Kontrowersje wokół paśnika
Moderator: Moderatorzy
Kontrowersje wokół paśnika
Witam. Interesuje mnie Wasze zdanie odnosnie kwestii poruszonych w tym artykule:
http://lowiec.com/lowiecpolski.php?aID=2758
Niestety, czytalem wersje "papierowa" i nie mam linka do calego artykulu...
http://lowiec.com/lowiecpolski.php?aID=2758
Niestety, czytalem wersje "papierowa" i nie mam linka do calego artykulu...
Miałem dziwne pytanie na egzaminie z gospodarki łowieckiej.
"Czy jesteś za dokarmianiem zwierzyny". Nie wiedziałem co powiedzieć, prof. doświadczony myśliwy, nie znałem jego zdania,tak nie śmiało zacząłem i się zdziwiłem, kiedy podzielił moje zdanie, że jest bardzo przeciwny dokarmianiu i ostrych słów używał.
Artykuł, odnoszący się do ptaków jest w pierwszym br. "Lesie Polskim".
Ja jestem przeciwny.
Dla mnie jest to swoiste tuczenie, a tym bardziej, kiedy mamy bezśnieżne zimy i leżą buraki i siano wyłożone.
Nawet w ostre zimy nie za bardzo przychylnie patrze na to. Min.mamy przykład tej zimy: grudzień ciepły, bezśnieżny, ze 2 tygodnie stycznia i mrozy, a teraz mamy 5 stopni.
Zwierzyna da sobie radę, jakby nie było zimy u nas są jednym z tych czynników selekcyjnych.
"Czy jesteś za dokarmianiem zwierzyny". Nie wiedziałem co powiedzieć, prof. doświadczony myśliwy, nie znałem jego zdania,tak nie śmiało zacząłem i się zdziwiłem, kiedy podzielił moje zdanie, że jest bardzo przeciwny dokarmianiu i ostrych słów używał.
Artykuł, odnoszący się do ptaków jest w pierwszym br. "Lesie Polskim".
Ja jestem przeciwny.
Dla mnie jest to swoiste tuczenie, a tym bardziej, kiedy mamy bezśnieżne zimy i leżą buraki i siano wyłożone.
Nawet w ostre zimy nie za bardzo przychylnie patrze na to. Min.mamy przykład tej zimy: grudzień ciepły, bezśnieżny, ze 2 tygodnie stycznia i mrozy, a teraz mamy 5 stopni.
Zwierzyna da sobie radę, jakby nie było zimy u nas są jednym z tych czynników selekcyjnych.
Jest to stary błąd, na tym utrzymywanie lasu zasadzać, żeby żadnego drzewa nie tykać. Każda rzecz w przyrodzie ma swój kres, do którego przyszedłszy, trwa czas niejaki w dobrym stanie, ten przebywszy, psuć się musi. Drzewo przestarzałe staje się niezdatnym i próżno miejsce zalega: trzeba go więc w czasie doskonałej jego pory wycinać, ale w tym wycinaniu tak poczynać roztropnie, żeby aktualna korzyść dalszej nie przeszkadzała.
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
W pewnym sensie masz rację ale KŁ są rozliczane z działalności między innymi z wykonania poprawy bytowania zwierzyny, zmiejszenia szkód od zwierzyny...W kontroli kompleksowej leśnictw rownież jest temat paśników, ich stanu itd..
Jeszcze jest jeden aspekt sprawy w KŁ położonych blisko siebie istnieje konkurencja... Koledzy myśliwi żle ocenią zarząd którego gospodarka spowoduje, że w moim kole 50 jeleni, a u sąsiada 300...W tym rzecz...trudno pogodzić gospodarkę leśną z racjonalną ilością zwierzyny. Myśliwy chce jak najwięcej, leśniczy jak najmniej...no chyba że u kolegi... szczególnie jak leśnik jest rownież myśliwym.Hej!
Jeszcze jest jeden aspekt sprawy w KŁ położonych blisko siebie istnieje konkurencja... Koledzy myśliwi żle ocenią zarząd którego gospodarka spowoduje, że w moim kole 50 jeleni, a u sąsiada 300...W tym rzecz...trudno pogodzić gospodarkę leśną z racjonalną ilością zwierzyny. Myśliwy chce jak najwięcej, leśniczy jak najmniej...no chyba że u kolegi... szczególnie jak leśnik jest rownież myśliwym.Hej!
"To duch buduje sobie ciało" - Fryderyk Schiller
Jakby nie było niewłaściwe dokarmianie ma wpływ na czasem większe szkody m.in.spałowanie.
