j24 pisze:Temat coś nadto rozrywkowy się robi ...
Ooooo......przepraszam. Caly czas trzymamy sie linii programowej. Spoleczno kulturowe aspekty zwiazane z gatunkiem determinujacym kanwe tego tematu sa elementem i wyrazem kompleksowego potraktowania problematyki. Bardzo kopmleksowego. I za to towarzyszkom forumowiczkom naleza sie wyrazy najwyzszego uznania.
Ten (pod)temat wymagalby wlasciwie rozszerzenia. Wezmy na przyklad erotyczne komponenty w bajce o Czerwonym Kapturku i osadzmy je w ekologicznym kontekscie.
Wspomniany Perrault konczy swa wersje nastepujacym moralem;
"Dzieci, a szczegolnie atrakcyjne , dobrze wychowane mlode Damy nie powinny NIGDY rozmawiac z obcymi, poniewaz w tym wypadku moga bardzo szybko skonczyc jako zakaska dla wilka. Mowie " wilk ", ale sa rozne rodzaje wilkow. Na przyklad takie, ktore
szarmancko, spokojnie, uprzejmie, skromnie i niby serdecznie podazaja za mlodymi kobietami w domach i na ulicach. I na cale nieszczescie sa ta wlasnie najniebezpieczniejsze ze wszystkich wilkow...."
Ten sam Perrault pakuje swojego Czerwonego Kapturka - i to nago (!)
do babcinego lozka. Z niebezpiecznym wilkiem pod posciela.
Kolosalna roznica w porownaniu z purytanskimi Grimmami , malujacymi grzeczne,posluszne dzieciatko, kochajace babcie, naiwne. Ktore dopiero PRAWDZIWY
mezczyzna - czyli FĂRSTER (po ichniemu lesnik potrafi ochronic). W tle straszny ale
tez przyglupawy wilk ktory sie daje zastrzelic, rozciac brzuch....
Jest roznica w przedstawieniu wilka i CK ?. Jest. Ewidentnie.
Za naiwne dzieciatko czerwony Kapturek robi gdzies do konca XIX wieku. Rownolegle
z rozwojem ruchu feministycznego robi sie coraz bardziej samodzielna. Wilk jest w
tle ale juz dosc symboliczny, dziala na wyobraznie ale juz abstrakcyjne....
Pojawiaja sie kolejne wersje traktujace temat "na luzie". Pojawia sie powoli wspolczucie dla
biednego zwierzaka.......az po nasze dywagacje.....
Ale osadzmy te nakreslona powyzej ewolucje bajki w historyczno ekologiczny kontekst zwiazany ze sierscistym bohaterem:.
Perrault - koniec XVIII wieku - bajka dziala na zasadzie kontrastu, nie
ma happy endu wilk jest realny - straszny i "gora". Bracia Grimm - wilk nadal niebezpieczny ale mozna sobie z nim poradzic....Pozniejsze wersje - wilk - bestia - przemawiaja do wyobrazni jednak wilk robi sie powoli abstrakcyjny.
I ta "ewolucja" oddaje tez sytuacje wilka w Europie.
1695 - krotko po wojnie trzydziestoletniej, trwaja naparzanki, mala epoka lodowcowa
daje o sobie znac (w tym mniej wiecej okresie wyginely jelenie szlachetne w Puszczy
Bialowieskiej). Wilki maja sie stosunkowo dobrze. I daja sie ludziom we znaki.
Doskonaly obiekt dla autora z Francji do osadzenia w roli "kontrastu".
Grimm to poczatek XIX w...... tez wojny ...ale wczesniej wynaleziono strychnine. Gwintowana bron palna bardzo rozpowszechniona, lasy Europy zachodniej pokryte gesta siecia wilczych dolow... Za Grimmow wilk juz przestal byc obecny w wiekszosci europejskich krajobrazow, choc dawal nadal o sobie znac......
Potem reszta wieku XIX - tego gdy wilk wlasciwie z nizin Europy Zachodniej znika.....
Tak wiec z ewolucji relacji Czerwony Kapturek - wilk mozna wyciagnac posrednie, lub
bezposrednie wnioski na temat sytuacji tego drapieznika w Europie,
co oznacza,ze tematu wlasciwie nie opuszczamy.....wydaje mnie siem....