Ograniczanie zanieczyszczeń podczas pozyskiwania drewna
Moderator: Moderatorzy
Ograniczanie zanieczyszczeń podczas pozyskiwania drewna
Czy w PGL LP istnieją jakieś metody pozwalające na minimalizacje oddziaływania szkodliwych substancji wydobywających się z maszyn, urządzeń używanych do pozyskiwania drewna (pojazdów, pilarek) ? Czy w LP wdrożona jest procedura monitorowania olejów, wymogi dotyczące stosowanych olejów, nakaz stosowania olejów biodegradowalnych lub inne zabiegi pozwalające na ograniczenie wydzielania lub oddziaływania tego typu substancji na ekosystem leśny ?
Pytanie długie, a odpowiedź krótka - tak
Żeby nie było, żem świnia dam przykład http://bip.lasy.gov.pl/pl/bip/px_dg~rdl ... 0_3_13.pdf
Żeby nie było, żem świnia dam przykład http://bip.lasy.gov.pl/pl/bip/px_dg~rdl ... 0_3_13.pdf
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Dzięki, czyli posiadanie certyfikatu FSC wymaga stosowania bioolei, a tym samym PGL LP wymaga tego od Zulowców, a to wszystko jest warunkowane zapisami w umowie. Spoko A czy są jakieś wewnętrzne dokumenty (zarządzenia itp.) które regulują kwestie stosowania bioolei lub innych rozwiązań?Capricorn pisze:Pytanie długie, a odpowiedź krótka - tak
Żeby nie było, żem świnia dam przykład http://bip.lasy.gov.pl/pl/bip/px_dg~rdl ... 0_3_13.pdf
Re: Ograniczanie zanieczyszczeń podczas pozyskiwania drewna
hej!haru112 pisze:Czy w PGL LP istnieją jakieś metody pozwalające na minimalizacje oddziaływania szkodliwych substancji wydobywających się z maszyn, urządzeń używanych do pozyskiwania drewna (pojazdów, pilarek) ? Czy w LP wdrożona jest procedura monitorowania olejów, wymogi dotyczące stosowanych olejów, nakaz stosowania olejów biodegradowalnych lub inne zabiegi pozwalające na ograniczenie wydzielania lub oddziaływania tego typu substancji na ekosystem leśny ?
piszesz pracę (np mgr) z zakresu ISO 14001?
bo m.in. tak by można wnioskować z pytania...
pzdr
Taki paradoks ... czysto teoretyczny. Sprawdzenia wycieków oleju z maszyny może dokonać osoba , która dostała się na powierzchnie wyeksploatowanym autem z 93 roku , z którego kapią płyny/oleje , które kopci i hałasuje.
"bo do lasu po co lepszy" - to jak mantra powtarzane w pewnych środowiskach , prawda Panowie ?
Temat bio i pozyskania jest tak niewdzięczny , często tak nietrafiony , a czasami bezsensowny z technicznego punku widzenia. Najlepiej o nim dywagują osoby które nawet na powierzchni pozyskania nigdy nie były.
Zawsze polecam nalać sobie rzepakowego do baku , będzie bardziej eko Tylko do swojego samochodu nikt nie wleje paliwa z dużym dodatkiem bio (pierwsza myśl- bo się przecież popsuje i to koszta będą) , ale komuś to już można polecić , albo nakazać i tak ratować przyrodę.
Niestety tak to działa.
Zanim ktoś będzie próbował coś udowodnić , to każde paliwo diesla ma dodatek bio , mi chodziło o skorzystanie z typowego dystrybutora z nakleją bio.
"bo do lasu po co lepszy" - to jak mantra powtarzane w pewnych środowiskach , prawda Panowie ?
Temat bio i pozyskania jest tak niewdzięczny , często tak nietrafiony , a czasami bezsensowny z technicznego punku widzenia. Najlepiej o nim dywagują osoby które nawet na powierzchni pozyskania nigdy nie były.
