litk pisze:No chciałbym żeby postało te 10 lat. Nie miałem możliwości w dzikim polu nic innego z nimi zrobić jak tylko okorować i do ziemi.
i postoi!!!
miej tylko kilka na wymianę i ok
u mnie sosnowe (wprawdzie opalone) stoją już 7 lat i jest OK.
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Odchodzi dlatego, że tworzy powłokę tylko na powierzchni (nie wnika). Jeśli materiał jest zbyt wilgotny to powłoka jakby się "odparza". I potrafi to zrobić także na podłożu betonowym (lanym) czy z bloczków. Po jakim czasie? Po różnym. Chyba zależy od wahań wilgotności i temperatury...
Co innego w jego miejsce? Coś, co choć częściowo wnika w podłoże. Lub coś co zmienia strukturę podłoża, czyniąc ją wodoodporną.
No i sprawdziło się to co Pan napisał. Teraz po zimie widzę że te dziadostwo wykrusza się, a pod spodem widać że drzewo się zaparzyło, znaczy tam gdzie był ten dysperbit widać przebarwienia. I się zastanawiam co teraz zrobić z tymi słupkami co zostały posmarowane nad ziemią, bo to co pod ziemią to już nic nie zrobię. Zrypać to dziadostwo i zostawić gołe słupki na styku z grunem, czy smarować jakimś innym lepikiem asfaltowym? Boję się że teraz właśnie na styku z gruntem będzie się drzewo dalej zaparzać i szybciej zacznie próchnieć. Już nawet nie chcę myśleć co będzie się działo pod ziemią. A tyle się napracowałem
likt Moja rada jak chcesz jeszcze wojować ..., kup sobie impregnat do drewna konstrukcyjnego oparty na węglanie miedzi z dodatkiem inhibitorów korazji. Ta kombinacja nie powinna wejść w reakcję z Twoją siatką , ale zrób sobie próbę. Pomaluj , a najlepiej opryskaj słupki i tyle. Zabezpieczy Ci to słupki przed korozją biologiczną i "robactwem", chociaż przy tym rodzaju drewna to i tak nie powinno być ich za wiele. Cena nie za wysoka , pracy też nie za wiele jeśli opryskasz.
Jak chciałeś mieć efekt trwałości na lata to betonowe polecam , albo stalowe oczywiście pełne.
Ja bym osobiście zrobił tak jak Ci napisałem , bo to szkoda czasu i nerw teraz. Chyba ze traktujesz to w kwestii hobbystyczno doświadczalnej....
Fichtel pisze:cały "bagałan" polega na tym, że ani POD ani NAD.
Tylko na styku ziemia/powietrze - tam jest największe wahanie wilgotności i temperatur. A to raj dla grzybków. - pewnie Ktoś z Was widział np. dębowe słupki po 20 latach. Będzie się kiwał ale weź i go wyciągnij... A jeśli się uda to przypomina talię osy (wcięcie powstanie w miejscu "trawy"). Jeśli już zostały zakopane to NIE RÓB NIC!!! Impregnując część "nadziemną" spowodujesz, że słupki, owszem, wody "nie wezmą" ale i tej co wsiąknie z ziemi też nie oddadzą.
To tak jak ocieplenie styropianem drewnianego domu...
Jak to mówi staropolskie przysłowie "mądry inwestor po szkodzie".
I to by było na tyle w temacie
A bo to Kto posłucha?
Zrobię "na nosa" będzie "oryginalnie"
P.S. Teraz to weź szpachelkę i zdrap resztę tego dysterbitu i czekaj lata - niech wyschną
Na pewno takiego koloru/faktury na słupach po zdrapaniu nikt w gminie ani powiecie miał nie będzie.
Inną sprawą pozostaje kwestia jak daleko/głęboko postąpił proces zaparzenia. To można ocenić odcinając kawałek słupka. Można także poczekać i zobaczyć czy latem nie wyrosną owocniki grzybów na tych słupkach - wtedy to już nawet na opał się nie nadadzą.
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Nie miałem ani warunków, ani czasu na opalanie 100 słupków, mówiłem sobie że następnym razem opalę jak będę wymieniać, ale miałem nadzieje że nie nastąpi to szybko.
ZOSTAW WAŚĆ I NIC NIE RÓB!!!
Obrodzenie wygląda na fotkach (bym powiedział) profesjonalnie.
Nawet wierzchołki ścięte skośnie co by woda spływała.
No ni jak nie kumam istoty tego "zabezpieczenia" nad ziemią.
Pewnie co-by woda nie wsiąkała...
JESZCZE RAZ - ZOSTAW TO W SPOKOJU NA KORZYŚĆ SPOŻYCIA .
P.S. Ile lat to ma stać?
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Jeśli "musi" to być ogrodzenie EKO to niech stoi.
A proponuję przygotować sobie słupki dębowe pozbawione bielu (obcięte do kantu).
I stopniowo wymieniać w miarę potrzeby.
albo...
zamienić na betonowe sadownicze
P.S. Ale jeśli nie ma tam wysokiego poziomu wody gruntowej to myślę, że postoi parę lat. A jeśli jeszcze trawa przy słupkach będzie "golona" regularnie do zera to szanse wzrastają
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."