http://www.rp.pl/Ekologia/170819462-Upr ... -lata.html- Uprzątnięcie terenów dotkniętych nawałnicami potrwa do 2019 r - stwierdziła rzeczniczka Lasów Państwowych Anna Malinowska. Dodała, że potrzeba 80-100 lat, by na tych terenach z powrotem pojawił się dorosły las...
Uprzątanie lasów po nawałnicach potrwa dwa lata
Moderator: Moderatorzy
Uprzątanie lasów po nawałnicach potrwa dwa lata
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-p ... Id,2429120Ponad miliard złotych - takie są straty finansowe w lasach zniszczonych w czasie weekendowych nawałnic i wichur, które przeszły nad Polską. To najnowsze szacunki Lasów Państwowych. Według nich, żywioł uszkodził 45 tysięcy hektarów lasu. To o jedną piątą więcej niż dotąd szacowano – informuje dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz...
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
Tymczasem zdaniem zdaniem pseudoekologów nic złego się nie stało:
http://www.tvp.info/33629689/bory-tucho ... -nie-stalo
i
http://niezalezna.pl/201008-antyrzadowi ... -nic-zlego
http://www.tvp.info/33629689/bory-tucho ... -nie-stalo
i
http://niezalezna.pl/201008-antyrzadowi ... -nic-zlego
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
I ów człowiek pracuje w Instytucie Ochrony Przyrody PAN?Zdaniem Żmihorskiego „powstały wiatrołom jest z pewnością cenniejszy niż to, co było tam wcześniej”.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Re: Uprzątanie lasów po nawałnicach potrwa dwa lata
A wydawało mi się, że nie jest blondynką...drwalnik pisze: ..stwierdziła rzeczniczka Lasów Państwowych Anna Malinowska. Dodała, że potrzeba 80-100 lat, by na tych terenach z powrotem pojawił się dorosły las...
drwalnik pisze:
Nie jestem pewien, czy w tym rachunku uwzględniono wartość drewna, które zostanie przecież sprzedane... 8 mln m3 niechby po 150 zł, to daje 1,2 mld przychodu przecież...Ponad miliard złotych - takie są straty finansowe w lasach zniszczonych w czasie weekendowych nawałnic i wichur...
To nie znaczy, ze musi byc z automatu specjalnie inteligentny....Jego podpis figuruje zdaje sie obok kazdej parafki dochtor Kujawy, Anny na naukowych protestach antyszyszkowych.....Sten pisze:I ów człowiek pracuje w Instytucie Ochrony Przyrody PAN?Zdaniem Żmihorskiego „powstały wiatrołom jest z pewnością cenniejszy niż to, co było tam wcześniej”.
To jest chyba istotniejsze :
http://firmylesne.pl/lista/informacje/p ... skowa,3802
Na stronie Lasów Państwowych ukazała się Decyzja dyrektora generalnego LP z dnia 16.08.2017 dotycząca postępowania po klęsce huraganu, jaki miał miejsce w dniu 11 sierpnia.
Wynika z niej, że:
- Lasy kupią kolejne harwestery i forwardery z Funduszu Leśnego. W decyzji nie podaje się liczby maszyn. W tej sprawie zostanie wydana odrębna decyzja dyrektora generalnego LP,
- Pierwszeństwo na pozycjach poklęskowych będą miały maszyny LP,
- Umowy na usługi leśne w klęskowych nadleśnictwach zostaną rozwiązane lub ewentualnie aneksowane,
- Nowe umowy na prace leśne na terenie klęskowym będą podpisywane zgodnie z Prawem zamówień publicznych, w trybie negocjacji z wolnej ręki,
- W pierwszej kolejności negocjacje zostaną przeprowadzone z firmami pracującymi wcześniej na danym terenie, z którymi zostały rozwiązane wcześniej umowy,
- W drugiej kolejności do negocjacji w trybie z wolnej ręki zostaną publicznie zaproszone wszystkie chętne zule,
Szczegółowe wytyczne dotyczące przeprowadzania tych negocjacji zostaną opracowane w DGLP do 21 sierpnia 2017 r,
- Tereny po huraganowe mają być uprzątnięte do końca 2019 roku,
- Drogi publiczne, tereny pod liniami energetycznymi, drogi wewnętrzne LP oraz oddziałówki mają być uprzątnięte do końca sierpnia 2017 r;
- LP oszacują ilość drewna wyrobionego przez zule, a nieodebranego jeszcze w momencie wichury. Jeśli drewno to uległo deprecjacji, nadleśnictwa mają podjąć negocjacje z zulami co do rozliczenia się za te prace,
- W nadleśnictwach nieklęskowych w roku 2017 nie będzie wstrzymywane pozyskanie drewna. Ale w roku 2018 do takich wstrzymań może dojść. Tylko w klęskowych nadleśnictwach pozycje planu mogą być wstrzymane i przekierowane na pozycje klęskowe,
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3782
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
Wódz napisał, szary człowiek ma zrobić. Oddziałówki do końca sierpnia miejscowi będą chyba jeleniami uprzątać... Oczywiście jelenia kierować będzie żwawy żołnierz obrony terytorialnej!
