Dlaczego większość lasów wygląda jak jeden wielki śmie
Moderator: Moderatorzy
-
- początkujący
- Posty: 27
- Rejestracja: środa 13 maja 2015, 22:50
Dlaczego większość lasów wygląda jak jeden wielki śmie
Odpowiedź wydaje się oczywista bo ludzie śmiecą ale mi po prostu się czasem odechciewa gdziekolwiek się nie ruszę natykać się na sterty śmieci, gruzowiska, odpady przemysłowe, eternit itd. Czy ktoś to w ogóle sprząta czy takie rzeczy trzeba zgłaszać do nadleśnictwie na danym obszarze i czy coś się z tym robi. Tam gdzie z reguły jeżdżę (Grotniki, Sokolniki, Gałkówek i okolice ) śmieci u dzikich wysypisk przybywa a nie ubywa czy ktoś w tym coś robi ?
Owszem robi. LP wydają rocznie kilkanaście milionów na sprzątanie lasów ze śmieci, które obywatele Rzeczpospolitej wywalili do owych lasów, bo to taniej, niż wywieźć na wysypisko.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
A nowa "ustawa śmieciowa", reklamowana jako narzędzie zmniejszające ilość śmieci wywożonych do lasu, działa akurat odwrotnie - śmieci przybywa.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
za to maja tam ladna sciezke edukacyjna, ktora ksztaltuje na wysokim poziomie swiadomosc ekologiczna obywateli.....Odpowiedź wydaje się oczywista bo ludzie śmiecą ale mi po prostu się czasem odechciewa gdziekolwiek się nie ruszę natykać się na sterty śmieci, gruzowiska, odpady przemysłowe, eternit itd. Czy ktoś to w ogóle sprząta czy takie rzeczy trzeba zgłaszać do nadleśnictwie na danym obszarze i czy coś się z tym robi. Tam gdzie z reguły jeżdżę (Grotniki, Sokolniki, Gałkówek i okolice ) śmieci u dzikich wysypisk przybywa a nie ubywa czy ktoś w tym coś robi
http://www.grotniki.lodz.lasy.gov.pl/sc ... Vitp0aLKQc
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
Ostatnio często maszeruję przez lasy i póki co miałem przyjemność tylko z jednym drzewostanem bez śmieci w ilościach kilogramowych. Ale co ja tam wiem - byłem tylko "przelotem" Buczyna kwaśna, okolice wyłączonego drzewostanu w pobliżu Grzmiącej (?) w woj. łódzkim. Poza tym, gdziekolwiek bywam - śmieci, śmieci, śmieci. W absurdalnych ilościach. Ostatnio znalazłem worek kości zwierzęcych.
"Lubię słowo indolencja, dzięki niemu moje lenistwo wydaje się być czymś niezwykle wyrafinowanym"
... czyli nie jest tak źle ...bromarek pisze:Cieszmy się że nie jest tak jak w Indiach.
Ja ten proces widze po wiosce do ktorej jezdze od lat. Kiedys w srodku wsi stal kontener i ludzie tam nosili swoje smieci. Potem kontener zabrali i wprowadzili glupia zasade ze kazdy placi za tyle pojemnikow smieci ile wyprodukuje. Od tego czasu w lesie pojawily sie smieci i ich przybywa.
Mysle ze tu niewiele pomoze edukacja spoleczenstwa, sprzatanie lasow czy wlepianie mandatow smiecacym. Gdyby kazdy w Polsce placil ryczalt za smieci niezaleznie ile wyrzuci a po miastach i wsiach staly dostepne dla kazdego kontenery i mozna tam bylo wyrzucic wszystko lacznie z oponami i lodowka- smieci z lasow by cudownie zniknely. Bo komu by sie chcialo wozic opony do lasu jak moze je wrzucic do kubla pod wlasnym domem???
Obecnie podejscie do smieci w Polsce jest totalnie chore, podejscie gdzie smietnik nie sluzy do wyrzucania odpadow.... Powiedzmy- jade na weekend pociagiem , dosc daleko od domu. Jedzac, pijac, biwakujac wytwarzam caly wor smieci. I powiedzmy ze chce sie zachowac w 100% zgodnie z prawem. I co ja mam zrobic? Na wsi smietnikow publicznych brak, kazdy ma wlasny przy domu. W miastach smietniki siedza w klatkach, opatrzone tabliczkami ze nie wolno podrzucac tam smieci, a jak ktos z mieszkancow zauwazy ze ktos obcy tam wrzuca to trzeba zakapowac i delikwenta ukarac.
https://picasaweb.google.com/1122023598 ... 7946345058
Pod sklepami, na przystankach sa smietniki wielkosci takiej ze mozna wrzucic papierek po cukierku. Co wiec powinnam zrobic? wziac cieknacy, cuchnacy wor na kolana i jechac nim pociagiem 200km do domu? Juz widze mine konduktora i wspolpasazerow.. Mnie nauczono ze smietniki sluza do wyrzucania smieci. Wiec "podrzucam" swoj worek pod osiedlowe zakratowane smietniki, na przystanki czy pod sklepy- wiele razy narazajac sie na spore nieprzyjemnosci. A wiele osob w tym momencie woli nie ryzykowac i wypierdzieli worek do lasu...
Mysle ze tu niewiele pomoze edukacja spoleczenstwa, sprzatanie lasow czy wlepianie mandatow smiecacym. Gdyby kazdy w Polsce placil ryczalt za smieci niezaleznie ile wyrzuci a po miastach i wsiach staly dostepne dla kazdego kontenery i mozna tam bylo wyrzucic wszystko lacznie z oponami i lodowka- smieci z lasow by cudownie zniknely. Bo komu by sie chcialo wozic opony do lasu jak moze je wrzucic do kubla pod wlasnym domem???
Obecnie podejscie do smieci w Polsce jest totalnie chore, podejscie gdzie smietnik nie sluzy do wyrzucania odpadow.... Powiedzmy- jade na weekend pociagiem , dosc daleko od domu. Jedzac, pijac, biwakujac wytwarzam caly wor smieci. I powiedzmy ze chce sie zachowac w 100% zgodnie z prawem. I co ja mam zrobic? Na wsi smietnikow publicznych brak, kazdy ma wlasny przy domu. W miastach smietniki siedza w klatkach, opatrzone tabliczkami ze nie wolno podrzucac tam smieci, a jak ktos z mieszkancow zauwazy ze ktos obcy tam wrzuca to trzeba zakapowac i delikwenta ukarac.
https://picasaweb.google.com/1122023598 ... 7946345058
Pod sklepami, na przystankach sa smietniki wielkosci takiej ze mozna wrzucic papierek po cukierku. Co wiec powinnam zrobic? wziac cieknacy, cuchnacy wor na kolana i jechac nim pociagiem 200km do domu? Juz widze mine konduktora i wspolpasazerow.. Mnie nauczono ze smietniki sluza do wyrzucania smieci. Wiec "podrzucam" swoj worek pod osiedlowe zakratowane smietniki, na przystanki czy pod sklepy- wiele razy narazajac sie na spore nieprzyjemnosci. A wiele osob w tym momencie woli nie ryzykowac i wypierdzieli worek do lasu...
Tak, raz widziałem na własne oczy. Niestety poza pozbieraniem do worków i złożeniem na kupki nic nie załatwili. Wywieźć i zapłacić za wywóz musiał kto inny. No ale to i tak cud, że dali własne worki...3006hc pisze:Ciekawe czy zawsze gorliwi do chronienia przyrody ekolodzy kiedyś posprzątali las?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Ja również i to nawet nie raz Wywóz zapewniały służby miejskie, worki nadleśnictwo w mojej skromnej osobie.Ciekawe czy zawsze gorliwi do chronienia przyrody ekolodzy kiedyś posprzątali las?
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin