las łęgowy (funkcja lasu ochr. , ochr. wod)

Selekcja drzew, szkółki, odnowienia, zalesienia, pielęgnowanie, inne...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
tobikedz
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 251
Rejestracja: niedziela 27 maja 2012, 13:21
Lokalizacja: Duże miasto

las łęgowy (funkcja lasu ochr. , ochr. wod)

Post autor: tobikedz »

Hej :D

Która rębnia jest to tego rodzaju siedliska najlepsza przy załozeniu że Typ drzewostanu do JsDb a aktualnie mamy dęba ewentualnie dąb grab

zastanawiam się między IVD a częściową, uważam że zupełne z gniazdowej czy I rębni nie wchodzą wogóle w gre na siedlisku lasowym. Tak też mnie uczono.
Można też obrać różne warianty zadrzewienia od 0,4 do 1,0

Myślę, że trzeba robić tak, żeby woda nie zalała sadzonki czyli wchodzą też elementy przygotowania agrotechnicznego to wywyższenia terenu pod sadzonki a po nich podsadzenia dęba z jesionem

Niestety narazie moge tylko teoryzować, brak mi praktyki leśnej
My borów włodarze
Stajem przy sztandarze.
Darz Bór! – tak hasło brzmi,
Gra hejnał chór -
Darz Bór! – Darz Bór!
Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22730
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

Teoria sobie, praktyka sobie. :roll:
U nas z uwagi na zamieranie jesiona całkowicie zrezygnowaliśmy z tego gatunku w odnowieniach.

W Twoim przypadku ja dałbym rębnię II, z założeniem, że miejsca w których nie uda się odnowić naturalnie dęba odnowimy sztucznie: wiązem, olszą, jaworem, klonem, lipą (w zależności od krainy przyrodniczo leśnej i mikrosiedlisk).
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
crocidura
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3742
Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
Lokalizacja: Węgorzyno

Post autor: crocidura »

u nas rypnęlibyśmy dęba w rębni III A - chcąc mieć mniej graba - lub III B jeśli pozwolilibyśmy na 60% graba + 10% olcha w uzupełnieniu braku naturalnego odnowienia.

Na lesie łęgowym niekoniecznie musiałyby być wywyższenia - bez wywyższeń zarówno dąb, jak i grab dałby sobie radę pod warunkiem małego zachwaszczenia. Chyba, że mówisz o olesach i wodzie stagnującej...? Zazwyczaj wręcz mieliśmy łęgi które można było odnawiać sztucznie bez przygotowania gleby - bo była sprawna. Naorywanie wywyższeń (nie daj bór rabat) powoduje tworzenie mikrosiedlisk z wodą stagnującą, przerywanie naturalnego spływu wody i nadmierny rozwój chwastów na wywyższeniach, przez co mamy problem z słabym wzrostem i wywyższeniami.

Wracając do wyboru rębni to rębnia IV to najbardziej plastyczna rębnia którą można wręcz traktować jak wolną amerykanką w rębni gniazdowej...

Rębni II z odnawianiem dębu u nas nikt nie przetestował z uwagi na szkody od jeleniowatych - rębni II nie za bardzo da się rozsądnie ogrodzić. Z resztą łatwiej i bezpieczniej jest postępować z odnawianiem etapami na oddzielnych powierzchniach, niż co kilka lat wchodzić na te same powierzchnie przy możliwości wystąpienia niekorzystnie mokrego roku. Grozi to zniszczeniem odnowienia podczas zrywki (nie wiem jak chciałbyś z łęgu zrywać kloce dębowe po 2-3 m3, aby nie zniszczyć dużej powierzchni - często po szlaku można przejechać tylko jeden raz żeby nie ugrzęznąć).

Nie da się teoretyzować - wszystko zależy od faktycznego stanu gruntu, szkód, naturalnych możliwosci odnowieniowych...

PS. czy w naturze przed obsiewem jesiony, olchy i deby kazały sobie robić wywyższenia na łęgach? Jedynie olsy mają naturalną tendencję do tworzenia wywyższeń i odnawiania sie na nich ... a my powinniśmy naturę naśladować (choć wyprzedzając i przyspieszając naturalne procesy).
Awatar użytkownika
tobikedz
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 251
Rejestracja: niedziela 27 maja 2012, 13:21
Lokalizacja: Duże miasto

Post autor: tobikedz »

Odnowienie naturalne w rębni częściowej wydawałoby się najlepszym pomysłem. Drzewostan odnowiony naturalnie wykazuje się lepszą żywotnością, jest po prostu zdrowszy

Jednak te szkody od jeleniowatych. Dużo słyszę głosów o ciągłej potrzebie zabezpieczenia upraw dębowych ze względów zgryzania. Jak zrobi się powierzchnie jednym cięcięm , to żeby uchronić powierzchnie, trzeba byłoby ogrodzić całą powierzchnie. Jestem przeciwnikiem dużej ilości grodzeń. Wtedy zwierzyna się kumuluje i w grupach robi o wiele większe straty niż rozproszona. Po prostu teren stratuje i wyrównuje do gołej ziemi. Jak zacznie to się robić skupiskami, gdzie odnowienie będzie można stopniowo grodzić, a dodatkowo dosadzić po ostatnim cięciu uprzątającym lub wykorzystać gdzieniegdzie ciecia zupełne i dosadzić inne gatunki. Rębnia częściowa kojarzy mi się z monokulturą, 2 piętra i tyle

IVD wydaje się bardzo elastyczna oraz lepsza na takie typu siedliska

Myślałem o rabatowałkach, ponieważ słabo znam takie tereny i mysle czy po cięciu zupełnym w niektórych miejscach wystąpi podtopienia i stagnacja wód, gdzie sadzenie byłoby wręcz nie możliwe i trzeba byłoby to robić na podwyższeniu

Wychowałem się, miałem praktyki leśne czy badania do pracy inżynierskiej w siedliskach boru świeżego. Wilgotne siedliska widziałem kilka razy w życiu, moja pięta ahillesowa
My borów włodarze
Stajem przy sztandarze.
Darz Bór! – tak hasło brzmi,
Gra hejnał chór -
Darz Bór! – Darz Bór!
Atlas
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4243
Rejestracja: wtorek 10 lut 2009, 22:20
Lokalizacja: z duszy leśnej

Post autor: Atlas »

tobikedz pisze:Jak zrobi się powierzchnie jednym cięcięm , to żeby uchronić powierzchnie, trzeba byłoby ogrodzić całą powierzchnie. Jestem przeciwnikiem dużej ilości grodzeń.
Chciałeś prawdopodobnie napisać coś odwrotnego... tzn
Jestem przeciwnikiem grodzeń wielkopowierzchniowych, jestem zwolennikiem grodzeń o małej powierzchni a to skutkuje ich większą liczbą, większym zużyciem siatki ale tą metodą uzyskuje się mniejszą powierzchnię łącznych grodzeń.

Krótko mówiąc jesteś zwolennikiem dużej ilości grodzeń o małej powierzchni.
ODPOWIEDZ