Zmiana statusu działki leśnej na rekreacyjna
Moderator: Moderatorzy
Zmiana statusu działki leśnej na rekreacyjna
Dzien Dobry,
Przede wszystkim witam bardzo serdecznie. Chcialbym uzyskac od Panstwa porady, wskazowek nt. mozliwosci przeksztalcenia działki leśnej na działke/działki rekreacyjne. Obecnie działka leśna przylega do terenow rekreacyjnych. W jej granicy jest prad i woda. Zgodnie z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego działaka posiada charakter lesny bez prawa zabudowy. Chcialbym przeksztalcic dzialke na rekreacyjna aby zyskac mozliwosc zabudowy rekreacyjnej oraz podzielic dzialke na mniejsze (dzis jest prawie 7ha).
Z gory bardzo dziekekuje za porady.
Pozdrawiam,
Artur
Przede wszystkim witam bardzo serdecznie. Chcialbym uzyskac od Panstwa porady, wskazowek nt. mozliwosci przeksztalcenia działki leśnej na działke/działki rekreacyjne. Obecnie działka leśna przylega do terenow rekreacyjnych. W jej granicy jest prad i woda. Zgodnie z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego działaka posiada charakter lesny bez prawa zabudowy. Chcialbym przeksztalcic dzialke na rekreacyjna aby zyskac mozliwosc zabudowy rekreacyjnej oraz podzielic dzialke na mniejsze (dzis jest prawie 7ha).
Z gory bardzo dziekekuje za porady.
Pozdrawiam,
Artur
Wyłączny i jedyny sposób zrobienia tego to przeprowadzenie procedury zmiany planu zagospodarowania przestrzennego.
Możesz złożyc wniosek do swojej gminy i liczyć na to, że rada gminy podejmie uchwałę o przystąpieniu do zmiany planu.
Jeżeli gmina uzna że to tylko na Twoje życzenie może zajść kwestia udziału w sfinansowaniu wykonania planu miejscowego.
Dopiero potem - po uchwale rady gminy wójt czy burmistrz może wystąpić do marszałka o zgodę na zmianę przeznaczeia gruntów leśnych na cele nieleśne.
Dochodzi jeszcze kwestia tego jakie są przepisy w Twojej gminie odnośnie wielkości działek - tzw. normatyw - i czy pozwolą Ci podzielić te 7 ha na małe działeczki.
Jedna rada - na razie nie próbuj podziałów - bo to może byc wyrzucenie pieniędzy w błoto jeśli nie będzie planu zagospodarowania przestrzennego dla tych działek.
Po prostu bez właściwego przeznaczenia w planie nie dostaną inwestorzy zezwolenia na wyłączenie gruntów leśnych z produkcji w celu zbudowania domków rekreacyjnych.
I na "pocieszenie" - procedura zmiany planu z zachowanie wszystkich terminów to z reguły ponad rok czasu.
Powodzenia - Piotrek
Możesz złożyc wniosek do swojej gminy i liczyć na to, że rada gminy podejmie uchwałę o przystąpieniu do zmiany planu.
Jeżeli gmina uzna że to tylko na Twoje życzenie może zajść kwestia udziału w sfinansowaniu wykonania planu miejscowego.
Dopiero potem - po uchwale rady gminy wójt czy burmistrz może wystąpić do marszałka o zgodę na zmianę przeznaczeia gruntów leśnych na cele nieleśne.
Dochodzi jeszcze kwestia tego jakie są przepisy w Twojej gminie odnośnie wielkości działek - tzw. normatyw - i czy pozwolą Ci podzielić te 7 ha na małe działeczki.
Jedna rada - na razie nie próbuj podziałów - bo to może byc wyrzucenie pieniędzy w błoto jeśli nie będzie planu zagospodarowania przestrzennego dla tych działek.
Po prostu bez właściwego przeznaczenia w planie nie dostaną inwestorzy zezwolenia na wyłączenie gruntów leśnych z produkcji w celu zbudowania domków rekreacyjnych.
