Chciałbym wyciąć drzewa z prywatnego lasu

Kto nie chciałby być właścicielem lasu, ale to nie jest takie proste...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
lasek
początkujący
początkujący
Posty: 2
Rejestracja: sobota 27 gru 2008, 22:19
Lokalizacja: fuyduhgb8o

Post autor: lasek »

Chciałbym wyciąć drzewa z prywatnego lasu, który z dziada pradziada należy d o mnie. Mam na to zgodę sąsiadów. Problem tkwi jednak w tym, że nie mamy odpowiednich dokumentów ( oprócz nakazów płatniczych) , bo ktoś kiedyś w Urzędzie Gminy zaniedbał ten problem i na ów las nie mam mapek. Jakie procedury należy spełnić, aby w sposób uczciwy i legalny odzyskać własne drewno?
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

lasek pisze: z dziada pradziada należy do mnie.?
Powiat ma aktualny wykaz właścicieli lasów prywatnych.

Jeżeli Twoje imię i nazwisko jest tam wpisane, to dla leśniczego nadzorującego lasy prywatne będzie to ważna informacja - może sprawdzić zalecenia pielęgnacyjne dla tego lasu zawarte w tzw. "uproszczonym planie urządzania lasu".

Wycięte drewno należy zgłosić leśniczemu, aby otrzymać "świadectwo legalności pochodzenia drewna".

Ps. Jak są zaległości i nie ma np. sprawy spadkowej, to moje rady wyżej są nieaktualne.
Potrzebny będzie akt własności....
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

lasek pisze:Problem tkwi jednak w tym, że nie mamy odpowiednich dokumentów ( oprócz nakazów płatniczych) , bo ktoś kiedyś w Urzędzie Gminy zaniedbał ten problem i na ów las nie mam mapek. Jakie procedury należy spełnić, aby w sposób uczciwy i legalny odzyskać własne drewno?
:shock:
Pomieszanie z poplątaniem. Kto w gminie co zaniedbał, że nie masz "mapek"?
Idziesz do wydziału geodezji w Starostwie powiatowym i bierzesz sobie wypis i wyrys z ewidencji gruntów i masz wszystkie "odpowiednie dokumenty". Jeżeli w ewidencji gruntów właścicielem jest twój przodek a Ty płacisz podatek leśny za ten grunt to jesteś tak samo uprawniony do wszystkiego jako tzw. posiadacz samoistny. Dlatego podstawowym dokumentem jakim będziesz musiał się okazać przed nadzorującym Twój las jest nakaz płatniczy podatku leśnego. Oczywiście wyżej wskazane dokumenty nie zaszkodzą a wręcz pomogą.
Zacznij więc od wzięcia wypisu i wyrysu z ewidencji a potem skontaktuj się z osobą nadzorującą Twój las. Ona powie Ci co jeszcze potrzebujesz, żeby sprawę załatwić...
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
Robifire
początkujący
początkujący
Posty: 11
Rejestracja: poniedziałek 10 gru 2007, 23:17
Lokalizacja: PL

Post autor: Robifire »

Mam las prywatny w ewidencji gruntów jako las. Powstały z porolnych i przekształcony przeze mnie z powodu częściowego już zadrzewienia i mojej chęci posiadania lasu. W gminie w 2004 podałem ze 1/3 to las 20letni a 2/3 dopiero co posadzony. Całość ponad 2 ha. Ten na moje oko 20 letni kawałek to skrzeki, poskrecane samosiejki sosny ale grube oraz trochę brzozy. Moja decyzja z ostatnich lat to kasacja starych, malo wartościowych drzew i posadzenie nowego lasu. Przez te kilka lat prace co roku postępują, a sadzonki rosna i wszystko jest OK. Nie robię tego na jeden raz bo jest to dla mnie za dużo, i drewna na opał wolałbym mieć co roku.
Pytanie: jak to moje odnowienie bedzie sie odnosić do zapiskow w dokumentach gminy? Tam nadal mam cześć 20-paroletniego lasu i za kilkanaście lat zaczną mi naliczać podatek (obecnie 0zł).
W nadleśnictwie nie ma problemu bo dostaje kwity, odbijane mam drewno i zgłaszam tam jako pozyskanie opału, czyszczenie. Czy należy zgłosić wycinkę całkowitą i z tym kwitem iść do gminy żeby i oni zaktualizowali papiery czy wystarczy sama wizyta w gminie celem aktualizacji na dzień obecny.
lasek
początkujący
początkujący
Posty: 2
Rejestracja: sobota 27 gru 2008, 22:19
Lokalizacja: fuyduhgb8o

