Jest zgoda na odstrzał łosi. Minister Szyszko podpisał...

Zwierzęta łowne, hodowla, broń śrutowa i kulowa, psy myśliwskie...

Moderator: Moderatorzy

Wiesław
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4746
Rejestracja: czwartek 08 paź 2015, 19:30

Post autor: Wiesław »

drwalnik pisze:z szacunku do zwierząt i ich domu ZAWSZE usuwałem się cicho
Więc jak Ci się ta mysz (od Naja) zgnieździ w domu, to się Wyprowadzisz?
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24829
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Wiesław pisze:Więc jak Ci się ta mysz (od Naja) zgnieździ w domu, to się Wyprowadzisz?
Coś w tym jest, Mój Ojciec mieszkał przez ostatnie swoje lata w leśniczówce (z sąsiadem-leśniczym) I w jego mieszkaniu zagnieździła się mysz. Tak ją oswoił. że wychodziła wieczorem, siadała na lodówce i czekała na poczęstunek. Nazywała się Leon (niezależnie od płci :) ) i pozwalała się głaskać. Ale nie za bardzo. Moje dzieciaki miały nie lada uciechę, ale z daleka, bo dotykać pozwalała się tylko Seniorowi. ). Ojciec nie był jakimś zwariowanym ochroniarzem zwierzątek i myszy zwalczał w standardowy sposób. Ale z tą tak jakoś wyszło... Po kilku latach zniknęła. Dom jest duży, a mysz mała. Ta "moja" mysz była dużo wcześniej.
Awatar użytkownika
drwalnik
Admin
Admin
Posty: 77779
Rejestracja: wtorek 13 lip 2004, 00:00
Lokalizacja: z drewna
Kontakt:

Post autor: drwalnik »

Wiesław pisze:Więc jak Ci się ta mysz (od Naja) zgnieździ w domu, to się Wyprowadzisz?
... z myszą można spokojnie mieszkać razem ;) ... do czasu, aż się złapie w pułapkę
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
filipesku
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 21561
Rejestracja: wtorek 29 lis 2011, 11:36

Post autor: filipesku »

Naj pisze:siadała na lodówce i czekała na poczęstunek. Nazywała się Leon (niezależnie od płci ) i pozwalała się głaskać.
A kielicha można było z nią wychylić....
No i podstawowe pytanie czy nie była biała? :lol: :lol:
"Lepiej palić fajkę niż czarownice" ks. Adam Boniecki
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67150
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

filipesku pisze:No i podstawowe pytanie czy nie była biała? :lol: :lol:
Pan się nie śmieje. Mojemu wujkowi na kapciach mysza w kuchni usiadła i patrzyła tymi czarnymi oczyskami. Zawołał małżowinę do kuchni z donosem, że gryzoń w chałupie i usłyszał... "pij stary dalej to ich więcej zobaczysz...". Ciotka uwierzyła dopiero wtedy, gdy nad ranem na własnej poduszce ją zobaczyła. Bydle się do wyra ciotce pchało. Na trzecie piętro w bloku :roll:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Miałem takie zdarzenie, gdy zamieszkałem głęboko w lesie, w długo opuszczonym domku. Choć był świeżo po remoncie to jednak gryzonie go nie opuściły bo kilka lat stanowił ich azyl.
Rano więc, gdy jadłem w kuchni śniadanko zauważyłem parę czarnych ślepków spoglądających na mnie spod kuchenki. Domyśliłem się, że myszkę sprowokował do wystawienia mordki zapach żółtego sera jaki jadłem. Nie wiele myśląc wstałem i kawałeczek sera położyłem za nóżkę kuchenki. I tak od tej pory co rano: para ślepków - kawałeczek czegoś dobrego na podłogę. Tyle, że codziennie coraz bardziej na widoku i coraz bliżej mnie.
Po dwóch tygodniach myszka wychodziła spod kuchenki i jadła okruszek tam gdzie leżał. Nie zanosiła go w ukrycie jak poprzednio. A leżał już ok. metra od kuchenki. I zapewne przed końcem roku doprowadził bym do tego, że jadła by śniadanie obok mnie, na stole, lecz pewnej nocy zdarzyło się prawdziwe nieszczęście.
Otóż zostałem wyrwany ze snu jakimś takim łaskotaniem w ucho, które cały rozespany uznałem za łażenie po mym uchu jakiegoś ogromnego pająka. W oka mgnieniu machnąłem ręką strącając to paskudztwo i jednocześnie siadając przytłukłem to coś włochatego dłonią do kołdry!
Zapaliłem światło i ujrzałem na kołdrze martwą myszkę z przetrąconym kręgosłupem... Jeszcze do rana łudziłem się, że to nie ta towarzyszka śniadań ale rano nie zobaczyłem ślepków pod kuchenką ani nikt nie wyszedł do okruszka boczku na podłodze. Zrozumiałem, że zabiłem zwierzątko, które zrezygnowało z naturalnego lęku przed człowiekiem i chciało się z nim zaprzyjaźnić. Które w nocy zebrało się na odwagę i przyszło przytulić się do tego wielkiego przyjaciela. A on je za to zabił...
Wniosek stąd jeden - małe myszki starające się o przyjaźń kogoś wielkiego jednak nie powinny się do niego łasić.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Wiesław
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4746
Rejestracja: czwartek 08 paź 2015, 19:30

Post autor: Wiesław »

Piotrek pisze:Zrozumiałem, że zabiłem zwierzątko
Dlatego Drwalnik (deklarujący, że zwierzętom ustępuje) powinien wyprowadzić się z domu, w którym stwierdzi mysz... :wink:
Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 170013
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

Albo do auta gryzonia przekwaterować ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Awatar użytkownika
drwalnik
Admin
Admin
Posty: 77779
Rejestracja: wtorek 13 lip 2004, 00:00
Lokalizacja: z drewna
Kontakt:

Post autor: drwalnik »

Wiesław pisze:Dlatego Drwalnik (deklarujący, że zwierzętom ustępuje) powinien wyprowadzić się z domu, w którym stwierdzi mysz...
... do mojego domu myszy nie przychodzą
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
filipesku
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 21561
Rejestracja: wtorek 29 lis 2011, 11:36

Post autor: filipesku »

A jaka mysz zmieści się w żerowisko drwalnika??
"Lepiej palić fajkę niż czarownice" ks. Adam Boniecki
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

A przecie można pokojowo współbytować w tej samej przestrzeni...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
biedronka
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 18058
Rejestracja: niedziela 16 mar 2008, 11:13
Lokalizacja: Polska Pd

Post autor: biedronka »

Miałem takie zdarzenie, gdy zamieszkałem głęboko w lesie, w długo opuszczonym domku. Choć był świeżo po remoncie to jednak gryzonie go nie opuściły bo kilka lat stanowił ich azyl.
Rano więc, gdy jadłem w kuchni śniadanko zauważyłem parę czarnych ślepków spoglądających na mnie spod kuchenki. Domyśliłem się, że myszkę sprowokował do wystawienia mordki zapach żółtego sera jaki jadłem. Nie wiele myśląc wstałem i kawałeczek sera położyłem za nóżkę kuchenki. I tak od tej pory co rano: para ślepków - kawałeczek czegoś dobrego na podłogę. Tyle, że codziennie coraz bardziej na widoku i coraz bliżej mnie.
Po dwóch tygodniach myszka wychodziła spod kuchenki i jadła okruszek tam gdzie leżał. Nie zanosiła go w ukrycie jak poprzednio. A leżał już ok. metra od kuchenki. I zapewne przed końcem roku doprowadził bym do tego, że jadła by śniadanie obok mnie, na stole, lecz pewnej nocy zdarzyło się prawdziwe nieszczęście.
Otóż zostałem wyrwany ze snu jakimś takim łaskotaniem w ucho, które cały rozespany uznałem za łażenie po mym uchu jakiegoś ogromnego pająka. W oka mgnieniu machnąłem ręką strącając to paskudztwo i jednocześnie siadając przytłukłem to coś włochatego dłonią do kołdry!
Zapaliłem światło i ujrzałem na kołdrze martwą myszkę z przetrąconym kręgosłupem... Jeszcze do rana łudziłem się, że to nie ta towarzyszka śniadań ale rano nie zobaczyłem ślepków pod kuchenką ani nikt nie wyszedł do okruszka boczku na podłodze. Zrozumiałem, że zabiłem zwierzątko, które zrezygnowało z naturalnego lęku przed człowiekiem i chciało się z nim zaprzyjaźnić. Które w nocy zebrało się na odwagę i przyszło przytulić się do tego wielkiego przyjaciela. A on je za to zabił...
Wniosek stąd jeden - małe myszki starające się o przyjaźń kogoś wielkiego jednak nie powinny się do niego łasić.
_________________
:(
Wiesław pisze:to ma być przykład obrazujący, że łosie nie są takie łagodne i milutkie wyłącznie...
Podobnie jak niedźwiedzie brunatne zresztą...
....i ludzie 8)
Naj pisze:Mnie kiedyś ugryzła mysz. Taka zwykła domowa
oo to mamy podobne zdarzenia na koncie :lol: jedyną istotką , która mnie użarła był chomik syryjski , zaraza :lol:
per aspera ad astra
.....carpe diem....
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

I cóż się dziwicie, że was gryzą? Przecie należą do rzędu gryzoni...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
biedronka
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 18058
Rejestracja: niedziela 16 mar 2008, 11:13
Lokalizacja: Polska Pd

Post autor: biedronka »

Piotrek pisze:I cóż się dziwicie, że was gryzą? Przecie należą do rzędu gryzoni...
:lol: no tak , miś !!! mała siara miś :P
co do odstrzału , na dziki jest zgoda , nawet sprzęt nocnowidzący już jest legalny ....... a chętnych brak ? :shock:
per aspera ad astra
.....carpe diem....
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24829
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

biedronka pisze:... oo to mamy podobne zdarzenia na koncie :lol: jedyną istotką , która mnie użarła był chomik syryjski , zaraza :lol:
Przebijam. Mnie jeszcze kret. Młody walczył z kretami w ten sposób, że je wypłukiwał wodą z norki i wynosił w wiaderku na pole (sąsiada). No, a jak chciałem zaszpanować, i złapałem tego kreta w wiaderku. To się odwinął i mnie capnął...Ale zęby ma długie, bo farbowałem całkiem, całkiem... :shock:
Wiesław
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4746
Rejestracja: czwartek 08 paź 2015, 19:30

Post autor: Wiesław »


... a łoś waży znacznie więcej...
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Tym niemniej kierowca zrobił wszystko aby trafić w zwierzę centralnie...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

Piotrek pisze:Tym niemniej kierowca zrobił wszystko aby trafić w zwierzę centralnie...
Ze sloniem to mogloby funkcjonowac. Moze by przechal pod.
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
ODPOWIEDZ