Zanim pomyślimy o skierowaniu wszelkich harwesterów do pozyskania powinny pójść dotacje na utwardzenie piaszczystych dróg wywozowych w klęskowych leśnictwach (wywozić miliony m3 trzeba w każdych warunkach, bez przerw).
Wydaje mi się, że klęska jest pretekstem do zakupienia własnych harwesterów. Co prawda strategicznie jest to dobre posunięcie (i nie trzeba mieć wiele oleju w głowie by na to wpaść). Cieszę się że się w końcu na to zdobywamy. Czy doprowadzi to do zabrania ZULom schabowego z talerza, a zostawienia tylko smażonej cebulki i ogórka kiszonego (prac z ochrony lasu, i pielęgnacji upraw, młodników i drzewostanów II klasy wieku) tym samym doprowadzając do kryzysu w firmach leśnych - czas pokaże.
Czekam na rozpoczęcie wszechpolskiej produkcji sadzonek kontenerowych z przeznaczeniem na zalesienia całoroczne. OTL w Jarocinie może zaś już spawać sadzarki do sadzonek z bryłką (najlepiej zagregowane by pracowały bez przygotowania gleby przed sadzeniem) oraz przyspieszyć prace nad mazaczami ciągnikowymi do pielęgnacji tysięcy ha upraw (i znów okaże się, że klęska się przyda dla dobra LP). Oczywiście na wszystkim wyjdziemy dobrze o ile:
1) Dyrekcja pomoże przez otwarte finansowanie pomysłów, a nie uszczegóławianie zarządczymi algorytmami,
2) nie polegniemy medialnie w walce z ekooszołomami dzięki wpadkom osobistości z ministerstwa (Puszcza Bory Tucholskie brzmi nie mniej medialnie niż Puszcza Białowieska). A jakby nie patrzeć w odróżnieniu do Puszczy Białowieskiej tu procesy naturalne przywrócą naturalne siedliska (borowe) doskonalej niż człowiek tyle, że w skali kilkudziesięciu lat. My to chcemy zrobić w ciągu kilku-kilkunastu lat...
Co do roku 2018 boję się do jakich kuriozalnych przesunięć, wstrzymywania pozycji, ręcznego kierowania sprzedażą i dogłębnych aktów zarządczych ten zaakcentowany plan doprowadzi... mam nadzieję, że się mylę. Gdyby było przed szacunkami skupiłbym się na dąbrowach i olesach (niezależnie od pogody), bo tylko wtedy pracując na krańcu Polski miałbym pewność, że klęska mnie nie będzie dotyczyć.
Zanim pomyślimy o skierowaniu wszelkich harwesterów do pozyskania powinny pójść dotacje na utwardzenie piaszczystych dróg wywozowych w klęskowych leśnictwach (wywozić miliony m3 trzeba w każdych warunkach, bez przerw).
Wydaje mi się, że klęska jest pretekstem do zakupienia własnych harwesterów. Co prawda strategicznie jest to dobre posunięcie (i nie trzeba mieć wiele oleju w głowie by na to wpaść). Cieszę się że się w końcu na to zdobywamy. Czy doprowadzi to do zabrania ZULom schabowego z talerza, a zostawienia tylko smażonej cebulki i ogórka kiszonego (prac z ochrony lasu, i pielęgnacji upraw, młodników i drzewostanów II klasy wieku) tym samym doprowadzając do kryzysu w firmach leśnych - czas pokaże.
