opłaty za korzytanie z wody...
Moderator: Moderatorzy
opłaty za korzytanie z wody...
http://biznes.interia.pl/wiadomosci/new ... yForm-main
To jakiś KOSMOS
Czyli jak np. N-ctwo ma operat wodnoprawny i prawo do korzystania z wody na potrzeby gospodarki to będzie płaciło?
TO ZABIJE RETENCJĘ
Dzisiaj aby cokolwiek "zrobić" (zmagazynować) z wodą to trzeba mieć operat wodnoprawny. Tam są wielkości POBORU. Jeśli na tej podstawie będą naliczane opłaty to np. gospodarka "stawowa" padnie.
Że nie wspomnę o cenie wigilijnego karpia, do którego zostanie doliczona opata "za pobór"...
To jakiś KOSMOS
Czyli jak np. N-ctwo ma operat wodnoprawny i prawo do korzystania z wody na potrzeby gospodarki to będzie płaciło?
TO ZABIJE RETENCJĘ
Dzisiaj aby cokolwiek "zrobić" (zmagazynować) z wodą to trzeba mieć operat wodnoprawny. Tam są wielkości POBORU. Jeśli na tej podstawie będą naliczane opłaty to np. gospodarka "stawowa" padnie.
Że nie wspomnę o cenie wigilijnego karpia, do którego zostanie doliczona opata "za pobór"...
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
-
- początkujący
- Posty: 119
- Rejestracja: środa 16 mar 2016, 22:38
- Lokalizacja: z starej lipy
Dlatego w nowym prawie wodnym bedzie rozgraniczenie pomiedzy magazynowaniem wody (retencja) zmniejszanie powodzi itp. a jej "magazynowaniem" na potrzeby konsumpcji. Przecież teraz w oparatach tez masz wpisany cel i zakres korzystania z wódFichtel pisze:zisiaj aby cokolwiek "zrobić" (zmagazynować) z wodą to trzeba mieć operat wodnoprawny.
pożyjom uwidimosmoderma sp pisze:Dlatego w nowym prawie wodnym bedzie rozgraniczenie pomiedzy magazynowaniem wody (retencja) zmniejszanie powodzi itp. a jej "magazynowaniem" na potrzeby konsumpcji. Przecież teraz w oparatach tez masz wpisany cel i zakres korzystania z wódFichtel pisze:zisiaj aby cokolwiek "zrobić" (zmagazynować) z wodą to trzeba mieć operat wodnoprawny.
aby zmagazynować to trzeba ją pobrać...
a na 500+ i 65/60 kasy brak
Może przesadzam
ale gospodarka wodna jest mi bliska sercu. Zasoby wodne w Polsce w przeliczeniu na mieszkańca są na poziomie Egiptu.
U nas 2 dni pada to mamy powódź a jak tydzień nie pada to już gigantyczna susza.
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Źródło:osmoderma sp pisze:Dlatego w nowym prawie wodnym bedzie rozgraniczenie pomiedzy magazynowaniem wody (retencja) zmniejszanie powodzi itp. a jej "magazynowaniem" na potrzeby konsumpcji. Przecież teraz w oparatach tez masz wpisany cel i zakres korzystania z wódFichtel pisze:zisiaj aby cokolwiek "zrobić" (zmagazynować) z wodą to trzeba mieć operat wodnoprawny.
http://eko-net.pl/aktualnosci/news/n-b/ ... -oraz.html
....
Projekt ustawy wprowadza nowy instrument ekonomiczny w postaci opłaty za usługi wodne. Opłaty za usługi wodne będą uiszczane za:
pobór wód,
wprowadzanie ścieków do wód lub do ziemi,
odprowadzanie do wód lub do ziemi wód opadowych lub roztopowych, ujętych w otwarte lub zamknięte systemy kanalizacji deszczowej, wód pochodzących z odwodnienia gruntów na terenach miast, przemysłowych, obiektów lub wykopów budowlanych, wód pobranych i niewykorzystanych,
wykorzystanie wody na potrzeby produkcji energii elektrycznej niebędące poborem wody,
korzystanie ze śródlądowych wód płynących, piętrzonych lub retencjonowanych przy pomocy urządzeń wodnych będących własnością Skarbu Państwa.
....
Trzeba będzie teraz ROZ-RETENCJONOWAĆ to co się zebrało.
albo
To sposób na "pociągnięcie" kasy z PGL LP...
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
-
- początkujący
- Posty: 112
- Rejestracja: sobota 29 paź 2011, 19:35
- Lokalizacja: Szczecin
Nie mogę wykluczyć, że (oprócz podatku) celem jest wypełnienie zobowiązań Polski i wdrożenie obowiązującej Ramowej Dyrektywy Wodnej. Bez tego UE wstrzyma nam wynegocjowane dotacje na przedsięwzięcia związane z wodami. To by była dla Polskich finansów tragedia (kilkadziesiąt miliardów euro). Dyrektywa wodna miała być wdrożona do końca ubiegłego roku. A sytuacja wygląda tak:666Przyrodnik pisze:czy ktoś widzi jakiś "mocno ukryty cel" tych przepisów
http://www.zegluga.wroclaw.pl/news.php?readmore=2048
Obecny rząd wynegocjował przedłużenie terminu wdrożenia RDW do końca bieżącego roku i usiłuje zrobić w pół roku, czego poprzedni nie zrobił w lat 8... wychodzi to dość mizernie zresztą...
Z kolei ten podatek za korzystanie z wód, to chyba jedyny sposób aby z przyznanych dotacji można było skorzystać - niezbędny 20% udział własny ze środków krajowych.
P.S.
Inną zupełnie sprawą jest sensowność przedsięwzięć i czy to nie będą "przejedzone" dotacje z UE...
Dobra zmiana kosztuje…
Żeby uświadomić skalę wzrostu obciążeń wystarczy powiedzieć , że obecnie opłata tzw. środowiskowa za wodę podziemną (do celów spożywczych dla ludzi) wynosi 0,056 zł za 1 m3 natomiast w projekcie ustawy górna stawka za 1 m3 wody podziemnej do spożycia przez ludzi wyniesie 1,64 zł ( oczywiście rząd może łaskawie wprowadzić nieco mniejszą opłatę np. 0,50 zł / 1 m3 ), a wody używa każdy obywatel Najjaśniejszej i jak ocenił jakiś bystrzak z rządu (a raczej gdzieś z trzeciego rzędu) nowe prawo wodne będzie kosztować każdego mieszkańca Tej Ziemi 30 zł/ rok ( moim zdaniem to wariant optymistyczny)
Powstanie nowy twór - Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie – który będzie niepodzielnie rządził wodą, udzielał wszelakich zgód i pozwoleń oraz kasował wszelkie opłaty. Na potrzeby tego monopolistycznego molocha trzeba będzie zatrudnić dodatkowo 3132 wysokiej klasy specjalistów (takich wodnych kolesiów – ostatnio modne słowo) o wynagrodzeniu na poziomie ok. 4.179 zł/ miesięcznie brutto( wiem, wiem dla zielonej braci z leśnego molocha to skromne pieniądze ). W/w rodzynki zaczerpnąłem z rządowego projektu. Więc są to dane rzetelne i sprawdzone. Oczywiście motłochowi, trzeba coś ściemnić, że to Łunia Jewropejska kazała, bo jak nie to będzie armagedon (ale od czego mamy TVP – wkrótce z nowym własnym haraczem) .
Proponuje mocno trzymać się za portfele i pić wodę ( póki tania) o karpiu na święta nawet nie wspominam (0,82 zł za 1 m3 pobranej wody powierzchniowej do celów hodowli i chowu ryb).
No i jak? Podoba się?
Ahoj
Żeby uświadomić skalę wzrostu obciążeń wystarczy powiedzieć , że obecnie opłata tzw. środowiskowa za wodę podziemną (do celów spożywczych dla ludzi) wynosi 0,056 zł za 1 m3 natomiast w projekcie ustawy górna stawka za 1 m3 wody podziemnej do spożycia przez ludzi wyniesie 1,64 zł ( oczywiście rząd może łaskawie wprowadzić nieco mniejszą opłatę np. 0,50 zł / 1 m3 ), a wody używa każdy obywatel Najjaśniejszej i jak ocenił jakiś bystrzak z rządu (a raczej gdzieś z trzeciego rzędu) nowe prawo wodne będzie kosztować każdego mieszkańca Tej Ziemi 30 zł/ rok ( moim zdaniem to wariant optymistyczny)
Powstanie nowy twór - Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie – który będzie niepodzielnie rządził wodą, udzielał wszelakich zgód i pozwoleń oraz kasował wszelkie opłaty. Na potrzeby tego monopolistycznego molocha trzeba będzie zatrudnić dodatkowo 3132 wysokiej klasy specjalistów (takich wodnych kolesiów – ostatnio modne słowo) o wynagrodzeniu na poziomie ok. 4.179 zł/ miesięcznie brutto( wiem, wiem dla zielonej braci z leśnego molocha to skromne pieniądze ). W/w rodzynki zaczerpnąłem z rządowego projektu. Więc są to dane rzetelne i sprawdzone. Oczywiście motłochowi, trzeba coś ściemnić, że to Łunia Jewropejska kazała, bo jak nie to będzie armagedon (ale od czego mamy TVP – wkrótce z nowym własnym haraczem) .
Proponuje mocno trzymać się za portfele i pić wodę ( póki tania) o karpiu na święta nawet nie wspominam (0,82 zł za 1 m3 pobranej wody powierzchniowej do celów hodowli i chowu ryb).
No i jak? Podoba się?
Ahoj
Generalnie zgadzam się z Twoim negatywnym poglądem na projektowane zmiany w Prawie Wodnym. Natomiast w kilku sprawach Przesadziłeś.olifant pisze:Na potrzeby tego monopolistycznego molocha trzeba będzie zatrudnić dodatkowo 3132 wysokiej klasy specjalistów
1) Gospodarka wodna na koniec ubiegłego roku zatrudniała więcej niż 3132 "kolesi" w takich miejscach pracy jak Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej, Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej, Wojewódzkie Zarządy Melioracji i Urządzeń Wodnych, Oddziały Rejonowe WZMiUW... te stanowiska pracy mają być zlikwidowane, więc bilans będzie inny niż wzrost o 3132 stołki... mam nadzieję (być może naiwną), że w sumie stołków ubędzie...
2) zanim zaczniesz rozsiewać kasandryczne wizje, zapoznaj się czym jest zwykłe korzystanie z wód, czym jest szczególne korzystanie z wód (tylko szczególne wymagać będzie opłat)... magazynowanie wód, mała retencja - nie są wcale korzystaniem z wód i też nie wymagają opłat...
3) Wzrost stawek za korzystanie z wód planował już poprzedni rząd, obecny tylko chybcikiem ich pomysł powiela - trudno tu mówić o jakiejkolwiek zmianie, o "dobrej" też...
4) jest faktem, że we wszystkich krajach tzw "starej unii" rolnictwo płaci za szczególne korzystanie z wód i odzyskuje to poprzez dopłaty bezpośrednie... u nas teraz co roku o 10% wzrasta stawka dopłat bezpośrednich za hektar, więc być może tych rolników jest stać na ponoszenie opłat...
Niezależnie od tych uwag, projekt ustawy to bubel i będzie miał negatywne skutki...
Na pewno naiwną. Jeszcze tak się nie zdarzyło, żeby reforma prowadziła do zmniejszenia etatówWiesław pisze:mam nadzieję (być może naiwną), że w sumie stołków ubędzie...
Ano właśnie. Opłaty będzie wnosić ten, kto będzie z owej wody zretencjonowanej(?), zmagazynowanej korzystał. A czy LP nie wykorzystują wody z retencji?Wiesław pisze:magazynowanie wód, mała retencja - nie są wcale korzystaniem z wód i też nie wymagają opłat...
Jak wszystko robione na chybcika, aby zdążyć przed terminem wyznaczonym przez UE. Najpierw nic się nie dzieje przez lat kilkanaście (z co się będziemy spieszyć. to jeszcze tyle czasu...) a potem w ciągu miesiąca trzeba wszystko dopinać "na kolanie".Wiesław pisze:Niezależnie od tych uwag, projekt ustawy to bubel i będzie miał negatywne skutki...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Oczywiście że się zdarzyłoPiotrek pisze:Jeszcze tak się nie zdarzyło, żeby reforma prowadziła do zmniejszenia etatów
Po reformie ustrojowej w Polsce radykalnie zmniejszyła się liczba etatów (i zaczęło się jawne bezrobocie)...
... Albo porównaj liczbę pracujących dziś nauczycieli w Polsce do ich liczby w roku 1989...
