I ten oto gość krzyczał do mnie jeszcze, że następnym razem mój pies może nie wrócić do domu. A to pewnie dlatego, że nakryłam parę razy złodziei drewna, z którymi ma spółkę.
To dlaczego nie zadzwonisz na policję i nie opiszesz tych powiązań tylko narzekasz? Mając spuszczonego psa też masz prawo w poważaniu. Żeby wymagać od innych trzeba też samemu być w porządku.
A co ja przed chwilą napisałam ?! Że wszyscy się znają i wiedzą kto kradnie i kiedy tylko ja jestem nowa. Ręka rękę myje. Znam wielu leśniczych i myśliwych. Szanuję ich pracę i w ogóle, ale ten gość na prawdę wyprowadził mnie z równowagi. Może trochę przesadziłam z tą spółką, bo byłam NA PRAWDĘ zdenerwowana, ale nie wierze też, że nic o tym nie wie. W porzo więc zostańmy przy tym, że to ja jestem przestępcą.

Co do miejsca to ten las był prywatny, ale to było przy granicy z państwowym.

Widzę, że będziecie bronić gościa do ostatniej kropli krwi, więc przepraszam to moja wina, że kradną drewno, że gość miał spuszczonego psa i że się na mnie wydarł i że nie włóczę się po sądach dociekając prawdy.No i spuszczam pieska w lesie. Dodatkowo jutro oddam się w ręce policji za te ciężkie przewinienia. :prosze: Błagam o wybaczenie.

A co do wyrażenia mieć kogoś/coś w d... w języku przestępców (czyli mnie) oznacza ono ignorować kogoś, lekceważyć.

Dziękuję wszystkim za wyrażenie swojej opinii.
ODPOWIEDZ