Czekam na rozpoczęcie wszechpolskiej produkcji sadzonek kontenerowych z przeznaczeniem na zalesienia całoroczne. OTL w Jarocinie może zaś już spawać sadzarki do sadzonek z bryłką (najlepiej zagregowane by pracowały bez przygotowania gleby przed sadzeniem) oraz przyspieszyć prace nad mazaczami ciągnikowymi do pielęgnacji tysięcy ha upraw (i znów okaże się, że klęska się przyda dla dobra LP). Oczywiście na wszystkim wyjdziemy dobrze o ile:
1) Dyrekcja pomoże przez otwarte finansowanie pomysłów, a nie uszczegóławianie zarządczymi algorytmami,
2) nie polegniemy medialnie w walce z ekooszołomami dzięki wpadkom osobistości z ministerstwa (Puszcza Bory Tucholskie brzmi nie mniej medialnie niż Puszcza Białowieska). A jakby nie patrzeć w odróżnieniu do Puszczy Białowieskiej tu procesy naturalne przywrócą naturalne siedliska (borowe) doskonalej niż człowiek tyle, że w skali kilkudziesięciu lat. My to chcemy zrobić w ciągu kilku-kilkunastu lat...
Co do roku 2018 boję się do jakich kuriozalnych przesunięć, wstrzymywania pozycji, ręcznego kierowania sprzedażą i dogłębnych aktów zarządczych ten zaakcentowany plan doprowadzi... mam nadzieję, że się mylę. Gdyby było przed szacunkami skupiłbym się na dąbrowach i olesach (niezależnie od pogody), bo tylko wtedy pracując na krańcu Polski miałbym pewność, że klęska mnie nie będzie dotyczyć.
-
- początkujący
- Posty: 237
- Rejestracja: piątek 20 sty 2006, 11:37
- Lokalizacja: Turew
Pan ma jakieś błędne wyobrażenie na ten temat.DAKa pisze:Jego podpis figuruje zdaje sie obok kazdej parafki dochtor Kujawy, Anny na naukowych protestach antyszyszkowych
Pod względem przyrodniczym tak, jest cenniejszy (wyniki badań w LKP Szast). Ale posprzątacie po swojemu (i ok, na plantacjach jest to uzasadnione). Pod względem ekonomicznym straty są ogromne i o tym MŻ też wyraźnie mówi.Sten pisze:Zdaniem Żmihorskiego „powstały wiatrołom jest z pewnością cenniejszy niż to, co było tam wcześniej”.
O totototo..........Pod względem przyrodniczym tak, jest cenniejszy (wyniki badań w LKP Szast).
"pod wzgledem przyrodniczym" , z "przyrodniczego punktu widzenia"..................To czarodziejskie slowo pojawia sie sie szczegolnie czesto w buziach "pszyrodniczek i przyrodnikow".............w sredniowieczu niepismienne kolezanki dochtor malzonki tez uzywaly tego tego slowa, mowiac pod kosciolem " pod wzgledem boskim " ..."z punktu punktu widzenia Pana Boga"........Ten "przyrodniczy punkt widzenia" ciagnie jak smrod po majtkach przez pseudonaukowy ekulogiczny belkot.
Ale dzisiejsze dziecko ma PRAWO spytac "co to ku....wa jest ?. ten "przyrodniczy punkt widzenia" " no co ?.....Jak sadza forumowe dzieci : CO TO JEST "PRZYRODNICZY PUNKT WIDZENIA ?"........
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
No i pytanie zasadnicze - dlaczego w lasach gospodarczych, których celem jest hodowla jak najlepszego surowca drzewnego, decydującym ma być ów "przyrodniczy punkt"?DAKa pisze:CO TO JEST "PRZYRODNICZY PUNKT WIDZENIA ?"........
Nie można być "półdziewicą", "trochę w ciąży" czy oklepanego "mieć ciastko i zjeść ciastko". A tutaj wmawia się nam, że leśnicy powinni być właśnie takimi półdziewicami w częściowej ciąży zjadającymi ciastka, które nie znikają...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Nie no ...ale CO TO k...wa wlasciwie JEST ?...Piotrek pisze:No i pytanie zasadnicze - dlaczego w lasach gospodarczych, których celem jest hodowla jak najlepszego surowca drzewnego, decydującym ma być ów "przyrodniczy punkt"?DAKa pisze:CO TO JEST "PRZYRODNICZY PUNKT WIDZENIA ?"........
(ostatnio jak zadalem to pytanie publicznie bardziej utytulowanemu nawiedzonemu niz malzonka od grzybkow derechtora to sie wzion i obrazil oraz powiedzial, ze na argumenty "ad personam" to lon nie lodpowiada....Ale to pytanie moze i powinno postawic KAZDE dziecko ....zawsze)
Wiec.....CO TO JEST ?....
