Sadzenie na prywatnych polach.
Moderator: Moderatorzy
Sadzenie na prywatnych polach.
Otóż na początku maja miałem robotę z sadzonkami u prywatnego właściciela, również rolnika, który postanowił sobie zasadzić las z dotacji unijnych na kilku polach, a łącznie to jest jakieś ponad 4 hektary ziemi.
Sadziliśmy na tych polach tylko w dwie pary, ponieważ nie było więcej chętnych do sadzenia i musieliśmy sobie radzić sami.
Niestety, w dwie pary robota z sadzeniem się przedłużała, do tego padające deszcze, a nawet na początku maja trochę sypało śniegiem i wtedy nie dało się sadzić z śniegu, spowodowało, że sadziliśmy przez cały maj i mieliśmy jeszcze sadzić na początku czerwca, bo ostatnio, w maju było kilka dni ulewnych i tam na ostatnim polu, którego nie dokończyliśmy, stała woda, a w wodzie nie dało się sadzić, gdyż to się wszystko wylewało.
W Nadleśnictwie, Pani INŻYNIER NADZORU zarządziła, że ostanie pole dosadzimy na jesieni, może pod koniec sierpnia, na początku września lub w połowie września.
To już zależy od decyzji Pani INŻYNIER.
Sadzonki, które były zasadzone, to: głównie sosna, modrzew, dąb i brzoza.
Na wszystkich polach były sadzone wszystkie te gatunki drzewek i na tym ostatnim polu będą zasadzone resztę sadzonek.
Czy rzeczywiście, przepisy w Nadleśnictwach dopuszczają dosadzanie pól, jeżeli minie termin sadzeń ( a z tego co się dowiedziałem, to do ok. 15 czerwca jest ostateczny termin sadzenia lasów i pól prywatnych ), w przypadku opóźnienia np. przez pogodę lub inne przyczyny?
Tak się stało w naszym przypadku, a sądziliśmy, że skończymy sadzenie na całości przez nie cały miesiąc w maju.
Zarobek nawet niezły za sadzenie, ponieważ podobnie jest płacone od sadzonki u prywatnych właścicieli, jak na państwowych lasach.
Sadziliśmy na tych polach tylko w dwie pary, ponieważ nie było więcej chętnych do sadzenia i musieliśmy sobie radzić sami.
Niestety, w dwie pary robota z sadzeniem się przedłużała, do tego padające deszcze, a nawet na początku maja trochę sypało śniegiem i wtedy nie dało się sadzić z śniegu, spowodowało, że sadziliśmy przez cały maj i mieliśmy jeszcze sadzić na początku czerwca, bo ostatnio, w maju było kilka dni ulewnych i tam na ostatnim polu, którego nie dokończyliśmy, stała woda, a w wodzie nie dało się sadzić, gdyż to się wszystko wylewało.
W Nadleśnictwie, Pani INŻYNIER NADZORU zarządziła, że ostanie pole dosadzimy na jesieni, może pod koniec sierpnia, na początku września lub w połowie września.
To już zależy od decyzji Pani INŻYNIER.
Sadzonki, które były zasadzone, to: głównie sosna, modrzew, dąb i brzoza.
Na wszystkich polach były sadzone wszystkie te gatunki drzewek i na tym ostatnim polu będą zasadzone resztę sadzonek.
Czy rzeczywiście, przepisy w Nadleśnictwach dopuszczają dosadzanie pól, jeżeli minie termin sadzeń ( a z tego co się dowiedziałem, to do ok. 15 czerwca jest ostateczny termin sadzenia lasów i pól prywatnych ), w przypadku opóźnienia np. przez pogodę lub inne przyczyny?
Tak się stało w naszym przypadku, a sądziliśmy, że skończymy sadzenie na całości przez nie cały miesiąc w maju.
Zarobek nawet niezły za sadzenie, ponieważ podobnie jest płacone od sadzonki u prywatnych właścicieli, jak na państwowych lasach.
Lasy to piekna sprawa. Chrońmy lasy i przyrodę, jak tylko możemy.
No może i tak, ale ja zapytałem o to, żeby się upewnić.Piotrek pisze:Nie przepisy. Biologia, botanika i doświadczenie.
Bo normalne sadzenie lasów i pól, to jest początek maja, chyba że jest już odpowiednia pogoda w kwietniu, jest ciepło, wtedy i od połowy kwietnia można sadzić sadzonki.
