Jaki rower ?
Moderator: Moderatorzy
Zdecydowanie w luźnym. Dżinsy, T-shirt, ewentualnie leciutki polarek. Czemuś nie widzę siebie, ze względu na gabaryt w obcisłym wdzianku ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Zawszeć można mieć zapasowe ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- czerwonobrody
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2989
- Rejestracja: czwartek 20 gru 2012, 21:08
- Lokalizacja: Górny Śląsk
-
- początkujący
- Posty: 3
- Rejestracja: wtorek 07 cze 2016, 07:40
- Kontakt:
- TomCio
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3240
- Rejestracja: poniedziałek 11 gru 2006, 17:06
- Lokalizacja: Made In PRL
Dodam jeszcze jeden argument. To dynamo (prądnica) działa zawsze gdy się jedzie, więc dokupiłem odpowiednią przetwornicę i mam zasilanie USB gdy nie korzystam ze świateł. Mój telefon i nawigacja już się cieszy na każdą dłuższą wycieczkęŁolcik pisze:Co do dynama w piaście - nie zamieniłbym w życiu na tradycyjne. Nie stawia oporu po włączeniu. A bateryjki mogą się skończyć w najmniej odpowiednim momencie.
Życie to jest to, na co trzeba zarobić
Lukasz105, przede wszystkim musisz sobie zadać pytanie do czego będzie Ci służył rower.
Z własnego doświadczenia wiem, że tzw. trekingi dobrze radzą sobie na dłuższych trasach po utwardzonej nawierzchni, natomiast mtb są bardziej uniwersalne. Czymś pomiędzy jest rower typu cross.
Posiada przeważnie amortyzatory, więc w terenie jazda jest wygodniejsza. Klasyczne trekingi mają hamulce typu v-brake i raczej nie stosuje się w nich amortyzatorów. Rowery z wyższych półek cenowych oczywiście mają te udogodnienia. Kwestia ile chcesz wydać na rower.
A tak po prawdzie, to obojętnie co kupisz.
Możesz mieć mtb i dokupić sobie bagażnik, jeśli planujesz jechać gdzieś dalej.
Równie dobrze kupić droższego trekinga, który jest lżejszy i pewnie spełni wszystkie Twoje wymagania.
Tutaj drobna pomoc, jeśli jeszcze nie wybrałeś: https://roweroweporady.pl/jaki-rower-ku ... -crossowy/
Z własnego doświadczenia wiem, że tzw. trekingi dobrze radzą sobie na dłuższych trasach po utwardzonej nawierzchni, natomiast mtb są bardziej uniwersalne. Czymś pomiędzy jest rower typu cross.
Posiada przeważnie amortyzatory, więc w terenie jazda jest wygodniejsza. Klasyczne trekingi mają hamulce typu v-brake i raczej nie stosuje się w nich amortyzatorów. Rowery z wyższych półek cenowych oczywiście mają te udogodnienia. Kwestia ile chcesz wydać na rower.
A tak po prawdzie, to obojętnie co kupisz.
Możesz mieć mtb i dokupić sobie bagażnik, jeśli planujesz jechać gdzieś dalej.
Równie dobrze kupić droższego trekinga, który jest lżejszy i pewnie spełni wszystkie Twoje wymagania.
Tutaj drobna pomoc, jeśli jeszcze nie wybrałeś: https://roweroweporady.pl/jaki-rower-ku ... -crossowy/
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5634
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46
Ja coś o rowerach wiem, bo sam jestem rowerzystą, od młodych lat jeździłem kilometrami, po różnych wioskach, po lasach.
Nie lubię za bardzo się poruszać rowerem w miastach, bo najlepiej jest jeździć gdzieś po lasach, po wioskach i oddychać świeżym powietrzem.
Co do roweru, ja posiadam stary, rometowski rower, który był już kilkakrotnie naprawiany, prawie wszystko było w nim wymieniane, poza kołami, kierownicą i siedzeniem.
Znam, co najmniej dwóch mechaników rowerowych, do których prowadzę rower, jak coś mi się popsuje.
Ale w moim rowerze zawsze problemem był "mechanizm korbowy", czyli, problemy z koronkami, z suportem i to było najczęściej wymieniane.
Praktycznie, wielu rowerzystów ma z tym problemy, bo to napędza rowery, wraz z łańcuchem.
Łańcuch to ja miałem wymieniany trzy razy, a bardzo dużo na nim jeżdżę. Nie mam licznika rowerowego, ale, jakby policzyć, to parę ładnych tysięcy kilometrów przejeździłem, a jest to zwykły, miejski rower, koła 26, z ramą, bez żadnych przerzutek i biegów.