I na "pocieszenie" - procedura zmiany planu z zachowanie wszystkich terminów to z reguły ponad rok czasu.
Powodzenia - Piotrek
Jak powiedział pewien kat: "Każdy ma prawo być trochę porąbany"
Potwierdzam, najpierw zmiana w planie zagospodarowania przestrzennego, bez tego nic sam nie ruszysz. Musisz złożyć wniosek i uzbroić się w cierpliwość...Kegg pisze:zmiany planu zagospodarowania przestrzennego
Biurokracja bierze tu górę, jak niestety w większości spraw...
ale tak musi być, bo byśmy sobie zbyt łatwo poprzekaształcali rolne na budowlane...
--
Pozdrawiam serdecznie
Hania
"Zielono mi, zielono w głowie,
zielone trawy obrastają mą skroń,
zielony mętlik, o którym nie powiem,
zielone me czoło ociera ma dłoń..."
zielone trawy obrastają mą skroń,
zielony mętlik, o którym nie powiem,
zielone me czoło ociera ma dłoń..."
bardzo dziekuje za informacje ! "pomogly" poszły
Czy taki wniosek o zmiane w MPZP to jakis standardowy formularz czy tez jest to forma podania, ktora wlasciwie nalezy uzasadnic? Czy jakis fachowiec moglby pomoc mi w napisaniu takiego wniosku (jesli jest on skomplikowany)? Czy wiadome jest ile moze wyniesc udzial w wspolfinansowaniu nowego MPZP? Czy jesli do wniosku dolaczy rowniez sasiad to wspolfinansowania nie bedzie albo bedzie ono nizsze?
Czy taki wniosek o zmiane w MPZP to jakis standardowy formularz czy tez jest to forma podania, ktora wlasciwie nalezy uzasadnic? Czy jakis fachowiec moglby pomoc mi w napisaniu takiego wniosku (jesli jest on skomplikowany)? Czy wiadome jest ile moze wyniesc udzial w wspolfinansowaniu nowego MPZP? Czy jesli do wniosku dolaczy rowniez sasiad to wspolfinansowania nie bedzie albo bedzie ono nizsze?
Napisz podanie do swojego Urzędu, skierowane do Prezydenta, Burmistrza czy Wójta i to wystarczy chyba. Zwykły wniosek z uzasadnieniem, a najlepiej zapytac w odpowiednim referacieArturG75 pisze:Czy taki wniosek o zmiane w MPZP to jakis standardowy formularz czy tez jest to forma podania, ktora wlasciwie nalezy uzadanic?
O ewentualnych kosztach w partycypacji niestety nie wiem
--
Pozdrawiam serdecznie
Hania
"Zielono mi, zielono w głowie,
zielone trawy obrastają mą skroń,
zielony mętlik, o którym nie powiem,
zielone me czoło ociera ma dłoń..."
zielone trawy obrastają mą skroń,
zielony mętlik, o którym nie powiem,
zielone me czoło ociera ma dłoń..."
Dofinansowanie to nie jest obligo Po prostu wiem, że wiele gmin ze względu na koszty wykonania planu stara się znaleźć "sponsora" - a któż się lepiej nadaje jak zainteresowany.
Obecne przepisy dają możliwość robienia planów dla małych, ściśle określonych powierzchni.
Namówienie sasiada na podobny wniosek i ewentualny udział w kosztach to na pewno obniżenie kosztów i zwiększenie szansy na podjęcie w ogóle działań przez gminę.
Niepotwierdzone dane mówią tylko jaki to rząd wielkości sporządzenie takiego planu. Słyszałem o kwotach od 30 do 50 tys. zł - ale to może być różnie w różnych regionach kraju i oczywiscie zależnie od stopnia skomplikowania
Obecne przepisy dają możliwość robienia planów dla małych, ściśle określonych powierzchni.
Namówienie sasiada na podobny wniosek i ewentualny udział w kosztach to na pewno obniżenie kosztów i zwiększenie szansy na podjęcie w ogóle działań przez gminę.