... że już o liczbie leśniczych nie wspomnę...
muszę Cię rozczarować , pracownicy wymienionych wyżej instytucji z automatu stają się pracownikami nowego tworu i liczba ich wynosi ponad 3000, natomiast etaty o których wspomniałem to dodatkowe nowe stołki, dlatego użyłem słowa: dodatkowo.Wiesław pisze:1) Gospodarka wodna na koniec ubiegłego roku zatrudniała więcej niż 3132 "kolesi" w takich miejscach pracy jak Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej, Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej, Wojewódzkie Zarządy Melioracji i Urządzeń Wodnych, Oddziały Rejonowe WZMiUW... te stanowiska pracy mają być zlikwidowane, więc bilans będzie inny niż wzrost o 3132 stołki... mam nadzieję (być może naiwną), że w sumie stołków ubędzie...
jak dobrze wiesz obecnie wydawanie pozwoleń wodnoprawnych jest kompetencją starosty i można przyjąć że pracowników takich jest w Polsce ok. 380, ( na marginesie po planowanej reformie zostaną oni i ich 18- stoletnie doświadczenie kopnięci w dupę a zamiast nich się zatrudni 3132 wysokiej klasy specjalistów od lania wody
retencjonowanie wody jest formą szczególnego korzystania z wódWiesław pisze:magazynowanie wód, mała retencja - nie są wcale korzystaniem z wód i też nie wymagają opłat...
PGW Wody Polskie będą wielkim, scentralizowanym monopolistą ( do lamusa odchodzi jeden z filarów reformy samorządowej czyli decentralizacja)) sędzią we własnej sprawie, przechowalnią dla partyjnych działaczy (stanowiska dyrektorów, kierowników, pół i ćwierćkierowników)
myślę, że kwestią czasu jest jak kolejno postaną: Państwowe Gospodarstwo Powietrzne POWIETRZE POLSKIE, Państwowe Gospodarstwo Ziemne ZIEMIE POLSKIE itd , słowem dobra zmiana a pełni
a tak na marginesie uważam, że zasada opłaty za wodę jest słuszna
Ahoj
Opłaty - OK - ale...
...z opłat i oszczędzania wody nie przybędzie!!!
Mamy UJEMNY bilans wodny, co oznacza, że jest większy "rozchód" w porównaniu z dostarczaniem (głównie z opadów).
Chyba każdy zwrócił uwagę, że jak latem 7 dni jest bez opadów, to w mediach pojawiają się informacje o mniejszych plonach ze względu na suszę.
Ale jak 3 dni leje - to mamy powodzie...
Taki paradoks.
Ilość wody w naszym Kraju w przeliczeniu na mieszkańca stawia nas na poziomie obywatela Egiptu...
Każdy m3 wody zatrzymany w i na ziemi to skarb.
Myślicie, że zamieranie np. drzewostanów iglastych to efekt szkodników?
Nie, przyczyna pierwotna to coraz niższy poziom wód i generalnie jej brak w glebie.
A chyba nie trzeba tłumaczyć, że woda oprócz "pojenia" roślin jest związkiem przyczyniającym się do "udostępniania" roślinom pierwiastków.
Ale co tam
Opłaty - TAK ale dla przemysłu korzystającego z wód podziemnych.
Opłaty - NIE dla każdego kto gromadzi wodę, piętrzy.
i dalej
REMOPENSOWAĆ retencję!!!
P.S. Jak spece z melioracji z mojej okolicy trafią do nowego tworu - to nie wróżę sukcesu
...z opłat i oszczędzania wody nie przybędzie!!!
Mamy UJEMNY bilans wodny, co oznacza, że jest większy "rozchód" w porównaniu z dostarczaniem (głównie z opadów).
Chyba każdy zwrócił uwagę, że jak latem 7 dni jest bez opadów, to w mediach pojawiają się informacje o mniejszych plonach ze względu na suszę.
Ale jak 3 dni leje - to mamy powodzie...
Taki paradoks.
Ilość wody w naszym Kraju w przeliczeniu na mieszkańca stawia nas na poziomie obywatela Egiptu...
Każdy m3 wody zatrzymany w i na ziemi to skarb.
Myślicie, że zamieranie np. drzewostanów iglastych to efekt szkodników?
Nie, przyczyna pierwotna to coraz niższy poziom wód i generalnie jej brak w glebie.
A chyba nie trzeba tłumaczyć, że woda oprócz "pojenia" roślin jest związkiem przyczyniającym się do "udostępniania" roślinom pierwiastków.
Ale co tam
Opłaty - TAK ale dla przemysłu korzystającego z wód podziemnych.
Opłaty - NIE dla każdego kto gromadzi wodę, piętrzy.
i dalej
REMOPENSOWAĆ retencję!!!
P.S. Jak spece z melioracji z mojej okolicy trafią do nowego tworu - to nie wróżę sukcesu
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Jakby ją sprywatyzować po małym kawałku (na przykład po 0,5 km rzeki) to też by była decentralizacja... olifant by to poparł...DAKa pisze:Moze tak te wode sprywatyzowac zamiast nacjonalizowac ?
Olifant jest zwolennikiem sytuacji, gdy jest wielu zarządców;
- wodą w rzece zarządza RZGW (ale ruchem po tej rzece to już KZGW),
- wałem przeciwpowodziowym zarządza gmina (kilka gmin, bo wał długi i jest z obu stron rzeki),
- jazami i przepustami z rowów wpadających do rzeki zarządzają różne spółki wodne,
- fragmentem starorzecza tuż za wałem i historycznym kanałkiem zarządza starostwo (a koło Kostrzyna jest jeszcze park narodowy jako zarządzający i on jest zainteresowany tym żeby rzeka wylewała).
Więc kiedy grozi powódź, to któryś z tych zarządców zawodzi, przez co mamy wielomilionowe straty... Taki jest efekt koncepcji decentralizacji w wydaniu rządów "solidarnościowych"...
Być może nacjonalizacja jest drugą, równie błędną skrajnością, ale są szanse że to będzie lepiej zgrane ze sobą. Pożyjemy- zobaczymy
Taka tendencja oddolnie działa od lat. Nad Narwią każdy właściciel łąki, który chce ją osuszyć, kopie sobie rów odwadniający i jest to całkowicie prywatny rów - nie ma go na mapach, nie podlega spółce wodnej ani gminie, ani RZGW... cudowna wolna amerykanka... tyle że po 25 latach tej "decentralizacji" poziom wód gruntowych mamy o 2 metry w dół i powysychały okoliczne studnie...DAKa pisze:Moze tak te wode sprywatyzowac
Mam rozumieć że, po zatrudnieniu blisko 3 tysięcy nowych wysokiej klasy specjalistów poziom wody napewno wzrośnie a właściciele narwiańskich łąk pójdą siedzieć , przypominam, że jednostronne, odwadniające melioracje były domeną komuny a i teraz specjaliści z tamtych czasów maja się świetnie w rozmaitych wzmelach i regionalnych zarządach (przy nich te drobne kopirowy znad Narwi to pestka )Wiesław pisze:Nad Narwią każdy właściciel łąki, który chce ją osuszyć, kopie sobie rów odwadniający i jest to całkowicie prywatny rów - nie ma go na mapach, nie podlega spółce wodnej ani gminie, ani RZGW... cudowna wolna amerykanka... tyle że po 25 latach tej "decentralizacji" poziom wód gruntowych mamy o 2 metry w dół i powysychały okoliczne studnie...
Obecny stan gospodarki wodnej w Najjaśniejszej świetnie podsumował
…Fichtel pisze:Chyba każdy zwrócił uwagę, że jak latem 7 dni jest bez opadów, to w mediach pojawiają się informacje o mniejszych plonach ze względu na suszę.
Ale jak 3 dni leje - to mamy powodzie...
Wiele zaniedbań jest już praktycznie nie do usunięcia ze względów finansowych (np. ograniczenie przestrzeni rzek i cieków poprzez dopuszczanie w ostatnich dziesięcioleciach zabudowy w miejscach zalewowych co uniemożliwia obecnie budowę zbiorników retencyjnych w najbardziej predysponowanych do tego terenach) co więcej polityka nowej władzy idzie w tym kierunku poprzez oddanie samorządom możliwości decydowania czy mapy zalewowe ( opracowane za ciężkie pieniądze podatników przez tfuu naukowców i ścisłowiedów) umieszczać w mpzp czy też powierzyć ochronę tych terenów świętemu Jankowi z Nepomucenów (zakamuflowana opcja czeska ) lub Najjaśniejszej Panience ( nawet nie piszę jaka to opcja )
Ahoj