Tak to już jest, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Tak to już jest, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Jest to stary błąd, na tym utrzymywanie lasu zasadzać, żeby żadnego drzewa nie tykać. Każda rzecz w przyrodzie ma swój kres, do którego przyszedłszy, trwa czas niejaki w dobrym stanie, ten przebywszy, psuć się musi. Drzewo przestarzałe staje się niezdatnym i próżno miejsce zalega: trzeba go więc w czasie doskonałej jego pory wycinać, ale w tym wycinaniu tak poczynać roztropnie, żeby aktualna korzyść dalszej nie przeszkadzała.
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
Może redakcja? Ja bym tam zaczął...Mad Max pisze:Czy moze mi ktos podsac imie i nazwisko autora tego artykulu?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Na nizu owszem zgoda, pokrywa sniezna jest zazwyczaj symboliczna i zwierzyna sie bez problemu dokopie do bazy pokarmowej, ale w gorach przy opadach sniegu rzedu metr, poltora nie wyobrazam sobie zaprzestania dokarmiania sarny, ktora jest gatunkiem terytorialnym i w przeciwienstwie do jelenia nie migruje za pozywieniem, dokarmianie dzika dla mnie natomiast jest kompletnym nieporozumieniem, dzik poradzi sobie w kaźdych, nawet najbardziej skrajnych warunkach bytowych.
Za wykładaniem lizawek to jestem,ponieważ z braku mikroelementów szkody lubią być większe, mianowicie przez spałowanie, ale nic poza tym.
Jest to stary błąd, na tym utrzymywanie lasu zasadzać, żeby żadnego drzewa nie tykać. Każda rzecz w przyrodzie ma swój kres, do którego przyszedłszy, trwa czas niejaki w dobrym stanie, ten przebywszy, psuć się musi. Drzewo przestarzałe staje się niezdatnym i próżno miejsce zalega: trzeba go więc w czasie doskonałej jego pory wycinać, ale w tym wycinaniu tak poczynać roztropnie, żeby aktualna korzyść dalszej nie przeszkadzała.
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
U nas w ceu zmniejszenia szkód (głównie od łosia) stosujemy dwie metody:
- wykonujemy prace trzebieżowe w rejonie, gdzie łosie maja zimową ostoję. Mają wtedy podane praktycznie "pod pysk" gałęzie z igliwiem, wierzchołki itp. Często odgłos pilarki zwabia je i żerują około 100 -200 m od pracujących pilarzy. Nie muszą więc iść w młodniki i uprawy na żer.
-wykładamy całe drzewa osiki, po kilka-kilkanaście sztuk na oddział tam, gdzie jest dużo zwierzyny. Sztuki są często okorowane i okrzesane (zgrubnie) przez zwierzynę od łosia poczynając na zającu kończąc. Po zimie ZUL wyrabia i zrywa z tych drzew sortymenty.
- wykonujemy prace trzebieżowe w rejonie, gdzie łosie maja zimową ostoję. Mają wtedy podane praktycznie "pod pysk" gałęzie z igliwiem, wierzchołki itp. Często odgłos pilarki zwabia je i żerują około 100 -200 m od pracujących pilarzy. Nie muszą więc iść w młodniki i uprawy na żer.
-wykładamy całe drzewa osiki, po kilka-kilkanaście sztuk na oddział tam, gdzie jest dużo zwierzyny. Sztuki są często okorowane i okrzesane (zgrubnie) przez zwierzynę od łosia poczynając na zającu kończąc. Po zimie ZUL wyrabia i zrywa z tych drzew sortymenty.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
- ludvik
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2477
- Rejestracja: niedziela 20 sty 2008, 21:33
- Lokalizacja: szuflandia
podobnie dzieje się z drzewami położonymi przez bobry. skrzętnie spałowane przez płową-nic się nie marnuje. co do dokarmiania tyle za ile przeciw. jedno jest pewne , że nie wystarczy napakować byle jakiego siana w paśniki. trzeba to robić z głową tak w ilości , rozmieszczeniu jak i w doborze karmy. u nas (PN) się nie dokarmia i nie ma z tego tytułu znacznych upadków w zimie. te które padają są kondycyjnie słabsze (tak zakładam).
Dokarmianie paśnikowe jest wg mnie błędem.
Łowiectwo to nie rolnictwo, ale niestety jak narazie stosuje się tam te same metody.
Jak chcesz mieć zwierzynę- musisz karmić-takie typowo chłopskie podejście.
Oczywistą jednak jest sprawą że wszędzie tam gdzie las nie ma struktury przerębowej, gdzie mocno odbiega od stanu naturalnego zwierzyna w pewnych okresach ma problem, i w związku z tym grupuje się w miejscach gdzie jedzenia jest więcej, co z kolei wywołuje szkody.
