Naju drogi... proponujesz wygonić wpierw zwierza przez całe miasto na odległość kilkuset metrów od zabudowań?
Z Marszałkowskiej to dokąd pędzić proponujesz i którędy?
Najlepiej Traktem Królewskim. Pod Sejm... Swój do swego... Dzika na M. nie widziałem. Świnie chyba tak... I nikt do nich nie strzelał, a wręcz przeciwnie... Miasta w PL nie są jedynymi na świecie, w których występuje problem z dzikimi (niezupełnie ) zwierzętami. Ale tylko w PL urządza się Hubertusa pomiędzy blokami mieszkalnym. Naprawdę, istnieją tysiące sposobów na usunięcie zwierząt z terenów zurbanizowanych. Szczury wyprowadza sie np. przy pomocy fujarki. Może dziki by wyszły np. za Kukizem? Śpiewającym. Albo za Marylką...
I to jest kolejna gooowno prawda starego pierdoly TYLKO w Polsce urzadzane sa cyrki dla starych zgredow i pryszczatych gimnazjalistek w postaci odlowow i wyprowadzek dzikow. Od Barcelony po Kobe dziki ktore wprowadzaja sie do miast sa najzwyczajniej w swiecie usmiercane. Zabijane. ..................Wszedzie ma miejsce odstrzal - czesciowo odlowy w pulapki i usmiercanie zwierzat na miejscu. Z broni palnej.
Ciekawe jakie wyniki by przynioslo gdyby Naj zagral na wlasnej fujarce i poprowadzil te dziki polskie do ziemi obiecanej....Czyli do lesnego OHZtu.....zeby im tam jakis dewizowiec dal w czape. 1001 sposob...
Capricorn pisze:... a z drugiej nie likwidują tych niedobrych prosiaków, co to trawniki zasrywają, straszą dzieci i gryzą po kostkach matki karmiące, że o gospodarzu osiedla nie wspomnę...
Mataczysz jak, za przeproszeniem, znany minister. Napisałem jak krowie na rowie, że nie chodzi mi o względy estetyczne (czy moralne, o ile jeszcze istnieją...) ale o czyste BEZPIECZEŃSTWO. Potem mamy myśliwego, który twierdzi, że zastrzelony przez niego obywatel zachowywał się jak prawdziwy dzik (czyli dzika świnia). Ciekawe, że politycy mogą się zachowywać jak świnie (oswojone) i nikomu się nie mylą... Wierz mi. Wystrzeliłem sporo kilogramów ołowiu przez -dziesiąt lat. NIGDY bym się nie zgodził na podobne ekscesy, jakie sfilmowano.
A tak nawiasem mówiąc, to w miastach tubylcy nie mają pretensji do myśliwych o srające dziki. Maja pretensje do swojej władzy...
Capricorn pisze:... a z drugiej nie likwidują tych niedobrych prosiaków, co to trawniki zasrywają, straszą dzieci i gryzą po kostkach matki karmiące, że o gospodarzu osiedla nie wspomnę...
Mataczysz jak, za przeproszeniem, znany minister. Napisałem jak krowie na rowie, że nie chodzi mi o względy estetyczne (czy moralne, o ile jeszcze istnieją...) ale o czyste BEZPIECZEŃSTWO. Potem mamy myśliwego, który twierdzi, że zastrzelony przez niego obywatel zachowywał się jak prawdziwy dzik (czyli dzika świnia). Ciekawe, że politycy mogą się zachowywać jak świnie (oswojone) i nikomu się nie mylą... Wierz mi. Wystrzeliłem sporo kilogramów ołowiu przez -dziesiąt lat. NIGDY bym się nie zgodził na podobne ekscesy, jakie sfilmowano.
A tak nawiasem mówiąc, to w miastach tubylcy nie mają pretensji do myśliwych o srające dziki. Maja pretensje do swojej władzy...
Czystym bezpieczeństwem na terenie miasta zajmują się służby. Strzelającego obchodzi to tylko i wyłącznie w kontekście oddania czystego strzału. To raz, a dwa, że w tym wypadku strzelała jakaś osoba mająca uprawnienia do odstrzału, która podpisała umowę z miastem i nie mająca związku z PZŁ, co skwapliwie i niechętnie przyznał front antyłowiecki bojąc się procesu. Jaki więc to ma związek z wykonywaniem polowania i w ogóle z myślistwem? To zwykła eksterminacja ot co.
