cena atakow.......

Zwierzęta łowne, hodowla, broń śrutowa i kulowa, psy myśliwskie...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

cena atakow.......

Post autor: DAKa »

120 000 zlp

http://www.rp.pl/Ubezpieczenia-i-odszko ... .html#ap-1

Sąd Okręgowy zasądził mu od Skarbu Państwa – wojewody małopolskiego – 120 tys. zł. W ocenie sądu to on odpowiada za szkodę, gdyż dzik jako zwierzę wolno żyjące jest własnością Skarbu Państwa. Poza tym art. 431 k.c. stanowi, że kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody – czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło.

Sąd Apelacyjny w Krakowie był innego zdania. Prawo własności samo w sobie nie rodzi odpowiedzialności właściciela – wskazał. Artykuł 431 k.c. ma zaś zastosowanie wyłącznie do zwierząt hodowanych.



1 500 000 zlp


http://www.tvn24.pl/krakow,50/niedzwied ... 82956.html

Do tragedii doszło rok temu, ale początkowo śledczy podejrzewali, że było to morderstwo. Szukano zabójcy. Dopiero druga opinia biegłych pozwoliła stwierdzić, że mężczyznę zabił jednak niedźwiedź. Teraz rodzina zmarłego domaga się od Skarbu Państwa 1,5 mln złotych odszkodowania. (http://www.tvn24.pl)




Dlaczego mnie siem wydaje, ze poszkodowani dostana w obu przypadkach
......tyle : :mg:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Gest_Kozakiewicza
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105094
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

DAKa pisze:Dlaczego mnie siem wydaje
Bo jak słusznie podejrzewasz brak jest podstaw prawnych do zasądzenia odszkodowania. :)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

Piotrek pisze:
DAKa pisze:Dlaczego mnie siem wydaje
Bo jak słusznie podejrzewasz brak jest podstaw prawnych do zasądzenia odszkodowania. :)

Sa...

na to wskazuje tez ta wypowiedz:

SN nakazał ponowne rozpoznanie, opowiadając się za szerokim rozumieniem odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkodę wyrządzoną przez władzę publiczną.

– Obowiązków państwa nie można pojmować wąsko, mogą one wynikać z ogólniejszych uregulowań. Ochrona przyrody to nie tylko troska o dzikie zwierzęta, ale i o to, by nie były niebezpieczne dla ludzi – mówił w uzasadnieniu sędzia Grzegorz Misiurek.



Problem polega na archaicznej - rodem z feudalizmu wlasciwie - koncepcji/konstrukcji prawnej "wlasnosci zwierzat" w Polsce. Ona sie sprawdzala i "czula dobrze" w systemie, ktory tak sie podoba derechtorowi z Krakowa ale w normalnym kraju, ktorym Polska jest (jeszcze ) to rodzi problemiki.

Hak polega na tym, ze "wlasnosc" nie tylko uprawnia, lecz rowniez zobowiazuje. Z obowiazkow za zwierzeta "panstwo" wywiazuje sie np. rekompensujac szkody, ktore poniesli obywatele ze strony ARBITRALNIE ustalonych gatunkow zwierzat w odniesieniu do ARBITRALNIE zdefiniowanych szkod....To generuje NIEROWNOSC obywateli wobec prawa.
Jeden dostaje pieniadze za zezarte przez dziki kartofle - bo poniosl szkode w wysokosci 1200 zlotych - na kartoflach .....inny - nie dostaje ani grosza za szkode na zdrowiu w wysokosci 120 000 zlotych, ktora wyrzadzil TEN SAM dzik, nalezacy do TEGO SAMEGO wlasciciela.....I co dalej ?.....Mozna argumentowac, ze panstwo to my (hahahahaha ) i kazdy obywatel za owa wlasnosc tez odpowiada/wspolodpowiada......W pewnym zakresie to funkcjonuje - do momentu kiedy szkody sa dla indywidualnego obywatela do zniesienia.....
Ale dlaczego 120 000 szkody ma byc znosniejszym niz 1200 zl szkody ?.....Potrafi to ktus wyklarowac ?.... :cry:

Niby logiczne ale tym "tropem" nie podazy ZADEN polski sad. Nie moze. Konsekwentna realizacjia tej zasady - "wlasnosc nie tylko uprawnia lecz lowniez zobowiazuje" spowodowalaby ze skarb panstwa poszedlby b. predko z torbami.....A kto i z czego utrzymuje sady :roll: ....?

Proste. Dopoki nie znajdzie ktos z jajami i nie wyniesie tego problemu poza nasz narodowy grajdolek,,,,,,A w obu przypadkach na to nie wyglada.

A wiec ?

Dokladnie.

Kozakiewicz.
:roll:
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
Awatar użytkownika
poreba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1929
Rejestracja: niedziela 06 lip 2008, 11:01
Lokalizacja: wracali Litwini

Post autor: poreba »

DAKa pisze:
Piotrek pisze:brak jest podstaw prawnych do zasądzenia odszkodowania. :)
Sa...
na to wskazuje tez ta wypowiedz:
SN nakazał ponowne rozpoznanie, opowiadając się za szerokim rozumieniem odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkodę wyrządzoną przez władzę publiczną.
-Obowiązków państwa nie można pojmować wąsko, mogą one wynikać z ogólniejszych uregulowań. Ochrona przyrody to nie tylko troska o dzikie zwierzęta, ale i o to, by nie były niebezpieczne dla ludzi - mówił w uzasadnieniu sędzia Grzegorz Misiurek.
Dokładam na szalkę cytatę:
Mimo powszechnie przyjętego poglądu zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie, SN w uchwale z dnia 17 października 1991 roku stwierdził, iż na gruncie art. 431 k.c. za chowającego zwierzę dzikie żyjące na wolności (wilka) może być uznany zarządca lub dzierżawca obwodu łowieckiego, a chowającym nie jest Skarb Państwa. Ponadto SN wskazał, iż wykładnia art. 431 §1 i 2 k.c. obejmuje zarówno zwierzęta domowe, jak i dzikie. Dopiero jednak wyjaśnienie zwrotu "ten, kto chowa" powoduje ścieśnienie zakresu tego pojęcia do zwierząt domowych i dzikich, ale takich, które nie żyją na wolności, oraz wyeliminowania z niego zwierząt dzikich żyjących na wolności. Dodatkowo SN stanął na stanowisku, iż wykładnia art. 431 k.c. prowadząca do pozbawienia poszkodowanego przez dzikie zwierzęta żyjące na wolności możności poszukiwania ochrony prawnej na jego podstawie (...) nie da się pogodzić z aktualnym stanem prawnym (na dzień 17 października 1991 roku). Sąd wskazał również, iż art. 431 k.c. przypisuje odpowiedzialność nie temu, komu względem zwierzęcia służy prawo, ale temu, kto zwierzę chowa, kto sprawuje nad nim pieczę (Uchwała SN z dnia 17 października 1991 roku, III CZP 100/91, OSP 1992/7/166, LEX nr 5335). Pogląd SN z 1991 roku jest stanowiskiem precedensowym i odosobnionym, szeroko krytykowanym, m.in. w glosie A. Szpunara, który stwierdził, iż poza przypadkami przewidzianymi w prawie łowieckim, obowiązujące przepisy nie przewidują odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez dzikie zwierzęta (Glosa do uchwały SN z dnia 17 października 1991 roku, III CZP 100/91. Teza nr 2, LEX nr 4796/2), podkreślił również, że przepis art. 431 § 1 k.c. obejmuje zwierzęta dzikie, jednak tylko takie, które znajdują się w cyrkach, ogrodach zoologicznych itd. (Glosa do uchwały SN z dnia 17 października 1991 roku, III CZP 100/91. Teza nr 2, LEX nr 4796/1).
źródełko: cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.desklight-23e09c02-be5d-486e-8e10-a799d8c45d6b/c/Sobas_Magdalena.pdf
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105094
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

poreba pisze:
wyjaśnienie zwrotu "ten, kto chowa" powoduje ścieśnienie zakresu tego pojęcia do zwierząt domowych i dzikich, ale takich, które nie żyją na wolności
I z tym sie zgadzam. Dlatego napisałem, że brak podstaw prawnych. Jeśli szkodę wyrządzi trzymany przez ciebie w zagrodzie dzik - odpowiadasz za te szkodę. Jeśli zaś szkodę wyrządzi taki sam dzik "mieszkający" w twoim prywatnym lesie to nie ponosisz odpowiedzialności.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

DAKa
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4989
Rejestracja: piątek 03 maja 2013, 17:08

Post autor: DAKa »

Piotrek pisze:
poreba pisze:
wyjaśnienie zwrotu "ten, kto chowa" powoduje ścieśnienie zakresu tego pojęcia do zwierząt domowych i dzikich, ale takich, które nie żyją na wolności
I z tym sie zgadzam. Dlatego napisałem, że brak podstaw prawnych. Jeśli szkodę wyrządzi trzymany przez ciebie w zagrodzie dzik - odpowiadasz za te szkodę. Jeśli zaś szkodę wyrządzi taki sam dzik "mieszkający" w twoim prywatnym lesie to nie ponosisz odpowiedzialności.
Alleluja...... :lol:

To wypada zadac zwrotu milionow zaplaconych w ramach rekompensat za szkody od "chowanych" w lasach zwierzat chronionych zwanych lownymi i calkiem chronionymi......Dlaczego ktos w ogole ponosi za nie odpowiedzialnosc ?????? :mg:

Bo nie sa chowane a hodowane ? Lub odwrotnie ?

To sie po prostu kupy nie trzyma - implantacja sredniowiecznej zasady "wlasnosci" i i zwierzchnosci "suwerena" nad wszelka gadzina (mrowkami tez) prowadzi w konfrontacji z wartosciami zdefiniowanym w czasach nowozytnych w kraine absurdow i kombinowania jak kon pod gore zeby absurdalnie arbitralnymi argumentami ten idiotyzm uzasadnic......Mudlmy siem.....
Buk, Humor, Dziczyzna


for ever
ODPOWIEDZ