Jako ciekawostkę powiem że włócząc się po syberyjskiej tajdze nie widziałem tam szkód od zwierzyny, nigdy, ani jednej spały na drzewach. Myślę że wpływ na to ma dość dobrze rozwinięta i urozmaicona warstwa podszytu, oraz małe zwarcie w wielu fragmentach umożliwiające wytworzenie bujnego runa. Czynnikiem przyspieszającym wymianę pokoleń w tajdze są najczęściej pożary i idące za nimi gradację szkodników.
Wytwarza się tam specyficzna struktura gdzie w drzewostanie znajdują się kilkuhektarowe płaty po dawnych i niedawnych pożarzyskach z roślinnością zielną krzewami i prawie jednowiekowym odnowieniem( so syb, md, brz,os) Takie Warunki powodują że zwierzyna znajduję żer nawet w czasie długich i śnieżnych syberyjskich zim.
Do czego zmierzam.
A no do tego że wg mnie o wiele lepszym rozwiązaniem niż kukurydza i siano w paśniku, jest wytworzenie sieci śródpolnych i śródleśnych poletek zgryzowych, remiz z owocowymi gatunkami drzew, schronień tarninowo-głogowych gdzie z uwagi na kolce człowiekowi się nie chce włazić a zwierzyna się świetnie trzyma, odtworzenie i ochrona śródleśnych bagienek i moczarów, może nawet wybudowanie kilku większych zbiorników przeciwpożarowych na śródleśnych potokach, dosiania odpowiednich wartościowych gatunków zielnych na nieużytkach rolnych i polanach etc.. co wszystko razem do kupy doprowadzi do takiego zróżnicowania siedlisk i powiększenia bazy pokarmowej że problem głodującej zimą zwierzyny szczególnie w tym pięknym i wspaniałym okresie ocieplania się klimatu( oby nam trwał i trwał) po prostu zniknie.
Łowiectwo to nie rolnictwo, ale niestety jak narazie stosuje się tam te same metody.
Jak chcesz mieć zwierzynę- musisz karmić-takie typowo chłopskie podejście.
Oczywistą jednak jest sprawą że wszędzie tam gdzie las nie ma struktury przerębowej, gdzie mocno odbiega od stanu naturalnego zwierzyna w pewnych okresach ma problem, i w związku z tym grupuje się w miejscach gdzie jedzenia jest więcej, co z kolei wywołuje szkody.
Jako ciekawostkę powiem że włócząc się po syberyjskiej tajdze nie widziałem tam szkód od zwierzyny, nigdy, ani jednej spały na drzewach. Myślę że wpływ na to ma dość dobrze rozwinięta i urozmaicona warstwa podszytu, oraz małe zwarcie w wielu fragmentach umożliwiające wytworzenie bujnego runa. Czynnikiem przyspieszającym wymianę pokoleń w tajdze są najczęściej pożary i idące za nimi gradację szkodników.
Wytwarza się tam specyficzna struktura gdzie w drzewostanie znajdują się kilkuhektarowe płaty po dawnych i niedawnych pożarzyskach z roślinnością zielną krzewami i prawie jednowiekowym odnowieniem( so syb, md, brz,os) Takie Warunki powodują że zwierzyna znajduję żer nawet w czasie długich i śnieżnych syberyjskich zim.
Do czego zmierzam.
A no do tego że wg mnie o wiele lepszym rozwiązaniem niż kukurydza i siano w paśniku, jest wytworzenie sieci śródpolnych i śródleśnych poletek zgryzowych, remiz z owocowymi gatunkami drzew, schronień tarninowo-głogowych gdzie z uwagi na kolce człowiekowi się nie chce włazić a zwierzyna się świetnie trzyma, odtworzenie i ochrona śródleśnych bagienek i moczarów, może nawet wybudowanie kilku większych zbiorników przeciwpożarowych na śródleśnych potokach, dosiania odpowiednich wartościowych gatunków zielnych na nieużytkach rolnych i polanach etc.. co wszystko razem do kupy doprowadzi do takiego zróżnicowania siedlisk i powiększenia bazy pokarmowej że problem głodującej zimą zwierzyny szczególnie w tym pięknym i wspaniałym okresie ocieplania się klimatu( oby nam trwał i trwał) po prostu zniknie.
Nie poluje się po to by zabijać.
Zabija się, bo bierze się udział w POLOWANIU.
Zabija się, bo bierze się udział w POLOWANIU.
- xhardcorex
- inżynier nadzoru
- Posty: 1951
- Rejestracja: sobota 06 sty 2007, 19:05
- Kontakt:
Myśliwi w odróżnieniu od pseudoekologów nie skupiają się na PR.
Oczywiście są sytuacje i rejony gdzie od dokarmiania się nie ucieknie, i tam trzeba je wykonywać.
Zwróć uwagę że ja nie zaproponowałem pozostawienia zwierzyny samej sobie tylko wykonanie takich zmian w jej środowisku które to dokarmianie zastąpią.
Wg mnie jest to lepsza metoda zagospodarowania łowiska niż stawianie paśników, bardziej przyjazna i naturalna dla zwierzyny, oraz w sumie na przestrzeni lat wymagająca mniejszego nakładu pracy i bardziej opłacalna.
Zwróć też uwagę że jest uzależniona od naszego kochanego ocieplenia klimatycznego, które skutkuje jak na razie niezbyt śnieżnymi zimami.
Kolejny argument jak dobre i wspaniałe jest ocieplenie klimatu- zwierzyna nie głoduje...
Oczywiście są sytuacje i rejony gdzie od dokarmiania się nie ucieknie, i tam trzeba je wykonywać.
Zwróć uwagę że ja nie zaproponowałem pozostawienia zwierzyny samej sobie tylko wykonanie takich zmian w jej środowisku które to dokarmianie zastąpią.
Wg mnie jest to lepsza metoda zagospodarowania łowiska niż stawianie paśników, bardziej przyjazna i naturalna dla zwierzyny, oraz w sumie na przestrzeni lat wymagająca mniejszego nakładu pracy i bardziej opłacalna.
Zwróć też uwagę że jest uzależniona od naszego kochanego ocieplenia klimatycznego, które skutkuje jak na razie niezbyt śnieżnymi zimami.
Kolejny argument jak dobre i wspaniałe jest ocieplenie klimatu- zwierzyna nie głoduje...
Nie poluje się po to by zabijać.
Zabija się, bo bierze się udział w POLOWANIU.
Zabija się, bo bierze się udział w POLOWANIU.
Podejrzewam, że tam są o wiele większe kompleksy, co zatem idzie mniejsze zagęszczenie płowej, ma większe możliwości migracji.ivar pisze:Jako ciekawostkę powiem że włócząc się po syberyjskiej tajdze nie widziałem tam szkód od zwierzyny, nigdy, ani jednej spały na drzewach. Myślę że wpływ na to ma dość dobrze rozwinięta i urozmaicona warstwa podszytu, oraz małe zwarcie w wielu fragmentach umożliwiające wytworzenie bujnego runa. Czynnikiem przyspieszającym wymianę pokoleń w tajdze są najczęściej pożary i idące za nimi gradację szkodników.
Najgorzej u nas ze zwierzyną płową jest na siedliskach lasowych zimą.
Z roku na rok mamy tego efekty- nagonka na myśliwych i zaczyna się na leśników.ivar pisze:Myśliwi w odróżnieniu od pseudoekologów nie skupiają się na PR.
Prędzej czy później PR chyba będzie potrzebny.
Jest to stary błąd, na tym utrzymywanie lasu zasadzać, żeby żadnego drzewa nie tykać. Każda rzecz w przyrodzie ma swój kres, do którego przyszedłszy, trwa czas niejaki w dobrym stanie, ten przebywszy, psuć się musi. Drzewo przestarzałe staje się niezdatnym i próżno miejsce zalega: trzeba go więc w czasie doskonałej jego pory wycinać, ale w tym wycinaniu tak poczynać roztropnie, żeby aktualna korzyść dalszej nie przeszkadzała.
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
- xhardcorex
- inżynier nadzoru
- Posty: 1951
- Rejestracja: sobota 06 sty 2007, 19:05
- Kontakt:
Czyli wyjściem z sytuacji byłoby jednoczesne zmniejszenie stanu populacji (czyt. dostosowanie do pojemności biotopu) wraz ze zmniejszeniem poziomu dokarmiania i rozproszeniem wykonywania trzebieży zimamaverick pisze:Podejrzewam, że tam są o wiele większe kompleksy, co zatem idzie mniejsze zagęszczenie płowej, ma większe możliwości migracji.
- xhardcorex
- inżynier nadzoru
- Posty: 1951
- Rejestracja: sobota 06 sty 2007, 19:05
- Kontakt:
wspominal o tym j24, można obalić kilka osik w miejscu planowanej trzebieży np. jeszcze miesiąc przed jej rozpoczęciem, ponadto trzebieży nie robić w kilku sąsiadujących oddziałach, tylko rozproszyć równomiernie po kompleksie. Oczywiście wszystko zdroworozsądkowo tak aby nie utrudniać sobie życia ze sprzedażą drewna, bo pewnie klient nie zechce zbierać stosów po całym lesie No i poprosić osobę odpowiedzialna za gosp. łowiecką niech uzgodni to z inż. nadzoru żeby nie opie...l za robienie burdelu w lesieludvik pisze:xhardcorex napisał/a:
i rozproszeniem wykonywania trzebieży zima
Xhardcorex rozwiń tą myśl
- xhardcorex
- inżynier nadzoru
- Posty: 1951
- Rejestracja: sobota 06 sty 2007, 19:05
- Kontakt: