Podlaskie dziki na celowniku
Moderator: Moderatorzy
Najzabawniejszy wniosek z analizy tej sekwencji obrazków jest taki, że ów dzik tylko przypadkiem biegł w tym samym kierunku co ten pan. I gdy tylko pan przestał mu zagradzać drogę to on skręcił i pobiegł w sobie znanym celu...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Dokładnie ale ja na miejscu tego pana to miałabym takie chody aż by się za mną kurzyłoPiotrek pisze:Najzabawniejszy wniosek z analizy tej sekwencji obrazków jest taki, że ów dzik tylko przypadkiem biegł w tym samym kierunku co ten pan. I gdy tylko pan przestał mu zagradzać drogę to on skręcił i pobiegł w sobie znanym celu...
Wydaje mi się, że Walne może uchwalić każdą uchwałę natomiast pytanie brzmi co z uchwałami niezgodnymi z prawem ogólnymJarek61 pisze:PYTANIE.Czy Walne Zgromadzenie Koła może uchwalić wewnętrzną uchwałę(we własnym obwodzie)o nierespektowaniu decyzji ministra w sprawie okresu ochronnego loch.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Naturalnie ze moze.Jarek61 pisze:PYTANIE.Czy Walne Zgromadzenie Koła może uchwalić wewnętrzną uchwałę(we własnym obwodzie)o nierespektowaniu decyzji ministra w sprawie okresu ochronnego loch.
Kolo moze sobie sobie uchwalic, ze lochy wolno strzelac tylko w niedziele *. Pytanie powinno
brzmiec : Czy towarzystwa wzajemnej adoracji beda w stanie to wyegzekwowac ?.
Przy pomocy srodkow prawnych - czyli legalnie - raczej nie. Na ile takie nieformalne ustalenia w rodzaju strzelania niedzielnego, badz zgodnie ze "starymi przepisami" beda respektowane - ?
Gorszy wplyw niz te nieszczesne lochy powinna miec "wolna amerykanka" w zakresie
struktury odstrzalu ........
(albo nie strzalac wcale - przepisy dot. planowania lowieckiego (RPL) przewiduja
tylko "dzika" - kolo moze sobie ustalic, ze nie bedzie wcale strzelac do loch........ )
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
Z rozmów, które dane mi było prowadzić z myśliwymi wynika, że mają w głębokim poważaniu te pomysły i loch strzelać teraz nie będą. Czy istnieje jakaś forma nacisku mających ochotę na takie polowanie? Pewnie tak. Najpierw należy uzyskać odstrzał, a to już jest jakaś zależność. Tak więc nie trzeba w ogóle żadnych prawnych środków podejmować w tym temacie. Wystarczy mimochodem powiedzieć, że kto strzeli lochę, ten może o byku, czy tam cielaku zapomnieć, albo wprost powiedzieć, że pozostałą część planu zostawia się na polowania jesienne... Przecież naczalstwo ma prawo podejmować wszelkie decyzje związane ze stanem pogłowia zwierzyny na swoim terenie. Jest zatwierdzony plan odstrzału i tego się trzyma.DAKa pisze:Na ile takie nieformalne ustalenia w rodzaju strzelania niedzielnego, badz zgodnie ze "starymi przepisami" beda respektowane - ?
"Naczalstwo" nie jest z Bozej woli tylko z wyboru.......Capricorn pisze:Z rozmów, które dane mi było prowadzić z myśliwymi wynika, że mają w głębokim poważaniu te pomysły i loch strzelać teraz nie będą. Czy istnieje jakaś forma nacisku mających ochotę na takie polowanie? Pewnie tak. Najpierw należy uzyskać odstrzał, a to już jest jakaś zależność. Tak więc nie trzeba w ogóle żadnych prawnych środków podejmować w tym temacie. Wystarczy mimochodem powiedzieć, że kto strzeli lochę, ten może o byku, czy tam cielaku zapomnieć, albo wprost powiedzieć, że pozostałą część planu zostawia się na polowania jesienne... Przecież naczalstwo ma prawo podejmować wszelkie decyzje związane ze stanem pogłowia zwierzyny na swoim terenie. Jest zatwierdzony plan odstrzału i tego się trzyma.DAKa pisze:Na ile takie nieformalne ustalenia w rodzaju strzelania niedzielnego, badz zgodnie ze "starymi przepisami" beda respektowane - ?
kto strzeli lochę, ten może o byku, czy tam cielaku zapomnieć,
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
No właśnie. Skoro koło samo wybrało swoich to można się spodziewać, że myśli podobnie jak większość członków i tę większość reprezentuje."Naczalstwo" nie jest z Bozej woli tylko z wyboru.......
Myślisz, że to nie do zrobienia? Przykład - w kole jest 30 członków i mają 200 dzików do odstrzału. Wypada po 6 sztuk na łeb, a jeśli odliczyć upadki komunikacyjne można przyjąć, że 5. Jakąś część można pozostawić na polowania zbiorowe, co daje cztery sztuki na łebka na rok. Dwa zimą i dwa jesienią. W innych okresach nie ma zgody na odstrzał.DAKa pisze:
Kolejna rzecz to wspomniana reglamentacja odstrzałów. Jeśli masz w planie kilka jeleni to będą ci szczęśliwcy, którzy dostaną odstrzał i ci, którzy go nie dostaną. Zawsze ten, kto strzeli lochę może trafić na długą listę oczekujących
@Capricorn
W sumie to jest teoretyczne spekulowanie. Jest ponad 2000 tych towarzystw wzajemniej adoracji i w kazdym moze wygladac inaczej....
Mimo wszystko generalizujac wypada przypuszczac, ze nikt sie na te lochy raczej napalac nie bedzie. Z roznych wzgledow.
Moze jedynie zniknac pewien "hamulec" ktory kazal wychodzaca pojedynczo sztuke dzika obserwowac przez pol godziny i czesto rezygnowac ze strzalu "bo to mogla byc locha" -
ze wszystkimi konsekwencjami - karnymi przede wszystkim.
Teraz ten hamulec nie dziala tak intensywnie - moze czesciej miec miejsce sytuacja ze
ktos strzela po 15 sekundach...."bo to mogl byc odyniec". A jak nie..... to trudno.....w zasadzie wolno przeciez...
Lopatologicznie wyjasniajac - dziki osiagaja u nas (chyba ?) 200 % przyrostu "zrealizowanego" w wiekszosci regionow kraju. Oznacza to, ze do konca sezonu wypada zastrzelic 2/3 dzikow z obwodu.
Jesli zaczniesz strzelac jesienia - zima. to jest musztarda po obiedzie. Ze 100 dzikow zrobilo sie 300 wczesna wiosna i te 300 dzikow zeruje praktycznie nie niepokojone przez
caly okres wegetacyjny na polach. Jesli postepowac wedle Twojej recepty.
Zreszta dosc popularnej.
Tyle tylko, iz ona funkcjonuje jedynie do pewnego poziomu. Potem sie zaczyna bol, placz
i zgrzytanie zebow a buce w zielonych hodujacy przez cale lato na
chlopskim rzepaku, owsie, pszenicy i kukurydzy dzki, by je od Sw. Huberta zaczac przerabiac na kielbasy zaczynaja lamentowac ......ze za drogo.....
W krajobrazie z 1/3 lasu i 2/3 pol to po prostu nie funkcjonuje i nie moze funkcjonowac....
No i to jest wlasciwy dylemacik.....
............2000 kol....
pozdr
W sumie to jest teoretyczne spekulowanie. Jest ponad 2000 tych towarzystw wzajemniej adoracji i w kazdym moze wygladac inaczej....
Mimo wszystko generalizujac wypada przypuszczac, ze nikt sie na te lochy raczej napalac nie bedzie. Z roznych wzgledow.
Moze jedynie zniknac pewien "hamulec" ktory kazal wychodzaca pojedynczo sztuke dzika obserwowac przez pol godziny i czesto rezygnowac ze strzalu "bo to mogla byc locha" -
ze wszystkimi konsekwencjami - karnymi przede wszystkim.
