Posiłki regeneracyjne, jak jest u Was?

Pieniądze nie tylko w lasach są ważne...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ

Jak jest u Was rozwiązany problem posiłków regeneracyjnych?

Otrzymuję ekwiwalent pieniężny
18
15%
Otrzymuję posiłki z dolnej półki
58
50%
Otrzymuję posiłki z górnej półki
19
16%
Na szczęście mnie to nie dotyczy...
22
19%
 
Liczba głosów: 117

kodżak7
początkujący
początkujący
Posty: 171
Rejestracja: piątek 26 wrz 2008, 22:57
Lokalizacja: Biuro

Post autor: kodżak7 »

Nie ma problemu,jak były smaczne to za nadwyżkę zapłacą jak przetrawili. :roll:
Driada
leśniczy
leśniczy
Posty: 794
Rejestracja: poniedziałek 09 kwie 2007, 20:41
Lokalizacja: Puszcza Drawska

Post autor: Driada »

Jak podgrzać - ognisko w lesie jest, napalone wczesniej przez zuli, co by tyleczek leśnego ludka nie zamarzł na mrozie...
Tylko wcześniej radzę odkręcić pokrywkę sloiczka..

Posiłki wydawane miesiąc później - no to co?? rozliczone być muszą jakoś, a na "zapas" nikt nie da. A zjedzonych zupek już nikt nie odda.. chyba że ktoś się uprze...

Kanapeczki mogą być z konserwą, prawda??

Jeszcze inaczej:

Kanapeczki szykowane w domu do lasu także kosztują.
Coś za coś.
A sałaty mi nadleśnictwo nie da :P

A jak dobrze pójdzie, to nawet na letnie biwaki takie konserwy się zdadzą!! a co?!
Mi się przydały...
:]

Ktos tu napisał w jakich ekstremalnych warunkach pracuje lesniczy i podleśniczy??
Niech sobie postoi 4 godziny w czasie wywozu drewna na tęgim mrozie. Życzę powodzenia. :evil:

I tyle z zycia wzięte...
- Co ci się stało?! - zawołał z przestrachem Puchatek, patrząc na zesztywniałego Kłapouchego.
- Ciii... - szepnął Kłapouchy -
zachciało mi się skakać. Czekam aż mi przejdzie...
Awatar użytkownika
księgowy w LP
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3116
Rejestracja: czwartek 14 lut 2008, 21:33
Lokalizacja: xx

Post autor: księgowy w LP »

Katarzyna pisze:Posiłki wydawane miesiąc później - no to co?? rozliczone być muszą jakoś, a na "zapas" nikt nie da.
no a jak..zawsze wytłumaczyc wszystko można pod siebie..tak jest wygodnie :wink:
nie da CI ich nikt na zapas?? to jak w taki sposób wyjaśnisz to np PIP?? jeśli gośc zapyta Cie o rozbierzności w wydawaniu i pobieraniu posiłków??
Katarzyna pisze:Kanapeczki szykowane w domu do lasu także kosztują.
Coś za coś.
A sałaty mi nadleśnictwo nie da
uwierz, że kanapeczki szykowane do biura kosztują tyle samo :)
zdziwiona?? hmm..taka biurwa też przecież musi coś jeść :) ..znowu zdziwona?? :wink: :) mi sałaty nadleśnictwo też nie daje :)
Katarzyna pisze:A jak dobrze pójdzie, to nawet na letnie biwaki takie konserwy się zdadzą!! a co?!
Mi się przydały...
no a jak..pkt z mundurówki do ubrania rodziny..posiłki regeneracyjne na biwak :) i kto mi teraz powie że w LP jest źle??
jest żle?? to może kolejne jakieś mądre pomysły?? :lol:
Katarzyna pisze:Niech sobie postoi 4 godziny w czasie wywozu drewna na tęgim mrozie. Życzę powodzenia.
bez urazy..wytrzmujesz?? to i ja też bym wytrzymał..ale ja mam inną pracę..w której Ty może byś nie wytrzymała :lol: ..
i tu nasuwa sie kolejne pytanie..skoro w lesie tak źle to dlacz nie zamienisz się z tym z DT?? z tego co tu było wielokrotnie pisane ci z DT chceili sie zamieniać..i jakoś odzewu nie było :lol:
i tyle z życia wzięte..patrząc z drugiej strony..
a prawda jak to w życiu zawsze leży po środku :D
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105141
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Katarzyno, jest w tym co piszesz dużo prawdy. Ale jest też trochę naciągania.
Katarzyna pisze:Jak podgrzać - ognisko w lesie jest, napalone wczesniej przez zuli, co by tyleczek leśnego ludka nie zamarzł na mrozie...
Tylko wcześniej radzę odkręcić pokrywkę sloiczka..
Szczerze mówiąc to na ognisku wole sobie przypiec pętko lub dwa kiełbasy i wetknąwszy to w bułę lub chlebek zrobić sobie takiego "hot-doga a la zrąb". I popić to herbatka gorącą z termosika.
Katarzyna pisze:Kanapeczki szykowane w domu do lasu także kosztują.
Coś za coś.
A sałaty mi nadleśnictwo nie da :P
Dlatego wolał bym dostać do pensji równowartość zupek w pieniążkach a nie korzystać z naciąganych przepisów o posiłkach profilaktycznych. Ale niestety przepisy nie przewidują ekwiwalentu w pieniądzu bo ideą ustawodawcy było aby ludzie jedli a nie przepijali.
Katarzyna pisze:A jak dobrze pójdzie, to nawet na letnie biwaki takie konserwy się zdadzą!! a co?!
Mi się przydały...
Jak widzisz nie są to wiec posiłki profilaktyczne tylko łatanie domowej "dziury budżetowej", w tym wypadku dofinansowanie letniego wypoczynku...
Katarzyna pisze:Niech sobie postoi 4 godziny w czasie wywozu drewna na tęgim mrozie.
Nieszczególny przykład tu podałaś. Ja tam nie stoję. Siedzę sobie w moim autku. O wiele mniej przyjemne jest robienie odbiórek w śniegu lub przy siąpiącym kapuśniaczku. Takim co po pięciu minutach dociera do skóry w najmniej spodziewanym miejscu. Zawsze. Przynajmniej dla mnie.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
bromarek
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6102
Rejestracja: poniedziałek 24 mar 2008, 23:58
Lokalizacja: Las Palmas

Post autor: bromarek »

Wszyscy mieszają w zupkach aż tym co nie mają ślina leci. Jedni narzekają że nie mają drudzy że mają ale nie takie. A ja mam pytanie do "księgowego w LP". Skoro siedzi w księgowości to na pewno wie ile fiskus i ZUS zabiera pieniędzy od zupek, wody, mundurów, dodatków mieszkaniowych itp, a ile weźmie od równowartości w kasie? Bo chyba to jest główną przyczyną mnożenia rozmaitych dodatków i przywilejów.
Driada
leśniczy
leśniczy
Posty: 794
Rejestracja: poniedziałek 09 kwie 2007, 20:41
Lokalizacja: Puszcza Drawska

Post autor: Driada »

księgowy w LP pisze:to jak w taki sposób wyjaśnisz to np PIP??
nie ja się z tego rozliczam, tylko ten, co wydaje posiłki
nie mój klopot
księgowy w LP pisze:zdziwiona?? hmm..taka biurwa też przecież musi coś jeść ..znowu zdziwona??
Nie, nie jestem.
Bardziej zdumiewa mnie arogancja Twojej wypowiedzi.
księgowy w LP pisze:bez urazy..wytrzmujesz?? to i ja też bym wytrzymał..ale ja mam inną pracę..w której Ty może byś nie wytrzymała ..
Dlatego pracuje tam, gdzie lubię i wytrzymuję.
Kazdy jest na swoim miejscu.
piotrk pisze:Ale jest też trochę naciągania
Alez oczywiście :)A starałam sie jak moglam najlepiej.
Niektórzy nie lubia pytan bez odpowiedzi.
piotrk pisze: wole sobie przypiec pętko lub dwa kiełbasy i wetknąwszy to w bułę lub chlebek zrobić sobie takiego "hot-doga a la zrąb".
Ja też, ja też!! :D
Tylko, że kiełbasy nam nie wydadzą w formie "przetrwalnikowej".
piotrk pisze:równowartość zupek w pieniążkach a nie korzystać z naciąganych przepisów o posiłkach profilaktycznych.
Ja także, ale z braku laku...
łatanie domowej "dziury budżetowej",
No cóż, jak sie nie zje teraz, to się zje później.Nigdzie nie jest napisane, ż epucha musi być zjedzona wdanym miesiącu koniec kwestii.
Zamiast puchy zjem coś innego, ale posiłek się nie zmarnuje.


Zgadzam się, ekwiwalent posiłkowy bylby lepszy, ale nie wszędzie on wystepuje.
Więc jesli dostać mam posiłek - to biorę, bo mi sie nalezy.
I wlaściwie - niemal wszystko jest skonsumowane. :)
Wcześniej, czy później, ale jest.
- Co ci się stało?! - zawołał z przestrachem Puchatek, patrząc na zesztywniałego Kłapouchego.
- Ciii... - szepnął Kłapouchy -
zachciało mi się skakać. Czekam aż mi przejdzie...
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105141
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Katarzyna pisze:Nigdzie nie jest napisane, ż epucha musi być zjedzona wdanym miesiącu koniec kwestii.
I tu się mylisz. Jest dokładnie napisane, ze nie tylko w miesiącu, ale w konkretnym dniu ma ci pracodawca dostarczyć ciepły posiłek - jeśli chcemy się trzymać tego co jest napisane :)
Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 28 maja 1996 r. w sprawie profilaktycznych posiłków i napojów.
...
§ 1. Pracodawca zapewnia pracownikom zatrudnionym w warunkach szczególnie uciążliwych nieodpłatnie:
1) posiłki wydawane ze względów profilaktycznych, zwane dalej "posiłkami", w formie jednego dania gorącego, z zastrzeżeniem § 2 ust. 2,
...
§ 2.
...
2. Jeżeli pracodawca nie ma możliwości wydawania posiłków ze względu na rodzaj wykonywanej przez pracownika pracy lub ze względów organizacyjnych, może zapewnić w czasie pracy:
1) korzystanie z takich posiłków w punktach gastronomicznych,
2) przyrządzanie posiłków przez pracownika we własnym zakresie z otrzymanych produktów.
...
§ 5. Stanowiska pracy, na których zatrudnieni pracownicy powinni otrzymywać posiłki i napoje, oraz szczegółowe zasady ich wydawania, a także warunki uzasadniające zapewnienie posiłków w sposób, o którym mowa w § 2 ust. 2, ustala pracodawca w porozumieniu z zakładowymi organizacjami związkowymi, a jeżeli u danego pracodawcy nie działa zakładowa organizacja związkowa - pracodawca po uzyskaniu opinii przedstawicieli pracowników.
...
§ 6. 1. Posiłki i napoje wydawane są pracownikom w dniach wykonywania prac uzasadniających ich wydawanie.
2. Posiłki powinny być wydawane w czasie regulaminowych przerw w pracy, w zasadzie po 3-4 godzinach pracy.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
księgowy w LP
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3116
Rejestracja: czwartek 14 lut 2008, 21:33
Lokalizacja: xx

Post autor: księgowy w LP »

Katarzyna pisze:nie ja się z tego rozliczam, tylko ten, co wydaje posiłki
nie mój klopot
ehhhh
bez komentarza..niech inni sami ocenią tą wypowiedź
ja powstrzymam sie od zbednych tekstow..choc...a zreszta
Katarzyna pisze:Bardziej zdumiewa mnie arogancja Twojej wypowiedzi.
popatrz na Twoj poprzedni zacytowany przeze mnie post..
tam nie widzisz arognacji i ignoracji??
jeśli nie to nie będę nawet Ci tego tłumaczył..
Katarzyna pisze:Dlatego pracuje tam, gdzie lubię i wytrzymuję.
Kazdy jest na swoim miejscu.
z jednym małym ale..ja nie płacze i nie narzekam na swój ciężki los..i tym się różnimy..między innymi tym :)
Katarzyna pisze:Tylko, że kiełbasy nam nie wydadzą w formie "przetrwalnikowej".
a samemu to ciężko kupić..nie dają?? więc jak sie popłacze to może i kiełbaska będzie :wink: :lol:
Katarzyna pisze:Nigdzie nie jest napisane, ż epucha musi być zjedzona wdanym miesiącu koniec kwestii.
Zamiast puchy zjem coś innego, ale posiłek się nie zmarnuje.
niestety także nigdzie nie jest napisane, że posiłki regeneracyjne maja służyć dokarmianiu rodziny a tym bardziej na biwaki..
cóż..to leśniczy/podleśniczy/robotnik pracuje w szczególnych warunkach i to oni te posiłki powinni wykorzystywać..a skoro nie wykorzystują i zjadają je inni to odpowiedź jest jedna i prosta..nie są do niczego potrzbne..
ale myślenie w LP, zresztą nie tylko jest inne..ale to typowy siermiężny i zabity dechami socjalizm..
i dopiero teraz koniec tej kwesti :)
Awatar użytkownika
księgowy w LP
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3116
Rejestracja: czwartek 14 lut 2008, 21:33
Lokalizacja: xx

Post autor: księgowy w LP »

piotrk pisze:I tu się mylisz. Jest dokładnie napisane, ze nie tylko w miesiącu, ale w konkretnym dniu ma ci pracodawca dostarczyć ciepły posiłek - jeśli chcemy się trzymać tego co jest napisane
niestety Panna/Pani Katarzyna woli układać prawo pod siebie :lol:
dzięki piotrk..nie chciało mi się szukać z czystego lenistwa tego przepisu, ale dokładnie o tym samym pomyślałem..
11
wiceminister
wiceminister
Posty: 30737
Rejestracja: środa 15 paź 2003, 00:00

Post autor: 11 »

Pamiętajcie, że tematem jest "Posiłki regeneracyjne, jak jest u Was?" OK?
Driada
leśniczy
leśniczy
Posty: 794
Rejestracja: poniedziałek 09 kwie 2007, 20:41
Lokalizacja: Puszcza Drawska

Post autor: Driada »

Ja odpowiedziałam jak jest u mnie :)
Koniec kwestii :)

A jakby sie kto czepiał, ze posiłek nie wydany... zawsze można wozić puchę w bagazniku. Na pokaz.


Więcej sie nie wypowiadam.
- Co ci się stało?! - zawołał z przestrachem Puchatek, patrząc na zesztywniałego Kłapouchego.
- Ciii... - szepnął Kłapouchy -
zachciało mi się skakać. Czekam aż mi przejdzie...
Awatar użytkownika
Domator
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3011
Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
Lokalizacja: nie wiem

Post autor: Domator »

księgowy w LP, tradycyjnie jest w Twoich postach sporo nadinterpretacji (np rozmowa z Katarzyną). Uciekasz jednak od pytania tematu. Nie rozważamy w tej chwili o kwestii formalnej przysługiwania danego posiłku, lecz o formach rozwiązanie tej sprawy. Próbujesz ściągnąć to do odwiecznego problemu relacji biuro - teren...... Wystąp z projektem ustawy obywatelskiej o wstrzymanie wydawania posiłków i temat przepadnie :wink: Zadając pytanie dotyczące posiłków byłem po prostu ciekaw form załatwienia tego, ot i tyle..... Z drugiej strony dzięki Tobie wiem, że te posiłki są kolejnym powodem do zazdrości ze strony pracowników biura :P Powiem szczerze, jeśli przysługuje mi to, to chciałbym jednak otrzymać coś zdatnego do spożycia (jeśli kupisz bilet kolejowy w I klasie, to będziesz oczekiwał warunków I klasy, nie np jazdy na dachu pociągu :wink: ) , a nie wątpliwej jakości karmę dla psów :cry: Zabiorą prawo do posiłków -> nie będę o nich się rozpisywał.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sylvia
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1181
Rejestracja: środa 21 lis 2007, 09:41
Lokalizacja: Que?

Post autor: Sylvia »

Księgowy w LP - spoko - Katarzyna jest na/po stażu, z tego, co pamiętam. Sądzę, że trzeba trochę popracować, aby spojrzenie na pewne sprawy się wyostrzyło :wink: .
domator pisze:Wystąp z projektem ustawy obywatelskiej o wstrzymanie wydawania posiłków i temat przepadnie
Już widzę to święte wzburzenie w szeregach ZZ :lol: .
Zdrowy rozsądek i do przodu.
Związki na Powązki.
Awatar użytkownika
księgowy w LP
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3116
Rejestracja: czwartek 14 lut 2008, 21:33
Lokalizacja: xx

Post autor: księgowy w LP »

domator pisze:tradycyjnie jest w Twoich postach sporo nadinterpretacji
domator tradycyjnie mówię to co myślę..nie płacząc że mi czegoś nie dają, a jak dają to też źle..
ale takie podejście i myślenie nie jest w LP popularne..bo w LP na porządku dziennym jest płacz i narzekanie :)
ok..domator..teraz już wiem, że Ty też nie lubisz polemiki..nie będę więc jej prowadził :D
domator pisze:Próbujesz ściągnąć to do odwiecznego problemu relacji biuro - teren.....
nie próbuję do niczego ściągać..po prostu mówię co myślę..a że jestem w większości osamotniony to od razu jestem widoczny..ale wiesz..chcąc niechcąc wielu się ze mną zgodzi.. :D
domator pisze:Wystąp z projektem ustawy obywatelskiej o wstrzymanie wydawania posiłków i temat przepadnie
nie mam zamiaru z niczym wystepować..bo osobiście mi to wisi :) ..skoro pytasz i temat był to uznałem, że mając inne zdanie niż więkość tu obecnych mogę sie wypowiedzieć..teraz wiem, że jednak nie powinienem :lol:
a tak na marginesie..to zamiast zadawać pytania nie lepiej było wystapić do nadleśnego z pytaniem dlacz daja taki chłam i badziewie?? to byłoby lepsze :wink: ..i skarga do generała również może przyniosłaby jakiś skutek..
wolałeś jednak zapytać na forum wiedząc że będzie dyskusja..więc może jakieś pisemko w tej sprawie :wink: ??
domator pisze:Z drugiej strony dzięki Tobie wiem, że te posiłki są kolejnym powodem do zazdrości ze strony pracowników biura
niczego Wam nie zazdroszczę..ale skoro już tak jedziesz to powiem czego nie chciałem mówić :wink: ..skręca mnie jak słyszę jak to jest źle w terenie, jak wszystko beznadziejne, jak to tylk teren to i teren tamto..jak to mundurówka zła, posiłki beznadziejne..jak coś tak i coś owak :D ..nie słyszałem jeszcze na tym forum..i nie tylko, żeby leśnik był z czegoś zadowolony..hmm..aż tak wszystko jest złe, że cokolwiek nie dają to tylko można narzekać?? hmm..ciekawe :wink:
jak tak jest źle to dlacz jeden z drugim nie pójdzie do biura?? miejsca są..hmm
domator pisze:Powiem szczerze, jeśli przysługuje mi to, to chciałbym jednak otrzymać coś zdatnego do spożycia
jeśli jest to niezdatne to nie bierz..i po kłopocie..i tak jak wyżej napisałem idź z tym do nadleśnego :D ..byłeś??
domator pisze:nie będę o nich się rozpisywał.
ja również..nie będzie tematu nie będę sie rozpisywał..jest temat to dorzuce coś od siebie..choć to w większości przypadków inne zdanie niż wszystkicj :wink:
Katarzyna pisze:A jakby sie kto czepiał, ze posiłek nie wydany... zawsze można wozić puchę w bagazniku. Na pokaz.
kombinatorstwo w LP nie zna granic..zaczynając od "psiej budy"czyli smego dołu, a kończąc na samej górze..
i tyle w tej kwesti..
teraz pomilczę i poczytam kolejne same płacze i biadolenia :lol:
Awatar użytkownika
księgowy w LP
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3116
Rejestracja: czwartek 14 lut 2008, 21:33
Lokalizacja: xx

Post autor: księgowy w LP »

domator pisze:Nie rozważamy w tej chwili o kwestii formalnej przysługiwania danego posiłku, lecz o formach rozwiązanie tej sprawy
więc o tym pisałem..o formie i sposobie wydawania..kiedy, jak i dlaczego..ale dowiedziałem się, że w LP na porządku dziennym jest robienie wszystkiego inaczej..bo jak to łądnie zostało ujęte:
Katarzyna pisze: nie ja się z tego rozliczam, tylko ten, co wydaje posiłki
nie mój klopot
cóż..tak jest baaaaardzo dobrze..i tylko proszę sie nie dziwić i nie narzekać, że jest tak jak jest..przy takim podejściu jeszcze długo tak będzie..no chyba, że wcześniej LP rozpadną się na kawałki :lol:
życze powodzenia i nie zabieram głosu juz w tej dyskusji :lol: ..no chyba że nie wytrzymam :wink:
Awatar użytkownika
kater
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4494
Rejestracja: piątek 03 lut 2006, 16:54

Post autor: kater »

Dzisiaj 12 listopad, a wołowinki w sosie własnym dalej nie ma :D :P
Awatar użytkownika
Turkuć
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 490
Rejestracja: niedziela 25 lut 2007, 06:42
Lokalizacja: Nadleśnictwo

Post autor: Turkuć »

księgowy w LP pisze: niczego Wam nie zazdroszczę..ale skoro już tak jedziesz to powiem czego nie chciałem mówić :wink: ..skręca mnie jak słyszę jak to jest źle w terenie, jak wszystko beznadziejne, jak to tylk teren to i teren tamto..jak to mundurówka zła, posiłki beznadziejne..jak coś tak i coś owak :D ..nie słyszałem jeszcze na tym forum..i nie tylko, żeby leśnik był z czegoś zadowolony..hmm..aż tak wszystko jest złe, że cokolwiek nie dają to tylko można narzekać?? hmm..ciekawe :wink:

kombinatorstwo w LP nie zna granic..zaczynając od "psiej budy"czyli smego dołu, a kończąc na samej górze..
i tyle w tej kwesti..
teraz pomilczę i poczytam kolejne same płacze i biadolenia :lol:
Wielki szacun :prosze:
Awatar użytkownika
Domator
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3011
Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
Lokalizacja: nie wiem