No a koniec sadzenia, to jest chyba do 15 czerwca, ale to jest i tak późny termin zakończenia sadzeń.
Lasy to piekna sprawa. Chrońmy lasy i przyrodę, jak tylko możemy.
Pamiętam takie lata, że zaczynaliśmy sadzenie z końcem lutego i na koniec kwietnia było po wszystkim
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Niedawno wielkanocne zajączki lepiliśmy ze śniegu
A w temacie... Rzeczywiście lepiej posadzić jesienią, niż "w liściach", choć ja preferuję sadzenie wiosenne i lepiej sezon poczekać, jeśli jest wybór.
A w temacie... Rzeczywiście lepiej posadzić jesienią, niż "w liściach", choć ja preferuję sadzenie wiosenne i lepiej sezon poczekać, jeśli jest wybór.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
No tak, wiem.
Po tych deszczach ulewnych, jakoś w połowie maja, była opcja dokończenia sadzenia na ostatnim polu, ale właściciel prywatny zmieniał potem decyzję, bo mu powiedzieli w Agencji Rolnictwa, że trzeba dosadzić, choćby nawet do połowy czerwca ostatnie pole, ale jednak, Pani INŻYNIER NADZORU zdecydowała, że nie i przeniosła to na jesień.
A na ostatnim polu ( bo dwa poprzednie pola zasadziliśmy ), prawdopodobnie niecały tydzień sadzenia w dwie pary.
Gdyby było więcej par do sadzenia, całość by się wysadziło w dwa tygodnie.
Tak myślę.
Ale nie bardzo są chętni na sadzenia, mimo że sporo jest za taką robotę płacone, ale trzeba się też sporo nasadzić.
Po tych deszczach ulewnych, jakoś w połowie maja, była opcja dokończenia sadzenia na ostatnim polu, ale właściciel prywatny zmieniał potem decyzję, bo mu powiedzieli w Agencji Rolnictwa, że trzeba dosadzić, choćby nawet do połowy czerwca ostatnie pole, ale jednak, Pani INŻYNIER NADZORU zdecydowała, że nie i przeniosła to na jesień.
A na ostatnim polu ( bo dwa poprzednie pola zasadziliśmy ), prawdopodobnie niecały tydzień sadzenia w dwie pary.
Gdyby było więcej par do sadzenia, całość by się wysadziło w dwa tygodnie.
Tak myślę.
Ale nie bardzo są chętni na sadzenia, mimo że sporo jest za taką robotę płacone, ale trzeba się też sporo nasadzić.
Lasy to piekna sprawa. Chrońmy lasy i przyrodę, jak tylko możemy.
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5634
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46
A to ja już nie rządze.
Od tego jest właściciel prywatny i to jest na jego głowie, żeby było dobrze.
No a co do sadzeń, to mam znajomą, ona jest zoną podleśniczego i od 10 lat, co roku organizowała sadzenia w lesie, szukała ludzi do sadzeń.
Akurat w tym roku sadzeń w lasach państwowych nie dostała, bo główny przedsiębiorca zatrudnił do sadzeń Ukraińców, którzy gdzieś tam mieszkają i już nie potrzebował kolejnej grupy ludzi do sadzeń, no to załatwiła sadzenia u prywatnego gościa.
On jeździł do małej miejscowości, gdzie znajduje się spora szkółka sadzonek i stamtąd przywoził sadzonki, a najwięcej było sosny i jeszcze będzie, na ostatnie pole, w takich czarnych workach, zapakowane.
Pewnie przywiózł resztę sadzonek i gdzieś je trzyma, w wilgotnym miejscu, albo trzymają sadzonki w tej szkółce i przywiezie, jak zaczniemy dosadzać ostatnie pole. Tylko nie wiem, jak to będzie, bo sadzonki już dawno puściły i takich już się chyba nie sadzi?
Od tego jest właściciel prywatny i to jest na jego głowie, żeby było dobrze.
No a co do sadzeń, to mam znajomą, ona jest zoną podleśniczego i od 10 lat, co roku organizowała sadzenia w lesie, szukała ludzi do sadzeń.
Akurat w tym roku sadzeń w lasach państwowych nie dostała, bo główny przedsiębiorca zatrudnił do sadzeń Ukraińców, którzy gdzieś tam mieszkają i już nie potrzebował kolejnej grupy ludzi do sadzeń, no to załatwiła sadzenia u prywatnego gościa.
On jeździł do małej miejscowości, gdzie znajduje się spora szkółka sadzonek i stamtąd przywoził sadzonki, a najwięcej było sosny i jeszcze będzie, na ostatnie pole, w takich czarnych workach, zapakowane.
Pewnie przywiózł resztę sadzonek i gdzieś je trzyma, w wilgotnym miejscu, albo trzymają sadzonki w tej szkółce i przywiezie, jak zaczniemy dosadzać ostatnie pole. Tylko nie wiem, jak to będzie, bo sadzonki już dawno puściły i takich już się chyba nie sadzi?
Lasy to piekna sprawa. Chrońmy lasy i przyrodę, jak tylko możemy.
Dlaczego bez dotacji?
Przecież prywatni właściciele dostają dotacje na zalesianie pól?
Ten gość u którego sadziliśmy na polach, dostawał dotacje unijne na zakup ziemi i chyba jeszcze coś dostanie, bo mówił, że chce kupić jeszcze ziemię, w innym miejscu do zalesiania.
Te środki unijne muszą być przeznaczane na zalesienie, a potem go z każdej złotówki rozlicza, jak każdego właściciela lasów prywatnych, bo Unia Europejska nie daje niczego za darmo.
Dlatego nie jest tak prosto mieć prywatne pola, lasy, bo trzeba się pilnować, żeby nie zrobić czegoś źle.
Przecież prywatni właściciele dostają dotacje na zalesianie pól?
Ten gość u którego sadziliśmy na polach, dostawał dotacje unijne na zakup ziemi i chyba jeszcze coś dostanie, bo mówił, że chce kupić jeszcze ziemię, w innym miejscu do zalesiania.
Te środki unijne muszą być przeznaczane na zalesienie, a potem go z każdej złotówki rozlicza, jak każdego właściciela lasów prywatnych, bo Unia Europejska nie daje niczego za darmo.
Dlatego nie jest tak prosto mieć prywatne pola, lasy, bo trzeba się pilnować, żeby nie zrobić czegoś źle.
Lasy to piekna sprawa. Chrońmy lasy i przyrodę, jak tylko możemy.
Poszukaj sobie jakie są zasady przyznawania tych unijnych środków i warunki jakie trzeba spełnić aby doczekać się wypłaty.Kondi pisze:Dlaczego bez dotacji?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
No właśnie ja nie wiem, jak to jest, bo nie jestem rolnikiem i nigdy nie miałem żadnej ziemi, nie kupowałem ziemi pod zalesienia.Piotrek pisze:Poszukaj sobie jakie są zasady przyznawania tych unijnych środków i warunki jakie trzeba spełnić aby doczekać się wypłaty.Kondi pisze:Dlaczego bez dotacji?
Z tego, co słyszałem i się dowiedziałem, to gość u którego sadziliśmy dostawał jakieś dopłaty unijne i z tych środków kupował ziemię i przeznaczył na sadzenie.
A jak u niego wygląda sytuacja, to ja nie wiem.
Ja tylko tam sadziłem, a reszta mnie nie interesowała.
Lasy to piekna sprawa. Chrońmy lasy i przyrodę, jak tylko możemy.
Re: Sadzenie na prywatnych polach.
w maju modrzew i brzoza to to już chyba pełen garnitur igieł/liści miał/y...Kondi pisze:O..... sadziliśmy przez cały maj i mieliśmy jeszcze sadzić na początku czerwca, ...głównie sosna, modrzew, dąb i brzoza... .
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
są "+" i "-"...drwalnik pisze:... sadzenie jesienne jest równie bezpieczne i niestety niedoceniane
Ja wyznaję zasadę, że wiosną roślina nie prosi tylko rośnie a jesienią to my prosimy aby rosła.
Susze w sierpniu i obniżony poziom wody może mieć wpływ na udatność. Ciężko jest też trafić z terminem, tak aby system korzeniowy zaadaptował się przed zimą do gleby.
Wspomnieć tu trzeba o głębokości posadzenia i wysadzinowości gruntu.
Generalnie iglaki dobrze znoszą sadzenie jesienne ale liściaki lepiej sadzić po zrzuceniu liści. W przypadku dęba to czasami i koniec października może nas zastać.
Generalnie jesienią sadzeniem powinna zajmować się doświadczona "para".
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."