Teraz ten hamulec nie dziala tak intensywnie - moze czesciej miec miejsce sytuacja ze
ktos strzela po 15 sekundach...."bo to mogl byc odyniec". A jak nie..... to trudno.....w zasadzie wolno przeciez...
W praktyce 25 - 30 % mysliwych realizuje 80 - 90 % odstrzalow. Reszta to mniej lub bardziej pasywni statysci. Wystarczy ze zerkniesz do pierwszej lepszej ksiazki ewidencji pobytu w lowisku.....Myślisz, że to nie do zrobienia? Przykład - w kole jest 30 członków i mają 200 dzików do odstrzału. Wypada po 6 sztuk na łeb, a jeśli odliczyć upadki komunikacyjne można przyjąć, że 5. Jakąś część można pozostawić na polowania zbiorowe, co daje cztery sztuki na łebka na rok. Dwa zimą i dwa jesienią. W innych okresach nie ma zgody na odstrzał.
To teoretycznie tak funkcjonuje . Praktycznie to naiwne podejscie jest zrodlem problemow z dzikami....Dwa zimą i dwa jesienią. W innych okresach nie ma zgody na odstrzał.
Lopatologicznie wyjasniajac - dziki osiagaja u nas (chyba ?) 200 % przyrostu "zrealizowanego" w wiekszosci regionow kraju. Oznacza to, ze do konca sezonu wypada zastrzelic 2/3 dzikow z obwodu.
Jesli zaczniesz strzelac jesienia - zima. to jest musztarda po obiedzie. Ze 100 dzikow zrobilo sie 300 wczesna wiosna i te 300 dzikow zeruje praktycznie nie niepokojone przez
caly okres wegetacyjny na polach. Jesli postepowac wedle Twojej recepty.
Zreszta dosc popularnej.
Tyle tylko, iz ona funkcjonuje jedynie do pewnego poziomu. Potem sie zaczyna bol, placz
i zgrzytanie zebow a buce w zielonych hodujacy przez cale lato na
chlopskim rzepaku, owsie, pszenicy i kukurydzy dzki, by je od Sw. Huberta zaczac przerabiac na kielbasy zaczynaja lamentowac ......ze za drogo.....
W krajobrazie z 1/3 lasu i 2/3 pol to po prostu nie funkcjonuje i nie moze funkcjonowac....
No i to jest wlasciwy dylemacik.....
Kolejna rzecz to wspomniana reglamentacja odstrzałów. Jeśli masz w planie kilka jeleni to będą ci szczęśliwcy, którzy dostaną odstrzał i ci, którzy go nie dostaną. Zawsze ten, kto strzeli lochę może trafić na długą listę oczekujących
............2000 kol....
pozdr
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
Oczywiście Jarek61 Zadał pytanie, a Ty zadałeś drugie niejako wymuszające spekulacjeDAKa pisze:W sumie to jest teoretyczne spekulowanie. Jest ponad 2000 tych towarzystw wzajemniej adoracji i w kazdym moze wygladac inaczej....
Mam podobne odczucia.DAKa pisze:Mimo wszystko generalizujac wypada przypuszczac, ze nikt sie na te lochy raczej napalac nie bedzie. Z roznych wzgledow.
To nie recepta, a wyliczenie na potrzeby przykładu. Równie dobrze można ułożyć stosunek 3:1 Nie układałem planu, tylko próbowałem umotywować odmowę wydania ostrzałuDAKa pisze:Jesli postepowac wedle Twojej recepty.
O rany Koledzy,ja tylko zadałem pytanie.Poluję już ponad trzydzieści lat,i tak absurdalnego zarządzenia dawno nie czytałem(chociaż w obecnych czasach wszystko jest możliwe).Oczywiście obaj macie częściowo rację ,można w Kole ją różnie interpretować.Chodziło mi raczej(być może mi to umknęło)powołać się na Walnym do np.etyki łowieckiej.