Zakres uprawnień SL?
Moderator: Moderatorzy
-
- podleśniczy
- Posty: 268
- Rejestracja: piątek 14 paź 2011, 08:58
Zakres uprawnień SL?
Mam pytanie następujące: Czy SL ma uprawnienia, żeby zażądać od pewnej sieci supermarketów ujawnienia danych osobowych klienta.
Chodzi o to, że znalazłem wysypane w lesie śmieci "poremontowe", a wśród nich paragon kasowy, na którym jest wydruk z numerem karty rabatowej klienta. Według mnie poznanie adresu posiadacza karty daje możliwość ustalenia, czy pod tym adresem były prowadzone prace remontowe pasujące do znalezionych odpadów, i w konsekwencji ukaranie śmieciucha i wyegzekwowanie uprzątnięcia śmieci.
I waham się, kogo powiadomić: SL, SM, czy Policję.
Chodzi o to, że znalazłem wysypane w lesie śmieci "poremontowe", a wśród nich paragon kasowy, na którym jest wydruk z numerem karty rabatowej klienta. Według mnie poznanie adresu posiadacza karty daje możliwość ustalenia, czy pod tym adresem były prowadzone prace remontowe pasujące do znalezionych odpadów, i w konsekwencji ukaranie śmieciucha i wyegzekwowanie uprzątnięcia śmieci.
I waham się, kogo powiadomić: SL, SM, czy Policję.
Bądźmy zdrowi
Krzysiek
Krzysiek
Osobiście podjąłbym współpracę z Policją.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Ujawnienie jakichkolwiek danych osobowych może nastąpić po wszczęciu postepowania i zwróceniu sie do prokuratury o tzw. pomoc prawną, a ta w imieniu prowadzącego postepowanie wystąpi do supermarketu, banku, firmy telekomunikacyjnej itp. Policję możesz sobie darować. Zdarza się czasami dostać takie dane prowadzącemu postępowanie, ale musi to być dobra wola przedstawiciela instytucji do której się występuje. Nam się raz udało od elektrowni dostać adres właściciela posesji /też śmieciarza/ po paragonie przedpłaty na zakup energii na konkretny numer licznika prądu. Ale to wyjątek. Firmy generalnie odmawiają chroniąc dane osobowe klientów.
-
- podleśniczy
- Posty: 268
- Rejestracja: piątek 14 paź 2011, 08:58
Dzięki za odpowiedzi, jutro pójdę do straży i policji i zobaczę, kto wygra kasting na szeryfa
Jeśli obie firmy będą się równo oganiały od przyjęcia zawiadomienia, to złożę je tej, która będzie mniej sympatyczna.
A tak w ogóle, to czy SL ma uprawnienia do ujawnienia jej w takim przypadku danych osobowych?
Jeśli obie firmy będą się równo oganiały od przyjęcia zawiadomienia, to złożę je tej, która będzie mniej sympatyczna.
A tak w ogóle, to czy SL ma uprawnienia do ujawnienia jej w takim przypadku danych osobowych?
Bądźmy zdrowi
Krzysiek
Krzysiek
Ani SL ani Policja nie mają. Tak jak pisał szpon tylko prokuratura.nocomments1957 pisze:A tak w ogóle, to czy SL ma uprawnienia do ujawnienia jej w takim przypadku danych osobowych?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- podleśniczy
- Posty: 268
- Rejestracja: piątek 14 paź 2011, 08:58
szpon pisze:Las państwowy - kierunek Straż Leśna.
Las prywatny, gminny, miejski - kierunek Policja.
Niestety, śmieciarz, w/g mojej wiedzy o przebiegu lokalnych granic, wysypał syf w takim miejscu, że jest to styk własności LP, gminy(droga) i działki prywatnej tak, że bez geodety ciężko było by stwierdzić.
Bądźmy zdrowi
Krzysiek
Krzysiek
-
- podleśniczy
- Posty: 268
- Rejestracja: piątek 14 paź 2011, 08:58
Niestety! Cały pogrzeb na nic...
Przed dokonaniem zgłoszenia, uzbrojony w potężną lupę, odkryłem, że nic nie mogę zrobić, bo po doczyszczeniu paragonu (a był on przecież wyjęty ze śmieci), dopatrzyłem się, że niestety nie ma tam nr karty i ilości punktów premiowych, a jedynie nr. transakcji z symulacją, ile to punktów premiowych kupujący by dostał, gdyby taką kartę posiadał.
Cóż, może następny śmieciarz będzie miał mniej szczęścia.
Przed dokonaniem zgłoszenia, uzbrojony w potężną lupę, odkryłem, że nic nie mogę zrobić, bo po doczyszczeniu paragonu (a był on przecież wyjęty ze śmieci), dopatrzyłem się, że niestety nie ma tam nr karty i ilości punktów premiowych, a jedynie nr. transakcji z symulacją, ile to punktów premiowych kupujący by dostał, gdyby taką kartę posiadał.
Cóż, może następny śmieciarz będzie miał mniej szczęścia.