Post autor: Domator »

księgowy w LP pisze:ok..domator..teraz już wiem, że Ty też nie lubisz polemiki..nie będę więc jej prowadził :D
Nie jest tak źle :wink: Właśnie próbuję polemiki :mg:
księgowy w LP pisze:domator napisał/a:
Próbujesz ściągnąć to do odwiecznego problemu relacji biuro - teren.....

nie próbuję do niczego ściągać..po prostu mówię co myślę..
Efekt końcowy jest ten sam :wink:
księgowy w LP pisze:że jestem w większości osamotniony to od razu jestem widoczny.
Hmmmm, ciekawe co to może oznaczać....
księgowy w LP pisze:bo osobiście mi to wisi :)
To po co tyle słów....
księgowy w LP pisze:zamiast zadawać pytania nie lepiej było wystapić do nadleśnego z pytaniem dlacz daja taki chłam i badziewie?? to byłoby lepsze
Pytałem, pytałem, równie dobrze mogłem rozmawiać ze ścianą :cry:
księgowy w LP pisze:skręca mnie jak słyszę jak to jest źle w terenie, jak wszystko beznadziejne, jak to tylk teren to i teren tamto..jak to mundurówka zła, posiłki beznadziejne..jak coś tak i coś owak :D ..nie słyszałem jeszcze na tym forum..i nie tylko, żeby leśnik był z czegoś zadowolony..hmm..aż tak wszystko jest złe, że cokolwiek nie dają to tylko można narzekać?? hmm..ciekawe :wink:
Aż taki marudny nie jestem :wink: Pomarudziłem kiedyś w temacie kilometrówki, fakt....... :cry: Z drugiej strony skręca mnie, jak słyszę jak to w terenie mają dobrze, jak dobrze im płacą i ile rzeczy oni mają za free :P
księgowy w LP pisze:nie słyszałem jeszcze na tym forum..i nie tylko, żeby leśnik był z czegoś zadowolony..hmm..aż tak wszystko jest złe, że cokolwiek nie dają to tylko można narzekać??
Bywały przypadki zadowolenia :wink: Sam w jednym wątku pisałem, że lubię moją pracę...
księgowy w LP pisze:jak tak jest źle to dlacz jeden z drugim nie pójdzie do biura?? miejsca są..hmm
Ja nigdy..... Nie potrafię tyle siedzieć :P
księgowy w LP pisze:jeśli jest to niezdatne to nie bierz..i po kłopocie..
Niestety, nie jest to takie proste.... Nie jest łatwo odmawiać sile perswazji szefa...
księgowy w LP pisze:tak jak wyżej napisałem idź z tym do nadleśnego :D ..byłeś??
Napisałem wyżej -> byłem :wink:
księgowy w LP pisze:choć to w większości przypadków inne zdanie niż wszystkicj
Życie to nie bajka... :P
Generalnie wkurza mnie różnorodność interpretacji jednego tematu, pytanie miało na celu ustalenie, jak to wygląda w różnych nadleśnictwach....... Nie widzę problemu w odebraniu tego super przywileju, dopóty jednak to się nie stanie, oczekuję czegoś nie robionego na "odp.... się"
Obrazek
Miśka
początkujący
początkujący
Posty: 58
Rejestracja: wtorek 11 wrz 2007, 18:20
Lokalizacja: z lasu

Post autor: Miśka »

u nas za każdy dzień w lesie przysługiwała jedna mała puszka melonki turystycznej, taka o średnicy ok.7 cm i wysokości ok.5 (z tego co pamiętam, bo już nie pracuję w lp)
zawsze było to samo. sama nie przepadam za takimi puszkami, ale brat chętnie zjadał, mama smarzyła takie jakby kotlety mielonkowe, a jak było dosc duzo to w pracy sprzedała (po 2.5 za puszke, wiec się cieszyłam gdy dodatkowe 50zł wpadło)
ZIELONYS

Post autor: ZIELONYS »

u mnie są talony-bony do sklepu.
ODPOWIEDZ