Reasumując - w Jaworznie nie strzelał myśliwy, co więcej, nie było na miejscu myśliwych, ale całe odium spadło właśnie na PZŁ, czy to uczciwe?
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
.....tak już dobranocnie , ciekawość , czym zajmuje się firma dysponująca bronią długą i uprawnieniami do jej posiadania ... jak sądzę z wiatrówki nie strzelano .....ktoś tu chyba rakiem się salwuje
Capricorn pisze: Znaczy, że nie musisz być członkiem PZŁ, by uzyskać prawo do posiadania broni. Wystarczy zdać egzamin i nabyć broń, którą będziesz trzymała w stalowej szafie. Nie ma obowiązku należeć do jakiegokolwiek koła łowieckiego.
rozumiem pytanie brzmi po co ? Dla własnego bezpieczeństwa nabędę broń krótką
Osoba zainteresowana uzyskaniem pozwolenia na ww. broń powinna mieć ukończone 21 lat.
Na wniosek Polskiego Związku Łowieckiego pozwolenie na broń do celów łowieckich może być wydane osobie która ukończyła 18 lat.
Wymagane dokumenty:
1. Podanie adresowane do Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie.
Powinno ono zawierać następujące elementy:
a) oznaczenie miejscowości i daty
b) imię i nazwisko wnioskodawcy
c) datę i miejscowość urodzenia
d) adres stałego pobytu wraz z kodem pocztowym
e) nr PESEL, nr dowodu osobistego, nazwę organu wydającego i datę wydania
f) określenie rodzaju broni o którą wnioskodawca ubiega się
g) określenie liczby egzemplarzy broni, które wnioskodawca zamierza nabyć i posiadać na pozwolenie, np. jeden egzemplarz broni palnej myśliwskiej śrutowej
h) określenie celu posiadania broni - w tym wypadku do celów łowieckich
i) wskazanie miejsca w którym po ewentualnym uzyskaniu pozwolenia broń będzie przechowywana z określeniem sposobu jej zabezpieczenia
j) podpis wnioskodawcy
Tu w ogóle nie ma mowy o przynależności do PZŁ
Jako załącznik powinien być dołączony dokument o zdanym egzaminie i tylko tyle.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Capricorn pisze:... w tym wypadku strzelała jakaś osoba mająca uprawnienia do odstrzału, która podpisała umowę z miastem i nie mająca związku z PZŁ,... Jaki więc to ma związek z wykonywaniem polowania i w ogóle z myślistwem? To zwykła eksterminacja ot co. Reasumując - w Jaworznie nie strzelał myśliwy, co więcej, nie było na miejscu myśliwych, ale całe odium spadło właśnie na PZŁ, czy to uczciwe?
Czyżby?
...Po szczegółowe informacje zostaliśmy odesłani do Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Jak powiedział nam pracownik jednostki, decyzję o odstrzale dzików podjął prezydent miasta Jaworzna w porozumieniu z Polskim Związkiem Łowieckim. Łącznie zostało odstrzelonych siedem dzików.
No i co w związku z tym? Porozumienie mogło polegać na wykonaniu telefonu
-dzień dobry panie prezesie/łowczy/. Nasz człowiek będzie strzelał do 7 sztuk dzików. Możecie zdjąć tę ilość z łowiska.
- dziękuję do usłyszenia.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Capricorn pisze:No i co w związku z tym? Porozumienie mogło polegać na wykonaniu telefonu
-dzień dobry panie myśliwy. Nasz człowiek będzie strzelał do 7 sztuk dzików.
- dziękuję do usłyszenia.
Capricorn pisze:No i co w związku z tym? Porozumienie mogło polegać na wykonaniu telefonu -dzień dobry panie prezesie/łowczy/. Nasz człowiek będzie strzelał do 7 sztuk dzików. Możecie zdjąć tę ilość z łowiska. - dziękuję do usłyszenia.
