Jakie to proste i prawdziwe. Skoro lubimy lubiących zwierzęta, jakie uczucia musi wzbudzać walący do bażantów prosto z klatek...DAKa pisze: „Gdy politycy pokazują się publicznie ze swoimi zwierzętami mogą liczyć na sympatię, to jest swego rodzaju reklama. Polityk prezentuje się w tym momencie jako człowiek, jak Ty i ja, całkiem normalny, pokazujący, że posiada uczucia i zdolny jest do wyrażenia uczuć wobec zwierzęcia.
Mówiłem już, pijarowo zielone buce leżą i kwiczą.
AżÂ mną dreszcze trwogi przechodzą, ale niestety będę musiał nieco zweryfikować te rewelacje:DAKa pisze: Liczba mysliwych w Polsce rosnie co rok o 4000 osob.
Co prawda nie w tym tempie jak wyborcza traci abonentow ale zawsze......
https://poradniklowiecki.pl/component/c ... ctwie.htmlW ciągu 12 lat przybyło nas zaledwie 12942! Jest to tylko nieco ponad 1000 osób rocznie
Czyli roczny przyrost wynosi 1000, a nie 4 000. "Drobna pomyłka" o 300%, bagatela...
Nie bardzo wiem, co ma "abonent Wyborczej" do rzeczy w dyskusji o myśliwych, ale i tu jest "ździebko" inaczej:
100 tysięcy - tyle osób korzysta z prenumeraty cyfrowej Wyborczej. To więcej, niż zakładały plany na 2016 rok.
To znacznie więcej, niż zakładano w planach (90 tys.). Porównując rok do roku, liczba prenumeratorów "Wyborczej" wzrosła o ok. 30 proc. (23 tys.) - jeszcze w grudniu 2015 roku wynosiła 77 tys.
Liczba myśliwych osiągnie takie efekty (220 tys.) za jakieś 100 lat w tym tempie.We wrześniu tego roku sprzedawaliśmy średnio codziennie, we wszystkich kanałach dystrybucji, 120 tys. egzemplarzy „Wyborczej”. Jak się doda tych 110 tys. prenumeratorów cyfrowych, brzmi dobrze.
Darz Bór!