Zapis z wideorejestratora ma odczyt czasu, wystarczy podzielić ilość słupków (są co 100 m) i podzielić przez czas przejazdu. Coś tam wyjdzie....Mnie ciekawi jakim sposobem biegły oszacował (podobno) różnicę 43 km/h.
Hołowczyc i off-road
Moderator: Moderatorzy
Coś tam wyjdzie...konkretnie to wyjdzie z jaką prędkością jechał samochód policyjny, który według filmiku pokazanego w internecie cały czas zbliżał się do filmowanego samochodu (prowadzonego przez Hołowczyca). Nadal nie wiem na jakiej podstawie biegły określił prędkość samochodu Hołowczyca...borowiak pisze:Zapis z wideorejestratora ma odczyt czasu, wystarczy podzielić ilość słupków (są co 100 m) i podzielić przez czas przejazdu. Coś tam wyjdzie....
http://motoryzacja.interia.pl/raport-po ... Id,1848306
Problem w tym, że nasze prawo jest tak skonstruowane - biegły w sądzie może powiedzieć cokolwiek, może prędkość oszacować na podstawie wątpliwych założeń. I sędzia nie ma wyjścia, musi to uwzględnić...
Procedury sądowe powodują, że celem sądu nie jest dochodzenie do prawdy materialnej, celem jest sformułowanie wyroku zgodnego z wnioskami ekspertów/biegłych sądowych... dopiero sądy apelacyjne mogą (nie muszą) uwzględnić ekspertyzy drugiej strony i dochodzić do ustalenia prawdy materialnej... W efekcie sprawy sądowe trwają latami...
Jakiś czas temu mój kolega (leśniczy) 2 lata był ciągany po sadach jako oskarżony winny śmierci pilarza (jeden pilarz ściął drzewo drugiemu na głowę), zaś w pierwszej instancji biegły sadowy twierdził, że podstawowym błędem leśniczego było dopuszczenie do sytuacji gdy na tym samym zrębie pracuje dwóch pilarzy... i nic nie pomagało pokazywanie instrukcji bhp, z której wynikało, że obowiązkiem akurat jest praca 2 osób (z zastrzeżeniem działek zrębowych, bezpiecznych odległości, itp)... Dopiero druga instancja sprawę odkręciła... ale włosów leśniczemu przez te lata ubyło...
Hmmm, w sumie można obserwować słupki, które "połyka" poprzedzające auto.... Można obliczyć prędkość policyjnego auta i obliczyć, o ile zmniejszył się dystans do poprzedzającego auta i coś wyliczyć. I tak będzie to przybliżonewod4 pisze:Coś tam wyjdzie...konkretnie to wyjdzie z jaką prędkością jechał samochód policyjny,
A jaka jest założona tolerancja owego "przybliżenia"?borowiak pisze:I tak będzie to przybliżone
Zastanawia mnie jeszcze dlaczego pani sędzia twierdzi, że oskarżony Hołowczyc jechał samochodem marki Nissan, zaś pan Hołowczyc twierdzi iż to był Opel Vectra...
podejrzewam że wytknięte zostaną błędy proceduralne i formalne... spowodują one, że ta sprawa potrwa jeszcze kilka lat w różnych instancjach.... a faktyczne koszty postępowań sądowych wyniosą znacznie więcej niż cała ta historia jest warta...
Mnie natomiast dziwi wysokość grzywny nałożonej na Hołowczyca ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Innymi słowy: dziwi Cię niezawisłość sędziowska? - toż to konstytucyjne uprawnienie wymiaru sprawiedliwości, który rozstrzygając sprawę nie podlega żadnym naciskom i żadnym zależnościom z zewnątrz...Sten pisze:Mnie natomiast dziwi wysokość grzywny nałożonej na Hołowczyca ...
... zaś kontrola prawidłowości orzeczenia należy wyłącznie do innego sądu i odbywa się w trybie określonym prawem(także zgodnie z zasadą niezawisłości)...
A jeszcze od 1 lipca br. ta "niezawisłość" została wzmocniona nowelizacją ustawy, więc sędzia nie musi wykazywać żadnej aktywności w czasie rozpraw...
No Wiesz ... Wszak to było tylko wykroczenie z górną granicą 500 zeta. Pomiaru dokonano poza terenem zabudowanym ...wod4 pisze:Innymi słowy: dziwi Cię niezawisłość sędziowska?
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Górna granica jest w przypadku karania mandatem.Sten pisze:No Wiesz ... Wszak to było tylko wykroczenie z górną granicą 500 zeta. Pomiaru dokonano poza terenem zabudowanym ...wod4 pisze:Innymi słowy: dziwi Cię niezawisłość sędziowska?
Sąd nie jest tak ograniczony. Ma trochę większe możliwości.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Dlatego też lepiej bezdyskusyjnie przyjąć mandat, niż włóczyć się po sądach i przy tym móc być ukarany abstrakcyjną grzywną ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
To nie tak. Biegły stwierdził, że Hołowczyc nie jechał ponad 200 km/h, lecz dużo wolniej. Jeżeli oskarżony przyznałby się do winy i przyjął mandat, to po pierwsze:Sten pisze:Dlatego też lepiej bezdyskusyjnie przyjąć mandat, niż włóczyć się po sądach i przy tym móc być ukarany abstrakcyjną grzywną ...
- media zlinczowałyby go za aktywny udział w kampanii dotyczącej bezpieczeństwa na polskich drogach (przekroczona granica 200 km/h wpływa na wyobraźnię czytelnika, widza)
- nie byłoby teraz ostrej dyskusji o rzetelności sprzętu używanego przez policję do pomiaru prędkości oraz sposobów dokonywania tychże pomiarów prędkości.
W tv dosłownie przed chwilą oglądałem program o tej tematyce. Fachowcy mówili o tym, że policja używa archaicznego sprzętu i nie jest przeszkolona do jego obsługi (60%). Aby pomiar był rzetelny, pojazd policyjny powinien poruszać się z prędkością pojazdu "namierzanego" przez określony dystans drogi. W praktyce to wygląda tak, że policja goni delikwenta bardzo przyspieszając, aby się do niego zbliżyć i to wypacza wynik pomiaru prędkości. W sądzie liczy się słowo funkcjonariusza. Ludzie przegrywają często sprawy w sytuacjach, gdy podpierają się zapisami ze swoich rejestratorów. Tzw. suszarki nie wskazują jakiego auta dotyczy wykonany wynik pomiaru prędkości.
Najzabawniejsze było to, że jedna z zaproszonych do dyskusji osób wygrała z policją kilkanaście spraw w sądzie. Mało tego, gość doprowadził do sytuacji, że funkcjonariuszowi policji odebrano prawo jazdy, bo na jednej służbie nazbierał 70 punktów karnych (jeżdżono za nim kilkoma samochodami i rejestrowano wszystkie przekroczenia).
Cały czas mam wrażenie, że w Polsce poluje się na kierowców, aby wykonać limit mandatów (statystyki policyjne). Pomimo wielu zapewnień że już tak nie będzie - policja drogowa nadal siedzi w krzakach.
... czasami mam wrażenie, że przeciętny Polak uważa, że jak jego sąsiad złamie nogę, to jemu się będzie lepiej chodzić. Kayah
To, mimo woli, pokazali policjanci w programach z cyklu "Uwaga pirat!". W ciągu każdego odcinka pokazywano bowiem, jak nagrywali wykroczenia tak długo aż osiągnęły maksymalne przekroczenie. Dopiero wówczas interweniowali i karali mandatem za to maksymalne a nie za to pierwsze, od którego postanowili "klienta" śledzić.Argon pisze:Cały czas mam wrażenie, że w Polsce poluje się na kierowców
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Odświeżę temat z Hołowczycem w tle. Jak zapewne wiecie z mediów został "złapany na wideorejestrator" pod Nową Rudą. Według rejestratora jechał 113 km/h w terenie zabudowanym i w związku z tym policjanci zatrzymali mu prawo jazdy na 3 miesiące. Nie przyjął mandatu i zapowiada, ze będzie walczył bo jest przekonany, że jechał wolniej, choć nie zaprzecza, ze nie widział znaku oznaczającego teren zabudowany.
Wydaje mi się, że ten przypadek to kolejny przyczynek do tego aby wywierać naciski na posłów/RPO/innych polityków w kierunku delegalizacji pomiarów prędkości wideorejestratorami i karania na tej podstawie. Urządzenia te powinny służyć do ujawniania i dowodzenia wykroczeń typu niebezpieczne manewry, niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej, znaków poziomych i pionowych (za wyjątkiem ograniczeń prędkości).
Tam gdzie nie następuje pomiar faktycznej prędkości kontrolowanego pojazdu a jedynie ekstrapolacja na podstawie prędkości pojazdu rejestrującego możemy mówić tylko i wyłącznie o domniemaniu winy a nie o jej udowodnieniu. A ponieważ obowiązuje zasada in dubio pro reo (art. 5 § 2 Kodeksu postępowania karnego), to o karze nie może być mowy.
Tylko kto to politykom wyjaśni...
Wydaje mi się, że ten przypadek to kolejny przyczynek do tego aby wywierać naciski na posłów/RPO/innych polityków w kierunku delegalizacji pomiarów prędkości wideorejestratorami i karania na tej podstawie. Urządzenia te powinny służyć do ujawniania i dowodzenia wykroczeń typu niebezpieczne manewry, niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej, znaków poziomych i pionowych (za wyjątkiem ograniczeń prędkości).
