Ja jestem już o tym dawno przekonany.
Podobnie jak i o sukcesie państwa w tworzeniu wyłudzeniowej patoli i szarej strefy za pomocą prawa zamówień publicznych.
Niedzwiadek pisze:Nie mam siły, żeby cokolwiek wyjaśniać... Zaczynam rozumieć stanowisko GenDyra...
Piotrze masz racje.
Ja chyba też rozumiem. Rozsadzić lasy od środka. Kolejka potencjalne chętnych jest już dawno ustawiona (pewnie nie brak tam prominentnych leśników). Technika świetnie opisana w podręcznikach - skłócić wewnętrznie. Nie dajcie się cwaniakom. Robią Was wszystkich w wała. GenDryniu - nie pomogą propagandowe teksty na www. Te plamy pozostaną na konkretnych imiennych mundurach!
W sytuacji, gdy istnieje możliwość skumulowania poszczególnych części, nie należy ich traktować jako dostaw lub usług powtarzających się okresowo. Będziemy mieli w tym przypadku do czynienia z zamówieniem udzielanym w częściach, czyli sytuacją przypominającą świadczenie jednorazowe realizowane w ratach. Każda z tych części składa się bowiem na pewną z góry określoną całość, którą będzie obiektywnie przewidywalny zakup danych dostaw lub usług w trakcie całego roku. Natomiast każdorazowy pojedynczy zakup nie jest zamówieniem na dostawy lub usługi powtarzające się okresowo, lecz jest częścią całorocznego zamówienia, a przypadek taki powinien być traktowany jako udzielenie zamówienia w częściach i ustalenie wartości takiego zamówienia powinno być dokonane z zastosowaniem reguł art. 32 ust. 4 Pzp
Wybacz, nie dostrzegam związku ze stosowaniem przez n-czych stawek z zaniżonych ubiegłorocznych przetargów. Na mój prosty, zulusowski rozum, zacytowany przez Ciebie artykuł dotyczy zupełnie innego problemu.
niestosowanie przez nadleśniczych nie znaczy że jest nieprawidłowy. lasy są ciekawa instytucją- wielka firma a ich prawnicy nie mogli sobie poradzić z samochodami służbowymi- musiałem im drukować interpretacje IS.
Stosują zaniżone stawki bo:
1. jest tak wygodnie (mniejsze koszty)
2. z ostrożności biją się wychylić (chroń w. d.)
Zamówienia publiczne jak sama nazwa wskazuje sa zamówieniami ogłaszanymi publicznie, w których może wziąć udział dowolna ilość podmiotów. Zamawiający ogłasza postępowanie celem wyłonienia najlepszej oferty. Wyłaniając najlepszą ofertę zamawiający zobowiązany jest wymagać wykonania zamówienia wg opisanych wcześniej warunków, a wykonawca zobowiązany jest wykonać zamówienie zgodnie z wymaganiami zamawiającego. Jeżeli coś jest nie tak, to należy ten problem rozwiązać zgodnie z umową i obowiązującym prawem.
Nie dajmy się zwariować - ustalanie warunków a nastepnie przymykanie oczu na jakość roboty nic nie daje. Uginanie sie przed niejednokrotnie sprzecznymi ze soba żądaniami- także. Dostosowywanie procedur do nacisków- także. Gdyby to było takie proste, to dlaczego nie budowano autostrady ogłaszając przetargi na 1 km odcinki, albo i krótsze? Mogli przecież podzielić całość na takie własnie części (wg km) plus części związane z otoczeniem, itp.Przecież "wszyscy poszkodowani później" (w rozumieniu-niewielkie firmy budowlane) mogli wziąć udział w przetargu i problem podwykonawców, konsorcjów, warunków, wymagań technicznych, finansowych itp. by odpadł. Mozna by tak wiele przetargów organizować, ale czy to ma sens i czy zabezpiecza interesy zamawiającego i czy prowadzi do uzyskania pożądanego efektu?
W związku z przejawianą chęcią rozmów ALP z przedsiębiorcami leśnymi, Komitet Organizacyjny Protestu oraz prezesi i członkowie regionów wykazując akt dobrej woli zawieszają planowany protest na dzień 16 października br. Jednocześnie utrzymuje się Pogotowie Protestacyjne.