Myśliwi znęcają się nad jeleniem
Moderator: Moderatorzy
- xhardcorex
- inżynier nadzoru
- Posty: 1951
- Rejestracja: sobota 06 sty 2007, 19:05
- Kontakt:
buba, a ja bym bronił takiego sposobu polowania. Łowiectwo trzeba obedrzeć z durnowatych przesądów i udawanej etyki. Jak w podanym przez Ciebie przykładzie nęciska, które niczym nie różni się od miejsca dokarmiania, przy którym nie można zgodnie z ustawą polować. Dobrze, że myśliwy może zwabić zwierzę blisko, bo wtedy jest duża szansa, że trafi dokładnie w cel i położy zwierze jednym strzałem. Zanim zejdzie z góry, to zwierz będzie martwy i znęcanie się nie uda.
No to dzisiaj kolejny tytuł już bardziej dosadny : Myśliwi znęcali się nad postrzelonym jeleniem. "Żywemu zdzierali skórę"
http://www.tvn24.pl/mysliwi-znecali-sie ... 950,s.html
http://www.tvn24.pl/mysliwi-znecali-sie ... 950,s.html
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2451
- Rejestracja: środa 24 mar 2010, 23:41
- Lokalizacja: z Polski
A od kiedy dyżurny onanista iksinski, tym razem z buba i tym wiejskim psychologiem, wykorzystujacy tego typu przypadki WYŁĄCZNIE do bicia piany na forum, som moralnymi autorytetami?
Bo, że som przekonani o własnej wyższości moralnej to wiadomo. Oczywista oczywistość.
Tymczasem... na przykład...
Ambona, nęcisko są środkami, które powyższe ułatwiają. Trudniej w tym kontekście zrozumieć ludzi, którzy chcą, by zwierzęta były zabijane z większym ryzykiem ich okaleczenia, zadania niepotrzebnych cierpieć, przy stałym niepokoju pozostałych. Bo tak będzie „etyczniej” i śmierć byłaby „ładniejsza”?
http://bucewzielonych.blogspot.com/2013 ... iwsku.html
... prezentujecie Panowie onanizujący się pod zielone kapelusiki dokładnie ten sam poziom, co kretyni z filmiku. Czyli dno.
Życzem miłej zabawy.
Bo, że som przekonani o własnej wyższości moralnej to wiadomo. Oczywista oczywistość.
Tymczasem... na przykład...
Ambona, nęcisko są środkami, które powyższe ułatwiają. Trudniej w tym kontekście zrozumieć ludzi, którzy chcą, by zwierzęta były zabijane z większym ryzykiem ich okaleczenia, zadania niepotrzebnych cierpieć, przy stałym niepokoju pozostałych. Bo tak będzie „etyczniej” i śmierć byłaby „ładniejsza”?
http://bucewzielonych.blogspot.com/2013 ... iwsku.html
... prezentujecie Panowie onanizujący się pod zielone kapelusiki dokładnie ten sam poziom, co kretyni z filmiku. Czyli dno.
Życzem miłej zabawy.
etc. etc.Wojciechus pisze:A od kiedy dyżurny onanista iksinski,
Iksiński nie jest moim fanem, ale gdyby się Kolega tak nie zabulgotał, to dostrzegłby, że wyraził on niemal identyczną tezę, jaką Kolega zechciał nam tu przedstawić
„Imperatorowa i państwa ościenne przywrócą spokojność obywatelom naszym/Przeto z wolnej woli dziś rezygnujemy/Z pretensji do tronu i polskiej korony/Nieszczęśliwie zdarzona w kraju insurekcja/Pogrążyła go w chaos oraz stan zniszczenia." (Jacek Kaczmarski - "Krajobraz po uczcie")
Buba chyba jesteś osobą w podeszłych latach skoro żyjesz jeszcze w minionej epoce jedynie słusznego ustroju.Naprawdę od wielu lat nie spotkałem pijanego myśliwego co cieszy mnie niezmiernie. Niestety w naszym chorym systemie pseudo demokracji każdy ma prawo zostać myśliwym byle miał zasobny portfel. I tak się często składa że elita finansowa ma się nijak do elity moralnej. W mojej rodzinie wszyscy od pokoleń związani byli z łowiectwem i nie do pomyślenia było żeby ktoś zachował się w taki sposób jak Ci zwyrodnialcy, bezmózgowcy.
Niestety przykład idzie z góry, komunistyczna "elyta" która mocno opanowała struktury PZŁ łowiectwo postrzega jedynie jako źródło szybkich i wysokich dochodów oraz okazję do robienia różnych szemranych interesów.Dla szanownych władz PZŁ etyka, kultura czy tradycja,To jakieś tam dziwne wielkopańskie fanaberie. Można być takim zbójem jak ci osobnicy z filmu byle płacić co rok coraz wyższe składki.
Niestety przykład idzie z góry, komunistyczna "elyta" która mocno opanowała struktury PZŁ łowiectwo postrzega jedynie jako źródło szybkich i wysokich dochodów oraz okazję do robienia różnych szemranych interesów.Dla szanownych władz PZŁ etyka, kultura czy tradycja,To jakieś tam dziwne wielkopańskie fanaberie. Można być takim zbójem jak ci osobnicy z filmu byle płacić co rok coraz wyższe składki.
Pozdrawiam,
SZELINIAK
SZELINIAK
- xhardcorex
- inżynier nadzoru
- Posty: 1951
- Rejestracja: sobota 06 sty 2007, 19:05
- Kontakt:
Daruj sobie takie teksty. Twoje teksty uwłaczają powadze tego forum i świadczą jedynie o twoim poziomie, któremu nawet "łowiectwo" (ale to w wykonaniu tych gnoi z filmików) nie pomoże w dowartościowaniu się. Szukaj nadal tematu do dowartościowania się. I pisze się są, a nie "som" no, ale to świadczy o brakach, widać, że nie tylko emocjonalnych. I przepraszam użytkowników forum, że zniżyłem się do tego poziomu, odpowiadając na ten wpis. Wybaczcie.Wojciechus pisze:A od kiedy dyżurny onanista iksinski, tym razem z buba i tym wiejskim psychologiem, wykorzystujacy tego typu przypadki WYŁĄCZNIE do bicia piany na forum, som moralnymi autorytetami?
Bo, że som przekonani o własnej wyższości moralnej to wiadomo. Oczywista oczywistość.
[
... prezentujecie Panowie onanizujący się pod zielone kapelusiki dokładnie ten sam poziom, co kretyni z filmiku. Czyli dno.
Życzem miłej zabawy.
Oj bardzo podeszlych Ja niestety rzadko spotykam trzezwych mysliwych. A czesto wlocze sie po lasach wiec spotykam ich czesto. Mam rowniez kilku znajomych mysliwych i wiem co opowiadaja.szeliniak pisze:Buba chyba jesteś osobą w podeszłych latach skoro żyjesz jeszcze w minionej epoce jedynie słusznego ustroju.Naprawdę od wielu lat nie spotkałem pijanego myśliwego co cieszy mnie niezmiernie.
W zadnym przypadku nie uogolniam ze kazdy mysliwy jest zly. Po prostu mi sie nie podoba jak jakis koles idzie do lasu odreagowac stresujacy tydzien w pracy, wiec chleje na umor, upaja sie rozlewem krwi, ledwo co trafia bo lapy mu sie trzesa i jest bardzo agresywny gdy w lesie spotka ludzi. Bo tylko on i jego spluwa jest panem lasu.. Spotykam czesto takowych ludzi i sie ich boje bo ostra bron w rekach ludzi niepoczytalnych i agresywnych to rzecz bardzo niebezpieczna...
Prokuratura to umorzy, poniewaz byk byl martwy. Kto ma czesciej do czynienia z zabijanymi zwierzetami, ten ma tutaj raczej niewiele watpliwosci. Samo bezczeszczenie zwlok zwierzatCapricorn pisze:Panowie może zajmijmy się tematem a nie wycieczkami osobistymi. Święta idą, a tu same uszczypliwości...
nie jest u nas karalnym. Na razie. Inna sprawa to kwestia oceny pozaparagrafowej. Widzom zasugerowano ze zwierze jeszcze zyje i widzowie widza to co chca widziec. Proste. Wymowa filmiku w kontekscie gornlotnych deklaracji myslfffskich jest zas jednoznaczna i tak samo jednoznacznie odstreczajaco - odrazajaca. A dla tlustego cwaniaka z linku wstawionego przez Capricorna ten przypadek i publikacja to w tej chwili Swieta Bozego Narodzenia i Wielkanocy ktore sie zeszly zusammendokupy.
Zas User Iksinski ma naturalnie powody do uszczypliwosci i bedzie mial ich w przyszlosci jeszcze wiecej. Prawa do bycia uszczypliwym przeciez mu nikt nie odmawia. Święta idą.
Jakos musi sie biedactwo odreagowac. Trza byc wyrozumialym.
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
Wszyscy kłusownicy z bronią jakich znam, są członkami PZŁ...off-legal pisze:Kłusowników z bronią jest coraz więcej, i to nie tylko osoby wyrzucone z PZŁ.
Terkoz, "som" uzyto intencjonalnie a nie z powodu nieznajomości zasad pisowni i wymowy. Taki erudyta jak ty, powinien bezbłędnie rozpoznawać takie formalne zabiegi literackie...Terkoz pisze:I pisze się są, a nie "som" no, ale to świadczy o brakach, widać, że nie tylko emocjonalnych.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Buba w kole do którego należę kiedyś myśliwi nie pili a zachlewali się w trupa od kiedy zaczęła się era telefonów komórkowych picie skończyło się natychmiast. Osobiście oświadczyłem że jeżeli zobaczę że ktoś popija natychmiast zadzwonię na policję.Znam kilku byłych już myśliwych którym cofnięto zezwolenie na posiadanie broni i nie koniecznie za picie na polowaniu, wystarczyło że pijany wyszedł na swoja posesję i wymachiwał bronią.Kilka lat temu wysocy oficerowie policji z Wrocławia wracali z polowania będąc w stanie wskazującym, prowadzący samochód oprócz pozwolenia na broń stracił również prawo jazdy. Zatem jeżeli spotkasz w lesie nawalonego gościa z bronią to dzwoń natychmiast na policję naprowadź ich w miejsce gdzie taki osobnik się znajduje i jestem przekonany że więcej z bronią tam go nie spotkasz.
Pozdrawiam,
SZELINIAK
SZELINIAK
- Rafał i Ania
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3056
- Rejestracja: niedziela 16 sty 2011, 21:07
Dzisiaj rozmawiałem z gościem(moim klientem który poluje i nawet wielki łoś jest na ścianie) o stwierdził że należy wypuścić tych klientów gdzieś pod Nowosybirskiem w tajdze ale nawet bez zwykłego scyzoryka.Jak nie niedźwiedź rozszarpie to padnie łajza i inne zwierzaki będą miały pożytek bo tych gości nawet nie można nazwać mięsiarzami
Siedzą na Wall Street panowie z pejsami
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
amenRafał i Ania pisze:Dzisiaj rozmawiałem z gościem(moim klientem który poluje i nawet wielki łoś jest na ścianie) o stwierdził że należy wypuścić tych klientów gdzieś pod Nowosybirskiem w tajdze ale nawet bez zwykłego scyzoryka.Jak nie niedźwiedź rozszarpie to padnie łajza i inne zwierzaki będą miały pożytek bo tych gości nawet nie można nazwać mięsiarzami
Dobry humor nie załatwi wszystkiego ale wkurzy tyle osób, że warto go mieć
No zobaczyłem ten filmik i niestety mnie rozwalił.
Zarówno myśliwi którzy znęcają się nad jeleniem, jak i ci z organizatorów polowania (łowczy? prowadzący polowanie?prezes koła?) którzy byli świadkami incydentu powinni przestać być myśliwymi, a wszyscy myśliwi którzy byli świadkami a nie zareagowali powinni dostać jakąś formę nagany.
To co tam widzę to kompletny rozkład etyczny.
Ale też to co tu czytam to w wielu miejscach głupoty.
Iksiński to że dzikarz dochodzi do rannego dzika przed myśliwym to codzienna codzienność, oczywiście że wolałbym aby mój dzikarz wiedział że ranny dzik jest dalej niebezpieczny niż żeby nie wiedział, i w związku z tym dojście do rannego dzika i nauka głoszenia takiego zwierza powinna znaleźć się w kanonie jego szkolenia. Może wtedy zamiast się podniecać ofiara i ja nacinać wiedziałby że należy osaczyć i głosić (w wypadku sarny powinien zdławić i głosić). Nauka ta potrzebna jest również ze względu na dzika, im szybciej myśliwy dojdzie do postrzelonego dzika tym szybciej go dostrzeli, a tym szybciej dojdzie go w krzakach im pies mu wyraźniej wskaże miejsce gdzie leży dzik.
Praca na postrzałku powinna być dla dzikarza normą szkolenia, podobnie jak dla norowca praca na żywym lisie, borsuku, jenocie, obecnie żeby takie szkolenie przeprowadzić trzeba jechać za granicę, trudno, jeździmy.
Natura tak właśnie wymyśliła sobie zabijanie, jako dość brutalną czynność.
Drugą sprawą w filmie z dzikiem jest to że ta sama etyka wymaga aby przy okazji dostrzeliwania dzika nie postrzelić psa, naszego towarzysza łowów, czasem zdarza się że dzik w związku z tym musi poczekać parę sekund dłużej na dostrzelenie, ale uważam osobiście że dostrzelenie należy przeprowadzić jak najszybciej i jak najsprawniej, nawet samemu przy tej okazji ryzykując.
Oczywiście dzik z filmu czekał za długo na dostrzelenie, psy nie były odpowiednio karne, być może właśnie z braku odpowiedniego szkolenia.
Tak to jest ze gdy poluje sie ze zwierzętami ( nie tylko z psami ale też np z ptakami łowczymi) nauki związane z kontaktem z żywa ofiara są najtrudniejsze do przeprowadzenia, również ze względów etycznych, ALE SĄ KONIECZNE właśnie ze względów etycznych.
I miał rację.
Jestem niezrzeszony, lubię polować sam albo w towarzystwie które lubię, jest masę miejsc w których polować nie lubię i osób z którymi nie poluję. Nikt mnie nie jest w stanie zmusić do czynności na które nie mam ochoty.
Nie poluję np na kozy i nie zabijam ich (jak dotąd), a na lisa poluje tylko wtedy gdy potrzebne mi z jakiś powodów jego futerko, do tej pory strzeliłem jednego lisa poza sezonem zimowym gdy futro jest odpowiednie i jego chuda kita wisi mi od lat przed biurkiem przypominając o tym ze wówczas popełniłem błąd.
I głęboko w dupie mam wszelkie ochy i achy łowczych że trzeba coś tam strzelić bo plan, albo lisów dużo, zabijanie to intymna sprawa i nikt mi w nie właził z butami nie będzie.
Polowanie tym różni się od zabijania, że niesie ze sobą pożytek, w formie mięsa, skóry, futra, kości, rogu czy czego tam jeszcze...
Jeśli nie jest mi taki pożytek potrzebny, nie poluję.
Jedynym usprawiedliwieniem polowania jest właśnie mięso, futro, skóra, kość, róg, poroże i tylko wtedy jeśli je osobiście wykorzystujesz..
Nie oddałem jeszcze ani jednej sztuki do skupu.
Nie strzelam byków w rykowisko, bo śmierdzą, podobnie dzików w huczce.
Da się?
Da się.
Zacznij polować i poluj po swojemu.
Zarówno myśliwi którzy znęcają się nad jeleniem, jak i ci z organizatorów polowania (łowczy? prowadzący polowanie?prezes koła?) którzy byli świadkami incydentu powinni przestać być myśliwymi, a wszyscy myśliwi którzy byli świadkami a nie zareagowali powinni dostać jakąś formę nagany.
To co tam widzę to kompletny rozkład etyczny.
Ale też to co tu czytam to w wielu miejscach głupoty.
Iksiński to że dzikarz dochodzi do rannego dzika przed myśliwym to codzienna codzienność, oczywiście że wolałbym aby mój dzikarz wiedział że ranny dzik jest dalej niebezpieczny niż żeby nie wiedział, i w związku z tym dojście do rannego dzika i nauka głoszenia takiego zwierza powinna znaleźć się w kanonie jego szkolenia. Może wtedy zamiast się podniecać ofiara i ja nacinać wiedziałby że należy osaczyć i głosić (w wypadku sarny powinien zdławić i głosić). Nauka ta potrzebna jest również ze względu na dzika, im szybciej myśliwy dojdzie do postrzelonego dzika tym szybciej go dostrzeli, a tym szybciej dojdzie go w krzakach im pies mu wyraźniej wskaże miejsce gdzie leży dzik.
Praca na postrzałku powinna być dla dzikarza normą szkolenia, podobnie jak dla norowca praca na żywym lisie, borsuku, jenocie, obecnie żeby takie szkolenie przeprowadzić trzeba jechać za granicę, trudno, jeździmy.
Natura tak właśnie wymyśliła sobie zabijanie, jako dość brutalną czynność.
Drugą sprawą w filmie z dzikiem jest to że ta sama etyka wymaga aby przy okazji dostrzeliwania dzika nie postrzelić psa, naszego towarzysza łowów, czasem zdarza się że dzik w związku z tym musi poczekać parę sekund dłużej na dostrzelenie, ale uważam osobiście że dostrzelenie należy przeprowadzić jak najszybciej i jak najsprawniej, nawet samemu przy tej okazji ryzykując.
Oczywiście dzik z filmu czekał za długo na dostrzelenie, psy nie były odpowiednio karne, być może właśnie z braku odpowiedniego szkolenia.
Tak to jest ze gdy poluje sie ze zwierzętami ( nie tylko z psami ale też np z ptakami łowczymi) nauki związane z kontaktem z żywa ofiara są najtrudniejsze do przeprowadzenia, również ze względów etycznych, ALE SĄ KONIECZNE właśnie ze względów etycznych.
Miałem przez jakiś czas podobny problem, rozwiązał mi go dr Kubacki jednym prostym zdaniem, przecież zawsze ty decydujesz z kim, na co i w jaki sposób polujesz, po prostu poluj, reszta jest kwestią twojego wyboru.kolorowe kredki pisze:Właśnie dlatego nie poluję. Nie dlatego, że mam problem z zabijaniem. Chodzi o to z kim miałbym to robić.
I miał rację.
Jestem niezrzeszony, lubię polować sam albo w towarzystwie które lubię, jest masę miejsc w których polować nie lubię i osób z którymi nie poluję. Nikt mnie nie jest w stanie zmusić do czynności na które nie mam ochoty.
Nie poluję np na kozy i nie zabijam ich (jak dotąd), a na lisa poluje tylko wtedy gdy potrzebne mi z jakiś powodów jego futerko, do tej pory strzeliłem jednego lisa poza sezonem zimowym gdy futro jest odpowiednie i jego chuda kita wisi mi od lat przed biurkiem przypominając o tym ze wówczas popełniłem błąd.
I głęboko w dupie mam wszelkie ochy i achy łowczych że trzeba coś tam strzelić bo plan, albo lisów dużo, zabijanie to intymna sprawa i nikt mi w nie właził z butami nie będzie.
Polowanie tym różni się od zabijania, że niesie ze sobą pożytek, w formie mięsa, skóry, futra, kości, rogu czy czego tam jeszcze...
Jeśli nie jest mi taki pożytek potrzebny, nie poluję.
Jedynym usprawiedliwieniem polowania jest właśnie mięso, futro, skóra, kość, róg, poroże i tylko wtedy jeśli je osobiście wykorzystujesz..
Nie oddałem jeszcze ani jednej sztuki do skupu.
Nie strzelam byków w rykowisko, bo śmierdzą, podobnie dzików w huczce.
Da się?
Da się.
Zacznij polować i poluj po swojemu.
Nie poluje się po to by zabijać.
Zabija się, bo bierze się udział w POLOWANIU.
Zabija się, bo bierze się udział w POLOWANIU.