Niepotwierdzone dane mówią tylko jaki to rząd wielkości sporządzenie takiego planu. Słyszałem o kwotach od 30 do 50 tys. zł - ale to może być różnie w różnych regionach kraju i oczywiscie zależnie od stopnia skomplikowania
Jak powiedział pewien kat: "Każdy ma prawo być trochę porąbany"
Właśnie się dowiedziałam, ze trzeba mieć operat szacunkowy gruntu prywatnego. U nas w gminie tego nie ma, więc trzeba składać wniosek do Starostwa, żeby operat ten zrobili. Podejrzewam, że w Warszawie w gminie operaty macie, ale jednak trzeba zapytać. Dopiero jak on jest, to składa sie wniosek o zmianę w planie zagospodarowania.
Powodzenia Artur i daj znać jak Ci poszło
--
Pozdrawiam serdecznie
Hania
Powodzenia Artur i daj znać jak Ci poszło
--
Pozdrawiam serdecznie
Hania
"Zielono mi, zielono w głowie,
zielone trawy obrastają mą skroń,
zielony mętlik, o którym nie powiem,
zielone me czoło ociera ma dłoń..."
zielone trawy obrastają mą skroń,
zielony mętlik, o którym nie powiem,
zielone me czoło ociera ma dłoń..."
Wydaje mi się, że chodzi tylko o zalesianie gruntów rolnych... Znalazłam coś takiego http://www.farmer.pl/finanse/dotacje-i- ... d6671.html
--
Pozdrawiam serdecznie
Hania
--
Pozdrawiam serdecznie
Hania
"Zielono mi, zielono w głowie,
zielone trawy obrastają mą skroń,
zielony mętlik, o którym nie powiem,
zielone me czoło ociera ma dłoń..."
zielone trawy obrastają mą skroń,
zielony mętlik, o którym nie powiem,
zielone me czoło ociera ma dłoń..."
Chodzi nie tylko o zalesianie.
Narazie uruchamiają dopłaty z PROW do szkoleń dla właścicieli lasów (jest to 80% kosztów). Później kto wie... różne możliwości są rozważane. Najbardziej mamiącą perspektywą jest to, że posiadacze lasów będą mogli uczestniczyć w handlu emisjami (oczywiście jako sprzedający emisje). Do tego systemu mają być dopuszczone również lasy niepaństwowe, ale słyszałem o warunku, że podmiot będzie musiał dysponować min. 300 ha lasu (zachęta do tworzenia wspólnot leśnych). Jedno jest pewne, że chcąc z lasu wyciągnąć kasę to będzie trzeba prowadzić wzorcową gospodarkę leśną co na powierzchni 7 ha nie jest wcale takie proste i oczywiste jakby się może wydawało...
Narazie uruchamiają dopłaty z PROW do szkoleń dla właścicieli lasów (jest to 80% kosztów). Później kto wie... różne możliwości są rozważane. Najbardziej mamiącą perspektywą jest to, że posiadacze lasów będą mogli uczestniczyć w handlu emisjami (oczywiście jako sprzedający emisje). Do tego systemu mają być dopuszczone również lasy niepaństwowe, ale słyszałem o warunku, że podmiot będzie musiał dysponować min. 300 ha lasu (zachęta do tworzenia wspólnot leśnych). Jedno jest pewne, że chcąc z lasu wyciągnąć kasę to będzie trzeba prowadzić wzorcową gospodarkę leśną co na powierzchni 7 ha nie jest wcale takie proste i oczywiste jakby się może wydawało...
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
-
- początkujący
- Posty: 15
- Rejestracja: piątek 12 gru 2008, 23:00
- Lokalizacja: warszawa
A po co operat do zmiany planu? Jeśli zażądali to zupełnie bzpodstawnie. Wystarczy złożyć wniosek do gminy i go uzasadnić. A co do współfinansowania, to bardzo się dziwię, że są gminy, które na to idą, poza tym jest to chyba niezgodne z prawem, co ma szczególne znaczenie, jeśli zmiana planu wymaga zgody na zmianę przeznaczenia gruntów leśnych...