Wiesław pisze:A ministerstwo nazywa to ochroną czynną (zachowawczą). I dobrze byłoby, gdyby naukowcy trzymali się jednej stosowanej w środowisku wykładni pojęć. Jeśli każdy będzie tworzył własną definicję, to nigdy w Polsce nie dojdziemy do porozumienia (dotyczy to również pani Symonides).
Określenie (niezdefiniowane) "ochrona bierna" jest szersze i jak pisałam obejmuje wszelkie formy podejścia do zachowania ekosystemu bez ingerencji - także te, nie ujęte w dokumentach ministerialnych, a w dokumentach leśnych też określane różnie.
Wiesław pisze:Nie ma powodu używać innych pojęć, bo powodują one nieporozumienia (dzięki takim "definicjom" oświadczenie ministra że będą w PB usuwane drzewa zasiedlone zostało zrozumiane jako oświadczenie o wycięciu całej puszczy - także Pani w tym wątku pisała posty, które takie rozumienie sugerowały).
Nie pisałam nigdy o tym, że Minister planuje wyciąć całą Puszczę. Obecna odsłona konfliktu wokół Puszczy rozpoczęła się od aneksowania PUL dla Nadleśnictwa Białowieża.
Wiesław pisze:Od kiedy uważa Pani, że tezy i projekty sporządzone przez/pod patronatem Lecha Kaczyńskiego są całkowicie bezbłędne i nie mogą być zmieniane?
Panie Wiesławie przeinterpretował Pan. Na temat tego dokumentu uważam, że jest dobrym przykładem na to, że plany rozszerzenia parku na całą Puszczę nie oznaczały "wypędzenia ludzi z lasu i zaprzestania jakiegokolwiek gospodarowania w ekosystemach leśnych PB". Tyle.
Obecnie mamy kilka dokumentów, z których najważniejszy dla całej Puszczy jest plan zadań ochronnych obszaru natura 2000 Puszcza Białowieska. Do tego dochodzą zapisy we wniosku renominacyjnym do UNESCO i inne. Jest to materiał, nad którym - według mnie - trzeba usiąść i wypracować spójne podejście do ochrony tego obszaru.
aldebaran pisze:Myślę, że oboje jesteśmy dorosłymi ludźmi i doskonale wiemy, że pieniądze nie są w życiu najważniejsze, ale bez nich daleko nie zajedziemy
Nie chodzi o forsę, a o to, skąd ją wziąć. Park narodowy rozszerzać można w nieskończoność, pytanie kto za to zapłaci?
Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że bez pieniędzy się nie da. Tak, jak w przypadku innych parków podatnicy (+ środki z wpływów przewidzianych w ustawie o ochronie przyrody).
Weź (a my jesteśmy na Pan/Pani ?) pod uwagę też to, że mieszkańcy Białowieży (znaczna część) czerpie dochody bezpośrednio lub pośrednio z bliskości BPN (przewodnicy, woźnicy, wytwórcy pamiątek, pszczelarze, właściciele kwater agroturystycznych, punktów gastronomicznych, zbieracze runa leśnego, parkingowi, sklepikarze itd.....). Obecność Parku, to także przyczyna istnienia 4 placówek naukowych w tej niewielkiej mieścinie. Park oddziałuje pozytywnie na rozwój tej (i pobliskich) miejscowości. Większy park = (według mnie) większy zakres pozytywnego oddziaływania na rozwój tego regionu.
aldebaran pisze:Na powierzchni 17 490 ha utworzenie "obszaru ochrony użytkowej", obejmującego głównie lasy silnie przekształcone przez człowieka, monokultury świerkowe itp. Pozyskanie miałoby tam wynieść do 30 tys m3 rocznie. Panowałby też zakaz prowadzenia działań ochronnych wymierzonych w szkodniki owadzie.
Daje nam to etat z grubsza na poziomie 300 tys. m3 na 10 lat.
Tymczasem teraz, w takim Nadleśnictwie Białowieża (prawie 13 tys ha), etat wynosi ok... 70 tys m3 / 10 lat.
To ja się pytam gdzie tu sens, gdzie tu logika? Postulować zaprzestanie prowadzenia gospodarki leśnej i wprowadzenie ochrony "biernej", dopuszczającej pozyskanie drewna... kilkukrotnie wyższe od obecnego?
Albo się Pani w tym wszystkim już strasznie zakręciła, albo to ja czegoś nie zrozumiałem... Już pominę milczeniem ten idiotyczny zapis o zakazie prowadzenia działań ochronnych - skoro "obszar ochrony użytkowej" miałby obejmować w głównej mierze świerczyny, po których niedługo nie będzie śladu na skutek gradacji kornika (z tych proponowanych ok. 17 tys ha już rozpadło się ok. 4 tys), to co ta lokalna ludność miałaby pozyskiwać na swoje potrzeby, skoro nie mogłaby w żaden sposób przeciwdziałać rozpadowi tych drzewostanów?
To się wszystko kompletnie kupy nie trzyma...
Daje nam to średnio do 100 tys. m3/10 lat/nadleśnictwo. Z rekomendacją zmniejszania tego etatu. Z cięciami w lasach najbardziej przekształconych gospodarką leśną - sosna, świerk, brzoza, osika, drzewa obcego pochodzenia. Projekt zakłada, że 1/3 terytorium Puszczy będzie typowo (no, prawie..) gospodarcza.
Sens i logika. Moje osobiste poglądy na ochronę Puszczy są dużo bardziej rygorystyczne od proponowanych w tym projekcie. Jednak ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, że te moje "pobożne życzenia" NIE są do zrealizowania w obecnych warunkach, to uważam (i piszę o tym po raz setny chyba), że trzeba zacząć rozmawiać o zakresie ochrony. Wspólnie. Podstawą tych rozmów powinny być istniejące dokumenty - przede wszystkim obowiązujący plan zadań ochronnych obszaru Natura 2000.
"Szkodniki". Proszę zauważyć, że zakłada się użytkowanie drzewostanów (na tej 1/3 powierzchni) w stosunkowo młodym wieku - więc osika 50 lat? brzoza podobnie? sosna, świerk starsze, ale na żyznych siedliskach 80? Więc może ten zakaz nie jest pozbawiony sensu?
bromarek pisze:Różnica polega na tym że "nasza strona las i zachodzące w niej zmiany oglądają codziennie nawet po kilkadziesiąt lat i wiedzą jak to się zmienia w rzeczywistości. Druga strona ma na ten temat zbożne życzenia,
Ogląda, wie itd, a i tak popełnia błędy skutkujące masowym zamieraniem drzew (Izery, Karpaty, Puszcza, za moment być może Puszcza Notecka). Trudno jest przewidzieć co będzie za 100 lat sadząc drzewa określonych gatunków (i biorąc sadzonki z konkretnych szkółek).
Piotrek pisze:Ta "druga strona" za nic nie ponosi odpowiedzialności, nie musi wskazywać źródeł finansowania swoich pomysłów - generalnie może sobie wykrzykiwać wszystko i o wszystko toczyć boje. Nikt ich z tego nie rozliczy. Poza tym mogą nie zwracać uwagi na istniejące prawo bo jeśli jest ono nie po ich myśli to albo je ignorują albo wykrzykują, że trzeba je zmienić.
Po "naszej stronie" po pierwsze musimy działać w ramach istniejącego prawa. Nie mamy żadnej mocy sprawczej, która pozwoliła by nam kształtować prawo tak, aby było dla nas korzystne i pozwalało na "wolną amerykankę" w każdej dziedzinie działalności, przede wszystkim w finansach. "Nasza strona" przy tym jest skrupulatnie rozliczana z podejmowanych działań i wypowiedzianych (napisanych) słów. I z każdej złotówki.
Źródła finansowania parków narodowych są zdefiniowane w ustawie o ochronie przyrody.
Piotr, sporo czasu w tym wątku poświeciliśmy (dyskutanci) prawu i obowiązkowi reagowania na gradacje kornika w określony sposób. I nagle powstają przy pomocy jednego podpisu Dyrektora Generalnego LP dwa duże obszary referencyjne na obszarze Puszczy. Jak to możliwe? A Ustawa o lasach? Przekonywano mnie, że trzeba ciąć, bo ustawa. A tu okazuje się, że niby trzeba, ale niekoniecznie. To jak to jest?
Piotrze, o siedliskach później. Które giną??