Bądźmy zdrowi
Krzysiek
Krzysiek
Nic nie chciałem mówić na początku wątku, bom przecie nie wszechwiedzący, ale wydawało mi się niemożliwe aby paragon mógł zawierać numer karty, którym został zapłacony. Wszak terminal nie przesyła do kasy danych z karty bo nie jest z nią w żaden sposób połączony. Więcej powiem - nawet wydruk transakcji z terminalu nie zawiera pełnego numeru karty.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Wątpię, aby w takich przypadkach prokuratura nakazała ujawnienie danych. Mogą to zrobić tylko w sprawie przestępstwa, a wyrzucanie takich śmieci to wykroczenie. Poza tym taki wydruk, (czy to z kasy, czy z bankomatu) nie jest dowodem, że właściciel danego rachunku wyrzucił te śmieci. Jak ma trochę rozumu to raz dwa się wybroni (lub jakiś domorosły adwokacina). I lepiej, żeby strażnicy się nie kompromitowali takimi dowodami. Może im fuckolca pokazać i tyle [quote][/quote]
Terkoz, w pełni zgoda. Ale chodziło o to, kto ma prawo a nie o to czy to ma sens i szanse powodzenia.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- podleśniczy
- Posty: 268
- Rejestracja: piątek 14 paź 2011, 08:58
A ja myślę, że żaden prokurator nie dałby nakazu przeszukania za wyrzucanie śmieci. No chyba, że wśród śmieci byłyby jakieś dowody przestępstwa.nocomments1957 pisze:Terkoz, zapewniam Cię, że gdybym miał ten numer karty, to dałbym radę wyegzekwować przeszukanie domu "sprawcy". Już miałem podobny przypadek, a znajomy, który mi w takich sprawach doradza, jeszcze za czasów istnienia straży społecznej, ma takich na koncie dziesiątki.
A poza tym paragon, czy potwierdzenie wśród śmieci to nie dowód na to że właścicielem śmieci jest właściciel rachunku (karty). A co jeśli on powie, że paragon wyrzucił do kosza na śmieci w knajpie, ale właściciel knajpy wywiózł te śmieci do lasu?? In dubio pro reo. To SL ma udowodnić, że ktoś wyrzucił śmieci, a nie ten ktoś, że ich nie wyrzucił. I śmieszy mnie kopanie po śmieciach przez SL czy SM. No chyba, że ten ktoś się przestraszy i przyzna się. Przyjmując taki sposób dochodzenia można by ukarać np. McDonaldsa za każdy papierek w lesie z Logo M czy CocaColę za każdą ich butelkę leżącą poza koszem.
Na ogół sądy uznają za udowodnione pochodzenie śmieci jeśli w śmieciach znajduje się korespondencja (w tym urzędowa - rachunki, wyciągi bankowe) na imię i nazwisko podejrzanego.Terkoz pisze:I śmieszy mnie kopanie po śmieciach przez SL czy SM.
Jednak jeśli chodzi o paragony takie wnioskowanie jest niemożliwe. Paragony większość z nas wyrzuca natychmiast po odebraniu lub wręcz nie odbiera i pozostawia je w kasie.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Sądy najczęściej "udowadniają", a raczej orzekają o winie przede wszystkim dlatego, że podejrzany się przyznaje. 99% właścicieli rachunków w śmieciach to też właściciele śmieci i raczej wstyd im szarpać się z sądem, bo to wstyd straszny mieć sprawę za śmieci. Ale gdyby ktoś postawił się okoniem przed sądem, to nic by mu nie udowodniono. Wyobraźcie sobie czysto hipotetyczną sytuację, choć w czasie nowej ustawy śmieciowej nie tak oderwaną od rzeczywistości: firma od usuwania odpadów z którą mam umowę odbiera ode mnie śmieci i aby ciąć koszty wywozi ode mnie śmieci na dzikie wysypisko. Ja mam umowę z nimi, a oni moje śmieci na dzikie wysypisko wiozą, a tam moje rachunki? I co temida mnie skaże?? Albo remontuję dom, przywożę ekipie materiały a z nimi f-rę, oni sprzątają po remoncie, biorą śmieci i po drodze pozbywają się ich w najbliższym lesie. I to też moja wina, gdy z gruzem f-ra wyląduje w lesie?? Moje ręce nie wyrzuciły śmieci.
-
- podleśniczy
- Posty: 268
- Rejestracja: piątek 14 paź 2011, 08:58
Terkoz, może na przykładzie:
Przychodzi do Ciebie funkcjonariusz i zarzuca Ci wysypanie w lesie śmieci, mówiąc, że ma dowody, uzyskane drogą operacyjną.
Wysypałeś - sądzę, że poddajesz się karze, grzecznie i bez dyskusji.
Nie wysypałeś, ale zleciłeś legalne wywiezienie na wysypisko, - wkurzasz się na nierzetelnego wykonawcę i kierujesz funkcjonariusza do sprawcy.
Nic ze sprawą nie masz wspólnego,- wysyłasz gościa "na drzewo", i niech on udowodni swoją rację.
Przypominam, że w tym konkretnym przypadku charakterystyczne odpady bez trudu powinny zidentyfikować sprawcę.
Oczywiście trudno przyjąć, że ze 100% skutecznością da się sprawcę ukarać, ale rzygać mi się chce, zwłaszcza kiedy jadę rowerem przez las i muszę robić slalom między śmieciami. Więc nalegam.
Przy okazji, do każdego, nie tylko SL, apeluję o grzebanie w świeżo wysypanych śmieciach, bo poza wymienionymi przez Piotrka śladami, znaleźć można np. podpisane zeszyty dzieci, zapiski, np nr. telefonu, pod który dzwoniąc można coś ustalić, adresówki od korespondencji, kawałki kartonów po przesyłkach, z adresami, ...
Funkcjonariusze powinni starać się, jak napisałem na początku nie chwalić się skąd mają wiedzę o fakcie. Sprawca wtedy bardziej posądzi sąsiada/teściową o podkablowanie, niż siebie o zostawienie poszlaki. Żeby na drugi raz nie był za mądry.
Przychodzi do Ciebie funkcjonariusz i zarzuca Ci wysypanie w lesie śmieci, mówiąc, że ma dowody, uzyskane drogą operacyjną.
Wysypałeś - sądzę, że poddajesz się karze, grzecznie i bez dyskusji.
Nie wysypałeś, ale zleciłeś legalne wywiezienie na wysypisko, - wkurzasz się na nierzetelnego wykonawcę i kierujesz funkcjonariusza do sprawcy.
Nic ze sprawą nie masz wspólnego,- wysyłasz gościa "na drzewo", i niech on udowodni swoją rację.
Przypominam, że w tym konkretnym przypadku charakterystyczne odpady bez trudu powinny zidentyfikować sprawcę.
Oczywiście trudno przyjąć, że ze 100% skutecznością da się sprawcę ukarać, ale rzygać mi się chce, zwłaszcza kiedy jadę rowerem przez las i muszę robić slalom między śmieciami. Więc nalegam.
Przy okazji, do każdego, nie tylko SL, apeluję o grzebanie w świeżo wysypanych śmieciach, bo poza wymienionymi przez Piotrka śladami, znaleźć można np. podpisane zeszyty dzieci, zapiski, np nr. telefonu, pod który dzwoniąc można coś ustalić, adresówki od korespondencji, kawałki kartonów po przesyłkach, z adresami, ...
Funkcjonariusze powinni starać się, jak napisałem na początku nie chwalić się skąd mają wiedzę o fakcie. Sprawca wtedy bardziej posądzi sąsiada/teściową o podkablowanie, niż siebie o zostawienie poszlaki. Żeby na drugi raz nie był za mądry.
Bądźmy zdrowi
Krzysiek
Krzysiek
To robią.nocomments1957 pisze:Przy okazji, do każdego, nie tylko SL, apeluję o grzebanie w świeżo wysypanych śmieciach
A to wiedzą.nocomments1957 pisze:Funkcjonariusze powinni starać się, jak napisałem na początku nie chwalić się skąd mają wiedzę o fakcie
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- Rafał i Ania
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3056
- Rejestracja: niedziela 16 sty 2011, 21:07
Dokładanie tak jestTerkoz pisze:A ja myślę, że żaden prokurator nie dałby nakazu przeszukania za wyrzucanie śmieci. No chyba, że wśród śmieci byłyby jakieś dowody przestępstwa.
A poza tym paragon, czy potwierdzenie wśród śmieci to nie dowód na to że właścicielem śmieci jest właściciel rachunku (karty). A co jeśli on powie, że paragon wyrzucił do kosza na śmieci w knajpie, ale właściciel knajpy wywiózł te śmieci do lasu?? In dubio pro reo. To SL ma udowodnić, że ktoś wyrzucił śmieci, a nie ten ktoś, że ich nie wyrzucił. I śmieszy mnie kopanie po śmieciach przez SL czy SM. No chyba, że ten ktoś się przestraszy i przyzna się. Przyjmując taki sposób dochodzenia można by ukarać np. McDonaldsa za każdy papierek w lesie z Logo M czy CocaColę za każdą ich butelkę leżącą poza koszem.
Do nas kedys dzwonił jakis koleś żeby posprzątać śmieci bo sa nasze dane i on zgłasza że zaśmieciliśmy jakis park czy co?
Otrzymał grzecznie info że może to zgłosić do samego prezydenta a mamy to w głębokim poważaniu.
Z drugiej zas strony na opakowaniach lepi sie etykiety prawie nie ściągalne aby jak np znajdzie opakowanie straż leśna , pożarna czy jaka bądź mogła sie skonsultować z firma co to jest i jak z tym postąpić. Miałem kiedyś taki przypadek że do lasu pojechała beczka i straż pożarna była wezwana , strażacy zadzwonili , pogadaliśmy co i jak i zabrali. Czy śmieciarza znaleźli nie wiem ale ja miałem spokój.
Siedzą na Wall Street panowie z pejsami
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)