Post autor: lasek »

Chciałabym się odnieść do porady, której udzielił mi Jaźwiec. Otóż rzeczywiście, ten mój prywatny las to pomieszanie z poplątaniem jak to określiłeś. Niestety, taka była onegdaj polityka. Z tego co wiem to las otrzymał mój pradziad z jakiegoś nadania, czy coś w tym rodzaju. Zresztą wielu chłopów takie działki leśne otrzymało. W czasie wojny niektórym właścicielom dokumenty spłonęły, tak jak i np. mojemu dziadkowi. Niemniej jednak ludzie znali swoje granice, respektowali je i drzewo wycinali jeśli zaszła taka potrzeba. Ponoć jakieś pomiary dawno temu robiono, ale okazało się wtedy, że brakło jednej działki, więc zaniechano podziału geodezyjnego i znowu było jak dawniej, tzn. wycinano wg ustalonych granic. Teraz jednak, nie bardzo wiadomo do kogo sie zwrócić w tej sprawie, bo odsyłają od Annasza do Kajfasza, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja np. mam problem jako uczciwy obywatel z wycięciem własnego lasu, który chciałbym ponownie zalesić, usuwając jednocześnie to co niepotrzebne, bo byłbym posądzony np. o samowolkę, a może i coś gorszego, natomiast prawdziwy złodziej idzie do mojego lasu, tnie i niczego sie nie boi. No i co z tym fantem zrobić? Nie mam tylu pieniędzy, żeby zafundować sobie i przy okazji innym pomiary geodezyjne na swój własny koszt. Gdzie więc mam szukać porady?
Awatar użytkownika
Jaźwiec
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5001
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 09:32

Post autor: Jaźwiec »

Poradę dostałeś nie ma już czego szukać... Masz odcinek od podatku gruntowego (leśnego) - idź do gminy i zapytaj za jaką działkę. Potem rusz się do geodezji i znajdź "swoją" własność... Nie ma gruntów nie skartowanych. Są błędy, ale nie ma białych plam. Poza tym jest podatek - musi być własność...
Z tego co wnioskuję to Twój pradziadek był współwłaścicielem jakiejś większej całości, która była umownie podzielona na działki pomiędzy współwłaścicieli. Jak przejść do własności? Przykro mi ale pozostaje tylko sąd i założenie sprawy o przejęcie spadku (po pradziadku) lub o nabycie w drodze zasiedzenia (jeżeli są podstawy) a potem sprawa o wydzielenie własności ze współwłasności. Jak już sąd określi co i gdzie jest Twoje - geodeta i jazda... Delikatnie oceniając ze trzy lata... i kupa kasy...
Swoją drogą osobiście jestem zdania, że jeżeli spadkobierca w 2 lata po śmierci spadkodawcy nie przejmie spadku (nie przeprowadzi postępowania spadkowego) powinien być karany jego przepadkiem. W myśl zasady "Kijem tego co nie pilnuje swego"... Pojęcie posiadacza samoistnego z ustawy o lasach powinno być przejściowe i ograniczone w czasie i prawach ...
Co do złodzieji... kradzież zawsze możesz zgłosić na policję. Nawet jeżeli nie ma właściciela i gościa nie można ścigać za kradzież to można go ścigać za nielegalny wyrąb. Tyle, że policję też zwykle trzeba ścignąć, żeby zechcieli się sprawą zająć...
A jeśli twierdzisz, że złodziej ma lepiej niż Ty... dalejże, kto Ci broni...
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
ODPOWIEDZ