Myśliwi: - Wilków jest za dużo
Moderator: Moderatorzy
- xhardcorex
- inżynier nadzoru
- Posty: 1951
- Rejestracja: sobota 06 sty 2007, 19:05
- Kontakt:
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33729
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
Nie wiem czy wilków jest za dużo. To zależy kto określa górny pułap normy. Nawet jak byłoby ich o połowę mniej to i tak podkopywałyby się do zagród na łatwy żer, a stare/chore/odrzucone od stada osobniki szukałyby piesków w celach konsumpcyjnych.
Ta populacja dość skutecznie się samoreguluje - jak się zbytnio zagęści to sprowadza na siebie jakiegoś parcha, choćby od lisów, dwa sezony i już wilków jest mniej. To obserwowałem na początku tegoż tysiąclecia.
Nie mam nic do wilków, niech się tam same gryzą i warczą. Niedźwiedzi zaczyna być za dużo. A może i już jest. Dopóki jednak nie w miastach, to dla szlachetnych idiotów wciąż będzie ich za mało.
Po wypadku koło Olszanicy, gdzie poszlaki wskazują na burego sprawcę, zadzwoniła do mnie pani redaktor z podkarpackiego pisma i dramatycznym głosem zadała pytanie:
-Co wy, leśnicy, zrobicie żeby po lesie można było bezpiecznie spacerować?!
Ta populacja dość skutecznie się samoreguluje - jak się zbytnio zagęści to sprowadza na siebie jakiegoś parcha, choćby od lisów, dwa sezony i już wilków jest mniej. To obserwowałem na początku tegoż tysiąclecia.
Nie mam nic do wilków, niech się tam same gryzą i warczą. Niedźwiedzi zaczyna być za dużo. A może i już jest. Dopóki jednak nie w miastach, to dla szlachetnych idiotów wciąż będzie ich za mało.
Po wypadku koło Olszanicy, gdzie poszlaki wskazują na burego sprawcę, zadzwoniła do mnie pani redaktor z podkarpackiego pisma i dramatycznym głosem zadała pytanie:
-Co wy, leśnicy, zrobicie żeby po lesie można było bezpiecznie spacerować?!
' P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! !
Trza bylo powiedziec, ze LP nie robia nic , bo nie moga nic robic. Ale RDOS wyplaca podobno rodzinom-Co wy, leśnicy, zrobicie żeby po lesie można było bezpiecznie spacerować?!
po poltora miliona zlotych za kazda nadgryziona babcie, dziadka i tescow rowniez....Wiec jesli ktus nie moze doczekac sie spadku albo ma ciasne mieszkanie i w ogole....To Lasy Panstwowe serdecznie zapraszaja i chetnie udziela wskazowek gdzie dziadek, babcia i/lub tesciowie powinni sobie pospacerowac tak by reszta rodziny byla spokojna i bezpieczna (w sensie finansowym naturalnie - bo to tez jest wazne a poltora banki nie wszedzie piechota chodzi ).
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33729
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
No, daj spokój...kimkolwiek pisze:A masz jakieś dowody na poparcie tej tezy
Nie mam teraz czasu szukać, ale i pisałem tu już o tym nie raz, i wrzucałem zdjęcia. Były lata (2006-2009 ?) kiedy prowadziliśmy ewidencję zgłoszonych przypadków zabierania przez wilka piesków z obejść, nawet spod bud (na łańcuchu zostawał łeb z kawałkiem kręgosłupa - wrzuciłem też i takie zdjęcie) i pamiętam, że w szczytowym okresie było ich ok. 20 na sezon. Atakował zawsze jeden, często wyliniały, albo z widocznymi objawami świerzbowca.
Swoje stwierdzenie uważam za pewnik!
' P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! !
Temat jest taki dosc....hmmmm wstydliwy....kimkolwiek pisze:A masz jakieś dowody na poparcie tej tezygóral bagienny pisze:stare/chore/odrzucone od stada osobniki szukałyby piesków w celach konsumpcyjnych.
Kto zatrzyma rzeź psów? | 32
Krzysztof Potaczała
Wilk przyszedł w południe. Przeskoczył ogrodzenie i w minutę stłumił skowyt psa.