Zawsze polecam nalać sobie rzepakowego do baku , będzie bardziej eko Tylko do swojego samochodu nikt nie wleje paliwa z dużym dodatkiem bio (pierwsza myśl- bo się przecież popsuje i to koszta będą) , ale komuś to już można polecić , albo nakazać i tak ratować przyrodę.
Niestety tak to działa.
Zanim ktoś będzie próbował coś udowodnić , to każde paliwo diesla ma dodatek bio , mi chodziło o skorzystanie z typowego dystrybutora z nakleją bio.
Nie sposób się z Tobą nie zgodzić taka jest teraźniejszość, ale to, że tak jest dotychczas nie znaczy, że taka sytuacja nie zmieni się w przyszłości (dalekiej bądź niedalekiej). Faktem jest, że w ciągu roku do środowiska przedostaje się ok. 6 000 000 dm3 oleju co przekłada się np. na słabszy wzrost roślin i zwiększenie zanieczyszczenia. Poza tym przy pracy w lesie wdychanie takiej "mgły olejowej" podczas pracy wpływa negatywnie i prowadzi do szeregu rożnego rodzaju schorzeń wśród pracowników. Jeśli można ograniczyć tego typu oddziaływania poprzez stosowanie olejów w jakimś stopniu biodegradowalnych to myślę, że powyższe przesłanki przemawiają za tym, aby rozwijać tą kwestie, prowadzić badania, motywować przedsiębiorców do korzystania z tego typu produktów, wprowadzić procedurę monitorowania olejów itp. PozdrawiamDron pisze:Taki paradoks ... czysto teoretyczny. Sprawdzenia wycieków oleju z maszyny może dokonać osoba , która dostała się na powierzchnie wyeksploatowanym autem z 93 roku , z którego kapią płyny/oleje , które kopci i hałasuje.
"bo do lasu po co lepszy" - to jak mantra powtarzane w pewnych środowiskach , prawda Panowie ?
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3782
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
No to żeś się zastanowił... i wykoncypowałeś że olej w środowisku leśnym zagraża środowisku. Jeśli więcej poczujesz o samej biodegradacji dowiesz się że mgła olejowa jest groźna dla pilarza... ale środowisku w tym stężeniu i takiej częstotliwości nie bardzo szkodzi. Co więcej jest tak że są pozytywne efekty..
Negatywne towarzyszą awariom i nieumiejętnej obsłudze.
Jeśli chcesz zrobić sobie badania w skali mikro dolej do kwiatka w doniczce kropelkę oleju.
Negatywne towarzyszą awariom i nieumiejętnej obsłudze.
Jeśli chcesz zrobić sobie badania w skali mikro dolej do kwiatka w doniczce kropelkę oleju.
Faktem jest, że w ciągu roku do środowiska przedostaje się ok. 6 000 000 dm3 oleju
jakiego ? napędowego , roślinnego , silnikowego....? mineralnego czy syntetycznego ?
Na dobrą sprawę jak wypijesz napój słodzony z dyskontu i się za przeproszeniem wysikasz na polu kukurydzy , tez będzie podobny efekt.oleju co przekłada się np. na słabszy wzrost roślin i zwiększenie zanieczyszczenia.
Teraz poważniej , bo mamy dwa zapatrywania na pewną sytuację. Osobiście popieram rozwój , tym bardziej badania. Zawsze i w każdej dziedzinie można coś usprawnić, poprawić , a czasami dokonać rewolucji , głównie dzięki badaniom
Tylko ja cały czas dążę do tego że odgórne nakazanie żeby przejść na olej bio , nie jest rewolucją, a cofnięciem się. Oczywiście da się to zrobić , ale potrzebna jest technologia , a nie decyzja.
Czytaj: do starego "siepa" wlanie bio to dobicie go do końca. Nowsze owszem , ale i tak żywotność podzespołów jest krótsza, sama cena oleju jest wyższa. Jeśli chcemy bio , dajmy na to pieniądze. Bo dlaczego za to ma płacić teoretycznie "najbiedniejszy"?
Wątek można rozgrzebywać , mówić o szkodliwości , o środowisku i innych górnolotnych tematach, ale trzeba zawsze pamiętać o racjonalności.
Dodam że olej bio nie jest w 100% biodegradowalny.
O jakich pozytywnych efektach mówisz ?crocidura pisze: Ale środowisku w tym stężeniu i takiej częstotliwości nie bardzo. Co więcej jest tak że są pozytywne efekty..
Olej mineralny = większe szkodycrocidura pisze: I wykoncypowałeś że olej w środowisku leśnym zagraża środowisku
Olej biodegradowalny = mniejsze szkody
Rozumiem i zgadzam się z Tobą. Masz rację samo nakazanie stosowania biooleji jest dość hmm.. jałowe.Dron pisze: Tylko ja cały czas dążę do tego że odgórne nakazanie żeby przejść na olej bio , nie jest rewolucją, a cofnięciem się. Oczywiście da się to zrobić , ale potrzebna jest technologia , a nie decyzja.
Czytaj: do starego "siepa" wlanie bio to dobicie go do końca. Nowsze owszem , ale i tak żywotność podzespołów jest krótsza, sama cena oleju jest wyższa. Jeśli chcemy bio , dajmy na to pieniądze. Bo dlaczego za to ma płacić teoretycznie "najbiedniejszy"?
Ale musiałby zrobić eksperyment z użyciem oleju bio, syntetyka i mineralnego...crocidura pisze:dolej do kwiatka w doniczce kropelkę oleju
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3782
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
No dobrze - mówię o rozwoju bakterii zdolnych do bioremediacji i biodegradacji ropy naftowej. Z ekologicznego punktu widzenia te organizmy przekształcają ropę na próchnicę glebową. Większa ilość próchnicy jest przydatna w środowisku.haru112 pisze:O jakich pozytywnych efektach mówisz ?crocidura pisze: Ale środowisku w tym stężeniu i takiej częstotliwości nie bardzo. Co więcej jest tak że są pozytywne efekty..
Wydaje mi się że mylisz dwie rzeczy - badania w środowiskach skażonych ropą (gdzie nawet bakterie nie są w stanie przekształcić ropy... z rzeczywistą ilością wynikającą z mgły olejowej.
Jako ciekawostka - w danych naukowych podaje się że gleby potrafią biodegradować średnio około 0,09-0,14g (maksymalnie 0,4g - za cytatem poniżej) ropy naftowej dziennie w każdym kilogramie swej masy.
Oczywiście gleby leśne są pod tym względem znacznie uboższe (bo brakuje w nich częstych dostaw papu dla bakterii, no i gleby leśne większości polski to bielice i gleby bielicowe) niż gleby miejskie. Gleby miejskie mimo znacznego stężenia węglowodorami (i to w większej ilości tymi bardziej toksycznymi - aromatycznymi) są miejscem gdzie przy minimalnych zabiegach agrotechnicznych życie "bucha" ciesząc mieszczuchów zielenią.
A co do toksyczności:Prawidłowy przebieg procesu biodegradacji może prowadzić do prawie 100% redukcji zanieczyszczeń w ciągu zaledwie kilku tygodni. Obecnie usunięcie z
gruntów lekkich takich za nieczyszczeń jak paliwo Diesla, benzyna, nafta lotnicza nie stanowi żadnej kwestii. Problem pojawia się
w przypadku bioremediacji gleb (w szczególności ciężkich) z czystej ropy lub frakcji ciężkich. Szybkość rozkładu różnorodnych produktów ropopochodnych w powierzchniowych warstwach gruntów zachodzi z prędkością od 0,02 do ponad 0,4 g/kg gruntu/dobę, średnio od 0,09 do 0,14 g/kg gruntu/dobę. W głębszych warstwach gruntu szybkość degradacji maleje z powodu niższego stężenia tlenu oraz mniejszej liczby drobnoustrojów .
...z tym że badając teren przy stacjach paliw na 88 prób jedynie 6 było toksyczne...Zanieczyszczenie gleb przez oleje mineralne jest niebezpieczne ze względu na wpływ, jaki wywierają na właściwości biologiczne gleb. Badania prowadzone przez Małachowską-Jutsz [2002] wykazały, że stężenia olejów silnikowych w glebie przekraczające 1000 mg·kg-1 uniemożliwiają prawidłowy przyrost biomasy dżdżownic, a przekroczenie stężenia 1750 mg·kg-1 powoduje zwiększenie ich śmiertelności. Zanieczyszczenie gleby przez oleje mineralne ma także wpływ na liczebność mikroorganizmów glebowych [Kucharski i in. 2000].
http://www.ios.edu.pl/pol/pliki/nr41/nr41_70.pdf
Oczywiście nie mówię, że oleje i ropa są nietoksyczne, że można lać do oporu na gleby bez uszczerbku dla środowiska. Warto jednak świadomie używać wyników badań, by nie powielać utartych sloganów przekazywanych błędnie... Według mojej wiedzy mgła olejowa przy normalnej pracy nie stanowi wielkiego obciążenia dla środowiska. Znaczne stanowią awarię i nieodpowiedzialny operator urządzeń (przy tankowaniu, ustawianiu gaźnika piły, pozbywaniu się zanieczyszczonych resztek i mat (itp.).
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3782
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
Fakt ten wydaje mi się zaniżony (jeśli chodzi tylko o Polskę to może być ok). Jeśli podzielisz 6 mln przez powierzchnię leśną - 9 mln ha to okazuje się, że wylewasz 0,66 litra na hektar ( czyli jakieś 0,22 mikrograma na kilogram gleby).haru112 pisze:Faktem jest, że w ciągu roku do środowiska przedostaje się ok. 6 000 000 dm3 oleju co przekłada się np. na słabszy wzrost roślin i zwiększenie zanieczyszczenia.
Dzięki, nie ukrywam, że otworzyłeś mi oczy na pewne kwestie.
Podsumowując przy obecnej ilości substancji ropopochodnych ( jedni mówią 6 mln drudzy 4,5 mln ) wtłaczanych do środowiska nie stanowią one problemu i środowisko sobie z tym poradzi (kwestia tego, że to się może zwiększyć w przyszłości).
Wspomniałeś, że gleby leśne cechuje mniejsza "dynamika" przy rozkładaniu substancji ropopochodnych. A to nie jest tak, że z tego względu ich stężenie w glebie z czasem się zwiększa i mogą one stanowić zagrożenie ?
Podsumowując przy obecnej ilości substancji ropopochodnych ( jedni mówią 6 mln drudzy 4,5 mln ) wtłaczanych do środowiska nie stanowią one problemu i środowisko sobie z tym poradzi (kwestia tego, że to się może zwiększyć w przyszłości).
Wspomniałeś, że gleby leśne cechuje mniejsza "dynamika" przy rozkładaniu substancji ropopochodnych. A to nie jest tak, że z tego względu ich stężenie w glebie z czasem się zwiększa i mogą one stanowić zagrożenie ?
Cechuje je mniejsza dynamika, ale nie są "bezbronne".Wspomniałeś, że gleby leśne cechuje mniejsza "dynamika" przy rozkładaniu substancji ropopochodnych. A to nie jest tak, że z tego względu ich stężenie w glebie z czasem się zwiększa i mogą one stanowić zagrożenie ?
Opierając się na dostępnych w temacie danych:
Powiedzmy, że ze względu na gorszą jakość, gleba leśna potrafi dziennie przerobić 0,02 g oleju na kg (czyli dolna granica przyjęta w cytowanych badaniach).
Tymczasem, gdyby w lasach rocznie dostawało się do gleb te 6mln litrów oleju, czyli przyjmijmy tak jak liczył crocidura- 0,00022 g/kg, to dziennie dawałoby nam to 0,0000006 g/kg, czyli mniej więcej rząd wielkości 10 000 razy mniejszy niż możliwości "przerobowe" gleby.
Zadziwiająco duży bufor nam to daje i wychodziłoby na to, że te 6mln litrów wylanego oleju jest zupełnie bez znaczenia.
Pozostaje też kwestia tego jakiej powierzchni tyczy się ta wartość? Leśnej, biologicznie czynnej, ogólnej powierzchni kraju? Bo to by dało wartości jeszcze mniej znaczące.