W związku z tym, nieprawdą jest, że
osoba mająca uprawnienia do odstrzału, która podpisała umowę z miastem i nie mająca związku z PZŁ
Na czym polegało porozumienie - nie wiem. Ty też nie wiesz...
Obawiam się, że nie miało nie więcej wspólnego niż napisałem, bo w przeciwnym przypadku antymyśliwcy tak szybko by nie przepraszali...
Z drugiej strony sam się zastanawiałeś nad tym, czy gość kończący szkołę leśną i nie pracujący w zawodzie jest leśnikiem... Tu też gość zdał egzamin łowiecki, ale zgodnie z informacjami nie związany PZŁ... jest to myśliwy, czy nie na pewno.... Anyymyśliwcy uznali, że lepiej odszkodowanie za pomówienie nie płacić i odpuścili. Ja też daleki jestem od stwierdzenia, że to myśliwy.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Capricorn pisze:No przecie umowę jakąś podpisał prawda? Nikt nie każe na siłę...
Zadzwoniliśmy do służb w Jaworznie, by wyjaśnić sytuację. - To nie było polowanie. Jedna z mieszkanek czuła się zagrożona tym, że dziki przemieszczają się między blokami i poprosiła o interwencję. We współpracy z zarządzaniem kryzysowym udzieliliśmy asysty zewnętrznej firmie, która dokonuje odstrzału takich zwierząt - usłyszeliśmy w Straży Miejskiej w Jaworznie.
Czyli nie była to umowa pomiędzy obywatelem myśliwym (który chwilowo nie był myśliwym) i urzędem miejskim, a z "firma zewnętrzną, która dokonuje odstrzału". No, i ciekawe co to za firma, będąca stroną umowy.
Czyżby?
Cytat:
...Po szczegółowe informacje zostaliśmy odesłani do Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Jak powiedział nam pracownik jednostki, decyzję o odstrzale dzików podjął prezydent miasta Jaworzna w porozumieniu z Polskim Związkiem Łowieckim. Łącznie zostało odstrzelonych siedem dzików.
ktos znowu kombinuje jak stary osiol pod gore albo ma skleroze ....
w porozumieniu z Polskim Związkiem Łowieckim. = wystarczy zerknac to tekstu ustawy - art. 45.3
Cala historia ma do czynienia ze swiadomym hejtem i gooowonoburza gdzie slowo "mysliwy" i "PZL" dziala jak wiagra na emeretow na rozhisteryzowane pryszczate nastolatki....A zwapniali "fahoffcy etycy" odgrywaja role pozytecznych idiotow.....
Niby racja ale... udawanie, że nie ma tematu to zwyczajne oddawanie pola. Skoro się nie bronią znaczy coś jest na rzeczy i najpewniej leśniki z myśliwym i (to i tak na jedno wychodzi) dawno zeżarli zastrzelone dziki, a w mieście będą strzelać jak na poligonie... Tylko czekać na kolejnego Wajraka tym razem myśliwsko-rzeźniczego...
Gdyby nie to larmo to i tego dementi u antymyśliwców by nie było, więc i gównoburza czasem się przydaje. Przez takie zaniechania mamy to, co mamy w PB, a zawód leśnika postrzegany jest przez pryzmat desek i harwesterów oraz podgladających przyrodniczki strażników.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Capricorn pisze:Niby racja ale... udawanie, że nie ma tematu to zwyczajne oddawanie pola. Skoro się nie bronią znaczy coś jest na rzeczy i najpewniej leśniki z myśliwym i (to i tak na jedno wychodzi) dawno zeżarli zastrzelone dziki, a w mieście będą strzelać jak na poligonie... Tylko czekać na kolejnego Wajraka tym razem myśliwsko-rzeźniczego...
Gdyby nie to larmo to i tego dementi u antymyśliwców by nie było, więc i gównoburza czasem się przydaje. Przez takie zaniechania mamy to, co mamy w PB, a zawód leśnika postrzegany jest przez pryzmat desek i harwesterów oraz podgladających przyrodniczki strażników.
W przeszlosci naroslo wiele negatywnych stereootypow wokol lowiectwa - teraz (prawie) identyczny proces ma miejsce w przypadku lesnictwa.