Potem gospodarze zobaczyli tylko łańcuch, kałużę krwi na piachu, a w budzie połowę zjedzonego pupila.
http://www.braclowiecka.pl/archiwum/numer/151/2016/8
Chyba 8-10 lat temu zbieral dane na ten temat Romek Gula, dzisiaj profesor . Nie wiem czy sa publikacje. Relacjami psio - wilczymi zajmowal sie tez Henryk Okarma. Ostatnio ilosciowo jest lepiej, poniewaz sa lepsze dane z RDOSiow. (RDOSia - bo to glownie Krosno)
(z zagranicy tez jest sporo )
Z tego co pisza ludzie, ktorzy w tym troche glebiej siedza , apetyt na pieski jest sprawa dosc zlozona i nie dotyczy wylacznie wilkow chorych /odlaczonych od stada. (choc maly pies na lancuchu/podworku jest dla takich osobnikow jak swieza buleczka w supermarkecie - wilki nie przestrzegaja jakiegos tabu pokarmowego ). Ten apetyt nie wystepuje powierzchniowo (chodzi o pieski konsumpcyjne ) lecz wydaje sie byc punktowym - lokalnym. Prawdopodobnie niektore watahy (albo pojedyncze osobniki z tych watah ?) "specjalizuja" sie w swiezej psinie przedkladajac ja nad baranine czy sarnine. Co moze byc rezultatem przypadkowego nabrania nawykow - po usunieciu "konkurenta" , ktorym jest dla wilka pies , szkoda zeby te pare kilo miesa sie zmarnowalo - albo wynika z "okolicznosci"...... Z przeciekow mniej oficjalnych wynika, ze takie sprawy "zalatwiaja sie z czasem same". O czym moglby napisac gb. Choc to calkiem "poprawne politycznym" nie jest........
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
No nie wszędzie, ale tamDAKa pisze:poltora banki nie wszedzie piechota chodzi
to już tak. Zwróćcie przy tym uwagę jak wymiernie wzrasta wartość rodziny na takim spacerze...DAKa pisze:gdzie dziadek, babcia i/lub tesciowie powinni sobie pospacerowac
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Liczebniczo niekoniecznie... Tylko kto za krzywdy zapłaci wilkowi, gdy mu żylasta babka kością w gardle stanie?Piotrek pisze:Zwróćcie przy tym uwagę jak wymiernie wzrasta wartość rodziny na takim spacerze...
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Wilki nie sa tym zagrozone - raczej misie. Tzn. Nie mozna liczyc specjalnie, ze wilki przyczynia sie tak szybko do wzrostu wartosci rodziny. Do wzrostu wartosci psow - juz predzej.Capricorn pisze:Liczebniczo niekoniecznie... Tylko kto za krzywdy zapłaci wilkowi, gdy mu żylasta babka kością w gardle stanie?Piotrek pisze:Zwróćcie przy tym uwagę jak wymiernie wzrasta wartość rodziny na takim spacerze...
Realistycznie rzecz biorac.
Apetyt na Czerwone Kapturki przeszedl wilkom w Europie gdzies w XVIII - XIX wieku.
Jest takie - oparte na faktach - twierdzenie, teza ze ani babcie, ani dziadki ani nawet tesciowe nie wchodza w sklad "spektrum pokarmowego wilka". Ono jest zgodne z prawda ale ......przeczy jednak wszelkiej logice, poniewaz taka wartosciowa czesc rodziny to dla drapieznika 70 - 80, niekiedy do 120 kilogramow wysokowartosciowego bialka zwierzecego - znaczy ludzkiego. Ono jest mniej zylaste niz podeszla jelenina - o tym samym wagomiarze. Mimo tego wilki nie lubia - drapieznictwo wilkow na ludziach jest absolutnym wyjatkiem - chociaz zageszczenia smacznych tesciowych sa w europejskim krajobrazie wielokrotnie wyzsze niz zageszczenia lan jelenia w podeszlym wieku oraz faktu, ze prawie zadna tesciowa nie bylaby w stanie uciec przed wilkami ani wspiac sie na drzewo (kto nie wierzy moze wziasc Mamusie na spacer do lasu i kazac jej zrobic sprint na 5 kilometrow albo wspiac sie na jaka sosne - moze to sobie ktus wyobrazic ?.....No wlasnie. Mimo to wilki nie lubia, omijaja szerokim lukiem (niektorzy moga powiedziec - niestety) i to sie raczej nie zmieni.
Wilki odpadaja. Prosze nie miec zludzen. Meczanizm tej nieczeci do babc, dziadkow i tesciowych jest najprawdodobniej bardzo zlozony ale on definitywnie wystepuje.....Wiec jak juz to misie.
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
-
- podleśniczy
- Posty: 270
- Rejestracja: poniedziałek 24 sty 2011, 09:37
- Lokalizacja: DE
O Bruno .... miesiecznice za Kurta juz odprawiles ?Bronislaw_n pisze:Lesnicy robia bardzo duzo ... Na przyklad wykladaja kukurydze, zeby miśki nie byly w zime glodne...góral bagienny pisze:-Co wy, leśnicy, zrobicie żeby po lesie można było bezpiecznie spacerować?!
Pzdr.
Bronek
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever