Bezpieczeństwo w lasach
Moderator: Moderatorzy
-
- początkujący
- Posty: 237
- Rejestracja: piątek 20 sty 2006, 11:37
- Lokalizacja: Turew
Bezpieczeństwo w lasach
Za co właściwie odpowiada nadleśniczy, jeśli chodzi o tzw. bezpieczeństwo w lasach ? I na jakiej podstawie?
Dyrektor ostatnio sporo mówi o bezpieczeństwie i odpowiedzialności nadleśniczych.
Wbrew pozorom temat ma związek z ochroną przyrody.
Dyrektor ostatnio sporo mówi o bezpieczeństwie i odpowiedzialności nadleśniczych.
Wbrew pozorom temat ma związek z ochroną przyrody.
-
- początkujący
- Posty: 237
- Rejestracja: piątek 20 sty 2006, 11:37
- Lokalizacja: Turew
-
- początkujący
- Posty: 237
- Rejestracja: piątek 20 sty 2006, 11:37
- Lokalizacja: Turew
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2639
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
-
- początkujący
- Posty: 237
- Rejestracja: piątek 20 sty 2006, 11:37
- Lokalizacja: Turew
Ale odpowiedzialność jest ta sama. O ile teren lasu jest otwarty i wchodząc doń zawsze należy spodziewać się wystąpienia martwych drzew, wiszących gałęzi, czy też dzikich zwierząt o tyle na granicy innych własności oraz na terenach udostępnionych w specjalny sposób (np. szlaki turystyczne, konne, czy też ścieżki edukacyjne) nadleśniczy musi zapewnić bezpieczeństwo poruszania się tak, jak i na szlaku we wspomnianym parku. Las jest gospodarstwem, więc za jego stan, a więc i bezpieczeństwo odpowiada gospodarz. Oczywiście część prac ceduje na nas i to my w imieniu nadleśniczego kontrolujemy granice, drzewa przy dogach i posesjach, a także szlakach turystycznych, ale to i tak nie zwalnia go z odpowiedzialności. Nie dalej jak w ubiegłym tygodniu usuwałem złamaną gałąź znad ścieżki edukacyjnej na podległym mi terenie.
Na posesji gospodarz odpowiada za szkody wynikające z zaniedbania - pies, który wybiegnie przez niezabezpieczone ogrodzenie i pogryzie kogoś, źle postawiona drabina, która upadła poza ogrodzenie i zniszczyła samochód, a także uschnięte drzewo, które spada na dom sąsiada. Tak samo jest w nadleśnictwie. Gospodarz odpowiada za szkody spowodowane niedopatrzeniem lub zaniechaniem, a niedopatrzeniem jest niedostrzeżenie w porę zagrożenia.
Dodam jeszcze, że w przypadku zagrożeni, których nie da się usunąć natychmiast nadleśniczy ma prawo wprowadzenia czasowego zakazu wstępu do lasu.
Na posesji gospodarz odpowiada za szkody wynikające z zaniedbania - pies, który wybiegnie przez niezabezpieczone ogrodzenie i pogryzie kogoś, źle postawiona drabina, która upadła poza ogrodzenie i zniszczyła samochód, a także uschnięte drzewo, które spada na dom sąsiada. Tak samo jest w nadleśnictwie. Gospodarz odpowiada za szkody spowodowane niedopatrzeniem lub zaniechaniem, a niedopatrzeniem jest niedostrzeżenie w porę zagrożenia.
Dodam jeszcze, że w przypadku zagrożeni, których nie da się usunąć natychmiast nadleśniczy ma prawo wprowadzenia czasowego zakazu wstępu do lasu.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
- poreba
- inżynier nadzoru
- Posty: 1929
- Rejestracja: niedziela 06 lip 2008, 11:01
- Lokalizacja: wracali Litwini
Ależ odpowiedzialność jest taka sama jak najętego przez wspólnotę zarządcy nieruchomości, który odpadającego tynku nie zabezpieczył. Tynk odpada i niszczy jedynie naturalne miejskie stanowisko Cerveipodis pisuaris - odpowiada zarządca, karnie (jeżeli o zagrożeniu wiedział i miał w obowiązku zapobiec), materialnie i moralnie! Bodajże 415kc, i dochodzi neglegentia.Anna Kujawa pisze:Pytam tylko o nadleśniczych i Lasy Państwowe
Bo Dyrektor KT mówi tylko o LP
Chociaż... po zastanowieniu. Może dla spadających spragnionym na łeb gałęzi jednak bardziej odpowiedzialność na zasadzie ryzyka (430kc)? W sumie siłami przyrody napędzane te nasze lasy