Z tym że dawne rowery z państwowego ROMETA, były najlepsze pod względem jakościowym i one potrafiły służyć dziesiątki lat.
Teraz już nie ma takich rowerów, bo ROMET nie jest już państwowy, tylko prywatną spółką, i to z ograniczoną odpowiedzialnością zapewne.
No a to mój rower.
Nie lubię za bardzo się poruszać rowerem w miastach, bo najlepiej jest jeździć gdzieś po lasach, po wioskach i oddychać świeżym powietrzem.
Co do roweru, ja posiadam stary, rometowski rower, który był już kilkakrotnie naprawiany, prawie wszystko było w nim wymieniane, poza kołami, kierownicą i siedzeniem.
Znam, co najmniej dwóch mechaników rowerowych, do których prowadzę rower, jak coś mi się popsuje.
Ale w moim rowerze zawsze problemem był "mechanizm korbowy", czyli, problemy z koronkami, z suportem i to było najczęściej wymieniane.
Praktycznie, wielu rowerzystów ma z tym problemy, bo to napędza rowery, wraz z łańcuchem.
Łańcuch to ja miałem wymieniany trzy razy, a bardzo dużo na nim jeżdżę. Nie mam licznika rowerowego, ale, jakby policzyć, to parę ładnych tysięcy kilometrów przejeździłem, a jest to zwykły, miejski rower, koła 26, z ramą, bez żadnych przerzutek i biegów.
Z tym że dawne rowery z państwowego ROMETA, były najlepsze pod względem jakościowym i one potrafiły służyć dziesiątki lat.
Teraz już nie ma takich rowerów, bo ROMET nie jest już państwowy, tylko prywatną spółką, i to z ograniczoną odpowiedzialnością zapewne.
No a to mój rower.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Lasy to piekna sprawa. Chrońmy lasy i przyrodę, jak tylko możemy.
Mi ten rower wygląda na Rometa już po sprywatyzowaniu ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Ten rower mój był kupowany jakoś w 2003 roku, na targu, a wtedy, z tego co wiem to firma ROMET już była na upadłości i wysprzedawali tam ostatnie rowery, jakie mieli.
Ten rower jest naprawdę dobry jakościowo, bo kilkanaście lat wytrzymywał, ale jednak nic wiecznie nie trwa i części trzeba było wymieniać.
Najbardziej chodzi o korbę, koronki, łańcuch, bo to się najszybciej zużywa, chociaż same korby są wytrzymałe, tyle że suporty czasami padają.
I, co ciekawe, jak kupiłem rower, to nic w nim nie musiałem wymieniać przez wiele lat, bo wszystko w nim chodziło idealnie.
Dopiero po latach jazdy też coś się zużyło, ponieważ ja jeździłem bardzo często i nie po kilka kilometrów w jedną stronę, ale po kilkanaście.
Obecne rowery tej firmy, przynajmniej niektóre z tych rowerów, to jest "chińszczyzna", które potem padają.
Miałem jeden taki przykład, jak dostałem od kogoś inny rower, nowy, koła 28, ale to był rower jakiejś firmy nieznanej i nie był on dokładnie skręcony, więc musiałem go zaprowadzić do mechanika, on coś tam wymienił z części, poprawił i powiedział mi, że to był jakiś "bubel", bo wyjął z niego uszkodzone części, a i tak po jakimś czasie jeżdżenia, części padły i potem go rozkręciłem na części w piwnicy, bo już do jazdy się raczej nie nadawał.
Tylne koło musiałoby być wymienione, ponieważ coś było nie tak z tym kołem.
Ale ktoś prawdopodobnie kupił ten rower w jakimś markecie, no a tam rowerów lepiej nie kupować, bo te rowery są najczęściej chińskie, niedokładnie skręcone i nie ma tam żadnych serwisantów, ani mechaników, żeby sprawdzili takie rowery.
Nawet i kupując rower w normalnym sklepie rowerowym, też trzeba dobrze sprawdzić, popytać, zorientować się, bo można kupić gorszej jakości rower, jakiś wadliwy i zapłacić za niego tysiąc pięćset złotych.
A rowery można i kupić za trzy tysiące złotych, tylko ja bym nigdy tyle nie zapłacił za rower, bo uważam, że żaden rower nie byłby tyle wart z tych, dzisiejszych rowerów.
No chyba że zamówiłbym sobie rower bardzo dobrej jakości, gdzie wszystko w nim byłoby bardzo dobre jakościowo, który posłużyłby na 30 lat, wtedy taki rower wart byłby takiej ceny, ale mógłby być i droższy.
W takich cenach rowery powinny być najlepsze jakościowo, bo za to się tyle płaci, ale znając rynek, producenci rowerów na tym zarabiają i potrafią sprzedawać rowery wcale nie dobrej jakości po takich cenach, żeby mieli z tego jak najlepsze zyski.