Tam gdzie nie następuje pomiar faktycznej prędkości kontrolowanego pojazdu a jedynie ekstrapolacja na podstawie prędkości pojazdu rejestrującego możemy mówić tylko i wyłącznie o domniemaniu winy a nie o jej udowodnieniu. A ponieważ obowiązuje zasada in dubio pro reo (art. 5 § 2 Kodeksu postępowania karnego), to o karze nie może być mowy.
Tylko kto to politykom wyjaśni...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Mnie być może dlatego, że wychowałem się na określeniu "szybkość bezpieczna", autorstwa Sobiesława Zasady. Polecam jego książkę pod tym tytułem ( http://lubimyczytac.pl/ksiazka/57921/sz ... jdy-swiata ).borowiak pisze:Hmmmm, a dlaczego nie smuci nas fakt jechania zbyt szybko przez propagatora "bezpiecznej jazdy"?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
No Wiesz ... dla Hołowczyca prędkość bezpieczna w terenie zabudowanym, to może być i 200 na godzinę, ale chyba nie tędy droga ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Hmmmm, za Jego czasów była 1/20 obecnej ilości aut i 1/100 obecnych "wariatów" za kółkiem a dzieci i inni na widok samochodu uciekali Ja osobiście chęć szybkiej jazdy realizowałem na OS-ach.... Staram się w terenie zabudowanym nie przekraczać 50 + 10%, poza terenem zabudowanym pozwolę sobie jechać nieco powyżej dopuszczalnej prędkości Jeżeli uważasz, że 113 +/- 10% w terenie zabudowanym jest OK, to tracisz sporo u mnie w oczach....Piotrek pisze: być może dlatego, że wychowałem się na określeniu "szybkość bezpieczna", autorstwa Sobiesława Zasady. Polecam jego książkę pod tym tytułem ( http://lubimyczytac.pl/ksiazka/57921/sz ... jdy-swiata ).
Ja też na starość trzymam się w zabudowanym ograniczeń +10%. Ale H. chodziło zupełnie o co innego. Prędkość mierzona z radiowozu nie uwzględnia prędkości tego ostatniego. Jeżeli oba pojazdy jadą z identyczna prędkością - pomiar jest OK. Ale kiedy radiowóz ostro przyspiesza, pomiar można potłuc o kant stołu. A nie jest tajemnica, że policja lubi namierzać "z lotu nurkującego". I o to tu chodzi. Taki pomiar powinien być zabroniony. I są już przypadki odrzucenia przez sąd.
PS. Na startej trasie Białystok-Wwa stał sobie patrol policji ze stacjonarnym radarem nastawionym na stałe no 80 (zabudowany). Pokazywali odczyt i mówili "...no, panie Janku, to się kwalifikuje na 200..". Trzeba było powiedzieć: "ale ja mam tylko 50, może być bez pokwitowania...". No to dziękujemy, do widzenia...
PS. Na startej trasie Białystok-Wwa stał sobie patrol policji ze stacjonarnym radarem nastawionym na stałe no 80 (zabudowany). Pokazywali odczyt i mówili "...no, panie Janku, to się kwalifikuje na 200..". Trzeba było powiedzieć: "ale ja mam tylko 50, może być bez pokwitowania...". No to dziękujemy, do widzenia...
borowiak, przybliżę ci, na czym polega ta "szybkość bezpieczna". Otóż Zasada twierdził, a ja się z nim w całej rozciągłości zgadzam, że każdy kierowca ma swoją własną szybkość, przy której prowadzenie auta, pokonywanie zakrętów, wykonywanie manewrów jest bezpieczne bo pozwala na zachowanie pełnej kontroli nad autem.
I on, Sobiesław Zasada, mistrz rajdowy, może w dany zakręt wejść 110 km/h i wyjść z niego blisko tej prędkości. Natomiast dla przeciętnego kierowcy prędkością wejścia w ten sam zakręt będzie 80 km/h zaś wyjścia ok. 70 km/h.
Mówił też, że w każdy zakręt można wejść z dowolną prędkością. W niektóre po prostu tylko raz. Bo jeśli nie myślimy o wyjściu z zakrętu to prędkość wejścia nie ma żadnego znaczenia.
I on, Sobiesław Zasada, mistrz rajdowy, może w dany zakręt wejść 110 km/h i wyjść z niego blisko tej prędkości. Natomiast dla przeciętnego kierowcy prędkością wejścia w ten sam zakręt będzie 80 km/h zaś wyjścia ok. 70 km/h.
Mówił też, że w każdy zakręt można wejść z dowolną prędkością. W niektóre po prostu tylko raz. Bo jeśli nie myślimy o wyjściu z zakrętu to prędkość wejścia nie ma żadnego znaczenia.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.