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
Mnie nie pytaj. Ja nie wiem. A Google także nie bardzo służy pomocą bo wyrzuca takie odpowiedzi jak praca pana Bogdana Brzezieckiego z SGGW - "Podstawy kształtowania składu gatunkowego drzewostanów w lasach wielofunkcyjnych"DAKa pisze:Wiec.....CO TO JEST ?....
Kilka innych linków podanych przez Google jako odpowiedź na twoje pytanie:[...] Tematem opracowania są ogólne zasady kształtowania składu gatunkowego drzewostanów w lasach zagospodarowanych, pełniących z reguły jednocześnie wiele różnych funkcji, zarówno produkcyjnych, jak i pozaprodukcyjnych (przyrodniczych i społecznych).
W pierwszej kolejności omówiono zagadnienia dotyczące kształtowania się składu gatunkowego drzewostanów w naturze, ze szczególnym zwróceniem uwagi na możliwości i ograniczenia w zakresie wykorzystania informacji dotyczących składu gatunkowego drzewostanów naturalnych przy kształtowaniu drzewostanów zagospodarowanych. Przy tej okazji podkreślono znaczenie zjawiska polegającego na tym, że udział określonego gatunku w ogólnej miąższości drzewostanu często nie odpowiada jego biologicznemu i hodowlanemu znaczeniu w życiu i rozwoju drzewostanu. W dalszej kolejności przytoczono kilka przykładów wypowiedzi badaczy reprezentujących przyrodniczy punkt widzenia, tym niemniej mocno podkreślających konieczność modyfikowania, w warunkach lasów zagospodarowanych, składu gatunkowego drzewostanów naturalnych i celowego zwiększania udziału gatunków szczególnie cennych pod względem produkcyjno-ekonomicznym. [...]
- [*] https://books.google.pl/books?id=JlD4Nx ... 22&f=false
- https://notatek.pl/anarchizm-ogolna-charakterystyka
- http://kobieta.onet.pl/zdrowie/psycholo ... ka/z6924k2
PS. Już po napisaniu powyższego znalazłem wśród cytatów coś takiego:
Jak widać tradycja odwoływania się do bliżej nieokreślonych (niedefiniowalnych jednoznacznie) pojęć jako argumentów nie wzięła się znikąd. Pochodzi z ust uznanego leśnika. ( http://lubimyczytac.pl/autor/43126/witold-koehler )"Poza gospodarczym wyrachowaniem leśnik musi mieć także i szerszy, przyrodniczy punkt widzenia; powinien mieć również na względzie wartość materialnie niewymierną, jaką jest piękno i urok lasu[...]" W. Koehler, 1961.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- początkujący
- Posty: 237
- Rejestracja: piątek 20 sty 2006, 11:37
- Lokalizacja: Turew
Jak na obrazku - "z przyrodniczego punktu widzenia" - cenniejszy jest ten "fragment krajobrazu", gdzie możliwości życia ma więcej gatunków. Jest też odporniejszy na zaburzenia. Z rolniczego podwórka dla dzieci:DAKa pisze:CO TO JEST ?....
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
czyli sztuczny zbiornik wodny z podgrzaną wodą odprowadzaną z chłodzenia elektrowni jest cenniejszy przyrodniczo niż jezioro z wodą niepodgrzaną... (w podgrzanej może żyć więcej gatunków)...Anna Kujawa pisze:"z przyrodniczego punktu widzenia" - cenniejszy jest ten "fragment krajobrazu", gdzie możliwości życia ma więcej gatunków
A grabowy drzewostan w PB nie powinien ekologistów podniecać bardziej niż dawny zrąb na BMśw zalesiony przed laty sosną z kępami dęba i 6 gatunkami domieszkowymi drzew...
I tak mozemy sobie debatowac az do us....nej smierci. A jak nie umrzemy to dluzej. I obrazki z "pszyrodniczego podworka dla dzieci" tez nie pomoga. Na to pytanie chyba nie ma odpowiedzi - to jest raczej kategoria filozoficzna, ktora pier....li sie niektorym z realiami.Wiec.....CO TO JEST ?....
Klucz tkwi raczej w tym : KTO glosi "przyrodniczy punkt widzenia" ? na wydarzenia na Pomorzu ? (czy inne?
A. sama PRZYRODA ?
B. pszyrodnik ( pszyrodnik z IPO Zmichorski, czy tez pszyrodniczka_ od_ grzybkow malzonka Anna ... greenpeace ....)
that is the question.....
Jesli przyjmiemy ze A - czyli "Przyroda" ( cos wlasciwie nieokreslonego , co nie udalo sie do tej pory jednoznacznie zdefiniowac -) to zalozymy jednoczenie , ze ta "Przyroda" ma jakis "punkt widzenia" - wartosciujacy co jest "dobre" a co jest "zle " lub co jest "neutralne".
Na Pomorzu , "cos sie stalo" albo " nic sie niestalo" ?. Czy "lepiej ze pierd....nelo 40 000 ha lasu niz gdyby mial zginac jeden rys" ?. Czy "gorzej" ?..................Pszyrodnicy plci obojga wypowiadaja sie tutaj jednoznacznie - powolujac na "autorytet" odgorny. Czyli Przyrode.
Ale czy ta Przyroda (ktora nie ma do dyspozycji interneta) w jakikolwiek legitymizowala pania pszyrodniczke malzonkie czy tez pszyrodnika z IOPu w gestii reprezentowania jej "punktu" widzenia ?
Ja na przyklad zalawilem sobie od pszyrody upowaznienie na pismie do reprezentowania jej punktu widzenia. Skan dokumentu jest ponizej.
I co pani pszyrodniczko ?. Odjelo pani mowe ?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
-
- początkujący
- Posty: 237
- Rejestracja: piątek 20 sty 2006, 11:37
- Lokalizacja: Turew
Nie, no najcenniejsze są ogrody zoologiczne i botaniczne....Wiesław pisze:czyli sztuczny zbiornik wodny z podgrzaną wodą odprowadzaną z chłodzenia elektrowni jest cenniejszy przyrodniczo niż jezioro z wodą niepodgrzaną... (w podgrzanej może żyć więcej gatunków)...
A grabowy drzewostan w PB nie powinien ekologistów podniecać bardziej niż dawny zrąb na BMśw zalesiony przed laty sosną z kępami dęba i 6 gatunkami domieszkowymi drzew...
Panie Wiesławie, mówimy o konkretnym przypadku - powalone połacie drzew w gospodarczych borach sosnowych = koszmarne straty ekonomiczne (i nie tylko). Jednocześnie "z punktu widzenia przyrodnika" = powstanie niezliczonej liczby mikrosiedlisk dla takich organizmów, które nie znajdą miejsc do życia w takich pięknych produkcyjnych borach.
Nie W dzisiejszej gonitwie za minutami przed kolejnymi wyjazdami w przyrodnicze chaszcze (nie Białowieża) spowodowało korektę w dotychczasowym upraszczaniu.DAKa pisze:I co pani pszyrodniczko ?. Odjelo pani mowe ?
- bromarek
- dyrektor regionalny
- Posty: 6102
- Rejestracja: poniedziałek 24 mar 2008, 23:58
- Lokalizacja: Las Palmas
Może konkretniej. Jakich organizmów nie ma w pięknym produkcyjnym borze a są w zdewastowanym przez wichurę lesie? Chętnie poczytałbym takie porównania. Ale nie takie odpowiedzi że Matka Natura mi się objawiła i powiedziała że w zniszczonym lesie będą nowe gatunki grzybów i owadów bo one są wszędzie tylko w mniejszych ilościach.Anna Kujawa pisze:Jednocześnie "z punktu widzenia przyrodnika" = powstanie niezliczonej liczby mikrosiedlisk dla takich organizmów, które nie znajdą miejsc do życia w takich pięknych produkcyjnych borach.
Chyba zaczynam rozumieć... To by oznaczało, że z punktu widzenia przyrodnika klęski żywiołowe i różne kataklizmy prowadzą do zwiększenia wartości przyrodniczej obszarów nimi (klęskami) objętych...Anna Kujawa pisze:powalone połacie drzew w gospodarczych borach sosnowych = koszmarne straty ekonomiczne (i nie tylko). Jednocześnie "z punktu widzenia przyrodnika" = powstanie niezliczonej liczby mikrosiedlisk dla takich organizmów, które nie znajdą miejsc do życia w takich pięknych produkcyjnych borach.
Wobec tego nie powinniśmy przeciwdziałać globalnemu ociepleniu... im będzie gorzej - tym będzie lepiej... kolejne tornada doprowadzą do pojawienia się nowych siedlisk/mikrosiedlisk... nowych mutacji... nowych odmian i gatunków, które nigdy nie znalazłyby miejsca do życia w takich pięknych chłodnych/umiarkowanych warunkach jakie były do niedawna...