Ten rower jest naprawdę dobry jakościowo, bo kilkanaście lat wytrzymywał, ale jednak nic wiecznie nie trwa i części trzeba było wymieniać.
Najbardziej chodzi o korbę, koronki, łańcuch, bo to się najszybciej zużywa, chociaż same korby są wytrzymałe, tyle że suporty czasami padają.
I, co ciekawe, jak kupiłem rower, to nic w nim nie musiałem wymieniać przez wiele lat, bo wszystko w nim chodziło idealnie.
Dopiero po latach jazdy też coś się zużyło, ponieważ ja jeździłem bardzo często i nie po kilka kilometrów w jedną stronę, ale po kilkanaście.
Obecne rowery tej firmy, przynajmniej niektóre z tych rowerów, to jest "chińszczyzna", które potem padają.
Miałem jeden taki przykład, jak dostałem od kogoś inny rower, nowy, koła 28, ale to był rower jakiejś firmy nieznanej i nie był on dokładnie skręcony, więc musiałem go zaprowadzić do mechanika, on coś tam wymienił z części, poprawił i powiedział mi, że to był jakiś "bubel", bo wyjął z niego uszkodzone części, a i tak po jakimś czasie jeżdżenia, części padły i potem go rozkręciłem na części w piwnicy, bo już do jazdy się raczej nie nadawał.
Tylne koło musiałoby być wymienione, ponieważ coś było nie tak z tym kołem.
Ale ktoś prawdopodobnie kupił ten rower w jakimś markecie, no a tam rowerów lepiej nie kupować, bo te rowery są najczęściej chińskie, niedokładnie skręcone i nie ma tam żadnych serwisantów, ani mechaników, żeby sprawdzili takie rowery.
Nawet i kupując rower w normalnym sklepie rowerowym, też trzeba dobrze sprawdzić, popytać, zorientować się, bo można kupić gorszej jakości rower, jakiś wadliwy i zapłacić za niego tysiąc pięćset złotych.
A rowery można i kupić za trzy tysiące złotych, tylko ja bym nigdy tyle nie zapłacił za rower, bo uważam, że żaden rower nie byłby tyle wart z tych, dzisiejszych rowerów.
No chyba że zamówiłbym sobie rower bardzo dobrej jakości, gdzie wszystko w nim byłoby bardzo dobre jakościowo, który posłużyłby na 30 lat, wtedy taki rower wart byłby takiej ceny, ale mógłby być i droższy.
W takich cenach rowery powinny być najlepsze jakościowo, bo za to się tyle płaci, ale znając rynek, producenci rowerów na tym zarabiają i potrafią sprzedawać rowery wcale nie dobrej jakości po takich cenach, żeby mieli z tego jak najlepsze zyski.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Lasy to piekna sprawa. Chrońmy lasy i przyrodę, jak tylko możemy.
Blues Brothers, bynajmniej.
Po prostu temat rowerów mnie interesuje.
Poza tym uważam, że kto jak kto, ale leśnicy powinni aktywnie spędzać czas np. jeżdżąc na rowerze, niekoniecznie w lesie lub korzystając z jego bliskości. Widzę, że niektórzy chyba też podzielają moją opinię, bo temat poszedł w stronę prezentowania swojego sprzętu.
hymenofor, dzięki! To moje pierwsze odznaczenie na tym barwnym forum pełnym kontrastów.
Po prostu temat rowerów mnie interesuje.
Poza tym uważam, że kto jak kto, ale leśnicy powinni aktywnie spędzać czas np. jeżdżąc na rowerze, niekoniecznie w lesie lub korzystając z jego bliskości. Widzę, że niektórzy chyba też podzielają moją opinię, bo temat poszedł w stronę prezentowania swojego sprzętu.
hymenofor, dzięki! To moje pierwsze odznaczenie na tym barwnym forum pełnym kontrastów.
Nawiasem mówiąc miałem kiedyś Sokoła. Krótko. Ale zacny rower był z niego.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Nie zdążył. Po dwóch dniach mi go ukradli. Lata siedemdziesiąte to był czas, że na targu był zbyt "od ręki" i nikt o papiery nie pytał. Niektórzy mieli szczęście i odkupowali swój rower. Czasem nawet nie przemalowany...kimkolwiek pisze:nie miałeś nigdy
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Zbyt nie płakałem. Poprzedni rower to była czeska Eska-Sport. Podobna do tej. Tylko moja miała dwie przerzutki dodane:kimkolwiek pisze:Toś nie nacieszył jazdą....
Przesiadka jak z Porsche do Syrenki...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.