Cóż za defetyzm i prokrastynacja
Arystoteles miał stwierdzić, że „Żeby poruszyć świat, trzeba najpierw ruszyć się samemu.” I tego się trzymam
To sie nazywa realizm.....
....albo optymizm bazujacy na doswiadczeniu - czyli pesymizm...
Arystoteles - jak powiada moj kolega filozof spod sklepu GSu - mial zasadniczo racje - „Żeby poruszyć świat, trzeba najpierw ruszyć się samemu."....problem polega na tym, ze mozna sie przy okazji tego ruszania wyruchac samemu. To ladnie, ze ktos rezygnuje z opakowan plastikowych - tylko ze to guzik da, gdy wszyscy (wiekszosc) z nich nie zrezygnuje...
O...... tu jest piekny przyklad ruszania albo ruchania czyni beltania we lbach Na Lesnikow......i przez Na Lesnikow :
Nie jem palmowego – chronię orangutany
http://wles.up.poznan.pl/pl/nie-jem-pal ... orangutany
Zamiast zajac sie tym, o czym Piotr powyzej pisze - czyli tym ze:
" Problem w tym, że nie przekazujemy w ogóle. Choćby w szczątkowej formie... (szacunku dla "chleba naszego powszedniego" ) - kuznica plantatorow desek z nadwarcianskiego grodu zajela sie ochrona orangutanow. Cel jest zbozny - jak plantatorzy chronia juz guszce, cietszce i milczce, to ochrona orangutanow przez Na Lesnikow z Poznania tez nikomu nie zaszkodzi. I nie pomoze - a orangutanom to juz w ogole (przynajmniej w Azji , bo niejeden miejscowy szympans z tego moze skorzystac ).....
Przyczyna jest prosta.
Niejedzenie oleju palmowego ch...ja da. Orangutanom tez. To potrafi wyjasnic kazdy filozof spod sklepu GS w Puszczykowie. Ilosci (nie) wpierd...lane przez milosnikow malp z Poznania sa znikome. Po pierwsze. Nawet gdyby rzeczywiscie doszlo rezygnacji ze spozywania i tym samym zaprzestania sprzedazy tego oleju w formie margaryny, to te same ilosci beda uzywane do celow technicznych - jako dodatek do diesla, ktorym napedzane sa samochody
sa milosnikow malp z Poznania - bojacych sie Globalnego Ogrzewania, redukujacych zuzycie oleji mineralnych przez dodawanie do paliw oleji roslinnych - morza oleju palmowego. Ktorego nie zezra wszystkie orangutany z UP w Poznaniu. Nawet z pomoca wydzialu Na Lesnego. Ale przejezdza. Poprawniejszym - racjonalniejszym - bylby wlasciwie apel dochtora nauk lesnych : "Idzcie na piechote nie kupowac margaryny ! ".....Tak czy nie ?...
.....Bowiem to, co poznanscy Na Lesnicy nie zezra to przejezdza.....proste ?...
Dalej - ograniczenie importu oleju = skutek ?. Lasy gdzie mieszkaja orangutany beda wycinane ...tylko ze........pod plantacje orzeszkow ziemnych ...z ktorych da sie zrobic doskonaly olej.... itd...itd.....ratujacy swiat przed Globalnym Ogrzewaniem przez dodawanie go do paliw samochodowych tez. I bardzo smaczny .....
W gruncie rzeczy - jesli idzie o orangutany - Na Lesnicy poznanscy prezentuja przyklad rozwiazywania RZECZYWISTEGO problemu od dooopy strony.....Ten sam rezultat co akcja
"Nie jem palmowego – chronię orangutany" dalaby akcja : "Modle sie za orangutany - chodze na wagary do ZOO".....Jesli sa przeslanki do tego, ze tak nie jest to prosze je wykazac...
(
z biletow do ZOO skorzystalby przynajmnie TEN albo TE orangutany - o ile tam jakies sa, bo poznanskie ZOO slynie wlasciwie z oslow i rudowlosych pan radnych PIS - u )
Idiotyzm poznanskiego ruszania swiata - z ktorego skorzystaja najwyzej szympansy deklarujace ochrone orangutana czyli pandy - polega na rozwiazywaniu problemow nie tam, gdzie one maja miejsce..... To sie nazywa ZIELONE MYSLENIE. Czy poznaniacy moga cus zrobic dla tych orangutanow ?. Tak - jak najbardziej - rowniez w sferze "ksztaltowania swiadomosci".......ale przy pomocy myslenia a nie przy pomocy ruchania swiata bez oleju palmowego amen.
Aaaaa.......Jak ?.....
.......pomyslec. Nie tylko ruch....znaczy ruszac sie....