Słowacki Raj okiem Górala (bagiennego)
Moderator: Moderatorzy
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33740
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
I jeszcze info dla tych, którzy znają Słowacki Raj.
Jest możliwość przejścia od wielu lat zamkniętego kanionu Velky Kysel. Trzeba jednak wcześniej zgłosić się do oddziału HorskĂĄ ZĂĄchrannĂĄ SluĹžba - OS HZS SlovenskĂ˝ Raj (SlovenskĂŠho Raja 65/26, 052 01 SpiĹĄskĂŠ TomĂĄĹĄovce, Słowacja, Telefon: +421 53/429 79 02 - ichni GOPR), opłacić dodatkowo 5 euro (wstęp do parku 1,5 euro) i pobrać za kaucją kask i asekuracyjną uprząż z linkami do wpinania się w punkty zabezpieczeń.
Ja tam byłem, gdy wejście na ścianę wodospadu miało po jakimś wypadku zdemontowaną jedną drabinę, żeby uniemożliwić wejście (rok 1978 lub 79) i były jaja, bo postanowiliśmy wspiąć się (bez żadnej asekuracji) po skale do następnej drabinki. Byliśmy w czterech i prawie nam się udało, ale ze trzy metry przed tą drabinką, gdy pod nami było z 15 metrów na swobodny lot, kolega który szedł przedostatni, wpił się kurczowo w ścianę i stwierdził, że wyżej już nie da rady, a i zejść chyba nie zdoła. Ja byłem ostatni i doszedłem do niego by mu dodać ducha, ale ten o dalszym wspinaniu słyszeć nie chciał. Chyba tak z godzinę wisieliśmy aż zacząłem wyszukiwać mu coraz niższe punkty podparcia dla to jednej to drugiej nogi, czasem po prostu wyciągniętą ręka naprowadzając jego nogę na jakiś występ skalny. I tak po kolejnej godzinie udało nam się szczęśliwie zejść.
Nasza porażka zdopingowała kolejnego kolegę, który następnego dnia przeszedł tą trasą z dziewczyną, ale okazało się że i ostatnia drabinka również była zdemontowana, więc na wysokości ze 40 metrów podciągał ją na... pasku wyjętym ze spodni, bo nic innego nie miał.
Słusznie prawią, że góry są dla rozważnych. Dobrze, że i tym rozważnym inaczej czasem się też udaje.
W następnym roku po tych naszych "wyczynach" cały kanion Velkeho Kysela został "zakryty", bo po deszczach zaczęły się sypać kamienie (w pewnym miejscu do obu skał ścian wąwozu można dotknąć wyciągniętymi w bok rękami, a nad głową ma się siedemdziesięciometrową studnię) i spadający kamień zabił dziecko. Później były jeszcze chyba dwa wypadki śmiertelne, bo ludziska, jak to ludziska, skoro tam iść nie wolno, no to szybko.
http://www.npslovenskyraj.sk/aktualita.php?id=13
(Hej, adminie! - ponieważ sporo o tym Słowackim Raju się tu narobiło, to może te posty przenieść wo jakiegoś turystycznego wątku?)
Jest możliwość przejścia od wielu lat zamkniętego kanionu Velky Kysel. Trzeba jednak wcześniej zgłosić się do oddziału HorskĂĄ ZĂĄchrannĂĄ SluĹžba - OS HZS SlovenskĂ˝ Raj (SlovenskĂŠho Raja 65/26, 052 01 SpiĹĄskĂŠ TomĂĄĹĄovce, Słowacja, Telefon: +421 53/429 79 02 - ichni GOPR), opłacić dodatkowo 5 euro (wstęp do parku 1,5 euro) i pobrać za kaucją kask i asekuracyjną uprząż z linkami do wpinania się w punkty zabezpieczeń.
Ja tam byłem, gdy wejście na ścianę wodospadu miało po jakimś wypadku zdemontowaną jedną drabinę, żeby uniemożliwić wejście (rok 1978 lub 79) i były jaja, bo postanowiliśmy wspiąć się (bez żadnej asekuracji) po skale do następnej drabinki. Byliśmy w czterech i prawie nam się udało, ale ze trzy metry przed tą drabinką, gdy pod nami było z 15 metrów na swobodny lot, kolega który szedł przedostatni, wpił się kurczowo w ścianę i stwierdził, że wyżej już nie da rady, a i zejść chyba nie zdoła. Ja byłem ostatni i doszedłem do niego by mu dodać ducha, ale ten o dalszym wspinaniu słyszeć nie chciał. Chyba tak z godzinę wisieliśmy aż zacząłem wyszukiwać mu coraz niższe punkty podparcia dla to jednej to drugiej nogi, czasem po prostu wyciągniętą ręka naprowadzając jego nogę na jakiś występ skalny. I tak po kolejnej godzinie udało nam się szczęśliwie zejść.
Nasza porażka zdopingowała kolejnego kolegę, który następnego dnia przeszedł tą trasą z dziewczyną, ale okazało się że i ostatnia drabinka również była zdemontowana, więc na wysokości ze 40 metrów podciągał ją na... pasku wyjętym ze spodni, bo nic innego nie miał.
Słusznie prawią, że góry są dla rozważnych. Dobrze, że i tym rozważnym inaczej czasem się też udaje.
W następnym roku po tych naszych "wyczynach" cały kanion Velkeho Kysela został "zakryty", bo po deszczach zaczęły się sypać kamienie (w pewnym miejscu do obu skał ścian wąwozu można dotknąć wyciągniętymi w bok rękami, a nad głową ma się siedemdziesięciometrową studnię) i spadający kamień zabił dziecko. Później były jeszcze chyba dwa wypadki śmiertelne, bo ludziska, jak to ludziska, skoro tam iść nie wolno, no to szybko.
http://www.npslovenskyraj.sk/aktualita.php?id=13
(Hej, adminie! - ponieważ sporo o tym Słowackim Raju się tu narobiło, to może te posty przenieść wo jakiegoś turystycznego wątku?)
' P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! !
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33740
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
Zadzwoń do dziecka i się spytaj, gdzie zamelinował ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33740
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
A gdzie opieka rodzicielska? Powinni założyć Ci niebieską kartę ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33740
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41