Magister w Krakowie
Moderator: Moderatorzy
-
- początkujący
- Posty: 68
- Rejestracja: poniedziałek 06 kwie 2015, 00:43
- Lokalizacja: Dziki Wschód
Magister w Krakowie
Witam wszystkich otóż jestem świeżo upieczonym inżynierem po UP Poznań. Mam pytanie odnośnie studiów magisterskich w Krakowie.Póki co dochodzą mnie słuchy,że kolorowo nie jest szczególnie z takich przedmiotów jak urządzanie,hodowla,transport,fitosocjologia,fitopatologia oraz słyszałem nieciekawe rzeczy o doświadczalnictwie oraz biometrii. Czy może ktoś się wypowiedzieć,bo z jednej strony nie chce zostawać w Poznaniu a z drugiej jak słyszę że są problemy w Krakowie to mnie to przeraża wręcz zniechęca.
- Rak
- leśniczy
- Posty: 565
- Rejestracja: poniedziałek 02 wrz 2013, 15:29
- Lokalizacja: Miasto Świętej Wieży
Informacje o magisterce w Krakowie znam z opowiadań znajomych ale w przeciwieństwie do tym co mówili o Warszawie, nie usłyszałem zbyt wielu dobrych rzeczy
Podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak, by swoim pojmowaniem sprawy nie peszyć przełożonego.
Piotr I Aleksjejewicz Wielki
(prawdopodobnie)
Piotr I Aleksjejewicz Wielki
(prawdopodobnie)
- Rak
- leśniczy
- Posty: 565
- Rejestracja: poniedziałek 02 wrz 2013, 15:29
- Lokalizacja: Miasto Świętej Wieży
W przyszłym roku też będę się zastanawiał jaką uczelnię wybrać na mgr, jedno wiem na pewno, nie będzie to UR Kraków. Choć mam tam blisko
Podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak, by swoim pojmowaniem sprawy nie peszyć przełożonego.
Piotr I Aleksjejewicz Wielki
(prawdopodobnie)
Piotr I Aleksjejewicz Wielki
(prawdopodobnie)
- Rak
- leśniczy
- Posty: 565
- Rejestracja: poniedziałek 02 wrz 2013, 15:29
- Lokalizacja: Miasto Świętej Wieży
Jak do tej pory dałeś radę do Poznania jeździć, to też wytrzymasz dojazdy jeszcze przez czas magisterki. W Poznaniu znasz już wykładowców, wiesz czego można się po nich spodziewać, może warto też o tym pomyśleć
Podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak, by swoim pojmowaniem sprawy nie peszyć przełożonego.
Piotr I Aleksjejewicz Wielki
(prawdopodobnie)
Piotr I Aleksjejewicz Wielki
(prawdopodobnie)
Ale w sumie czemu nie warte? Studia jak studia. Wymienione wyżej przedmioty można śmiało zaliczyć z tzw. palcem w .... jeśli się tylko nie przebimba całego roku z piwem w ręku pod wydziałem. Wystarczy minimum systematyczności i woli do nauki i nie ma problemu. Z wykładowcami też jest raczej luz - bajki o tym, że losują kogo przepuści itp. opowiadają ci, którzy myśleli że na egzamin wystarczy im gotowiec sprzed 10 lat z błędnymi odpowiedziami. A takich speców jest wbrew pozorom pełno. Większość studentów ma łagodnie mówiąc wywalone na całe te studia i stąd potem mity o jakichś niezdawalnych przedmiotach.Ale teraz dostaje informacje że to nie jest warte.
-
- początkujący
- Posty: 126
- Rejestracja: sobota 03 mar 2012, 20:11
inżynierkę robiłam w Lublinie, później zdecydowałam że magistra zrobię w Krakowie i nie żałuję. Pomimo tego że nie ukończyłam inżyniera na żadnym z wiodących wydziałów leśnych dałam radę pogodzić pracę ze studiami zaocznymi. Hodowla i Urządzanie wymagały więcej nauki niż pozostałe przedmioty, były osoby które nałapały warunków ale przez swoją niesystematyczność. Studia w Krakowie wspominam bardzo dobrze, atmosfera panująca wśród studentów i wykładowców była bardzo przyjazna. Ludzie po Lublinie i Tomaszowie Mazowieckim byli traktowani na równi z absolwentami UR w Krakowie. Gdybym miała jeszcze raz wybrać uczelnie znowu wybrałabym Kraków.